Wulkan Koriacki

zdjęciemapa

Kawał grzmota. Ostatnio łupnął w 2008, trzy miesiące po tym jak próbowałem go zdobyć. Czytałem, że pióropusz miał 6 kilometrów wysokości.

... jak Wezuwiusz Neapol i Etna Katanię...

Przytłacza to miasto, jak Illimani La Paz...

swietne

Dzięki. Niestety jest to zdjęcie analogowe i nie ma takiej ostrości jak cyfrówka. Koriacki to kawał góry. Z miejsce z którego zrobiłem zdjęcie jest ponad 30 km. A szlaków turystycznych w rozumieniu europejskim (oznaczonych) nie ma, są ścieżki wydeptane przez wulkanologów i turystów. Z wyjątkiem Wulkanu Kamień trudności technicznych nie ma. Na Kamczatce trudność robi pogoda i erupcje. Koriacki dał nam popalić wichurą, Ostry Tołbaczk na tydzień schował się w chmurach i mgle, a Kluczewska Sopka zaczęła ostro dymić i ruscy wprowadzili zakaz zbliżania się. Z 6 zaplanowanych udało nam się zdobyć tylko 3.

To nie bylo wam latwo, ta okropna pogoda, ale czy sa tam szlaki do wspinaczki? Zdjecie piekne..

Niestety nie pamiętam, czy w 2007 dymił. Wybuchł w grudniu 2008 roku i pierdyknął popiołem na wysokość 6 kilometrów! Niestety nie udało nam się go zdobyć. Wiało tak mocno, że ciężko było ustać na nogach. We dwóch musieliśmy otwierać drzwi od Urala, który po nas przyjechał. Przez trzy tygodnie albo padało, albo wiało, albo chmury łaziły po ziemi. W dowolnej konfiguracji albo wszystko na raz.

Widac na szczycie dym..

No to kapica...kiedyś będą tu nowe Pompeje i Herkulanum :-(

Oni cały czas mają przechlapane: to jest czynny wulkan. Ostatni raz wybuchł w 2008 roku. Miejscowy opowiadał, że spływ piroklastyczny dotarł, aż do przedmieść, a to jest około 40 km. Na zdjęciu wygląda blisko, bo to jest kawał grzmota, prawie 3,5 tys. Przewyższenie jak w Himalajach.