ksiądz

zdjęciemapa

@pawel.p Obawiam się, kolego, że bierzesz własne wyobrażenia za rzeczywistość.

Wybacz Opowiadacz, byłem przekonany że Tobie jako pisarzowi i poecie historia życia sławnego kolegi po fachu nie będzie obca. W każdym razie nie chodziło o złoty pociąg ((-:

Pawle,cóż za romantyk z Ciebie... Nie promujesz w wersach niewybrednych książki swej ni księgi jakiej, a poetę niezrozumiałego, co o skrzyni mistycznej, tym worze bajecznym gadał bez posłuchu, a po śmierci szczątki jego do skrzyni drewnianej wrzucono, by w grobie zbiorowym zakopać ... ;)

@nitkaska To ile tam teraz jest odsłon?

@pawel_p a z nimi przepadły także skrzynie.
________________________
Te ze złotego pociągu?

O tak, ja też zgadzam się z Autorem. Niestety czasy Cypriana Kamila N. przeminęły bezpowrotnie, a z nimi przepadły także skrzynie.

😂😂😂😂👌

No i wszystko jasne! Amen.

Mili moi komentatorzy, nie ma żadnego obowiązku ani oglądania moich fotografii, ani czytania moich artykułów, ani, tym bardziej, książki, którą można kupić na https://allegro.pl/szpiczasty-lad-czyli-zaglowka-po-wodach-arktyki-i7427537076.html ani generalnie, tracić czasu. nie traćcie.

m*adam, jak widać - szkoda czasu.

Nie wątpię, że znasz wartość swojej twórczości, którą nota bene lansujesz komentarzami i linkami pod każdą fotą. Jednak odnoszę wrażenie, że poruszasz się jak słoń w składzie porcelany - czy w ciągu miesiąca swojej bytności tutaj poznałeś wszystkie tajniki Globa, czy Twoim celem jest wyłącznie autopromocja?

Trzeźwość sądu nie przeszkadza mi być luźnym niczym szczęśliwy luzak na wybiegu.
Ile tam już nabiło odsłon?

Ru-da: w ponkt.
Opowiadaczu, naprawdęę, ciut luzu please!!!

Przykro mi, że to co piszę nie jest gładkie i uładzone. Nie ma to pisanie żadnego wpływu na miłe pogaworki pomiędzy znajomymi.
Mechanizm generujący ilość odsłon jest taki jak opisałem, jest jeszcze, oczywiście, administrator, który dowolnie może promować to co chce.
Pozdrowienia

Opowiadaczu, nie przyszło Ci do głowy, że ludzie (a przynajmniej niektórzy) lubią sobie czasem wymienić się poglądami lub po prostu pożartować. Nie zawsze musi być "na poważnie". Myślę, że warto też wziąć pod uwagę, że każdemu podoba się co innego. Mówisz, że znasz wartość swoich fotografii i pewnie tak jest. Ale to nie oznacza, że wszyscy mają obowiązek je doceniać. Warto mieć trochę dystansu do siebie. Mnie się też podobają Twoje zdjęcia i nieraz polecałam, ale swoimi komentarzami zniechęcasz. Pozdrawiam.

Ilość odsłon (generalnie, chociaż szczegółowo występują jeszcze inne czynniki) zależy od spozycjonowania fotografii na stronie głównej serwisu. Zwykły użytkownik może umieścić zdjęcie na SG na trzy sposoby; zamieścić nowe, polecić istniejące, zamieścić komentarz pod fotografią. Komentarze generują wielokrotne wejścia; użytkownicy są ciekawi wymiany poglądów, ciekawi własnych komentarzy i na nie odpowiedzi. Można w ten sposób pompować ilość wejść, na przykład dzisiejsza fotografia La Defence. Pytanie jest - po co? Odpowiedzi jest wiele :-)
Pozdrowienia

komentarzy jest 11, wejść 161 :)

Nie mnie oceniać ciekawość świata u innych.
Ta fotografia została licznie nawiedzona ze względu na wymianę komentarzy, większość wejść to są te same osoby.
Znam wartość swoich fotografii.
Pozdrowienia

Opowiadacz, tak na marginesie poniższej dyskusji - seria zauważona została, zwróć uwagę, że to zdjęcie miało 109 odsłon. A polecanie zdjęcia to już zupełnie inna sprawa

I jeszcze: "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni." Pozdrawiam.

Jak to jest zapisane - ostatni będą pierwszymi. I jeszcze, prędzej wielbłąd...
To w pewnym sensie był magiczny kwiecień. Kwiecień w Włoszech jest dla mnie zawsze magiczny, kilka bowiem lat wcześniej, właśnie w kwietniu i właśnie we Włoszech stanąłem na rozdrożu życia i śmierci. Leżałem na twardym wózku z czterema kółkami, słońce zakurzoną smugą wpadało, przez pofalowaną od starości, szybę na ten ciasny, długi pokryty brązowym linoleum korytarz przed salą operacyjną pizzeńskiej kliniki. Niebo było błękitne, po prawej krawędzi okna rozcapierzona italska pinia, po prawej, ostrą kreską, kontur krzywej wieży. Tej własnie. Nie było nic żal.
https://allegro.pl/szpiczasty-lad-czyli-zaglowka-po-wodach-arktyki-i7427537076.html

Ja też miałam całkiem przyzwoity hotel i nie wiedzę w tym nic zdrożnego ( dla jasności: nie towarzyszyłam oficjalnej delegacji ;) ) Zaś część nocy spędziłam "na ulicy" poniekąd z wyboru, choć bez potrzeby przykrywania się gazetami... wystarczył śpiwór i karimata.

Przejrzałem trochę onetów i innych takich, sprzed czterech lat, piszą o ośmiuset tysiącach wiernych na placu przed Bazyliką, zatem nie dziesiątk,i a setki tysięcy pielgrzymów łącznie z prezydentem Komorowskim, premierem Tuskiem i byłymi prezydentami, Kwaśniewskim z Wałęsą i małżonkami. Ci jednak, z całą pewnością, nie spali na rzymskim bruku przykryci starymi gazetami ze zwrotów...

Cóż, ten portal, na którym umieściłeś swoją relację, dla mnie tym bardziej nie jest opiniotwórczy...

Nie chce mi się tego szukać, bo parę lat minęło, ale nie miałem na myśli włoskiej prasy, bo Włosi byli na miejscu i wiedzieli przecież skąd to się wzięło, ale polskojęzyczne portale, z których kilka, uważanych za poważne, uderzyło w ten ton. Pamiętam rzecz cała bo byłem tymi wydarzeniami zainteresowany.
https://wpolityce.pl/swiat/193123-relacja-czytelnika-na-te-chwile-rzym-na-powrot-stal-sie-stolica-swiata-zobacz-zdjecia

Akurat tę noc także spędziłam w Watykanie, więc moja opinie nie opiera się na żadnych medialnych machinacjach. Posprzątali szybko, to fakt, ale Rzym - a w szczególności Watykan - zaraz po mszy kanonizacyjnej, wyglądał okropnie. Opinii na temat zabrudzenia Wiecznego Miasta przez Polaków nie słyszałam ani we włoskiej telewizji, ani radiu, choć byłam w Rzymie jeszcze dwa dni po uroczystościach a język Dantego jest mi znany.

Mówi się, że jedna fotografia lepsza jest od tysiąca słów, może jednak tak być, że zdjęcie, chociaż prawdziwe, wprowadza odbiorcę w błąd. Na tym, między innymi, polega sztuka fotografii, na budowaniu emocji. Rzeczywiście jest to scena z dnia kanonizacji JP2 i Jana XXIII, miejsce to Aleja Porozumienia, główna droga znad Tybru do Watykanu, w noc poprzedzającą uroczystości tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy, pielgrzymów biwakowało na otaczających Watykan placach i ulicach. Nigdy wcześniej, ani potem, nie widziałem tylu ludzi w jednym miejscu. Noc była ciepła, kwietniowa śródziemnomorskim kwietniem i nieco ciągnęło od bruku. Widoczne na zdjęciu gazety dostarczył burmistrz Rzymu, Urząd Miejski, po to by owe koczowanie tłumów było nieco bardziej znośne. Miasto dostarczyło i miasto posprzątało. W godzinę po zrobieniu tego zdjęcia nie było po tych śmieciach żadnego śladu. Ani przez moment Rzym tak nie wyglądał, co oczywiście nie przeszkodziło rozmaitym "opiniotwórczym" portalom szerzyć wieści, że to polscy pielgrzymi zaśmiecili Rzym Wieczne miasto. Tymczasem do Wiecznego Miasta przybył tłum z całego świata a poziom organizacyjny tego wydarzenia nie miał nic wspólnego z potoczną opinią na temat włoskiej policji i służb porządkowych. Te na pozostałych fotografiach cyklu, słabo zauważonego przez "globtrotterów".

Pamiętam, tak paskudnie Rzym wyglądał zaraz po uroczystościach kanonizacji JPII