Kuwejt i Katar > KUWEJT, KATAR

Przelot samolotem na trasie Warszawa-Stambuł- Kuwejt-Katar-Stambuł-Budapeszt w cenie 2800 PLN z bagażem. Powrót z Budapesztu do Polski prywatnym samochodem. Wiza do Kuwejtu na lotnisku w cenie 3 Dinary kuwejckie /KWD/płatna tylko kartą. KWD to około 13 PLN. Na lotnisku brak informacji turystycznej. Na lotnisku jest wiele kantorów ale najlepsze kursy są na piętrze. 100 USD - 33 KWD. W Budget wynajem auta /najtańszy był Honda Civic/kosztował 700 PLN za 4 doby oraz obowiązkowe ubezpieczenie prawa jazdy /pierwszy raz spotkała mnie ta oplata/ w wysokości 43 USD, ubezpieczenie obejmuje okres do 30 dni bez względu na czas wynajmu auta. Cena benzyny 1 l - ok 1 PLN płatne gotówka lub kartą. Pierwszego dnia a jest już wczesne popołudnie jedziemy autostradą /ograniczenie szybkości do 120 km/h/na południe w kierunku Arabii Saudyjskiej. W miejscowości Fahaheel kurort z plażą, portem jachtowym, rybackim i targiem rybnym. Dalej na południe jedziemy już drogą nadmorską przy której znajduje się ciągła zabudowa, dominują tereny wojskowe, petrochemiczne i elektrownie te ostatnie są najbardziej chronione często z potrójnym ogrodzeniem pod napięciem. Ok. 150 km od stolicy leży Al-Khiran, znalazłem je na zdjęciu satelitarnym jest to nowa miejscowość z wcinającymi się w głąb lądu sztucznymi kanałami jak w Holandii tyle że na pustyni. Jest jeszcze ona w budowie i brak jakiekolwiek infrastruktury. Szukamy miejsca na nocleg / z Polski zabraliśmy sprzęt biwakowy/. Przy brzegu jest płaskie miejsce na którym stawiamy namioty /jest nas 3 osoby/. Na plażę nie wjeżdżamy ze względu na głęboki piasek. Drugiego dnia jedziemy do stolicy i stajemy przy współczesnym Suk Sharg z którego rozciąga się rozległy widok na centrum oraz port jachtowy. Trzeba przyznać że nie ma problemu z jazdą samochodem po mieście a parkowanie jest bezpłatne. Następnym miejscem są słynne wieże będące symbolem kraju. Wjazd windą do pierwszej obracającej się kuli kosztuje 3 KWD /płatne tylko kartą/. W centrum zwiedzamy Muzeum Narodowe /bezpł./praktycznie jest tam dział archeologiczny i etnograficzno-historyczny. W pobliżu jest duży Suk wielobranżowy Murabakiya, ale nie znajdziemy tam zwierząt , antyków czy wyrobów rzemiosła. Nocleg ok. 15 km od centrum w Hot. Continental w cenie 25 KWD ze śniadaniem za 3 os. Następnego dnia ze znajomym z couchsurfing spotykamy się w hotelu i jedziemy na piątkowy suk położony z dala od centrum, ma on zupełnie odmienny charakter, dominują na nim tekstylia, wyroby przemysłowe i rzemiosło. Muzeum Al-Qurain Martyr s obrazuje zniszczony budynek przez Irakijczyków w czasie wojny w 1991 r. Wstęp bezpł. ale strażnikowi daliśmy 1 KWD aby nas wpuścił. Wielki Meczet /bezpł./ ale jest niedostępny z powodu przygotowań do ramadanu. Obok jest pałac emira z wieżą zegarową niedostępny, obowiązuje zakaz fotografowania ?. Ponoć interesujący Dom Luster to prywatny budynek, trzeba wcześniej uzgodnić zwiedzanie ale nie mieliśmy szczęścia. Ciekawym budynkiem jest gmach opery z położonym w pobliżu parkiem. Całkiem blisko znajduje się katolicka katedra, w dni powszechne zwykle zamknięta. Nad Zat. Kuwejcką są 2 mosty krótszy 12 km Jaber Bridge jest drogą nr 7 i prowadzi do miasta Doha. Na brzegu zatoki są liczne miejsca piknikowe na jednym z nich rozbijamy namioty. W Doha można obejrzeć stare wraki oraz 3 wiekowe drewniane statki dhow być może czekające na remont. Targ wielbłądów znajduje się 24 km na S-W od centrum. Oprócz zwierząt sprzedawana jest tu pasza. Nadrabiamy drogi aby przejechać długim na ok. 40 km mostem Sheikh Jaber Causeway. Przy Hot. Radison mieści się Muzeum Morskie z miniaturami różnych starych drewnianych statków oraz ogromny statek wkomponowany w budynek. W centrum miasta znajduje się Kompleks Ministerialny, który można zwiedzać w godz. 7-15 w dni robocze. Wchodzi się przez bramki bezpieczeństwa, wewnątrz obowiązuje zakaz fotografowania. Na nocleg jesteśmy umówieni z gospodarzem couchsurfing mieszkającym w apartamentowcu. Ostatniego dnia jedziemy na lotnisko oddajemy samochód, którym przez 4 dni przejechaliśmy 660 km. Kuwejt okazał się krajem nowoczesnym otwartym na zewnątrz. Drogi i chodniki nie wszędzie są w dobrym stanie. Toalety czyste i bezpłatne, nie ma problemu z wodą. Żywność w podobnych cenach jak w Polsce, ale w hinduskich restauracjach i na bazarach zdecydowanie taniej. Pogoda na początku marca idealna słoneczna w dzień 21-24 C w nocy 12-14 C.
Linią Qatar Airlines lecimy 1,5 godz do Doha stolicy Kataru. Do Kataru nie wymagana jest wiza. Na lotnisku odbieramy samochód jest to chiński Gelly duży i wygodny. Na lotnisku są tylko 2 kantory tej samej firmy, kursy walut są niekorzystne 100 USD-346 riali /QR/. Korzystniej jest płacić kartą. Jedziemy do hotelu wyszukanego na aplikacji Agoda za pokój dla 3 osób płacimy 201 PLN. Pierwszego dnia zwiedzamy Suk Waqif, meczet z minaretem w kształcie ślimaka, pomnik perły /okazale wygląda podświetlony wieczorem/ wielki meczet i centrum miasta. Skoro świt jedziemy na lotnisko po 4 uczestnika wyjazdu. Muzeum Narodowe to ciekawy budynek w kształcie róży pustyni - wstęp 50 QR. Muzeum Sztuki Islamu, ciekawe architektonicznie ze zbiorami z różnych krajów kultury islamskiej ale mało z samego Kataru - wstęp bezpłatny. Port ze drewnianymi statkami. Za wynajęcie statku i rejs po zatoce po negocjacji płacimy 100 QR. W centrum miasta jest bazar z sokołami oraz szpital dla ptaków. Pod koniec dnia jedziemy na Wyspę Perłową zabudowaną wieloma bogatymi rezydencjami. Wieczorem ok. 60 km na północ od centrum jest miejsce piknikowe przy samej plaży - nocleg w namiotach. Następnego dnia jedziemy na samą północ do małego miasta Ras Ruwais /czyli Mała Głowa/. Jest tu port rybacki oraz targ rybny w sąsiedztwie znajduje się czysta piaszczysta plaża - zażywamy kąpieli. W Katarze jest niewiele starych fortów nam się udało zwiedzić tylko w Al-Zubarah. Jest odnowiony zbudowano go w 1938 r jako stację straży przybrzeżnej, otwarty w godz. 9-17 w piątki krócej-wstęp bezpłatny. Nocujemy na plaży w miejscu zwanym AL-Zekreet. W Al-Shahaniya znajduje się centrum wyścigów i treningów wielbłądów, wyścigi odbywają się sezonie zimowym zwykle w piątki - wyścigi trwają ok 4 godz. cena wstępu na zacienione miejsce 165 QR. W innych terminach można obejrzeć bezpłatnie treningi, które również są ciekawe. Obecnie wielbłądy poganiają automatyczne roboty-dżokeje wielkości pudełka od butów. W Katarze odbywają również wyścigi psów -charty perskie oryginalna nazwa -saluki na dystansie 2 km, ale nie dane nam było w nich uczestniczyć. Ok. 50-60 km na południe od Doha przy brzegu morskim ciągną się piaszczyste wydmy dochodzące do 40 m wysokości względnej. Jest to miejsce dość licznie odwiedzane przez miejscowych, można tu dosiąść wielbłąda, jezdzić quadami i samochodami terenowymi po wydmach, najlepiej przy zachodzie słońca, jest tu również przyjemna piaszczysta plaża. Tym razem nocujemy w hotelu 4* zarezerwowanym przez agodę. Jest to Corp Executive Suites. Za pokój 4-os płacimy 340 PLN w cenie jest parking oraz basen na dachu. Ostatni dzień w Kuwejcie rozpoczynamy od kąpieli w basenie. Po godz. 12 /koniec doby hotelowej/ jedziemy do nowej i interesującej dzielnicy Katara będącą kompleksem kulturalno-handlowym. Jest w niej pierwszy meczet zaprojektowany przez kobietę bardzo interesujący z zewnątrz, meczet złoty wyłożony płytkami w złotym kolorze, ogromny amfiteatr zbudowany na podobieństwo amfiteatrów greckich, ogromna galeria Lafayette oraz nowe wielokolorowe arabskie domy wzorowane na starym arabskim mieście częściowo pokryte muralami. Katar posiada też 1 linię tramwajową jadącą po okręgu. Ciekawostką jest elektryczny napęd bateryjny /bez sieci trakcyjnej/ - przejazd bezpłatny. W mieście są również 3 linie metra, jedna z nich dociera na lotnisko. Stacje bardziej przypominają porty lotnicze niż stacje metra. W pociągach są 3 klasy -standardowa, rodzinna oraz gold będąca odpowiednikiem klasy biznes w samolotach. Bilet 1dniowy klasy standard kosztuje 6 QR. Na bazarze wydajemy ostatnie QR i jedziemy na lotnisko. Samochodem w Katarze przejechaliśmy 710 km. Cena benzyny 1.95 QR/1 litr. Katar był moim 17 krajem arabskim, jest to najbogatsze państwo w muzułmańskim świecie. Pomimo bogactwa ceny są tu przystępne /podobne do kuwejckich/, hotele posiadają wysoki standard , często znacznie obniżają ceny. Praktycznie wśród pracujących widzi się obcokrajowców. Samolotem linii Pegasus via Stambuł lecimy Budapesztu. Łączny koszt wszystkich wydatków 4200 PLN/os.
Na górę