Artyku y i relacje z podr y Globtroter w

Namibia i Botswana > BOTSWANA, NAMIBIA


ArturG ArturG Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdj cie NAMIBIA / Opuwo / miasto / Lokalne plemionaJeśli marzycie o podróży do południowo-zachodniej Afryki, w których można zobaczyć ogromne wydmy najstarszej pustyni na Ziemi oraz większość zwierząt znanych z filmów, to koniecznie przeczytajcie tę relację!

W miejsce szczegółowego opisu kolejnych dni podaję tutaj jedynie zarys wyjazdu, w tym trasę i najważniejsze (z mego punktu widzenia) zdarzenia.

Zdj cia: miasto, Opuwo, Lokalne plemiona, NAMIBIA
miasto, Opuwo, Lokalne plemiona, NAMIBIA



Wyjazd został de facto zaplanowany przez mego kolegę Tomka, który włożył tyle wysiłku i czasu przeszukując Internet w poszukiwaniu najurokliwszych miejsc, że jak sam stwierdził „więcej tak nie zrobię, bo już ze zdjęć poznałem zbyt dobrze te kraje i wiem gdzie mam się czego spodziewać”. Bez wątpienia pewna niewiadoma jest korzystna przy wszelkiego typu wyjazdach. Tomek wydrukował również wszystkim uczestnikom dokładny plan wyjazdu wraz ze zdjęciami miejsc kempingowych i ich opisem, a mnie najbardziej spodobało się ostatnie zdanie w tym planie – „W przypadku spotkania z lwem nie uciekać”.

Zdj cia: Wioska Himba, Opuwo, Himba, NAMIBIA
Wioska Himba, Opuwo, Himba, NAMIBIA



Wyjazd odbył się w sierpniu 2014r. Przygotowania rozpoczęły się natomiast pod koniec lutego, w tym zakup biletów lotniczych (Warszawa-Frankfurt-Windhuk), rezerwacja samochodów i noclegów. Zdecydowaliśmy się na wynajem samochodów terenowych tj. Toyota Hilux, z dwoma 2-osobowymi namiotami na dachu. Wynajęte zostały dwa samochody, a pojechaliśmy w 8 osób. Toyoty zostały wynajęte w biurze Bocian Safari, nota bene prowadzonym przez Polaka, który osiadł w Namibii. Można także wynająć samochód z kierowcą, jednak my zdecydowaliśmy się na samodzielną jazdę. W przepastnym kufrze tych samochodów zgromadzone są wszelkie rzeczy potrzebne do biwakowania: stół, krzesła, butla gazowa, naczynia kuchenne, etc. Noclegi spędzaliśmy na kempingach, z reguły z dostępem do prądu i całkiem przyzwoitych toalet. Teoretycznie można byłoby biwakować (przynajmniej w południowej części Namibii) i poza nimi, ale wydatek na kemping nie był znaczny. Ceny w obu krajach są zbliżone do tych w Polsce, noclegi w hotelach są stosunkowo drogie.

Zdj cia: miasto, Opuwo, te spojrzenie, NAMIBIA
miasto, Opuwo, te spojrzenie, NAMIBIA



Poniżej krótkie sprawozdanie z 19 dni podróży w trakcie której pokonaliśmy 4600 km.


Windhuk, od razu na lotnisku „przywitaliśmy się” z naszymi samochodami. Krótki instruktarz obsługi, w tym rozkładania namiotu i w drogę – po zaopatrzenie do supermarketu. Ruch jest lewostronny, co oczywiście wiąże się z usytuowaniem kierownicy po prawej stronie, więc na początku jazdy regularnie włączane były wycieraczki zamiast kierunkowskazów, a w Walvis Bay „zaliczyliśmy” również jazdę „pod prąd”. Cena ropy – około 4 zł/litr.

Zdj cia: półotwarta farma, środkowa Namibia, gepard, NAMIBIA
półotwarta farma, środkowa Namibia, gepard, NAMIBIA



Sossusvlei – Pustynia Namib, ogromne wydmy i kikuty martwych drzew wyłaniające się po przejściu piasku. Dojazd do tych drzew jest po bardzo miałkim piasku i normalnym widokiem jest odkopywanie samochodów 4x4, co i nam się przydarzyło. W okolicy znajduje się też osada Solitarie, słynąca z porozrzucanych wraków samochodów i … szarlotki, której ze względu na pośpiech nie było dane nam skosztować. Nocleg mieliśmy zarezerwowany w Naukluft, ale przez te odkopywanie samochodów na pustyni nie zdążyliśmy tam dojechać. Tu muszę wspomnieć, że nasze ubezpieczenia samochodów było ograniczone do dnia, bowiem w nocy jest duża szansa spotkania się z rozmaitymi zwierzętami i uszkodzenia pojazdu.

Zdj cia: wzniesienia na kempingu, Spitzkoppe, góralek przylądkowy, NAMIBIA
wzniesienia na kempingu, Spitzkoppe, góralek przylądkowy, NAMIBIA



Naukluft – malownicze góry, szlak oparty o przejścia na łańcuchach; można spotkać pawiany, zebry górskie i koziołki skalne, a także orły czarne, i wiele innych gatunków.


Zdj cia: Halali, Park Narodowy Etoszy, Jestem wielki, NAMIBIA
Halali, Park Narodowy Etoszy, Jestem wielki, NAMIBIA



Walvis Bay. W tym miasteczku jest główna siedziba firmy Bocian Safari; nasze samochody podobno przeszły gruntowny przegląd, choć z bardziej namacalnych rzeczy to zauważalne było tylko ich umycie włącznie ze złożonymi na dachu namiotami. A my w tym czasie miło spędziliśmy czas na rejsie po oceanie. Można było napatrzeć się na uchatki, kilka gatunków mew i rybitw, spróbować ostryg i wszystko popić szampanem. Po odpływie, przy promenadzie ciągnącej się kilka km wzdłuż wybrzeża, żerowało co najmniej kilka tysięcy flamingów różowych i małych – piękny widok.

Zdj cia: Halali, Park Narodowy Etoszy, Kraska liliowopierśna, NAMIBIA
Halali, Park Narodowy Etoszy, Kraska liliowopierśna, NAMIBIA



Spitzkoppe, czyli najsłynniejsza góra Namibii. Piękne widoki zerodowanych skał, a między nimi odpoczywające góralki przylądkowe, które wyglądają jak większe gryzonie, a są spokrewnione ze słoniami. Kemping to rozrzucone co kilkaset metrów miejsca– fantastyczna cisza. Szkoda tylko, że na to piękne okolice mieliśmy tylko jeden wieczór.

Zdj cia: sawanna, Centralna Namibia, ogromne gniazdo kolonii wikłaczy, NAMIBIA
sawanna, Centralna Namibia, ogromne gniazdo kolonii wikłaczy, NAMIBIA



Twyfelfontein – miejsce z petroglifami Buszmenów i skały w formie organów – zdecydowanie warte odwiedzenia.

Palmwag – przy tym kempingu jest szlak, wzdłuż którego rośnie welwiczja przedziwna – spektakularna, niezwykle ciekawa roślina, określana mianem „żywej skamienałości”. Jako, że jestem biologiem bardzo chciałem ją zobaczyć . Ale najciekawsze zdarzyło się rankiem. Ponieważ mieliśmy do przejechania znaczną odległość, to musieliśmy wstać wcześnie, jeszcze przed świtem. No i budzimy się o 5 rano, Tomek wychyla głowę z namiotu i mówi, że niedaleko naszych namiotów stoi słoń. Faktycznie, całkiem duży osobnik zjadał liście z okolicznych drzew jeszcze przez jakieś dwie godziny. Ciekawa atrakcja tego kempingu, ale chyba lepiej nie rozbijać tu namiotów bezpośrednio na ziemi…

Zdj cia: Ocean Atlantycki, Walvis Bay, pelikan różowy, NAMIBIA
Ocean Atlantycki, Walvis Bay, pelikan różowy, NAMIBIA



Opuwo – miasto robiące wrażenie ze względu na obecność Himba i Herero, czyli grup etnicznych ludu Bantu, dla których miarą „istnienia człowieka” jest liczba posiadanych krów. Powszechnym widokiem w sklepie, w centrum miasta są spacerujące kobiety z tych dwóch plemion ubrane w tradycyjne stroje. Można tu także wynająć przewodnika, który zaprowadzi do wioski Himba (choć z perspektywy czasu mogę napisać, że można znaleźć ich samemu, co wymaga jednak trochę czasu). My, mając bardzo mało czasu wynajęliśmy takiego przewodnika, ale zanim udaliśmy się do Himba należało zrobić odpowiednie zakupy dla nich, ograniczające się do produktów spożywczych. Sama wycieczka do wioski trwająca jakieś 3 godziny przypomniała mi jeden z odcinków filmów prezentowanych przez W. Cejrowskiego.

Zdj cia: rezerwat Mahango, werweta, przytul mnie mamo, NAMIBIA
rezerwat Mahango, werweta, przytul mnie mamo, NAMIBIA



Park Narodowy Etoszy. Można tu znaleźć większość zwierząt znanych z filmów o „dzikiej Afryce”: lwy, lamparty, gepardy, żyrafy, kilka gatunków antylop, zebry, słonie, strusie, dropie, kraski itd. W parku zlokalizowane są sztuczne zbiorniki wodne, które gromadzą zwierzęta. Nie wolno wysiadać z samochodu poza specjalnie przygotowanymi do tego miejscami. Można napatrzeć się do woli na duże gatunki ssaków zamieszkujące Afrykę. Na kempingach na terenie parku są podświetlone nocą jeziorka, do których przychodzą zwierzęta. My nocowaliśmy w Halali i można było zobaczyć tu słonie, a też nosorożce białe i hieny centkowane, których nie udało nam się wypatrzeć w dzień gdzie indziej. Ciekawe było także oglądanie zająca, który próbował napić się wody w obecności stada słoni, ale każdy ruch z ich strony skutkował jego ucieczką, co wyglądało dosyć komicznie. Warto poświęcić dwa dni na to miejsce, by poczuć się jak w środku filmy przyrodniczego.

Zdj cia: kemping, Centralna Namibia, szarańczak, NAMIBIA
kemping, Centralna Namibia, szarańczak, NAMIBIA



Delta Okawango. Najpierw, jeszcze w Namibii byliśmy w Parku Mahango – bardzo malowniczy, no i w końcu tutaj zobaczyliśmy hipopotamy, krokodyle i bawoły afrykańskie (plus parę mniejszych i mniej znanych gatunków). W Botswanie nocowaliśmy najpierw na dosyć spartańskim kempingu Nguma Island Lodge, a później na Guma Lagoon Camp. W tym pierwszym miejscu nocą, jakieś 20 m od naszych samochodów żerował sobie hipopotam – a trzeba wiedzieć, że jest to najgroźniejszy ssak Afryki – z jego udziałem jest najwięcej wypadków wśród ludzi. Przejazd między oboma kempingami przebiegał piaszczystą drogą biegnącą przez las. W jednym z miejsc słonie przewróciły drzewo na drogę, więc przy odtarasowaniu drogi trzeba mieć oczy szeroko otwarte, tym bardziej, że obecność lwów jest tu także prawdopodobna. Na drugim kempingu pierwszego dnia wykupiliśmy kilkugodzinny rejs łodzią motorową – po drodze hipopotamy, krokodyle, żołny, czaple, waruga, bielik afrykański. Natomiast drugiego dnia poruszaliśmy się łodziami mokoro. Na jednej łodzi mieszczą się dwie osoby plus osoba „z obsługi” odpychająca łódź kijem. Pływa się po wąskich kanałach Okawango. Trzeba uważać na hipopotamy, a widzieliśmy też słonie zażywające kąpieli. Najciekawsza jest centralna część delty, ale dostać się tam samochodem chyba nie sposób; funkcjonuje transport lotniczy, co w połączeniu z noclegami w hotelikach rzędu min. 300 dolarów okazało się dla nas zbyt drogie.

Zdj cia: kemping, Palmwag, Niespodziewane odwiedziny, NAMIBIA
kemping, Palmwag, Niespodziewane odwiedziny, NAMIBIA



Ghanzi. Ostatnim etapem w Botswanie miało być spotkanie z Buszmenami. Z rana zaliczyliśmy wpadkę, gdyż przysłany przez kemping Buszmen okazał się wielką porażką, więc przenieśliśmy się na drugi kemping i tu zaoferowany nam „bush walking” oraz tańce Buszmenów okazały się jedną z milszych przygód na wyjeździe. Oczywiście i jedno i drugie widowisko było opłacone, ale wyglądało to wszystko w miarę naturalnie – warte zobaczenia, choć w zasadzie lepsze określenie to „uczestniczenie w nim”.

Zdj cia: Guma Lagoon, Delta Okawango, Żołny małe, BOTSWANA
Guma Lagoon, Delta Okawango, Żołny małe, BOTSWANA



Ostatni dzień poświęciliśmy na zwiedzanie stolicy – Windhuk – i zakupy pamiątek, choć sporo ich kupiliśmy już wcześniej. Po kilkunastu godzinach lotu samolotem znaleźliśmy się znowu w kraju, gdzie pierwszą wiadomością było info o zmianie szefa w Unii Europejskiej – znowu ta polityka.

Zdj cia: Guma Lagoon, Delta Okawano, łodzie mokoro, BOTSWANA
Guma Lagoon, Delta Okawano, łodzie mokoro, BOTSWANA



Wyjazd był bardzo ciekawy, ale jednocześnie męczący. Ograniczenie się do przejazdów w dzień skutkowało ranną pobudką, aby wyruszyć jak najwcześniej. Przejazdy dochodzące do 600 km dziennie także były wyczerpujące. Założony plan był w zasadzie napięty do granic możliwości, ale wszystko udało się zobaczyć. Następnym razem może jednak trochę wolniej…

Zdj cia

NAMIBIA / Opuwo / miasto / Lokalne plemionaNAMIBIA / Opuwo / Wioska Himba / HimbaNAMIBIA / Opuwo / miasto / te spojrzenieNAMIBIA / środkowa Namibia / półotwarta farma / gepardNAMIBIA / Spitzkoppe / wzniesienia na kempingu / góralek przylądkowyNAMIBIA / Park Narodowy Etoszy / Halali / Jestem wielkiNAMIBIA / Park Narodowy Etoszy / Halali / Kraska liliowopierśnaNAMIBIA / Centralna Namibia / sawanna / ogromne gniazdo kolonii wikłaczyNAMIBIA / Walvis Bay / Ocean Atlantycki / pelikan różowyNAMIBIA / werweta / rezerwat Mahango / przytul mnie mamoNAMIBIA / Centralna Namibia / kemping / szarańczakNAMIBIA / Palmwag / kemping / Niespodziewane odwiedzinyBOTSWANA / Delta Okawango / Guma Lagoon / Żołny małeBOTSWANA / Delta Okawano / Guma Lagoon / łodzie mokoroBOTSWANA / Ghanzi / Zachodnia Botswana /

Dodane komentarze

ArturG do czy
01.10.2010

ArturG 2014-12-16 20:21:22

chyba ciężko będzie zejść poniżej 10 tys., na dodatek szczepiłem się wcześniej na różne choroby, więc tego nie liczę, nie kupowałem też leków antymalarycznych.

nitkaska do czy
21.05.2011

nitkaska 2014-12-15 22:28:52

koszt mniej więcej jaki?

paco do czy
14.07.2009

paco 2014-10-03 10:02:43

"Z chęcią sie tam wybiorę jeszcze raz, mimo że jak widze nic się nie zmieniło -:)"

ArturG do czy
01.10.2010

ArturG 2014-09-30 10:15:24

Niewykluczone, że gdzieś spotkaliśmy się lub minęliśmy w Namibii, faktycznie kraj bardzo ciekawy, warty zobaczenia

Ela30 do czy
12.05.2011

Ela30 2014-09-29 22:09:13

Zrobiliśmy podobną trasę, w podobnym terminie :). Gdyby nie to, że byłeś 19 dni pomyślałabym, że lecieliście z nami w samolocie - grupka 6-8 Polaków leciała z nami w obie strony. Tak czy siak - Namibia i Botswana to wg mnie jeden z najpiękniejszych zakątków na ziemi!

Przydatne adresy

Brak adres w do wy wietlenia.

Strefa Globtrotera

Dział Artykuły

Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.

Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.

Jak dodać artykuł?

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie - TUTAJ
  2. Dodaj zdjęcia (10 punktów) - TUTAJ
  3. Dodaj artykuł (100 punktów) - TUTAJ
  4. Artykuły są moderowane przez administratora.

Inne Artykuły

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2025 Globtroter.pl