Galeria zdjęć
clarias na patyku
TAJLANDIA / Bangkok / Rambuttri street
odsłon: 1368 |
poleca: 1 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- obiś( SO:5 | SW:4.74 )
- Typ
- Makro
- Data dodania
- 2012-12-18 18:20
- Data wykonania
- listopad 2012
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
nie każda whisky była taka super. Ta którą wspominam rzewnie miała jasno pomarańczową nalepkę (oczywiście w te ichniejsze robaczki - napisy)
Heh ja jeszcze się nie do końca otrząsnąłem w pracy z traumy pourlopowej;)
Na miejscu whisky nie piliśmy, ale w święta spróbujemy tej wynalazków które przywieźliśmy ze sobą.
A tajskie jedzenie faktycznie genialne, o ile nie jest zbyt ostro przyprawione curry.
Uwielbiam ichnie makarony z warzywami i wszelkie dania z orzeszkami.
KIEDY LECIMY DO TAJLANDII???????? Takie z mlekiem zagęszczonym też były! Na każdym kroku je sprzedawali. A w 7elewen była rewelacyjna tajska whisky, ze spritem można ją było pić hektolitrami:))) Ichniejszy sprit jest mniej słodki, w Polsce juz ta whisky nie smakowała tak samo. No poza oczywiście otoczeniam...
To nie jest mój filmik .A co do jedzenia to w tajowie naprawde jest dobre .Bardzo lubiłem wieczorne zupki wieprzowe na ulicy z dużą ilością g olonki i ziół.
Mamy identyczny filmik tyle ze nam to robiła pani w Ayutthayi;)
Byliśmy zszokowani jej szybkością. Naleśniki z bananami były polewane słodkim mlekiem zagęszczonym i masłem.
Najbardziej mi smakowały banany w wersji - obtoczone w panierce z mąki kokosowej, wiórków, soli, curku i wody. Smażone na głębokim oleju i podawane z syropem kokosowym (coś jak klonowy). Pychota...
Jak znajdę chwilę wrzucę zdjęcia z przygotowywania.
Chłonęliśmy banany w każdej wersji którą napotkaliśmy. Smakowały nam też bardzo ichnie shake bananowe: 1 porcja: 2 banany, "chlup" słodzonego mleka zagęszczonego, wody, lodu i 1 min mixera;)
A ten cudak cukiernik niesamowity . spotykaliśmy sie codziennie bo akurat warszta tmiał naprzeciwko 7elewen ..
serduszek takich nie jadłam, ale te bananowe cudo z sosem karmelowym i jeszcze posypane cukrem pudrem zmieszanym z kokosem...ech, łza się w oku kręci...
Na Rambutttri street mieszkałem.ja polubiłem serduszka z grila w ostrym sosie z foliówki .a na deser polecam http://www.youtube.com/watch?v=lYIu9Q4U-C0
hahaha! Coś w tym jest! Ale to było regularne udko! Takie wiesz, w deszczułkach pieczone na grillu. A te szaszłyki to fakt, mogło być wszystko...
Pratchetta kocham miłością wielką!!!!
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
clarias na patyku
TAJLANDIA / Bangkok / Rambuttri street

- Autor
- obiś( SO:5 | SW:4.74 )
- Typ
- Makro
- Data dodania
- 2012-12-18 18:20
- Data wykonania
- listopad 2012
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
nie każda whisky była taka super. Ta którą wspominam rzewnie miała jasno pomarańczową nalepkę (oczywiście w te ichniejsze robaczki - napisy)
Heh ja jeszcze się nie do końca otrząsnąłem w pracy z traumy pourlopowej;)
Na miejscu whisky nie piliśmy, ale w święta spróbujemy tej wynalazków które przywieźliśmy ze sobą.
A tajskie jedzenie faktycznie genialne, o ile nie jest zbyt ostro przyprawione curry.
Uwielbiam ichnie makarony z warzywami i wszelkie dania z orzeszkami.
KIEDY LECIMY DO TAJLANDII???????? Takie z mlekiem zagęszczonym też były! Na każdym kroku je sprzedawali. A w 7elewen była rewelacyjna tajska whisky, ze spritem można ją było pić hektolitrami:))) Ichniejszy sprit jest mniej słodki, w Polsce juz ta whisky nie smakowała tak samo. No poza oczywiście otoczeniam...
To nie jest mój filmik .A co do jedzenia to w tajowie naprawde jest dobre .Bardzo lubiłem wieczorne zupki wieprzowe na ulicy z dużą ilością g olonki i ziół.
Mamy identyczny filmik tyle ze nam to robiła pani w Ayutthayi;)
Byliśmy zszokowani jej szybkością. Naleśniki z bananami były polewane słodkim mlekiem zagęszczonym i masłem.
Najbardziej mi smakowały banany w wersji - obtoczone w panierce z mąki kokosowej, wiórków, soli, curku i wody. Smażone na głębokim oleju i podawane z syropem kokosowym (coś jak klonowy). Pychota...
Jak znajdę chwilę wrzucę zdjęcia z przygotowywania.
Chłonęliśmy banany w każdej wersji którą napotkaliśmy. Smakowały nam też bardzo ichnie shake bananowe: 1 porcja: 2 banany, "chlup" słodzonego mleka zagęszczonego, wody, lodu i 1 min mixera;)
A ten cudak cukiernik niesamowity . spotykaliśmy sie codziennie bo akurat warszta tmiał naprzeciwko 7elewen ..
serduszek takich nie jadłam, ale te bananowe cudo z sosem karmelowym i jeszcze posypane cukrem pudrem zmieszanym z kokosem...ech, łza się w oku kręci...
Na Rambutttri street mieszkałem.ja polubiłem serduszka z grila w ostrym sosie z foliówki .a na deser polecam http://www.youtube.com/watch?v=lYIu9Q4U-C0
hahaha! Coś w tym jest! Ale to było regularne udko! Takie wiesz, w deszczułkach pieczone na grillu. A te szaszłyki to fakt, mogło być wszystko...
Pratchetta kocham miłością wielką!!!!
Polecają to zdjęcie