Galeria zdjęć
gora1
NORWEGIA / Szpicbergen / Zachodni Szpicbergen
odsłon: 179 |
poleca: 7 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- Opowiadacz ( SO:5 | SW:4 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2018-08-06 23:19
- Data wykonania
- lipiec 2008
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Jadę po cichutku. W krainie ciszy. Woda jak lustro pomiedzy gęstą krą i
pojedyńczymi glowrersami odbijająca niebo i naciskające coraz bardziej, z
obu stron, brzegi firdu na sześćset metrów w górę ginące wierzchołkami w
chmurach. Odcięte tumanem na pierwszej setce i tylko czasem przebijające
mgłę ośnieżonym żlebem. Fiord syczy niczym woda sodowa w butelce. Powietrze
uwięzione w lodowcu przed setkami lat, sprężone naporem lodu do wielkiego
ciśnienia, teraz uwalnia się z niego kiedy tylko cieplejsza o kilka stopni
morska woda dociera doń pierwszą forpocztą. Czasem wydaje się, że już nie ma
drogi. Powolutku podchodzę pod pak, opieram się pontonem i delikatnie
włączam napęd. Bryły lodu stępują, leniwie się kręcą, z głuchym hurkotem
znikają pod dnem. Nad głową niebieskość lodowca, dopiero co zamienionego w
gorę lodową majestatycznie na drobnych powiewach prądu wysuwającą się z
wąskiego fiordu na morze. Struktura lodu. Megakryształy sprasowane naciskiem
tysięcy ton, przeobrażone, wielkie, niebieskie jak farbka blue w podręcznej
palecie akwareli. Cisza, i pozygzakowana droga do czoła lodowca, gdzie pak
zapiera się murem, dając tylko trochę wolnej wody w pobliżu następnego
olbrzyma. Kraina powolności, spowalniająca serce i mrożąca myśli w niemym
podziwie.
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
gora1
NORWEGIA / Szpicbergen / Zachodni Szpicbergen

- Autor
- Opowiadacz ( SO:5 | SW:4 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2018-08-06 23:19
- Data wykonania
- lipiec 2008
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Jadę po cichutku. W krainie ciszy. Woda jak lustro pomiedzy gęstą krą i
pojedyńczymi glowrersami odbijająca niebo i naciskające coraz bardziej, z
obu stron, brzegi firdu na sześćset metrów w górę ginące wierzchołkami w
chmurach. Odcięte tumanem na pierwszej setce i tylko czasem przebijające
mgłę ośnieżonym żlebem. Fiord syczy niczym woda sodowa w butelce. Powietrze
uwięzione w lodowcu przed setkami lat, sprężone naporem lodu do wielkiego
ciśnienia, teraz uwalnia się z niego kiedy tylko cieplejsza o kilka stopni
morska woda dociera doń pierwszą forpocztą. Czasem wydaje się, że już nie ma
drogi. Powolutku podchodzę pod pak, opieram się pontonem i delikatnie
włączam napęd. Bryły lodu stępują, leniwie się kręcą, z głuchym hurkotem
znikają pod dnem. Nad głową niebieskość lodowca, dopiero co zamienionego w
gorę lodową majestatycznie na drobnych powiewach prądu wysuwającą się z
wąskiego fiordu na morze. Struktura lodu. Megakryształy sprasowane naciskiem
tysięcy ton, przeobrażone, wielkie, niebieskie jak farbka blue w podręcznej
palecie akwareli. Cisza, i pozygzakowana droga do czoła lodowca, gdzie pak
zapiera się murem, dając tylko trochę wolnej wody w pobliżu następnego
olbrzyma. Kraina powolności, spowalniająca serce i mrożąca myśli w niemym
podziwie.
Polecają to zdjęcie