Artykuły i relacje z podróży Globtroterów

Za 8 US$ do podwodnego raju. > INDONEZJA


camaro camaro Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdjęcie INDONEZJA / West Papua / Biak Regency / KoridoMarzenia czasem stają się prawdą. Dzięki wyborom nowego Gubernatora prowincji West Papoua, udaje mi się dotrzeć i nurkować na mistycznej, okalanej 6000m głębią równikowego Pacyfiku, Błękitnej Lagunie. Niezapomniane przeżycia nie tylko w podwodnym świecie.

Dziennik ekspedycji nurkowej, luty-kwiecień 2006 Indonesia.
Wypis ze strony www.thomasdiving.of.pl


16.02.06 Bosnik.

Mija już drugi tydzień od mojego przyjazdu na wyspę perłę. Nie udało mi się zapobiec przeziębieniu. To dziwne, w Polsce mróz, śnieg, słota, przemoczone nogi, i licho człowieka nie bierze. Tu gorąco i wystarczy lekki przewiew i już tydzień wypada z bądź co bądź krótkiego pobytu tutaj.

Tu czas ma inny wymiar. Stres i nerwy to zapewne wymysł cywilizacji. Mimo temperatury i cieknącego nosa zaczynam planować wyprawę nurkowa.
Na wyspę oddalona o 180 mil morskich od wyspy Biak. Raz na dwa tygodnie dociera tam mały statek. Oznacza to ze będę skazany na dwutygodniowy pobyt na tym malutkim skrawku ziemi.
Niewielki statek, zapewne z odzysku na żyletki, ma miejsce dla pasażerów na pokładzie pod plandeką i głębokość 6000m pod kilem.

Po drodze statek zawija na wyspę Supiori, sąsiadującą bezpośrednio z wyspą Biak. Supiori to duchowa inspiracja moich "podbojów" jeszcze do końca nie odkrytego świata. Statek zawinie również na wyspę Moasbipondi, której otaczające wody słyną z krystalicznie czystej wody.
Po przybyciu statek nie rzuca kotwicy, za głęboko. Tuz przy brzegu głębokość siega 200 m. Czy można sobie wyobrazić nurkowanie na takiej rafie.

Spacerując po złotej płazy Wadibu zastanawiam się, co właściwie powoduje, że przemierzam 15000 km, aby przez kilka tygodni doznawać życia na równikowej wyspie.
Czy są to roześmiane twarzyczki niewinnych dzieci w beztroskich zabawach w lazurowym morzu, czy może, że obcy witają cię przyjaznym "salamat pagi", czy równikowa roślinność, czy nie obliczalny południowy Pacyfik? Może jeszcze cos innego, z czego nie zdaje sobie nawet sprawy. Może wszystko po trochu.

Zdaję sobie sprawę, że jestem jednym z nielicznych którym dane jest doznawać tego zapomnianego przez cywilizacje świta. Jak dotąd wyspa ta jest dla mnie bardzo przyjazna mimo szerzącej się malarii.Mam nadzieje, że będzie tak dalej.

Za 8 dolarów do podwodnego raju.07.03.2006.
Są jeszcze skryte czy zapomniane miejsca na ziemi. Ich geograficzne położenie sprawiło, że nie odegrały w historii poważnej roli. Do takich należy " Błękitna Laguna". Nazwa celowo zmieniona. To dziwne, że niemalże wszystkie rafy w obrębie Indonezji zostały doszczętnie zbombardowane, poza Błękitną Laguną. Już od ponad 3 tygodni odwiedzam codziennie port w Biak dowiadywać się o statek który od niedawna, raz na dwa tygodnie, odwiedza Blekitną Lagunę.

Przed rokiem miałem zaszczyt poznać szefa tej laguny. Szczupły, niewielki Papuas, wspaniale grający na gitarze i śpiewający klasyczne przeboje Rock & Rola. Zapowiada się nie źle, o ile mnie pamięta nie powinien robić mi problemów z nurkowaniem na unikalnej lagunie. Rafa tej laguny przerasta wszelkie oczekiwania. Erik, mój miejscowy dostawca butli nurkowych ma jednak obawy. Mówi, że miejscowa ludność, około 150 osób, nie rozumie takiej działalności jak nurkowanie. Ostatnio zajęła nawet Liveboat, który przypłynął tu na nurkowanie z dalekiej Bali. Nie rozumie albo raczej nie chce dopuścić nikogo do unikalnej rafy. Samo wypowiedzenie słowa Błękitna Laguna wzbudza u słuchaczy niesamowite emocje. Nad laguną wisi jakiś mit czy jakąś niezrozumiała dla mnie tajemnica. Mam nadzieje że uda mi się chociaż w części zgłębić ową tajemnicę.

W przededniu moich kolejnych, spędzonych na wyjazdach urodzin, odwiedzam port w Biak. Jest, stoi przy kei Statek który ma odwiedzić lagunę, Papua Empat.
Zagaduje o mapę laguny. Nie mamy map dla turystów. Wyjaśniam, że jestem instruktorem nurkowania i chodzi mi o mapę nawigacyjną Błękitnej Laguny. Zostaje zaproszony na pokład małego statku.

Jako nauczyciel nurkowania znajduje tu niesamowity respekt. Cześć załogi chętnie nauczyłaby się, za darmo oczywiście, tego fascynującego sportu. Może własnie dlatego zaoferowano mi do dyspozycji małą łudź z przyczepnym silnikiem. Będę miał jeden dzień na nurkowanie, to wystarczy. Statek ma wyruszyć za dwa dni. To wspaniale. Będę miał dużo czasu na przygotowanie się do wyjazdu, ale po ostateczne informacje mam zgłosić się jutro około południa.

Wracam do Bosnik i tryumfalnie oznajmiam swoim szwajcarskim znajomym o okazji która może się więcej nie powtórzyć. Nie musze namawiać ich na zmianę ich planów. Jedziemy razem, będzie raźniej, tak myślałem. Następnego dnia, trochę spóźnieni - bowiem punktualne są tylko szwajcarskie zegarki, odwiedzamy statek Papua Empat. Statek ten faktycznie wyrusza na lagunę, ale nie za dwa dni tylko za 8 godzin.

Dzisiaj są właśnie moje urodziny, z daleka od partnerki - Basi, rodziny i przyjaciół. Czasami wierze w opatrzność i ten właśnie zbieg okoliczności przypisuje własnie tej opatrzności. Prezent urodzinowy w niewyobrażalnej dla normalnego śmiertelnika formie.
Ten, kto zna realia życia na Papule uwierzy że to cud. Sporządzamy szybki plan działania. Mało czasu. Do załatwienia, benzyna do motorowej lodzi, żywność na 5 dni, zwolnienie pokoju w oddalonym o 20 km Bosnik a ja dodatkowo mam do załatwienia butle nurkowe i zabranie sprzętu. Około godziny 20.00 meldujemy się gotowi do wyjazdu u pierwszego oficera.

O jednym nie pomyśleliśmy, o "Suriat jalan ", policyjne pozwolenie na odwiedzenie Błękitnej Laguny. Pierwszy oficer pyta nas czy mamy wszystkie dokumenty bo policja pyta o nas. Tak, tak mamy kłamię. Przez następnych kilka godzin nie pokazuje się na pokladzie. Nie chciałbym być w ostatnim momencie wyproszony ze statku. Moi szwajcarscy znajomi nie bardzo się tym przejmują i wychodzą jeszcze na miasto. Mają to wszystko jak widać gdzieś, inne rzeczy też.

Zbliża się czas oddania cum, już za późno na interwencję policji. Jeszcze raz pierwszy oficer sprawdza czy Szwajcarzy wrócili na statek, bo odbijamy. Na pokładzie pięciu wojskowych pod bronią, policjant - nurek, mój znajomy parlamentarzysta z synem i sporo tubylczej ludności. Jest gorąco i duszno w pomieszczeniach pasażerów. Załoga pociesza nas, że większość pasażerów wysiądzie po drodze na wyspie Supiori i na malej, przepięknej równikowej wyspie Moasbipondi.

Załoga z trudem znajduje płytkie miejsce - 50m, na rzucenie kotwicy tuż opodal wejścia do laguny.

Blekitna Laguna dostała się ostatnio pod silny wpływ Filipin i dlatego wojsko rozbudowuje czujkę na rubieżach Indonezji. Nie obawiam się wojska. Będzie nas bronić przed filipińskimi piratami, którzy czasami okradają Błękitną Lagunę. Rząd Indonezji, w obawie o utratę wysp, uruchamia wysoce subwencjonowane połączenie na lagunę i znajduje nawet pieniądze na budowę małego szpitala. Wyspy te są bardzo skażone malarią. Uruchomić też chce pas startowy dla małych samolotów. Cieszę się, że Jakarta w końcu finansuje moje nurkowanie w Indonezji.
O godzinie 02.00 Następnej nocy docieramy w pobliże latarni morskiej umieszczonej na południowym cyplu laguny. Jeszcze nie wiem, że tam właśnie będą się ważyły losy mojego nurkowania w podwodnym Raju. Nurkowania, które nie pozwoli mi spać przez następne dwie noce.

Rano pierwszy oficer dotrzymuje słowa. Łódź kołysze się już na wodzie. Pakuje sprzęt i zabieramy kapitana statku, tak dla pewności, też chce popływać. Trochę dziwne, ale cóż, jesteśmy tu tylko gośćmi. Ostatnie pożegnanie z przyjazną załogą i ruszamy w godzinny rejs po lagunie w kierunku latarni, po pozwolenie na nurkowanie.

Marzenia czasem robią niespodziankę i staja się prawdą. Bezskutecznie proszę Szwajcarów abyśmy pozostali blisko siebie, ja pod woda oni na powierzchni. Wiadomo bezpieczeństwo. Na nic, maja to gdzieś.

Sprzęt ubieram w wodzie i znikam w zaczarowanej toni równikowego Pacyfiku. Silny prąd i podniecenie skracają moje nurkowanie do 60 minut. Jestem zaszokowany. Żaden z tysięcy korali nie uszkodzony. Zastanawiam się, czy tak właśnie wyglądał świat zaraz po stworzeniu.

Rzuca się w oczy brak małych ryb i masę dużych. Ryby są odważne, podchodzą na wyciągniętą rękę. Nurkowanie z 4-5 morskimi żółwiami, tez niebywale.

Świadomość że w sąsiedztwie ocean siegnia do 6000 m glebokości wzbudza dreszcze. Do opisania świata korali brak mi słów, wiec wole nie próbować. Do drugiego nurkowania tego dnia nie dochodzi. Sprawy kapitana były ważniejsze. Na statek wracamy już po zmroku.

Okazuje się, że pozostaniemy tu jeszcze przez następny dzien, tzn. do zakończenia wyborów nowego Gubernatora Papuly. Mój znajomy parlamentarzysta odwiedza tę wyspę aby kontrolować właśnie te wybory.

Załoga jest zmuszona do zacumowania statku. Z trudem znajduje płytsze miejsce tuz przy ujściu z laguny.

Wieczorem parlamentarzysta ma zaszczyt zaprosić mnie do przyglądania się wyborom. Jestem w kropce. Nic po mnie na wyborach, czy kiedykolwiek wrócę tu ponownie nie wie. Nurkowanie na tej lagunie to cel mojego tegorocznego wyjazdu. Polityka zostawiam jego zadaniom a sam szykuje się na następne nurkowania. W końcu nie po to przebyłem 15000 km, aby przyglądać się wyborom nowego, zapewne skorumpowanego, polityka. Decyduje się na nurkowanie, a potem niech się dzieje, co chce. Za podjęta decyzje okażą mi w drodze powrotnej, niemalże wszyscy, dużą dezaprobatę. Tajemniczy człowiek udziela mi rad na przyszłość. Chciałbym aby taka zaistniała. Zastanawiam się, dlaczego politykowi zależało tak na mojej obecności przy wyborach. Próbuję ratować sytuacje rozmową, bezskutecznie. Pan jest wysoce urażony.

Wracamy nocą do portu Biak. Szwajcarzy zaraz ulatniają się. Ja mam sprzęt nurkowy. Musze zostać. Widzę jak podjeżdża patrol policji. Młody policjant kieruje prosto do mnie. Miłe rozczarowanie. Przyjaźnie wyciągnięta dłoń i gratulacje za udane nurkowania na Błękitnej Lagunie.

Patrząc z perspektywy czas, nawet dla jednego nurkowania w tym miejscu opłacały się poniesione koszta i wysiłek. Mieszkańcy owej laguny zdają się być świadomi skarbu, jaki posiadają i bronią dostępu do laguny.

Niepokoi mnie tylko los żółwi morskich na tej lagunie. Uruchomienie regularnego połączenia ze stałym ładem powoduje, że regularnie na pokładzie statku opuszcza lagunę kilkanascie młodych żółwi.

Kończą swój żywot na rozpalonym pokładzie statku. Moja pomoc na nic się nie zdała. Mimo moich zabiegów żółw na zdjęciu zdechł z pianą na pysku. Dobrze, że o tym wiem. Może nadarzy się okazja, aby zwrócić na los żółwi uwagę. Cały czas słyszę o zamiarach rozwoje turystyki na lagunę. Mam nadzieje, że strach przed malarią na d Lugo jeszcze uchroni te małe wyspy od rozdeptania.



Patrząc z perspektywy czas, nawet dla jednego nurkowania w tym miejscu opłacały się poniesione koszta i wysiłek. Mieszkańcy owej laguny zdają się być świadomi skarbu, jaki posiadają i bardzo bronią dostępu do laguny.

Zdjęcia

INDONEZJA / West Papua / Biak Regency / KoridoINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / MoasbipondiINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / DzieciINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / AutorINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / PasażerowieINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / OficerINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / Szwajcarska para globtroterówINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / ZaładunekINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / CumowanieINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / Wejście do ladunyINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / PolitykINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / ZachódINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / AlbartosINDONEZJA / West Papua / Biak Regency / Żółw

Dodane komentarze

brak komentarzy

Przydatne adresy

Brak adresów do wyświetlenia.

Strefa Globtrotera

Dział Artykuły

Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.

Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.

Jak dodać artykuł?

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie - TUTAJ
  2. Dodaj zdjęcia (10 punktów) - TUTAJ
  3. Dodaj artykuł (100 punktów) - TUTAJ
  4. Artykuły są moderowane przez administratora.

Inne Artykuły

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2024 Globtroter.pl