Alatau

zdjęciemapa

Dziękuję bardzo Bo1 :)

Antoni - wyszło tego 16000 km z czego większość przypadała na step... Odwiedziłam 6 rezerwatów/parków narodowych, bo jak wiesz - Kazachstan naturą stoi. Oczywiście, ogromne wrażenie zrobił na mnie PN Altyn Emel, z górami Aktau, Śpiewającą Wydmą (naprawdę śpiewa...), kurhany scytyjskie w Berel, pasma Ałtaju koło Ust-Kamieniogorska itd...
Niesamowici to jednak byli ludzie, którzy nas wszędzie chcieli gościć, i życie "na szlaku", bo taki był zamysł tego wyjazdu..., choć zamiast wielbłądów były samochody. To cała masa przygód, ogniska i śpiewanie kazachskich pieśni (ja oczywiście wolałam nie śpiewać...żeby nie wystraszyć naszych gości). Widziałam też takie ptaki o jakich nie śmiałam marzyć w Polsce, bo u nas występują jako gatunki ginące...z "czerwonej księgi". Było po prostu wspaniale...

Gdybyś zechciała opowiedzieć nieco o miejscach które odwiedziłaś w Kazachstanie, z wielką przyjemnością bym przeczytał:)

To najprostsze rozwiązanie, choć potem trzeba by coś wypożyczyć, by dojechać - ale przynajmniej loty są bardzo tanie :)

Trzeba będzie tam dolecieć, a później dojechać :)

Dużo bardzo interesujących miejsc jest w okolicach Ałmaty... tam łatwo dojechać, czy nawet dolecieć... tak więc wszystko przed Tobą :)

A to nie pojadę :(

Juras, tam asfaltu nawet na drogi publiczne I stopnia odśnieżania im brakuje, a co dopiero na te "fanaberie" ;D

A ja się tam wybiorę jak wyleją asfalt na te zakręty ;) :)

Bardzo dziękuję Wszystkim :). Senia - też tu rzadko bywam, bo nie wyrabiam się na zakrętach...
Co do zdjęć - miałam miesiąc i swój samochód, więc łatwo spenetrować wszelkie atrakcje - i te większe jak Ałtyn-Emel, i te może nie mniejsze, ale dużo rzadziej odwiedzane.... :)