Kierunek Pakistan > AFGANISTAN

Dotarłem pociągiem do Ałma Aty w Kazachstanie .Ponieważ czas mnie gonił ,więc z dworca kolejowego na dworzec autobusowy .Chciałem autobusem jechać w stronę Chińskiej granicy .Niestety ,okazało się że Chińczycy obchodzą duże święto ,w związku tym wszystkie granice zamknięte .Myślę tak nie ma innego wyjścia ,jak pojechać do Kirgistanu i ztamtąd przedostać się do Chin .Pojechałem nad jezioro Issyk -kul .Ale i tam powiedziano mi ,z przejście z Chinami zamknięte .Wróciłem do Ałma Aty .Dalej czekam na autobus .Pojawił się problem ze spaniem .Na szczęście okazało się że na dworcu autobusowym działa noclegownia ,a w niej zalegało z dwudziestu chłopa Spaliśmy tam w dużej sali ,a pilnowała etażowa ..Jeden z nich Rosjanin ,cały czas chodził na bani .Gdy powiedziałem że jestem Polakiem ,to od razu chciał mnie bić .Na szczęście pozostali mnie bronili .Pewnego dnia już grzecznie leżę w łużeczku ,chce mi się spać ,wtedy wkracza naprany Rosjanin krzyczy ,,, Ubijut Polaka -po czym wyciąga nóż i zmierza w moim kierunku .Oczywiście wszyscy doskoczyli ,przyleciała etażowa ,przyjechała policja nawpieprzała mu i tyle go widziałem .Spotkałem fajnego Kazacha o mieniu Musaliih ,który od pięciu lat w tym ,hotelu,, .Co ciekawe ,wcale nie płacił ,a przebywał tam tylko dla tego ,że była szansa że kiedyś zapłaci .Wszyscy go znali w noclegowni ,więc bez pieniędzy z jego strony było w porządku I ten facet pokazał. mi Alma Atę .Piękne miejsca .Jak na przykład słynne lodowisko ,ponoć najwyżej położone na świecie ,w oddali widać góry Wrócę jeszcze do do naszej noclegowni .W czasie mojego pobytu odbył się mecz piłkarski Kazachstan -Polska ,Poszedłem szukac biletów .Atu zapomnij biletów dawno już nie ma .Na szczęście tuż przed meczem wjeżdża na stadion nasza kadra autobusem.Chopy -pomóżcie ,na mecz chce iść a biletu niet .Tak znalazłem się w środku .Rozpoczął się mecz ,ja wiernie kibicowałem .Oczywiście z trybun ciągle skandowano ,,szajbu szajbu ,więc z mojego krzyczenia niewiele wynikało .Ale nasi strzelili gola i trybuny ucichły ,i ja przestałem się drzeć ,bo jeszcze na mnie wyładowali by złość .Lepiej cichutko przeczekać .Szkoda tylko że nie miałem szans spotkać się z zawodnikami po meczu Zaczołem się martwić CDN