Artykuły i relacje z podróży Globtroterów

Paranoicana chilena > CHILE


izabella izabella Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdjęcie CHILE / Pustynia Atacama / Atacama  / Kościół Sw Piotra w San Pedro de AtacamaDotarliśmy do Chile. Wydawałoby się prosta sprawa przekroczyć granicę peruwiańsko-chilijską. A jednak nie.

Dotarliśmy do Chile. Wydawałoby się prosta sprawa przekroczyć granicę peruwiańsko-chilijską. A jednak nie. Okazało się, że z Arequipy nie ma bezpośrednich autobusów do Arica co oznaczało znacznie dłuższą podróż, ale....mamy czas. To tym bardziej ciekawe, że w drugą stronę bezpośrednie autobusy są. Po wielu przesiadkach dotarliśmy wreszcie do Tacna w Peru na granicy z Chile, tam złapaliśmy collectivo do Arica. Zmęczeni po całonocnej podróży docieramy do granicy. Czekamy.30 minut, godzinę.....mam wrażenie, że uczestniczę w jakimś filmie z lat 80-tych. Okazuje się, że granicę otwierają dopiero o godzinie 7 rano. Widząc tratujący się tłum domyślam się, że magiczne wrota zostają otwarte. Zupełnie tak jakby Chilijczycy limitowali ilość osób przepuszczanych przez granicę. Okazuje się, że Chilijczycy nic nie limitują. Spodziewam się czasochłonnych kontroli ze względu na przepisy zakazujące przewożenia do Chile jakiejkolwiek świeżej żywności. Chile broni się, choć trzeba przyznać, że bardzo skutecznie przed wszelkimi plagami i chorobami zwierząt i roślin nękających kraje sąsiednie. Żadnej poważnej kontroli, jedynie wypełnienie deklaracji, uśmiech do czarującego celnika i jesteśmy po drugiej stronie.
Docieramy do Arica i w związku z tym, że pogoda dość mglista od razu kupujemy bilety do San Pedro de Atacama. Znowu dzień wałęsania po mieście a przed nami kolejna noc w autobusie. Nadchodzi noc i godzina odjazdu naszego autobusu. Osoba z obsługi terminala kieruje nas do miejsca w którym mamy zdeponować bagaże. Okazuje się, że wszyscy pasażerowie otwierają swoje plecaki, torby, worki i inne zawiniątka. Urzędnicy w gumowych rękawiczkach wpychają rękę w plecaki, pomrukują coś pod nosem i zwykle pieczętują plecak jako gotowy do podróży. Pakowanie opanowałam do perfekcji, wszystkie rzeczy są upakowane ciasno i nie wyobrażam sobie że zmieści się tam jeszcze ręka urzędnika. Sam fakt tej kontroli irytuje mnie (pewnie ze męczenia) więc kładę plecak na taśmie do kontroli ale nawet go nie otwieram. Nie wiem co mam wymalowane na twarzy ale urzędnik uśmiecha się do mnie szeroko i pieczętuje plecak bez otwierania. Wsiadamy do autobusu a jako że Chile to kraj bardzo cywilizowany autobus jest wygodny i nawet ogrzewany co dla nas po 8 miesiącach podróży jest sporym luksusem. Zasypiam natychmiast jak tylko zajmuje swoje miejsce. Padam ze zmęczenia i nie mogę się doczekać kiedy wreszcie dotrzemy do jakiegoś uroczego miejsca w którym będę się mogła wyspać w pozycji horyzontalnej. Około 4 rano budzi mnie spore zamieszanie w autobusie. Wszyscy wysiadają wraz ze swoimi bagażami. Jestem przekonana, że idą na jakieś śniadanie czy raczej kolację i zamykam ponownie oczy. Zresztą nawet trudno mi je utrzymać otwarte. Po chwili budzi mnie, tym razem nie zamieszanie ale czyjeś szarpanie za ramię. Otwieram oczy i widzę nad sobą wielką twarz chilijskiego urzędnika.
- proszę wysiąść z autobusu wraz ze swoim bagażem- słyszę
- dlaczego- pytam
- kontrolujemy bagaże
- czego Pan szuka? - pytam i raczej nie jestem miła. Jestem nie tylko poirytowana, jestem wściekła, że muszę w ogóle otwierać oczy
- po prosu sprawdzamy rzeczy- słyszę w odpowiedzi
- wiec proszę mnie zapytać czy mam tego co Pan szuka i Panu odpowiem
- u nas w Chile jest inaczej niż w innych krajach-rzuca jeszcze urzędnik
Z poczuciem bezradności rzucam jeszcze rozpaczliwe -zauważyłam- i wychodzę ze swoim plecakiem. Znowu stado urzędników w gumowych rękawiczkach wpycha ręce w plecaki ale kiedy dochodzą do mnie, uśmiechają się i odchodzą. Do teraz nie wiem czego szukają, narkotyków, warzyw, owoców? Nie mam zielonego pojęcia czy spokój gwarantuje mi europejski wygląd czy wyraźna niechęć i dezaprobata wymalowana na twarzy, wiem za to, że paranoja na chilijskiej panamericanie nie pozwala spać.

Zdjęcia

CHILE / Pustynia Atacama / Atacama  / Kościół Sw Piotra w San Pedro de Atacama

Dodane komentarze

Smok-1 dołączył
09.03.2010

Smok-1 2010-05-07 15:03:58

Prawda jest dość banalna. Północne Chile (Arica, Iquique) jest strefą wolnocłową i cała masa ludzi przywozi stamtąd elektronikę i komputery na południe. Turystów raczej nie sprawdzają, pozdrawiam

Przydatne adresy

tytuł licznik ocena uwagi
Odkryte 529 Strona opisująca podróże, głownie do Ameryki południowej. Znajdziesz tu opisy podrózy i informacje prakyczne

Strefa Globtrotera

Dział Artykuły

Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.

Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.

Jak dodać artykuł?

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie - TUTAJ
  2. Dodaj zdjęcia (10 punktów) - TUTAJ
  3. Dodaj artykuł (100 punktów) - TUTAJ
  4. Artykuły są moderowane przez administratora.

Inne Artykuły

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2023 Globtroter.pl