Arakam Tse

zdjęciemapa

Dokładnie , mam tak samo ((-:

potęga gór jest niesamowita... patrząc na twoje zdjęcia nabieram coraz większej ochoty na ponowną wizytę w Nepalu.

Nasze eskapady możemy podzielić na trzy kategorie: udane, nieudane i planowane, no i ten wyjazd niestety muszę zaliczyć do kategorii, jak to trafnie ujęłaś, planowanych. Z przykrością muszę skonstatować, że nieroztropnie odstąpiłem od swojej żelaznej zasady, która brzmi: chcesz gdzieś wyjechać bez komplikacji - umów się z babką - i nie mam tu na myśli wyrobu cukierniczego.

Na styczeń planowałeś Atlas... ;)

... jednak nawet blondynka powinna odróżniać pusty samochód od portalu pełnego ludzi... albo nie oglądać pewnych zdjęć :) A ta potęga i surowość naprawdę przyprawiają o palpitację serca - i sama nie wiem czy bardziej z zachwytu, czy z przerażenia... Chyba, że diagnostyka kardiologiczna mi potrzebna :)

Halaho, nie ma co ukrywać, trudno używając języka polskiego (nie mówię że to niemożliwe (-:) wcisnąć emocje w wyrażenie o jak wysoko, o jak pięknie. ((-: Całe szczęście wychodząc na przeciw oczekiwaniom społecznym język ojczysty wypracował ciekawsze związki frazeologiczne - ja dodaję jeszcze na przedzie O! ..... krzywa (((-:

Zawsze, gdy oglądam Twoje zdjęcia i czytam wysokość, zanim pomyślę, jakoś same wymawiają mi się słowa "ja pier..." Przepraszam wszystkich, normalnie klnę tylko w samochodzie:)

Niesamowita przejrzystość powietrza :)