Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Góra Diabła > WENEZUELA
izabella relacje z podróży
Rzeki płynące w korytach z półszlachetnego jaspisu, tukany przelatujące nad głowami i najwyższy na świecie wodospad Salto Angel przyciągają turystów jak magnes do parku Canaima bo wydaje się on być rajem. Tylko Auyan Tepui zwana Górą Diabła sugeruje, że w okolicy mieszkają złe duchy zwane przez Indian Marawiton. Indianie Pemon opowiadają historie o tym jak powstał wielki Salto Angel. Słucham tej historii płynąc wartkim nurtem Rio Churun. Atamaka Charufu Kusary Entekurutupo zaczyna opowieść dokładnie tak jak zaczyna się wszystkie historie...te prawdziwe i te zmyślone.
Wiele, wiele lat temu, zanim jeszcze Hiszpanie opanowali Amerykę Południową szaman Takupy z plemienia Pemon obudzil się pewnej nocy z okrutną wizja. Widział ludzi którzy przybyli od strony oceanu atlantyckiego i szukali go aby go zabić. Kolejnej nocy wizja powtórzyła się i szaman Takupy postanowił wysłać swego syna Makunaime aby ten poszedł szukać bezpiecznego schronienia dla całego plemienia w górach. Makunaima bał się że nie znajdzie drogi, ale jego ojciec dał mu kilka magicznych przedmiotów. Dał mu dmuchawkę która mógł polować, żabę której skóra pełna była paraliżującej trucizny dał mu też magiczne nasiona których połknięcie sprawia że stajesz się niewidzialny i nagle wiesz którędy masz iść, i dal mu wreszcie zamknięty w muszli magiczny perfum który leczy wszelkie rany. Takupy wieszając na szyi syna muszle ostrzegł go aby uważał na nią bo jej zniszczenie grozi wielkim deszczem.
Makunaima wyruszył na poszukiwanie bezpiecznego schronienia dla swojego plemienia aż dotarł do gór Auyan Tepuy. Tam zmęczony podróżą znalazł schronienie w wielkiej skalnej jaskini i chciał odpocząć ale z jaskini próbował go przepędzić wielki kondor ze złamanym skrzydłem. Makunaima widząc jego złamane skrzydło zaproponował, że wyleczy je. Kondor zgodził się mówiąc, że jeśli Makunaima nie wyleczy skrzydła w jedną noc to zostanie pożarty. Makunaima przystał na warunki i jednym dotknięciem magicznego perfumu wyleczył złamane skrzydło kondora. Następnego ranka kondor zabrał Makunaimie na szczyt góry aby ten mógł znaleźć właściwe miejsce na zbudowanie osady. Stojąc na samym szczycie Ayuan Tepuy, Makunaima poślizgnął się i stłukł muszlę z magicznym perfumem wywołując wielki deszcz, wodospad i Rio Churun. Tak powstał najwyższy na świecie wodospad Salto Angel którego woda spada z wysokości 978 metrów.
Na tym nie kończy się historia Indian Pemon bo wszystkie opowiadane tu historie zazębiają się, przeplatają, przenikają. Sama czasami nie wiem czy opowieść jest jeszcze prawdziwa czy już wymyślona, czy to legenda czy zwykła bajka. Indianie szepczą o Eldorado, o złotej rzece i diamentach które kiedyś przywiodły tu Jima Angel, dziś uważanego za odkrywce wodospadu.
Szepczą, że jedyny żyjący jeszcze Indianin który zna miejsce w którym są diamenty postanowił zabrać tą tajemnicę do grobu.
Kiedy siedzę pod Salto Angel zapominam o wszelkich niedogodnościach jakie związane były z przylotem do parku Caianma. Jedyna droga jaka tu prowadzi to droga powietrzna. Lubię latać choć moja dzika pasja do kolekcjonowania doświadczeń czasami ociera się o wątpliwości które jak sądzę są wytworem rozsądku. Z pewnym niedowierzaniem ale i nie ukrywam niepokojem spoglądam na mała, mocno nadszarpnięta czasem awionetkę którą mamy dostać się do parku Canaima. Moje wątpliwości dodatkowo potęgują się kiedy poznaje pilota a ten z dzikim rechotem żartuje, że to jego pierwszy lot. Niestety już nie da się wysiąść ;). Uśmiecham się w odpowiedzi na ten rechot udając, że razem z nim dobrze się bawię. Kołowanie trwa wieczność tak ja zresztą cały lot (a to zaledwie 1h10min). Nie zamknięte okna trzepoczą na wietrze jak oszalałe zanim udaje się przekonać pilota aby je zamknął. Huk w samolocie jest tak wielki, że spodziewam się kilkudniowej głuchoty po wylądowaniu, jeśli uda się wylądować oczywiście. Przez chwile nawet żałuje, że dałam się namówić na Canaime ;). Wole jednak czuć grunt pod nogami. Walenie pilota pięścią we wskaźniki paliwa sugerują , że nasza awionetka nie tylko wygląda na niesprawna ale po prostu jest niesprawna ;). Dokładam wszelkich starań aby sprawiać wrażenie zrelaksowanej. Odwracam się za siebie i widzę Magdę....bladą jak gejsza i tylko usta zamiast soczystej czerwieni przybierają barwę sinego fioletu....
Udało się wylądować ale jakoś ciężko mi zapomnieć o tym że za kilka dni trzeba wrócić ta sama drogą ;).
Mieszkamy nad brzegiem laguna Canaima. Stojąc nad brzegiem o zachodzie słońca widać piękna tęczę powstającą w rozpryskujących się kroplach wody wodospadu Salto Sapo i Salto Sapito. Dni wyglądają podobnie, czas płynie wolno. Każdego ranka o wschodzie słońca budzi nas obrzydliwie hałaśliwa, wielkich rozmiarów ara, kąpie się z jaszczurką Zośką która zamieszkała u nas pod prysznicem. Polubiłam ją bo zjada wszystkie muchy, komary i pająki i pewnie będzie mi jej brakowało jak wyjadę. Zdecydowanie mniej będzie mi brakowało masywnej kapibary, która w nocy przechodząc przez nasz obóz potrąciła mnie swoim mięsistym zadem odbijając mi prawie nerki ;).
Dziś z tęsknota myślę o jaszczurce Zośce, o lagunie, o spokoju i o tym że są miejsca gdzie nie ma czasu. Gdzie są tylko wschody i zachody słońca i jedynie one nadają rytm.
Wiele, wiele lat temu, zanim jeszcze Hiszpanie opanowali Amerykę Południową szaman Takupy z plemienia Pemon obudzil się pewnej nocy z okrutną wizja. Widział ludzi którzy przybyli od strony oceanu atlantyckiego i szukali go aby go zabić. Kolejnej nocy wizja powtórzyła się i szaman Takupy postanowił wysłać swego syna Makunaime aby ten poszedł szukać bezpiecznego schronienia dla całego plemienia w górach. Makunaima bał się że nie znajdzie drogi, ale jego ojciec dał mu kilka magicznych przedmiotów. Dał mu dmuchawkę która mógł polować, żabę której skóra pełna była paraliżującej trucizny dał mu też magiczne nasiona których połknięcie sprawia że stajesz się niewidzialny i nagle wiesz którędy masz iść, i dal mu wreszcie zamknięty w muszli magiczny perfum który leczy wszelkie rany. Takupy wieszając na szyi syna muszle ostrzegł go aby uważał na nią bo jej zniszczenie grozi wielkim deszczem.
Makunaima wyruszył na poszukiwanie bezpiecznego schronienia dla swojego plemienia aż dotarł do gór Auyan Tepuy. Tam zmęczony podróżą znalazł schronienie w wielkiej skalnej jaskini i chciał odpocząć ale z jaskini próbował go przepędzić wielki kondor ze złamanym skrzydłem. Makunaima widząc jego złamane skrzydło zaproponował, że wyleczy je. Kondor zgodził się mówiąc, że jeśli Makunaima nie wyleczy skrzydła w jedną noc to zostanie pożarty. Makunaima przystał na warunki i jednym dotknięciem magicznego perfumu wyleczył złamane skrzydło kondora. Następnego ranka kondor zabrał Makunaimie na szczyt góry aby ten mógł znaleźć właściwe miejsce na zbudowanie osady. Stojąc na samym szczycie Ayuan Tepuy, Makunaima poślizgnął się i stłukł muszlę z magicznym perfumem wywołując wielki deszcz, wodospad i Rio Churun. Tak powstał najwyższy na świecie wodospad Salto Angel którego woda spada z wysokości 978 metrów.
Na tym nie kończy się historia Indian Pemon bo wszystkie opowiadane tu historie zazębiają się, przeplatają, przenikają. Sama czasami nie wiem czy opowieść jest jeszcze prawdziwa czy już wymyślona, czy to legenda czy zwykła bajka. Indianie szepczą o Eldorado, o złotej rzece i diamentach które kiedyś przywiodły tu Jima Angel, dziś uważanego za odkrywce wodospadu.
Szepczą, że jedyny żyjący jeszcze Indianin który zna miejsce w którym są diamenty postanowił zabrać tą tajemnicę do grobu.
Kiedy siedzę pod Salto Angel zapominam o wszelkich niedogodnościach jakie związane były z przylotem do parku Caianma. Jedyna droga jaka tu prowadzi to droga powietrzna. Lubię latać choć moja dzika pasja do kolekcjonowania doświadczeń czasami ociera się o wątpliwości które jak sądzę są wytworem rozsądku. Z pewnym niedowierzaniem ale i nie ukrywam niepokojem spoglądam na mała, mocno nadszarpnięta czasem awionetkę którą mamy dostać się do parku Canaima. Moje wątpliwości dodatkowo potęgują się kiedy poznaje pilota a ten z dzikim rechotem żartuje, że to jego pierwszy lot. Niestety już nie da się wysiąść ;). Uśmiecham się w odpowiedzi na ten rechot udając, że razem z nim dobrze się bawię. Kołowanie trwa wieczność tak ja zresztą cały lot (a to zaledwie 1h10min). Nie zamknięte okna trzepoczą na wietrze jak oszalałe zanim udaje się przekonać pilota aby je zamknął. Huk w samolocie jest tak wielki, że spodziewam się kilkudniowej głuchoty po wylądowaniu, jeśli uda się wylądować oczywiście. Przez chwile nawet żałuje, że dałam się namówić na Canaime ;). Wole jednak czuć grunt pod nogami. Walenie pilota pięścią we wskaźniki paliwa sugerują , że nasza awionetka nie tylko wygląda na niesprawna ale po prostu jest niesprawna ;). Dokładam wszelkich starań aby sprawiać wrażenie zrelaksowanej. Odwracam się za siebie i widzę Magdę....bladą jak gejsza i tylko usta zamiast soczystej czerwieni przybierają barwę sinego fioletu....
Udało się wylądować ale jakoś ciężko mi zapomnieć o tym że za kilka dni trzeba wrócić ta sama drogą ;).
Mieszkamy nad brzegiem laguna Canaima. Stojąc nad brzegiem o zachodzie słońca widać piękna tęczę powstającą w rozpryskujących się kroplach wody wodospadu Salto Sapo i Salto Sapito. Dni wyglądają podobnie, czas płynie wolno. Każdego ranka o wschodzie słońca budzi nas obrzydliwie hałaśliwa, wielkich rozmiarów ara, kąpie się z jaszczurką Zośką która zamieszkała u nas pod prysznicem. Polubiłam ją bo zjada wszystkie muchy, komary i pająki i pewnie będzie mi jej brakowało jak wyjadę. Zdecydowanie mniej będzie mi brakowało masywnej kapibary, która w nocy przechodząc przez nasz obóz potrąciła mnie swoim mięsistym zadem odbijając mi prawie nerki ;).
Dziś z tęsknota myślę o jaszczurce Zośce, o lagunie, o spokoju i o tym że są miejsca gdzie nie ma czasu. Gdzie są tylko wschody i zachody słońca i jedynie one nadają rytm.
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
tytu | licznik | ocena | uwagi |
---|---|---|---|
Odkryte | 531 | Strona opisująca podróże, głownie do Ameryki południowej. Znajdziesz tu opisy podrózy i informacje prakyczne |
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.