Galeria zdjęć
Wodny kobierzec
KUBA / północna część Kuby / wschodnia część Caya Coco
odsłon: 1215 |
poleca: 8 osób |
ocena techniczna: 5 |
ocen: 3 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- Bo1( SO:4.65 | SW:4.24 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2012-12-30 19:02
- Data wykonania
- listopad 2012
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- namorzynowe zatoki od strony lądu - ulubione miejsce żerowania flamingów i czapl
Komentarze do zdjęcia
dobrze robisz! Robienie zdjęć zmienia w dużej mierze sposób zwiedzania i sposób widzenia. Ale według mnie - nadaje mu sens. Choć moje zdjęcia są mocno niedoskonałe to jednak to moja absolutna pasja. Po każdym wyjeździe ze zdjęć i klipów robię filmy w których staram się oddać klimat podróży. I wracam do nich bardzo, bardzo często, a także z radością pokazuję znajomym czekającym na nowe podróżnicze wrażenia :)
dlatego szukając ludzi na wyjazd - zawsze zaznaczam, że mam bzika i dużo fotografuję, żeby nie było niespodzianek :). Szalona Maggy miała nas wyciągać na tańce wieczorami, ale pierwsza padała...w zasadzie o 10-tej zawsze już spała ;)
a to robienie zdjęć nie zawsze znajduje zrozumienie u współtowarzyszy! Mam przyjaciół z którymi lubimy bardzo spędzać wspólnie czas, bo chodzimy tym samym tempem - czytaj: robąc zdjęcia. Ale wiem, jak to potrafi być dla tych nie trzymających aparatu w ręku denerwujące.
i tak była super, tym bardziej, że prawie nas nie znała....aczkolwiek uprzedziłam ją, że bedzie intensywnie i dużo robienia zdjęć... :)
ano chyba, że tak. Mój syn też ma inne priorytety na wyjazdach, choć zwiedzanie jest ich obowiązkową częścią, to plaża, nurki i hamaczek musi być. Ja mogę na plaży też, dlaczego nie, ale wolałabym zamiast leżenia gdzieś pognać i zobaczyć jeszcze coś.
ale to była dziewczyna w wieku mego syna i na 3 tygodnie na plaży była jedynie 3 godziny, na tańcach raz, więc jej się nie dziwię - fakt, że nie protestowała i tylko raz (wtedy) wpadła w "rozpacz" :)
to prawda...Ale lepiej od razu nastawić się na kurcgalopek a potem ewentualnie rozczarować, niż liczyć na luz i palić gumę:)
"rozpacz" odbiera pół przyjemności ;)
ależ ja rozumiem takie przegięcie:) Ale i bar jest zupełnie fajną alternatywą:)))
Maggy do dziś mi wypomina...:/. wiesz Anitko my już trochę przeginałyśmy w końcu Maggy wylądowała z rozpaczy w barze :)
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Wodny kobierzec
KUBA / północna część Kuby / wschodnia część Caya Coco

- Autor
- Bo1( SO:4.65 | SW:4.24 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2012-12-30 19:02
- Data wykonania
- listopad 2012
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- namorzynowe zatoki od strony lądu - ulubione miejsce żerowania flamingów i czapl
Komentarze do zdjęcia
dobrze robisz! Robienie zdjęć zmienia w dużej mierze sposób zwiedzania i sposób widzenia. Ale według mnie - nadaje mu sens. Choć moje zdjęcia są mocno niedoskonałe to jednak to moja absolutna pasja. Po każdym wyjeździe ze zdjęć i klipów robię filmy w których staram się oddać klimat podróży. I wracam do nich bardzo, bardzo często, a także z radością pokazuję znajomym czekającym na nowe podróżnicze wrażenia :)
dlatego szukając ludzi na wyjazd - zawsze zaznaczam, że mam bzika i dużo fotografuję, żeby nie było niespodzianek :). Szalona Maggy miała nas wyciągać na tańce wieczorami, ale pierwsza padała...w zasadzie o 10-tej zawsze już spała ;)
a to robienie zdjęć nie zawsze znajduje zrozumienie u współtowarzyszy! Mam przyjaciół z którymi lubimy bardzo spędzać wspólnie czas, bo chodzimy tym samym tempem - czytaj: robąc zdjęcia. Ale wiem, jak to potrafi być dla tych nie trzymających aparatu w ręku denerwujące.
i tak była super, tym bardziej, że prawie nas nie znała....aczkolwiek uprzedziłam ją, że bedzie intensywnie i dużo robienia zdjęć... :)
ano chyba, że tak. Mój syn też ma inne priorytety na wyjazdach, choć zwiedzanie jest ich obowiązkową częścią, to plaża, nurki i hamaczek musi być. Ja mogę na plaży też, dlaczego nie, ale wolałabym zamiast leżenia gdzieś pognać i zobaczyć jeszcze coś.
ale to była dziewczyna w wieku mego syna i na 3 tygodnie na plaży była jedynie 3 godziny, na tańcach raz, więc jej się nie dziwię - fakt, że nie protestowała i tylko raz (wtedy) wpadła w "rozpacz" :)
to prawda...Ale lepiej od razu nastawić się na kurcgalopek a potem ewentualnie rozczarować, niż liczyć na luz i palić gumę:)
"rozpacz" odbiera pół przyjemności ;)
ależ ja rozumiem takie przegięcie:) Ale i bar jest zupełnie fajną alternatywą:)))
Maggy do dziś mi wypomina...:/. wiesz Anitko my już trochę przeginałyśmy w końcu Maggy wylądowała z rozpaczy w barze :)