Galeria zdjęć
Katmandu
NEPAL / Katmandu / Katmandu
odsłon: 824 |
poleca: 8 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Data dodania
- 2021-04-11 16:53
- Data wykonania
- listopad 2018
- Miejsce
-
- Dodane do galerii
- Nepal
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
nitkaska masz rację to najlepszy sposób poznania i poczucia atmosfery miasta . Może też uda mi się tak poznać kiedyś Katmandu. Trzymam kciuki za twój wyjazd jesienią. Powodzenia!
MałgorzataD, za drugim razem w Kathmandu spędziłyśmy z koleżanką ponad tydzień. Złaziłyśmy miasto wszesz i wzdłuż z zaprzyjaźnionym Nepalczykiem, który pokazywał nam zakamarki i perełki starej architektury mało znane turystom. Polecam każdemu taką włóczęgę. Mam ogromna nadzieję, że moje plany na jesień uda się zrealizować
Paweł.p, ja też bardzo lubiłam Fasi Dega ale chyba wolałam Nyatapola. W Kathmandu podczas mojego pobytu po trzęsieniu ziemi to jeszcze bardzo zniszczony był pałac królewski, nie można było wchodzić na dziedziniec. A na Durbar Square ten leżący wśród gruzów cokół na mnie zrobił bardzo przygnębiające wrażenie, choć fakt, samo miejsce nie było tak bardzo zniszczone jak Bhaktapur.
Podczas pierwszej wizyty w Bhaktapur jadłam najlepsze momo na świecie, nawet uwieczniłam tę maleńką "momownię" na zdjeciach. Jadąc tam drugi raz wywołałam zdjęcia z nadzieją na odszukanie tego miejsca. Udało się, "momownia" nadal działała, choć została przeniesiona bliżej Durbar Squere i z dużo większą ilością stolików, momo były równie pyszne (na zdjęciach okazał sie być brat właściciela)
Nie znam Nepalu tak dokładnie jak Ty czy nitkaska, byłam tam tylko raz własnie w 2018 roku i faktycznie dużo było wkoło zniszczonych budynków, jedynie postawione przed nimi zdjęcia pokazywały co to był za budynek i jak wyglądał. Ja byłam na trekingu do ABC a w Katmandu jedynie trzy dni jednak zafascynowało mnie to miasto i Himalaje i mam nadzieje kiedys tam jeszcze pojechać.
Ja byłem rok po trzęsieniu, zniszczenia były ogromne, niektóre świątynie uległy całkowitej zagładzie, żal było patrzeć, w tym moja ulubiona Fasi Dega w Bhaktapur - co prawda tylko podstawa była starożytna, a sama świątynia to była tylko luźna kopia tej zniszczonej w trzęsieniu z1934, ale i tak ją lubiłem - na jej schodach fajne można było sobie przysiąść i poobserwować codzienną krzątaninę na placu. Natomiast na Kathmandu durbar square, miejsce widoczne na zdjęciu, akurat bardzo mało ucierpiało, z widocznych pagód żadna się nie zawaliła, a jedynie spadł cokół kolumny, natomiast i z prawej i z lewej, poza kadrem, pamiętam zwalone budynki.
Robactwo jest wszedzie.
Porównanie z Jerozolimą nie przyszłoby mi do głowy, ale fakt, w obu miastach sacrum i profanum rzucają się w oczy (choć to co jest sacrum a co profanum to pojęcie względne ;)).
Kathmandu po trzęsieniu było smutne, bez turystów (liczyłyśmy z moją współtowarzyszką turystów na ulicach, było ich chyba jedynie kilkunastu...). Wybrałlyśmy się też do Pokhary, tam byłyśmy jedyne białe :( Himalaje nie miały jak się odbijać w jeziorze, miało ono kolor brunatny od błota schodzącego z lawinami ze strumieni zasilających jezioro.
Tym razem moim celem w Nepalu jest zachód kraju, ale muszę być w Kathmandu choć tydzień.
Podzielam miłość do tego kraju i szacunek dla jego mieszkańców a Katmandu mnie po prostu zauroczyło. Dla mnie jest tak samo magicznym miastem jak Jerozolima pomimo brudu, smogu, hałasu i slumsów na obrzeżach. I niekończąca sie kolumna ciężarówek na drodze wylotowej do Pokhary tez tego nie zmieni. Tez mam nadzieje kiedys tam wrócić :)
Kocham Nepal i nie mogę się doczekać powrotu. To niezwykłe miejsce. Czekam na następne zdjęcia :)
nitkaska Ja niestety byłam juz po trzęsieniu i część budynków na Durbar Square była zniszczona ale faktycznie było widać że odbudowują. Mam jeszcze kilka zdjęć z Katmandu to wrzucę.
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Katmandu
NEPAL / Katmandu / Katmandu

- Data dodania
- 2021-04-11 16:53
- Data wykonania
- listopad 2018
- Miejsce
- Dodane do galerii
- Nepal
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
nitkaska masz rację to najlepszy sposób poznania i poczucia atmosfery miasta . Może też uda mi się tak poznać kiedyś Katmandu. Trzymam kciuki za twój wyjazd jesienią. Powodzenia!
MałgorzataD, za drugim razem w Kathmandu spędziłyśmy z koleżanką ponad tydzień. Złaziłyśmy miasto wszesz i wzdłuż z zaprzyjaźnionym Nepalczykiem, który pokazywał nam zakamarki i perełki starej architektury mało znane turystom. Polecam każdemu taką włóczęgę. Mam ogromna nadzieję, że moje plany na jesień uda się zrealizować
Paweł.p, ja też bardzo lubiłam Fasi Dega ale chyba wolałam Nyatapola. W Kathmandu podczas mojego pobytu po trzęsieniu ziemi to jeszcze bardzo zniszczony był pałac królewski, nie można było wchodzić na dziedziniec. A na Durbar Square ten leżący wśród gruzów cokół na mnie zrobił bardzo przygnębiające wrażenie, choć fakt, samo miejsce nie było tak bardzo zniszczone jak Bhaktapur.
Podczas pierwszej wizyty w Bhaktapur jadłam najlepsze momo na świecie, nawet uwieczniłam tę maleńką "momownię" na zdjeciach. Jadąc tam drugi raz wywołałam zdjęcia z nadzieją na odszukanie tego miejsca. Udało się, "momownia" nadal działała, choć została przeniesiona bliżej Durbar Squere i z dużo większą ilością stolików, momo były równie pyszne (na zdjęciach okazał sie być brat właściciela)
Nie znam Nepalu tak dokładnie jak Ty czy nitkaska, byłam tam tylko raz własnie w 2018 roku i faktycznie dużo było wkoło zniszczonych budynków, jedynie postawione przed nimi zdjęcia pokazywały co to był za budynek i jak wyglądał. Ja byłam na trekingu do ABC a w Katmandu jedynie trzy dni jednak zafascynowało mnie to miasto i Himalaje i mam nadzieje kiedys tam jeszcze pojechać.
Ja byłem rok po trzęsieniu, zniszczenia były ogromne, niektóre świątynie uległy całkowitej zagładzie, żal było patrzeć, w tym moja ulubiona Fasi Dega w Bhaktapur - co prawda tylko podstawa była starożytna, a sama świątynia to była tylko luźna kopia tej zniszczonej w trzęsieniu z1934, ale i tak ją lubiłem - na jej schodach fajne można było sobie przysiąść i poobserwować codzienną krzątaninę na placu. Natomiast na Kathmandu durbar square, miejsce widoczne na zdjęciu, akurat bardzo mało ucierpiało, z widocznych pagód żadna się nie zawaliła, a jedynie spadł cokół kolumny, natomiast i z prawej i z lewej, poza kadrem, pamiętam zwalone budynki.
Robactwo jest wszedzie.
Porównanie z Jerozolimą nie przyszłoby mi do głowy, ale fakt, w obu miastach sacrum i profanum rzucają się w oczy (choć to co jest sacrum a co profanum to pojęcie względne ;)).
Kathmandu po trzęsieniu było smutne, bez turystów (liczyłyśmy z moją współtowarzyszką turystów na ulicach, było ich chyba jedynie kilkunastu...). Wybrałlyśmy się też do Pokhary, tam byłyśmy jedyne białe :( Himalaje nie miały jak się odbijać w jeziorze, miało ono kolor brunatny od błota schodzącego z lawinami ze strumieni zasilających jezioro.
Tym razem moim celem w Nepalu jest zachód kraju, ale muszę być w Kathmandu choć tydzień.
Podzielam miłość do tego kraju i szacunek dla jego mieszkańców a Katmandu mnie po prostu zauroczyło. Dla mnie jest tak samo magicznym miastem jak Jerozolima pomimo brudu, smogu, hałasu i slumsów na obrzeżach. I niekończąca sie kolumna ciężarówek na drodze wylotowej do Pokhary tez tego nie zmieni. Tez mam nadzieje kiedys tam wrócić :)
Kocham Nepal i nie mogę się doczekać powrotu. To niezwykłe miejsce. Czekam na następne zdjęcia :)
nitkaska Ja niestety byłam juz po trzęsieniu i część budynków na Durbar Square była zniszczona ale faktycznie było widać że odbudowują. Mam jeszcze kilka zdjęć z Katmandu to wrzucę.
Polecają to zdjęcie