Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Krym 2008 > UKRAINA
CHEEROCKE relacje z podróży
Relacja z podróży i kilka przydatnych wskazówek. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie na maila lub gg
Witam.Prezentuje tutaj artykół na temat mojej podróży autostopem na Krym.Mój pomysł zrodził sie dzień przed wyjazdem, prognozy pogody dla ukrainy były bardzo korzystne a ja z nadmiaru wolnego czasu zdeterminowany wieloletnimi marzeniami o wyjeździe na Krym,pomyślałem ze kurcze, mozna by było to zrobić własnie teraz.Spakowałem tobołki, czyli w sumie to co najpotrzebniejsze, troche koszulek, namiocik plazowy i śpiwór, no i na drógi dzień o 8 rano stałem już sobie na wylotówce z Lublina na Przemyśl i łapałem stopa. Po jakiejś godzinie siedziałem już w chryslerze i pędzilismy do Przemyśla z człowiekiem który mówił że na Krymie był kilkanaście lat temu.W Przemyślu nie mogłem sobie odpuścic spaceru po starym mieście (nie starówce,pozdro dla ElizySz:) no a potem ruszyłem na dworzec szukac busa do Medyki.Busiki odjeżdzają tam co 15 min,był tłok i gorąco.Po jakichś 15 min jazdy byłem w Medyce. Przejścia do Szegini nie znałem, byłem tu pierwszy raz, no i oczywiście odrazu zaskoczyła mnie sytuacja na granicy.Po stronie polskiej wszystko szło gładko mimo tłoku, na stronie ukraińskiej tłum POLAKÓW nie ukraińców,czekających do odprawy.Ukraińcy przechodzili w pierwszej kolejności a polacy czekali."Mrówki" za nic nie chciały mnie przepuścić nawet metr do przodu.Ich strategia polegała na ścieśnieciu sie w kupe i wepchaniu jak najszybciej.po jakichś 2h byłem w końcu w Szegini. Wsiadłem w busa do Lwowa który kosztował 15UAH i po jakichś 90min byłem we Lwowie. Oczywiście musiałem wypić piwko na rynku, no i szukać miejsca na nocleg.Wyszedłem na wylotówke do Tarnopola, gdzie zaczął się duży las, tam włąśnie spałem w namiociku.Na drugi dzień wstałem o 4 rano i już o 5 łapałem stopa do Tarnopola. postałem sobie dobre 2h aż wkońcu Subaru zatrzymał mi sie Aleksander, polak mieszkający na ukrainie. Jechał do... Odessy! Az cały chodziłem kiedy myślałem o tym ze juz wieczorem zobacze morze czarne i te słynne odessańskie schody.Aleksander jechał bardzo szybko, co mnie bardzo niepokoiło ze względu na jakość ukraińskich dróg, a kiedy wyjechaliśmy w Umanie na ekspresową, róniutką droge Kijów-Odessa to jechał już tak szybko że zamykał mu się licznik ;) ale dzięki temu o 17 już byliśmy w Odessie.
W Odessie lało.Była potężna burza i musiałem siedzieć na dworcu myśląc gdzie tu się przespać jak będzie tak lać, na szczęście po jakiejś godzinie przestało padać.Pojechałem sobie tramwajem nad morze.Potem szukałem na mapie gdzie tu znaleść bezpieczne miejsce na nocleg.Znalazłem jakąś wieś Fontanka, właśnie tam dojechałem marszrutką i tam w krzakach spałem.Następnego dnia znowu o 5 już stałem tym razem na wylotówce do Mikołajewa.Fartem do samego Krasnoperekopska zarało mnie małżeństwo z odessy jadące na Krym na wakacje. No i w Krasnoperekopsku utknołem... Bezskutecznie w upale łapałem stopa przez jakieś 3h.I nic. odpusciłem sobie więc i wsiadłem w autobus do Jałty. Po 3h byłem juz w Jałcie.Zdobyłem w końcu to o czym marzyłem kilka lat...Suche góry krymskie, cyprysy i pinie wszędzie... targówki z czerwonym czosnkiem i suszonymi rybami, cieplutkie morze i mnóstwo krabów, takim właśnie zapamietałem Krym.o 22 wykąpałem się na kamienistej plaży,przespałem sie w krzakach i na drógi dzień juz o 7 jechałem do Sewastopola.Widoki po drodze przepiękne. Góry spadające wprost do morza, kurorty, pola z winogronami...
Sewastopol niczym nie różnił się od południowych miast Ukrainy.Pojechałem marszrutką na plaże.Plaż jest tam kilka więc sam nie wiedziałem o jaką plaże spytać i na jaką jechać.jednak w końcu dojechałem na plaże nareszcie piaszczystą a nie jak w Jałcie kamienistą.Posiedziałem sobie dość długo tam i pojechałem spowrotem na PKP.
Bilet do Simferopola elektriczką kosztował mnie 4 UAH za niezły kawał drogi.W Simferopolu kupiłem bilet do Lwowa. Ten kosztował mnie 97UAH.Wagon sypialny,w każdym wagonie prowadnik który za 2-3 hrywny zrobi ci kawe lub herbate. O bagaż nie musiałem się martwić bo go zamykałem w łóżku na którym spałem.Jest naprawde bezpiecznie jeśli nie trafi się jakieś pijackie towarzystwo. Ja miałem to szczęście że mi sie nie trafiło. Po 24 godzinach drogi dokładnie o 24 w nocy wysiadłem już we Lwowie.Stałem tak sobie do 5 rano, wtedy wsiadłem w autobus do Szegini,potem przedarłem się przez "mrówki" i pojechałem do Przemyśla, a z Przemyśla do Lublina. Tak się skończyła moja podróż.To co tam zobaczyłem i przeżyłem nie da się poprostu opisać.
A teraz kilka spostrzeżeń i porad:
- Na Ukrainie mozna tankować na odpalonym silniku :)
- Można tez migać światłami jak stoi gdzieś drogówka
- Można też sobie wypić piwko w każdym miejscu w mieście bez żadnych konsekwencji
CENY (UAH 1hrywna = 50 gr):
- Hot-dog 3-5
- Hamburger (o ile znajdziecie) 4-6
- Piwko w spożywczaku 2-4
- Kawa 2-3
- snikers 2
- zestaw obiadowy schabowy, ziemniaki,sałatki 23-25
- kibelek na PKP 1
- Kibelek na mieście 0,50
- bilet w tramwaju 0,50-0.75
- Buty Puma, Adidas 100-150
- Suknia ślubna 1000 :)
W Odessie lało.Była potężna burza i musiałem siedzieć na dworcu myśląc gdzie tu się przespać jak będzie tak lać, na szczęście po jakiejś godzinie przestało padać.Pojechałem sobie tramwajem nad morze.Potem szukałem na mapie gdzie tu znaleść bezpieczne miejsce na nocleg.Znalazłem jakąś wieś Fontanka, właśnie tam dojechałem marszrutką i tam w krzakach spałem.Następnego dnia znowu o 5 już stałem tym razem na wylotówce do Mikołajewa.Fartem do samego Krasnoperekopska zarało mnie małżeństwo z odessy jadące na Krym na wakacje. No i w Krasnoperekopsku utknołem... Bezskutecznie w upale łapałem stopa przez jakieś 3h.I nic. odpusciłem sobie więc i wsiadłem w autobus do Jałty. Po 3h byłem juz w Jałcie.Zdobyłem w końcu to o czym marzyłem kilka lat...Suche góry krymskie, cyprysy i pinie wszędzie... targówki z czerwonym czosnkiem i suszonymi rybami, cieplutkie morze i mnóstwo krabów, takim właśnie zapamietałem Krym.o 22 wykąpałem się na kamienistej plaży,przespałem sie w krzakach i na drógi dzień juz o 7 jechałem do Sewastopola.Widoki po drodze przepiękne. Góry spadające wprost do morza, kurorty, pola z winogronami...
Sewastopol niczym nie różnił się od południowych miast Ukrainy.Pojechałem marszrutką na plaże.Plaż jest tam kilka więc sam nie wiedziałem o jaką plaże spytać i na jaką jechać.jednak w końcu dojechałem na plaże nareszcie piaszczystą a nie jak w Jałcie kamienistą.Posiedziałem sobie dość długo tam i pojechałem spowrotem na PKP.
Bilet do Simferopola elektriczką kosztował mnie 4 UAH za niezły kawał drogi.W Simferopolu kupiłem bilet do Lwowa. Ten kosztował mnie 97UAH.Wagon sypialny,w każdym wagonie prowadnik który za 2-3 hrywny zrobi ci kawe lub herbate. O bagaż nie musiałem się martwić bo go zamykałem w łóżku na którym spałem.Jest naprawde bezpiecznie jeśli nie trafi się jakieś pijackie towarzystwo. Ja miałem to szczęście że mi sie nie trafiło. Po 24 godzinach drogi dokładnie o 24 w nocy wysiadłem już we Lwowie.Stałem tak sobie do 5 rano, wtedy wsiadłem w autobus do Szegini,potem przedarłem się przez "mrówki" i pojechałem do Przemyśla, a z Przemyśla do Lublina. Tak się skończyła moja podróż.To co tam zobaczyłem i przeżyłem nie da się poprostu opisać.
A teraz kilka spostrzeżeń i porad:
- Na Ukrainie mozna tankować na odpalonym silniku :)
- Można tez migać światłami jak stoi gdzieś drogówka
- Można też sobie wypić piwko w każdym miejscu w mieście bez żadnych konsekwencji
CENY (UAH 1hrywna = 50 gr):
- Hot-dog 3-5
- Hamburger (o ile znajdziecie) 4-6
- Piwko w spożywczaku 2-4
- Kawa 2-3
- snikers 2
- zestaw obiadowy schabowy, ziemniaki,sałatki 23-25
- kibelek na PKP 1
- Kibelek na mieście 0,50
- bilet w tramwaju 0,50-0.75
- Buty Puma, Adidas 100-150
- Suknia ślubna 1000 :)
W tej podróży spedziłem prawie tydzień. Było cudownie choć czasem bardzo ciężko. Ale ogólnie to nie żałuje wyprawy :) Pozdrawiam wszystkich Podróżników
Dodane komentarze
dawidfischer 2008-08-31 08:23:32
Nie spuszczaj z tonu nie zanizaj poziaomu :) zajebisty artykul .PozdroPrzydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.