Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Tajemnice Sali Czerwonej. Apoteoza Gdańska > POLSKA



Najistotniejszy jest strop, będący wielkim rozwinięciem całej idei republikańskiej i współżycia rządzonych i rządzących. Strop Sali Czerwonej składa się z 25 przedstawień, wśród których dominuje środkowa elipsa z „Apoteozą Gdańska”. Kolejne elipsoidalne obrazy, uzupełnione emblematami tworzą figurę krzyża, która z kolei przemienia się w prostokąt, jeśli uwzględnimy prostokątne przedstawienia pomiędzy jego ramionami. Pośrodku stropu znajduje się najważniejszy, owalny obraz przedstawiający „Apoteozę Gdańska”, który symbolizuje łączność Gdańska z Rzeczpospolitą i dotyka wymiaru państwowego i funkcjonowania miasta w państwie. Pod łukiem przepływa Wisła, razem z umieszczoną wyżej tęczą symbolicznie łączy Gdańsk z Krakowem.
Ratusz Głównego Miasta Gdańska, Wielka Sala Rady - sklepienie, Gdańsk , Apoteoza Gdańska, POLSKA
Wszyscy sobie zdawali w Gdańsku sprawę, że tylko w tej symbiozie Gdańsk może funkcjonować, bo Wisła była świetną arterią do transportu płodów rolnych i leśnych. Transport w Rzeczpospolitej nie był taki łatwy, z uwagi na jakość dróg i mało sprawne wozy ciągnięte przez konie lub woły. Transport dużych ilości zboża był koszmarem, jeśli trzeba było je wieźć drogami polnymi, często w deszczu, w błocie, gdzieś spod Krakowa do Gdańska. O wiele łatwiej, szybciej i w większej ilości można było transportować towary drogą wodną, czyli Wisłą. Każdy szlachcic, mniej więcej dwa razy do roku, na wiosnę i później jesienią dostarczał płody rolne do Gdańska.
Gdańsk, Pomorze, Flota Dworu Artusa, POLSKA
Przywilej Gdańska uzyskany od Jagiellończyka, mówił, że szlachta mogła sprzedawać towary wyłącznie gdańszczanom, którzy magazynowali je w spichlerzach i dalej sprzedawali kupcom przypływającym morzem. To było główne źródło bogactwa Gdańska i jego ważnej roli w Rzeczpospolitej. W Gdańsku rzeczywiście obracano wielkimi pieniędzmi. Było to też źródłem problemów politycznych, bo gdańszczanie praktycznie uniemożliwiali polskim królom budowanie floty wojennej. Nie byli zainteresowani budowaniem wielkich flotylli handlowych. Nie chcieli tego ryzyka w ogóle podejmować, liczyli na kupców angielskich, francuskich, hiszpańskich. Obrazy stropu ilustrują logiczny cały ciąg, widać statki płynące Wisłą do Gdańska, zaś na kanale widać statki, które przypływają z Holandii, z innych krajów i czekają na towary.
Gdańsk, nad Motławą, Pomorze, Panorama z żurawiem w tle, POLSKA
Przy renesansowej budowli gdański mieszczanin podaje rękę polskiemu szlachcicowi. W dolnej części przedstawiono Dwór Artusa, który pełnił funkcje prezentowania się nawzajem, bo ktoś, kto dostąpił zaszczytu i został wprowadzony na uczty do dworu Artusa, był akceptowany jako partner w biznesie, w polityce, w naukowych kontaktach. Sam biznes, już po prezentacji, prowadzono na świeżym powietrzu, na Długim Targu. To była giełda gdańska, na której spotykali się kupcy z różnych miast, od Nowgorodu, po Niderlandy – widać to po rodzajach strojów. Na obrazie, oprócz łuku triumfalnego, który jest pochwałą Gdańska, jego pozycji nie tylko w Rzeczpospolitej, ale i w Europie, widzimy rękę bożą, która dzierży ratusz i wskazuje gdańszczanom, że jeżeli będą brali pod uwagę boskie wskazania i wartości to czeka ich sukces. Widać aleję drzew, która jest nie tylko kompozycją malarską, czy ładnym wypełnieniem łuku triumfalnego. Drzewa mają widoczne korzenie. to też jest świadomy zabieg malarza, który chciał pokazać cały ciąg logiczny działania człowieka - trzeba znać swoją robotę, trzeba mieć pokorę i umiejętność wykorzystania gleby, klimatu, znać się dosłownie na wszystkim, jeśli chce się osiągnąć sukces w każdej dziedzinie życia. Trzeba sięgać do korzeni i te korzenie muszą być powiązane z rzeczywistymi walorami, warunkami i umiejętnościami, wówczas te wszystkie działania człowieka wyrastają w postaci takich strzelistych drzew.
Gdańsk, nad Motławą, Pomorze, Gdańskie spichlerze, POLSKA
Wreszcie, gdy dzieło gotowe, musi być handel, bo trzeba towary sprzedać, żeby osiągnąć zyski. Dlatego na końcu alei, na Zatoce Gdańskiej widać statek pod żaglami, który czeka na te towary, żeby je przewieźć, wtedy kręci się cały biznes.
Ani zuchwale, ani trwożliwie
Jest obraz, który pokazuje sokoła na żółwiu, ilustrujący wskazanie „ani zuchwale, ani trwożliwie”. W jakimkolwiek ludzkim działaniu trzeba mięć oko sokoła, ogarniać, patrzeć na szerokie widnokręgi, a działać nie jak żółw, ale ostrożnie powoli, a nie bezsensownie, żywiołowo i szaleńczo, poszukać złotego środka. Obrazy w prostokątnych ramach mają mitologiczną tematykę z postulatami, Które powinni wspierać radcy: Helwidiusz Priscus i cesarz Wespazjan – obrona wolności, Serwiliusz i Appiusz – współpraca; Attyliusz Reguluj – patriotyzm, Aleksander Wielki i Hefajstion – zachowanie tajemnicy. Aleksander Macedoński pisze list. Nie darmo ten obraz jest nad burmistrzami, obok wejścia czy wyjścia. Pisze list i ma zaufanego dworzanina, który mu zerka przez ramię i być może go jakoś wspomaga swoją wiedzą, żeby ułożyć jak najlepszy tekst. Gdy wysyła list, to dworzanin pieczętuje usta posłańcowi. Należy to rozumieć, że to co wynosisz na zewnątrz jest tajemnicą. W elipsoidalnych przedstawieniach zobrazowano: Króla Jozafata, ustanawiającego sędziów (sprawiedliwość oparta na boskim porządku), Modlitwę Salomona (prawdziwa władza i oświecenie pochodzi od Boga), Upadek Jerycha, miasta, którego nie chroni Bóg oraz triumwirat Neptun, Cerea - bogini rolnictwa i Merkury. każdemu z tych przedstawień towarzyszą emblematy wzmacniając ich przekaz treściowy, można całymi godzinami o tym opowiadać. Strop malował Izaak van den Blocke. Cała rodzina była malarsko – architektoniczna, Bramę Wyżynną budował Abraham van den Blocke. Prawdopodobnie ten strop był malowany przez mistrza i jego uczniów. Nie wiadomo czy on sam wszystko wykonał, czy tylko postaci malował, a rozrysowywania Różne powierzał swoim uczniom, bo tak też czyniono, tzw. wiszary, Wykonał rzeźbiarz Szymon Herle.
Gdańsk przywiązywał olbrzymia wagę do edukacji
Ratusz był miejscem pracy radców, najważniejszym biurem w mieście. Tam młodsi uczyli się od starszych. Tkanka miejska jest niezwykle delikatna. Sprawujący władzę w mieście rajcowie najbardziej bali się tumultów, wszelkich sporów, które były poza sporami merytorycznymi, intelektualnymi, sporów, które mogłyby przekształcić się w jakieś formy protestów ulicznych, czy prowadziłyby do walk i zatrzymywały handel. To już groziło katastrofą gospodarczą i zmianą władz. Przed takimi zdarzeniami starsi rajcowie przestrzegali młodych i wszechstronnie kształcili.
Gdańsk, Długi Targ, Pomorze, Gdańszczan portret własny, POLSKA
Cały system, który międzynarodowa społeczność Gdańska wypracowała, prowadził do dialogu i cały czas do uzupełniania wiedzy, bo większość młodych gdańszczan zanim robiła kariery w ratuszu w różnych funkcjach, najpierw jeździła po Europie do Lejdy, do Amsterdamu, Londynu. Wręcz był wymóg, by po ukończeniu gimnazjum gdańskiego, które stało na bardzo wysokim poziomie, świetnie przygotowywało do studiów, studiować na europejskich uniwersytetach. Dlatego nie było tu uniwersytetu, na który Gdańsk było by stać. Chodziło o to, żeby posiadali szerokie horyzonty, korzystali z doświadczeń innych. Młodzi musieli wymieniać poglądy, stykać się z różnymi ludźmi, nawiązywać kontakty i przyjaźnie, bo tylko w czasach młodzieńczych poznaje sie łatwo różnych ludzi. Tworzyło to całą sieć powiązań na różnych płaszczyznach, która cały czas była sprytnie zarządzana i rozwijana, by w Gdańsku można było osiągać jak największe efekty. Według prof. Teresy Grzybkowskiej, Gdańsk przywiązywał olbrzymią wagę do edukacji. Dlatego często kamienice, prywatne budowle, czy też budowle publiczne czyli bramy, gmachy użyteczności publicznej były opatrzone wizerunkami bohaterów starożytnej Grecji, starożytnego Rzymu i miały sporo różnych sentencji łacińskich i niemieckich.
Gdańsk, Pomorze, Kaplica Królewska, POLSKA
Na ogół życie gdańszczan obracało się w murach miejskich. Od najmłodszych lat ich pod- świadomość nasiąkała wzorcami przekazywanymi w ozdobach architektonicznych, tworzonych nie tylko z potrzeby piękna, ale również dla pożytku nauki i wychowania. Prof. Grzybkowska pisze, że kwartały miasta były podzielone na pewne tematy i przesłania. Oczywiście domy się paliły, waliły, mody się zmieniały, część z nich rozbierano. Potem przyszedł kataklizm II wojny światowej. Stworzony system edukacyjny zatarł się.
Gdańsk, ul. Mariacka, Pomorze, Schody i przedproża, POLSKA
Dodane komentarze
Przydatne adresy
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.