Forum dyskusyjne
Tybet
kategoria podróże po świecie
kraj Tybet
teris 19:45 | 24.08.2016
Cześć,Szukam sprawdzonych namiarów na Tybetańskie licencjonowane biuro podróży. Planuję wyjazd do Tybetu i będę w rejonach TRA, więc nie ma tam możliwości wjechania na własną rękę. Zależy mi na namiarach na biuro prowadzone przez Tybetańczyków. Z góry dziękuję za pomoc.
Jacky 07:59 | 25.08.2016
Hej.My jechaliśmy z Nepalu. Z granicy odebrali nas tybetański przewodnik i kierowca busa.
Cały wyjazd załatwiliśmy w Nepalu wraz z wizą chińską.
Przejazd od Zanghmu / granica do Lhasy, przez Nyalam, Gyantse, Shigatse
po drodze klasztory i przełęcze himalajskie.
Biuro w Nepalu: www.travelwestchina . Sprawdzone, wszystko załatwione super.
Prowadził naszą sprawę Brian Yang.
Cudowne miejsce, kiedyś na pewno tam wrócę, na Mt.Kailash....
Pozdr Jacek
Jadu 12:45 | 25.08.2016
Obecnie granica lądowa jest zamknięta.
Jacky 15:32 | 25.08.2016
Koszt dla 5 osób = ok 700 USD / os. Wliczone: przejazd, opłata za drivera i pilota, noclegi , wiza chiń, permit wjazdu do Tybetu. Czas ok. 8 dni (rok 2013)We własnym zakresie jedzenie (przewodnicy polecali przyzwoite knajpy, czasem korzystaliśmy ale w Lhasie nie)
Rzeczywiście sytuacja na miejscu jest dynamiczna i zmienia sie ciągle.
W momencie naszego załatwiania był obowiązek podróżowania w grupie 5 - osobowej ale niedługo później już to znieśli / zawiesili i można było jechać nawet we dwójkę.
Z Lhasy polecieliśmy AirChina do Pekinu i jeszcze 4 dni zwiedzaliśmy stolicę.
bynio 16:41 | 25.08.2016
Ja rozmawiałem w listopadzie ubiegłego roku w agencji, która załatwiała nam trek do Upper Mustang na ten temat. I oni za 8 dniowy tour, też wiza, driver, hotele, chcieli 1200 USD z tym, że 400 USD kosztował przelot Kathmandu-Lhasa, przy przelocie w obie strony wychodziło 1600 USD. To mniej więcej by się zgadzało. Inne agencje chciały jeszcze więcej. W Chinach zrobiliśmy sami trasę Pekin-Wutai Shan-Xi An-Szanghaj, więc wolę albo wrócić do Kathmandu albo spróbować polecieć z Szanghaju i wrócić albo z Szanghaju albo z Hongkongu.. Planuję na przyszły rok, więc może znowu się coś zmieni.Pozdrawiam
Zbyszek
teris 09:58 | 27.08.2016
Cześć,dzięki za wszystkie informacje:) Jacky próbowałam skorzystać z linku który wkleiłeś do biura w Katmandu...ale nie działa:( masz jeszcze może inne namiary?
Czy jest ktoś kto próbował załatwić zezwolenie w biurze w Chinach np w Chengdu? może ktos z Was ma jakieś namiary na biuro w Chengdu?
pozdrawiam Teris:)
Jacky 17:11 | 27.08.2016
Cześć Teris. Oto adres agencji (brakowało: com) stromka działa.http://www.travelwestchina.com/
Myślę, że mailowo dowiesz sie jak sprawa wygląda także w Chengdu.
Jeśli będzie problem to poszukuj w sieci wpisując po prostu w googlach:
Travel Agency Chengdu.
Ja takim sposobem sposobem znalazłem i zabukowałem 4 dniowy trip po Pekinie i okolicach. Samemu nigdy byśmy tego nie zrobili zważywszy, na rozmiar miasta, potężne korki, irytujący brak znajomości angielskiego u taksówkarzy chińskich i napisy np na autobusach składające sie wyłącznie z daszków, domków i kreseczek :)))
bynio 18:07 | 27.08.2016
Bez przesady z tym Pekinem, jest trudno, ale spokojnie da się zrobić samemu, wystarczy mieć destynacje napisane w krzakach, co w dobie internetu (kopiuj/wklej) nie jest problemem. Numery na autobusach normalne jak u nas, wsiada się przez przednie drzwi, wrzuca się yuana lub dwa do skarbonki i jedzie, metro też dobrze oznaczone. Na Chiński Mur w Mutianyu też spokojnie pojechaliśmy lokalnym transportem i pomimo tłumaczeń, aby wysiąść wcześniej nie daliśmy się zrobić w konia. Tak samo wróciliśmy. Bilet na kuszetkę na nocny pociąg do Datong kupił nam hotel, w którym spaliśmy, a nocleg mieliśmy w hutongach. Może za bardzo wszyscy przyzwyczaili się, że cały świat MUSI mówić po angielsku i stąd takie postrzeganie Chin. Przynajmniej białasów jest mało, bo mają problem z dogadaniem się. Przez 3 dni w Wutai Shanie widzieliśmy raptem 4 białe twarze. Ameryka Południowa to też podobne atrakcje. Zamiast dla przewodników, biur podróży i oglądanie chińskiej opery kaska została na pamiątki i inne bzdury. A 4 dni dni to chyba maks na Pekin i okolice. Dłużej to już nuda.Pozdrawiam
Zbyszek
teris 20:36 | 27.08.2016
Panowie, dzięki za wskazówki:)Jacky - stronka działa:) dziekuję -sprawdzę jakie mają ceny.
Co do Pekinu i innych miejsc - jeżeli sytuacja nie wymaga organizowania wyjazdu z udziałem biura (tak jak to jest w przypadku Tybetu) to jestem za samodzielnym działaniem w terenie. Pekin nie jest mi straszny...:) chińskie znaczki również...tutaj zgadzam się ze Zbyszkiem, ze można sobie poradzić samodzielnie. Podobnie jest w Tokio:) poza tym takie podróżowanie ma swój urok...przynajmniej dla mnie:) pozdrawiam Panowie i jeszcze raz dziękuję:)
Podobne wątki podróże po świecie TYBET
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.