katedra

zdjęciemapa

Hm, nie jestem fatalistką, więc mam nadzieję, że wszystko jednak będzie OKey :-) Tak czy siak, trzymam kciuki.

No, ale teraz, w kontekście grudniowego braku cudu i stricte naukowych wieści na temat aktywności Campi Flegrei,nie dziwne, że Neapolitańczycy i mieszkańcy Kampanii mogą się czuć niefajnie...

Nam też przewodniczka tą legendę opowiadała :-)

Kingo,bo ja ciekaw(sk)a z natury :))) A takie smaczki uwielbiam! Przy okazji: czytałam na jakiejś włoskiej stronie, że kiedy krew nie zamieniła się w ciecz, biskup zaczął uspokajać ludzi... Wyczytałam też gdzieś, że ostatnim razem, kiedy Cud krwi nie zaistniał, był rok 1980, kiedy Neapol i całą kampanię dotknęło straszliwe trzęsienie ziemi.

Faktycznie... ostatni cud miał miejsce 19 września. Baobab-ko... potrafisz zaciekawić i zainspirować; odwrócić, chociaż na chwilę, uwagę od banalnego podejścia do życia.

Mam nadzieję, że erupcja nie nastąpi przed wrześniem i że będę mógł dokończyć zwiedzanie Sycylii.

Zważywszy na ostatnią aktywność Campi Flegrei, Neapolitańczycy mogą się martwić. 16 grudnia nie nastąpił cud św. Januarego. Najbliższa chwila prawdy 6 maja...