Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Miasto ciemności > HONG KONG
northkris relacje z podróży
Kiedy Brytyjczycy w czerwcu 1898 roku dzierżawili od Chin duża część Hongkongu. W zawartej umowie znalazła się mała wioska Kowloon, gdzie znajdował się fort, który Chińczykom służył do wypatrywania piratów. Dla nowych właścicieli, nie przedstawiał on jednak żadnej wartości, więc tą część terenu oddali z powrotem prawowitym właścicielom. Miała tam powstać chińska placówka mająca na celu pilnowanie warunków zawartej między oboma mocarstwami umowy. Nie było to w smak Brytyjczykom, więc zaczęli domagać się zwrotu wioski. Wkrótce potem wojska brytyjskie najechały fort, lecz jak się okazało mieszkańcy na czas opuścili wioskę. Do pustego osiedla zaczęli napływać nielegalni imigranci. I to był początek miasta, które niedługo potem zyskało nazwę Miasta Ciemności.
Kiedy Brytyjczycy w czerwcu 1898 roku dzierżawili od Chin duża część Hongkongu. W zawartej umowie znalazła się mała wioska Kowloon, gdzie znajdował się fort, który Chińczykom służył do wypatrywania piratów. Dla nowych właścicieli, nie przedstawiał on jednak żadnej wartości, więc tą część terenu oddali z powrotem prawowitym właścicielom. Miała tam powstać chińska placówka mająca na celu pilnowanie warunków zawartej między oboma mocarstwami umowy. Nie było to w smak Brytyjczykom, więc zaczęli domagać się zwrotu wioski. Wkrótce potem wojska brytyjskie najechały fort, lecz jak się okazało mieszkańcy na czas opuścili wioskę. Do pustego osiedla zaczęli napływać nielegalni imigranci. I to był początek miasta, które niedługo potem zyskało nazwę Miasta Ciemności.
Cały teren to zaledwie 0, 026 km kwadratowego, strategicznie nie stanowił pożądanego celu. Brytyjczykom chodziło tylko o to, by władze Chin nie miały miejsca, z którego mogłyby patrzeć na ręce imperium. Kilkakrotnie podjęte próby usunięcia nowych mieszkańców zakończyły się fiaskiem, więc nowe władze dość szybko zaprzestały działań na tym terenie. Policji z Hongkongu zakazano zjawiać się w Kowloon, nie było podłączenia do prądu, ani dostaw wody. Wioska była poza jurysdykcją Brytyjską, a i Chińczycy nie mieli do niej praw. Pozostawiona sama sobie, skazana na banicję urzędową stała się bezpiecznym miejscem schronienia dla wszelkiego rodzaju nielegalnych działań.
Mieszkańców przybywało. Kolejne fale nielegalnych uchodźców znajdowały tam swoje miejsce. Ale teren był bardzo ograniczony. Naturalnym rozwiązaniem było budowanie kolejnych domów na dachach tych, które już istniały. Tak zaczął powstawać przedziwny twór. Miasto rosło w górę. Bliskość lotniska była powodem wprowadzenia niepisanego prawa w mieście, że budynki nie mogą sięgać wyżej niż 14 pięter. Ze względu na ciasnotę, słońce przestało docierać do ulic. Tak nadano osiedlu złowieszczą nazwę Miasta Ciemności, Hak Nam.
Oczywiście nazwa działała na wyobraźnię. Nikt z zewnątrz do miasta się nie zbliżał. Rządziło się ono własnymi prawami i zasadami. Powstawały triady, które walczyły o wpływy w mieście. Na ulicach toczyły się nieustanne wojny pomiędzy gangami. Pomimo tego, większość mieszkańców to byli zwykli, spokojni ludzie, którzy pomimo swojej biedy starali się radzić sobie w życiu. Zakładano własne szkoły, jadłodajnie, pralnie, zakłady opieki medycznej. Jednak nazwa i walki triad spowodowały, że do miasta przylgnęła bardzo zła sława. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że potajemnie w mieście pojawiają się dyrektorzy banków i innych wysokich urzędów by korzystać z usług… dentystycznych, gdyż ceny były dużo niższe niż w Hongkongu.
Brak elektryczności w mieście doprowadził do tego, że prąd czerpano z nielegalnych podłączeń do Hongkongu. Plątanina kabli przecinających ulice Miasta Ciemności, dodawała mu jeszcze bardziej nierealnego wizerunku. Ciasnota i plątanina przejść i uliczek, doprowadziła do wprowadzenia kolejnego prawa tego miasta. Ze względu na strach przed jakimkolwiek pożarem, który jak wszyscy zdawali sobie sprawę, byłby nie do opanowania i równałby się spaleniu całego Kowloon, wszystkie połączenia elektryczne musiały być wykonane zgodnie z normami. To i wysokość budynków to były jedyne zasady, które obowiązywały w tym miejscu.
W połowie lat siedemdziesiątych XX wieku, policja z Hongkogu zdecydowała się jednak wejść do miasta. W krótkim czasie położono kres walkom triad. W mieście zapanował spokój. Nie na długo jednak, bo miejsce było zbyt atrakcyjne dla zorganizowanej przestępczości. Odradzające się triady, ciągły napływ nowych mieszkańców, brak kanalizacji, struktur sanitarnych spowodował, że władze Hongkongu zaczęły obawiać się skutków pozostawienia tego stanu rzeczy. W 1984 roku podjęto decyzję o zburzeniu miasta. Dziesięć lat później Kowloon Walled City przestało istnieć.
Jeśli znajdziecie zdjęcia z samolotów lądujących w Hongkongu, na których widać miejsce przypominające wyglądem dziecięcą kostkę, to właśnie to jest Kowloon Walled City, Miasto Ciemości. Zostało wpisane do Księgi rekordów Guinnessa, jako miasto o największej gęstości zaludnienia, wynoszącą 1923077 osób na kilometr kwadratowy.
Cały teren to zaledwie 0, 026 km kwadratowego, strategicznie nie stanowił pożądanego celu. Brytyjczykom chodziło tylko o to, by władze Chin nie miały miejsca, z którego mogłyby patrzeć na ręce imperium. Kilkakrotnie podjęte próby usunięcia nowych mieszkańców zakończyły się fiaskiem, więc nowe władze dość szybko zaprzestały działań na tym terenie. Policji z Hongkongu zakazano zjawiać się w Kowloon, nie było podłączenia do prądu, ani dostaw wody. Wioska była poza jurysdykcją Brytyjską, a i Chińczycy nie mieli do niej praw. Pozostawiona sama sobie, skazana na banicję urzędową stała się bezpiecznym miejscem schronienia dla wszelkiego rodzaju nielegalnych działań.
Mieszkańców przybywało. Kolejne fale nielegalnych uchodźców znajdowały tam swoje miejsce. Ale teren był bardzo ograniczony. Naturalnym rozwiązaniem było budowanie kolejnych domów na dachach tych, które już istniały. Tak zaczął powstawać przedziwny twór. Miasto rosło w górę. Bliskość lotniska była powodem wprowadzenia niepisanego prawa w mieście, że budynki nie mogą sięgać wyżej niż 14 pięter. Ze względu na ciasnotę, słońce przestało docierać do ulic. Tak nadano osiedlu złowieszczą nazwę Miasta Ciemności, Hak Nam.
Oczywiście nazwa działała na wyobraźnię. Nikt z zewnątrz do miasta się nie zbliżał. Rządziło się ono własnymi prawami i zasadami. Powstawały triady, które walczyły o wpływy w mieście. Na ulicach toczyły się nieustanne wojny pomiędzy gangami. Pomimo tego, większość mieszkańców to byli zwykli, spokojni ludzie, którzy pomimo swojej biedy starali się radzić sobie w życiu. Zakładano własne szkoły, jadłodajnie, pralnie, zakłady opieki medycznej. Jednak nazwa i walki triad spowodowały, że do miasta przylgnęła bardzo zła sława. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że potajemnie w mieście pojawiają się dyrektorzy banków i innych wysokich urzędów by korzystać z usług… dentystycznych, gdyż ceny były dużo niższe niż w Hongkongu.
Brak elektryczności w mieście doprowadził do tego, że prąd czerpano z nielegalnych podłączeń do Hongkongu. Plątanina kabli przecinających ulice Miasta Ciemności, dodawała mu jeszcze bardziej nierealnego wizerunku. Ciasnota i plątanina przejść i uliczek, doprowadziła do wprowadzenia kolejnego prawa tego miasta. Ze względu na strach przed jakimkolwiek pożarem, który jak wszyscy zdawali sobie sprawę, byłby nie do opanowania i równałby się spaleniu całego Kowloon, wszystkie połączenia elektryczne musiały być wykonane zgodnie z normami. To i wysokość budynków to były jedyne zasady, które obowiązywały w tym miejscu.
W połowie lat siedemdziesiątych XX wieku, policja z Hongkogu zdecydowała się jednak wejść do miasta. W krótkim czasie położono kres walkom triad. W mieście zapanował spokój. Nie na długo jednak, bo miejsce było zbyt atrakcyjne dla zorganizowanej przestępczości. Odradzające się triady, ciągły napływ nowych mieszkańców, brak kanalizacji, struktur sanitarnych spowodował, że władze Hongkongu zaczęły obawiać się skutków pozostawienia tego stanu rzeczy. W 1984 roku podjęto decyzję o zburzeniu miasta. Dziesięć lat później Kowloon Walled City przestało istnieć.
Jeśli znajdziecie zdjęcia z samolotów lądujących w Hongkongu, na których widać miejsce przypominające wyglądem dziecięcą kostkę, to właśnie to jest Kowloon Walled City, Miasto Ciemości. Zostało wpisane do Księgi rekordów Guinnessa, jako miasto o największej gęstości zaludnienia, wynoszącą 1923077 osób na kilometr kwadratowy.
Przychodzi do głowy pytanie - co stało się z mieszkańcami Kowloon? Kim teraz są? Czy czasem wspominają miasto, które stworzyli? Sądząc po ich przedsiębiorczości niejeden dyrektor banku, patrząc ze szczytu swojego biurowca w stronę lotniska w Hongkongu, uśmiecha i myśli - tam było moje miasto - Miasto Ciemności.
Krzysztof Łuczak
www.poznajeswiat.eu
Krzysztof Łuczak
www.poznajeswiat.eu
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.