Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
"KONKURS" Alfabet tureckiej kuchni > TURCJA



W labiryncie smaku
Mało kto zdaje sobie sprawę, ile uroku kryją zimowe krajobrazy Turcji. Spragnionych przygód turystów kuszą złociste piaski gorących plaż, turkusowe morze oraz kuchnia pachnąca baraniną i ayranem. Celem naszej wycieczki jest Ankara. Prowadzeni intuicją przemierzamy labirynty barwnych ulic. Podążam za przygodą i spełnieniem marzeń. Podążam za smakiem i aromatem. Każdy krok przybliża mnie do odkrycia niepowtarzalnej kompozycji smaków. Zapraszam na spacer malowniczymi alejami Ankary. Zapraszam na przechadzkę po krainie, w której europejski rozmach przenika kulturę Islamu. Zapraszam na wycieczkę śladami tureckiej kuchni.
Kebab, Salman i soczyste granaty
Zwiedzanie zaczynamy od placu Ulus Meydani - najstarszej części Ankary położonej na wzgórzach z dala od zgiełku miasta. Mimo skromnej zabudowy, porządek jest nienaganny. Idąc główną aleją w kierunku cytadeli, napotykam stoisko z precelkami. Ciepłe pieczywo z sezamem zjadam na drugie śniadanie. Z bułką w dłoni podziwiam piękny widok rozpościerający się u podnóża Wieży Osmańskiej. Wiele zabytkowych kamienic na terenie cytadeli fantastycznie odnowiono i przekształcono w sklepy z pamiątkami, galerie i kafejki. Oglądając rękodzieła, czuję zapach pieczonego mięsa, pity i sosu pomidorowego. I tym razem zwycięża pragnienie smakowania. Zatrzymujemy się w przypadkowej restauracji i zamawiamy tradycyjny Iskender kebab zwykle podawany z cienką bułką polaną gęstym sosem pomidorowym oraz masłem. Spacerując Miedzianą Aleją, zaglądamy do antykwariatów i zakładów rzemieślniczych. Wracając, wstępujemy na wielkie targowisko. Tutaj zapach prażonych orzechów przenika woń aromatycznych ziół zbitych w zielone kępki. W wiklinowych koszach piętrzą się stosy złocistych bochenków, a nad nimi wiszą wiązki suszonych pomidorów. Sprzedawcy krzyczą, wydają odgłosy podobne do treli ptaków. Namawiając do zakupu świeżych ryb, odsłaniają ich różowiutkie skrzela. Decydujemy się na pstrąga, który wyśmienicie komponuje się z pietruszką i cytryną. A na deser? Na deser sałatka z soczystych pomarańczy, grejpfruta i pestek granatu. Lezzetli!
Sny na wełnianych kobiercach
Turcy to naród optymistów, których łączy miłość do niezwyciężonego wodza Ataturka. Najważniejsze ulice tureckich miast zawsze noszą nazwę Ataturka, a dumni rodacy pamiętają i cytują jego słowa. Na cześć wspomnianego bohatera wybudowano imponujące Mauzoleum. Sala wzniesiona nad grobowcem dzielnego męża powstała z kamieni przywiezionych z tureckich prowincji. Anitkabir otaczają bujne, zielone ogrody, które zimą w cieniu koron drzew skrywają wyspy lśniącego śniegu. Wyczerpani długim spacerem, wskakujemy do taksówki i jedziemy zobaczyć największy w Ankarze czterominaretowy meczet Kocatepe. Wysiadając z taryfy, czuję słodki zapach kombinacji miodu, orzechów i ciasta francuskiego. To baklawa! Wbiegam do pastane i proszę o kawałek wypieku. Jaka rozkosz dla podniebienia! Marmurowe minarety skąpane w cynamonowozłotych promieniach zachodzącego słońca wyglądają bajecznie. Po zdjęciu obuwia i nakryciu głów szalikami, wchodzimy do środka. Udaję się do części przeznaczonej dla kobiet i dzieci. Klęcząc na puszystych dywanach, słucham charyzmatycznych śpiewów imamów i rozpływam się w oceanie myśli.
Mało kto zdaje sobie sprawę, ile uroku kryją zimowe krajobrazy Turcji. Spragnionych przygód turystów kuszą złociste piaski gorących plaż, turkusowe morze oraz kuchnia pachnąca baraniną i ayranem. Celem naszej wycieczki jest Ankara. Prowadzeni intuicją przemierzamy labirynty barwnych ulic. Podążam za przygodą i spełnieniem marzeń. Podążam za smakiem i aromatem. Każdy krok przybliża mnie do odkrycia niepowtarzalnej kompozycji smaków. Zapraszam na spacer malowniczymi alejami Ankary. Zapraszam na przechadzkę po krainie, w której europejski rozmach przenika kulturę Islamu. Zapraszam na wycieczkę śladami tureckiej kuchni.
Kebab, Salman i soczyste granaty
Zwiedzanie zaczynamy od placu Ulus Meydani - najstarszej części Ankary położonej na wzgórzach z dala od zgiełku miasta. Mimo skromnej zabudowy, porządek jest nienaganny. Idąc główną aleją w kierunku cytadeli, napotykam stoisko z precelkami. Ciepłe pieczywo z sezamem zjadam na drugie śniadanie. Z bułką w dłoni podziwiam piękny widok rozpościerający się u podnóża Wieży Osmańskiej. Wiele zabytkowych kamienic na terenie cytadeli fantastycznie odnowiono i przekształcono w sklepy z pamiątkami, galerie i kafejki. Oglądając rękodzieła, czuję zapach pieczonego mięsa, pity i sosu pomidorowego. I tym razem zwycięża pragnienie smakowania. Zatrzymujemy się w przypadkowej restauracji i zamawiamy tradycyjny Iskender kebab zwykle podawany z cienką bułką polaną gęstym sosem pomidorowym oraz masłem. Spacerując Miedzianą Aleją, zaglądamy do antykwariatów i zakładów rzemieślniczych. Wracając, wstępujemy na wielkie targowisko. Tutaj zapach prażonych orzechów przenika woń aromatycznych ziół zbitych w zielone kępki. W wiklinowych koszach piętrzą się stosy złocistych bochenków, a nad nimi wiszą wiązki suszonych pomidorów. Sprzedawcy krzyczą, wydają odgłosy podobne do treli ptaków. Namawiając do zakupu świeżych ryb, odsłaniają ich różowiutkie skrzela. Decydujemy się na pstrąga, który wyśmienicie komponuje się z pietruszką i cytryną. A na deser? Na deser sałatka z soczystych pomarańczy, grejpfruta i pestek granatu. Lezzetli!
Sny na wełnianych kobiercach
Turcy to naród optymistów, których łączy miłość do niezwyciężonego wodza Ataturka. Najważniejsze ulice tureckich miast zawsze noszą nazwę Ataturka, a dumni rodacy pamiętają i cytują jego słowa. Na cześć wspomnianego bohatera wybudowano imponujące Mauzoleum. Sala wzniesiona nad grobowcem dzielnego męża powstała z kamieni przywiezionych z tureckich prowincji. Anitkabir otaczają bujne, zielone ogrody, które zimą w cieniu koron drzew skrywają wyspy lśniącego śniegu. Wyczerpani długim spacerem, wskakujemy do taksówki i jedziemy zobaczyć największy w Ankarze czterominaretowy meczet Kocatepe. Wysiadając z taryfy, czuję słodki zapach kombinacji miodu, orzechów i ciasta francuskiego. To baklawa! Wbiegam do pastane i proszę o kawałek wypieku. Jaka rozkosz dla podniebienia! Marmurowe minarety skąpane w cynamonowozłotych promieniach zachodzącego słońca wyglądają bajecznie. Po zdjęciu obuwia i nakryciu głów szalikami, wchodzimy do środka. Udaję się do części przeznaczonej dla kobiet i dzieci. Klęcząc na puszystych dywanach, słucham charyzmatycznych śpiewów imamów i rozpływam się w oceanie myśli.
Szepty kawiarenek
Nocą Ankara rozbłyska tysiącem kolorowych świateł, a ulice pełne są hałasu. Spacerując ulicą Tunali, co chwila napotykam stoiska z pieczonymi kasztanami. W zakamarkach kamienic mieszka młodość, radość i spełnienie. Wszystko płynie, brnie do przodu, układa swoją przyszłość. Uszu dopadają szepty przytulnych kawiarenek: „Skosztuj słodkich lodów korkutelli. Napij się korzennego salepu.” W powietrzu unosi się zapach jaśminu, a jego słodka woń przynosi zapowiedź lepszego jutra. Zachłysnęłam się tutejszą magiczną atmosferą, prostotą oraz kuchnią. Nie trudno wyczuć, że pokochałam to miasto. Ta miłość towarzyszyć będzie mi już na zawsze.
Nocą Ankara rozbłyska tysiącem kolorowych świateł, a ulice pełne są hałasu. Spacerując ulicą Tunali, co chwila napotykam stoiska z pieczonymi kasztanami. W zakamarkach kamienic mieszka młodość, radość i spełnienie. Wszystko płynie, brnie do przodu, układa swoją przyszłość. Uszu dopadają szepty przytulnych kawiarenek: „Skosztuj słodkich lodów korkutelli. Napij się korzennego salepu.” W powietrzu unosi się zapach jaśminu, a jego słodka woń przynosi zapowiedź lepszego jutra. Zachłysnęłam się tutejszą magiczną atmosferą, prostotą oraz kuchnią. Nie trudno wyczuć, że pokochałam to miasto. Ta miłość towarzyszyć będzie mi już na zawsze.
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.