Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Gdzie jest Winnetou? > EKWADOR



Przeciętny czytelnik w trakcie czytania nie zastanawia się nad tym na ile fikcja literacka bliska jest prawdy, a na ile jest wyłącznie fikcją, jak sama nazwa wskazuje. Szczególnie jeśli przeciętny czytelnik ma kilkanaście lat.
Jako kilkunastoletni, przeciętny czytelnik popadłam w wielkie tarapaty miłosne zakochując się w nieziemsko przystojnym i nadzwyczaj męskim Winnetou. Uwierzyłam Karolowi May, który jak się okazuje nigdy w Ameryce nie był i nigdy Indian nie widział. Mając świadomość tego, że Winnetou pochodził z Ameryki Północnej (i to oszczędza resztki moich złudzeń na temat dziecięcej miłości) chce napisać o tym jak na podstawie moich południowo amerykańskich doświadczeń Karol May mnie zawiódł.
Indianin był dla mnie uosobieniem zasad, uczciwości, męstwa i bohaterstwa. Szczególnie w Ekwadorze moje wyobrażenia o nieziemsko przystojnych, powściągliwych w okazywaniu emocji, nadzwyczaj odważnych i zabójczo męskich czerwonoskórych mężczyznach legły w gruzach.
Trudno wypowiadać się na temat tego na ile są przystojni, bo to zwykle rzecz gustu, wydaje się jednak że kwestia zasad od gustu jest niezależna. Zaledwie wjechałam do Ekwadoru, tego pełnego uczciwych Indian kraju i zostałam okradziona. Nie w niebezpiecznej Wenezueli, nie w najniebezpieczniejszym kraju Ameryki Południowej w Kolumbii, ale w Ekwadorze. W zasadzie nawet wiem kiedy to się stało więc pretensje mogę mieć wyłącznie do siebie. Strata niewielka bo tylko paskudnie brzydka i zniszczona przez czas maskotka. Dla mnie maskotka miała sporą wartość emocjonalną a dla -uczciwego Indianina.....chyba, że jest koneserem i kolekcjonerem staroci ;).
W moich wyobrażeniach Indianin był esencją męskich cech: siły, odwagi, zdecydowania i szybkości działania. W jednym z hoteli w Riobambie, w Ekwadorze w recepcji przywitał nas szerokim uśmiechem jowialny Indianin. Nie był może powściągliwy w okazywaniu emocji ale tym tylko zyskiwał sympatie. W hotelu był taki tłok, że obsługa na która składał się właśnie Indianin z recepcji nie nadążała ze sprzątaniem pokoi. Zresztą, jak miała nadążać skoro w TV był kolejny odcinek jednej z najpopularniejszych, łzawych telenowel, a sprzątanie uniemożliwiłoby Indianinowi oglądanie tego pełnego dramaturgii odcinka.
Baaaaaaaaaaaardzo długo Jarek nie mógł się doprosić sprzątnięcia pokoju i łazienki. Zaangażowany w akcje serialu Indianin nie reagował na ponawiane prośby. Roziskrzone z wściekłości oczy i stanowcze -MUSISZ posprzątać pokój i łazienkę. Teraz.- w moich ustach przyniosły efekt w ciągu kilku najbliższych minut. Z pewnością męski i odważny Indianin Macho uległ prośbom kobiety ze zwykłej pobłażliwości i litości wobec jej bezradności.
Macho ma swoje zasady. Ekwadorski Macho sprząta kiedy tupniesz głośniej nogą a Argentyński Macho rozstał się ze swoja żoną bo ta więcej od niego zarabiała. Nie szukał innej pracy, przecież nie będzie się upokarzał i biegał na spotkania kwalifikacyjne. A co, Macho ma przecież zasady ;)
Indianin z moich dziecięcych wyobrażeń żył w ciszy. Zyskiwał dzięki temu tajemniczość ale też byłam pewna, że to nawyk z polowań. Widać tak ekwadorscy jak i peruwiańscy Indianie od dawna polować nie musieli bo wszyscy od hałasu wydają się być głusi. Samochody trąbią, sprzedawcy wrzeszczą a sąsiad w hotelowym pokoju tak głośno ogląda telewizję, że mogę razem z nim śledzić zwroty akcji.
Dziś nie wiem czy moja podróż zrujnuje całkowicie moje dziecięce wyobrażenia na temat Indian czy jednak trafię do miejsca które pozwoli ocalić choć resztki złudzeń ;).
Jako kilkunastoletni, przeciętny czytelnik popadłam w wielkie tarapaty miłosne zakochując się w nieziemsko przystojnym i nadzwyczaj męskim Winnetou. Uwierzyłam Karolowi May, który jak się okazuje nigdy w Ameryce nie był i nigdy Indian nie widział. Mając świadomość tego, że Winnetou pochodził z Ameryki Północnej (i to oszczędza resztki moich złudzeń na temat dziecięcej miłości) chce napisać o tym jak na podstawie moich południowo amerykańskich doświadczeń Karol May mnie zawiódł.
Indianin był dla mnie uosobieniem zasad, uczciwości, męstwa i bohaterstwa. Szczególnie w Ekwadorze moje wyobrażenia o nieziemsko przystojnych, powściągliwych w okazywaniu emocji, nadzwyczaj odważnych i zabójczo męskich czerwonoskórych mężczyznach legły w gruzach.
Trudno wypowiadać się na temat tego na ile są przystojni, bo to zwykle rzecz gustu, wydaje się jednak że kwestia zasad od gustu jest niezależna. Zaledwie wjechałam do Ekwadoru, tego pełnego uczciwych Indian kraju i zostałam okradziona. Nie w niebezpiecznej Wenezueli, nie w najniebezpieczniejszym kraju Ameryki Południowej w Kolumbii, ale w Ekwadorze. W zasadzie nawet wiem kiedy to się stało więc pretensje mogę mieć wyłącznie do siebie. Strata niewielka bo tylko paskudnie brzydka i zniszczona przez czas maskotka. Dla mnie maskotka miała sporą wartość emocjonalną a dla -uczciwego Indianina.....chyba, że jest koneserem i kolekcjonerem staroci ;).
W moich wyobrażeniach Indianin był esencją męskich cech: siły, odwagi, zdecydowania i szybkości działania. W jednym z hoteli w Riobambie, w Ekwadorze w recepcji przywitał nas szerokim uśmiechem jowialny Indianin. Nie był może powściągliwy w okazywaniu emocji ale tym tylko zyskiwał sympatie. W hotelu był taki tłok, że obsługa na która składał się właśnie Indianin z recepcji nie nadążała ze sprzątaniem pokoi. Zresztą, jak miała nadążać skoro w TV był kolejny odcinek jednej z najpopularniejszych, łzawych telenowel, a sprzątanie uniemożliwiłoby Indianinowi oglądanie tego pełnego dramaturgii odcinka.
Baaaaaaaaaaaardzo długo Jarek nie mógł się doprosić sprzątnięcia pokoju i łazienki. Zaangażowany w akcje serialu Indianin nie reagował na ponawiane prośby. Roziskrzone z wściekłości oczy i stanowcze -MUSISZ posprzątać pokój i łazienkę. Teraz.- w moich ustach przyniosły efekt w ciągu kilku najbliższych minut. Z pewnością męski i odważny Indianin Macho uległ prośbom kobiety ze zwykłej pobłażliwości i litości wobec jej bezradności.
Macho ma swoje zasady. Ekwadorski Macho sprząta kiedy tupniesz głośniej nogą a Argentyński Macho rozstał się ze swoja żoną bo ta więcej od niego zarabiała. Nie szukał innej pracy, przecież nie będzie się upokarzał i biegał na spotkania kwalifikacyjne. A co, Macho ma przecież zasady ;)
Indianin z moich dziecięcych wyobrażeń żył w ciszy. Zyskiwał dzięki temu tajemniczość ale też byłam pewna, że to nawyk z polowań. Widać tak ekwadorscy jak i peruwiańscy Indianie od dawna polować nie musieli bo wszyscy od hałasu wydają się być głusi. Samochody trąbią, sprzedawcy wrzeszczą a sąsiad w hotelowym pokoju tak głośno ogląda telewizję, że mogę razem z nim śledzić zwroty akcji.
Dziś nie wiem czy moja podróż zrujnuje całkowicie moje dziecięce wyobrażenia na temat Indian czy jednak trafię do miejsca które pozwoli ocalić choć resztki złudzeń ;).
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
tytuł | licznik | ocena | uwagi |
---|---|---|---|
Odkryte | 529 | Strona opisująca podróże, głownie do Ameryki południowej. Znajdziesz tu opisy podrózy i informacje prakyczne |
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.