Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Burkina Faso (marzec 2014) - cd > BURKINA FASO



Transport – pomiędzy dużymi miastami kursują busy, ceny umiarkowane, standard taki sobie, ale odjeżdżają w miarę punktualnie. Najlepsze firmy: STAF, Rakieta, STMB, TGV. W zasadzie sprzedaje się tyle biletów ile jest miejsc, przynajmniej w marcu 2014 nie było problemów z zakupem biletów np. bezpośrednio przed odjazdem autobusu. Lokalną ciekawostką jest ilość dworców autobusowych w każdym mieście. Każda firma ma swój dworzec autobusowy (z reguły mniej lub bardziej zorganizowany plac z wiatą, pełniąca rolę poczekalni i zorganizowanymi kasami (w większych miastach wywieszane są rozkłady jazdy i ceny biletów). Dodatkowo, co już jest absolutnym kuriozum, niektóre firmy mają kilka dworców w zależności od kierunku podróży (dotyczy to chyba tylko Ouaga), no cóż, co kraj to obyczaj.
Na mniejszych dystansach jest już nieco gorzej. Tam działają małe busiki, które odjeżdżają, jak się zapełnią, nie do końca wiadomo kiedy, i czy odjadą. Z reguły pewny jest transport tylko w dni targowe - jeśli w jakimś miasteczku odbywa się targ jest znacznie większa szansa, że na danej trasie będzie funkcjonował transport lokalny (rano tam, po południu z powrotem), ale pewności nie ma nigdy. Ostatecznie pozostaje zawsze załapanie się na podwiezienie motoroweru – ceny za krótki odcinek (do 40 km) nie powinny przekraczać 1500 - 2000 CFA, a z reguły są niższe.
Niestety na samym początku wyjazdu trzeba było w sposób diametralny zweryfikować pierwotne plany (uzyskanie wizy zbiorczej na 5 krajów Afryki Zachodniej, tzw. Visa Entente, okazało się niemożliwe w Ouaga, tzn. technicznie możliwe, ale drogie – urzędnicy w Ouaga zażyczyli sobie posiadania wizy trzymiesięcznej Burkina Faso (koszt 48.000 CFA i dopiero wtedy udzielona byłaby wiza zbiorcza – oficjalny koszt 25.000 CFA) Oczywiście mając już w paszporcie wizę Burkina Faso i to wielokrotną, ubieganie się o kolejną, zupełnie niepotrzebną wydało mi się zbędną biurokracją. Nie, to nie. Czyli odpada Wybrzeże Kości Słoniowej i Niger, na późniejszym etapie odpadł również Benin (przestali udzielać wizy bezpośrednio na granicy). Zostaje więc Burkina, Ghana i Togo.
Moja trasa w Burkina wyglądała następująco: Ouaga (przylot, wymiana pieniędzy, formalności, nocleg) – przejazd Gaoua (linia autobusowa STAF, dworzec znajduje się stosunkowo niedaleko hotelu Pavillon Vert, cała trasa jest wyasfaltowana), nocleg w Gaoua (w razie czego stosunkowo niezłe miejsce spania znajduje się bardzo niedaleko dworca autobusowego). Następnie Loropeni (bus, niby czterdzieści parę kilometrów, ale z czekaniem na przejazd, wychodzi prawie cały dzień, droga do samej Banfory bita, mocno się kurzy), w Loropeni jest jedyny hotelik, standard taki sobie, ale moskitiery są. Dalej Banfora – tu niestety aktualnie odbywaja się jakieś międzynarodowe targi rolnicze (czy coś w tym rodzaju), połączone z wizytą premiera i innych oficjeli, ciężko znaleźć coś wolnego, w końcu udaje się Hotel Comoe (nieco na obrzeżach miasta), dość drogo. Sindou (około 50 km na zachód od Banfory) zwiedzam motorowerkiem (główną przeszkodą jest budowa drogi Banfora – Sindou, po drodze wioski z okrągłymi domami – spichlerzami). Przejazd z Banfory do Bobo - Diulasso (Rakieta, droga dobra), w Bobo akurat jest targ, a przy okazji rozkopana główna droga w mieście. Powrót do Ouaga, następnie przejazd do Po (potem do Tiebele, przejazd płatną okazją, nocleg Tiebele Lodge – jakieś 800 m od malowanych domów, bardzo fajne miejsce), powrót Tiebele – Po (czekanie na busa pół dnia), przejazd Po – granica z Ghaną – jeżdżą oficjalne taksówki (normalne, aczkolwiek mocno wiekowe samochody, z ta różnicą, że z przodu jedzie minimum 3 osoby, a z tyłu ile wlezie, 5-czy 6 osób nie stanowi specjalnego problemu. Oficjalna cena za taką przyjemność nie przekracza 1000-1500 CFA, choć oczywiście na początku będą proponować prywatne taxi, znacznie drożej.
Jeśli miałbym coś polecić z Burkina to z pewnością będą skały Sindou (obszar przypominający nieco nasze Góry Stołowe), ruiny Loropeni, meczet w Bobo – Diulasso i malowane domy w Tiebele, aczkolwiek ta ostatnia lokalizacja jest miejscem dość turystycznym (ceny również – oficjalna cena za wstęp do tradycyjnej wioski (Cour royale) to 2000 CFA + obowiązkowy przewodnik, cena do negocjacji, zaczynają od 5000 CFA, bez wykupienia biletu, miejscowi nie pozwalają na robienie zdjęć (nawet z zewnątrz!).
Bobo - Diulasso, Houet, Meczet w Bobo, BURKINA FASO
Na mniejszych dystansach jest już nieco gorzej. Tam działają małe busiki, które odjeżdżają, jak się zapełnią, nie do końca wiadomo kiedy, i czy odjadą. Z reguły pewny jest transport tylko w dni targowe - jeśli w jakimś miasteczku odbywa się targ jest znacznie większa szansa, że na danej trasie będzie funkcjonował transport lokalny (rano tam, po południu z powrotem), ale pewności nie ma nigdy. Ostatecznie pozostaje zawsze załapanie się na podwiezienie motoroweru – ceny za krótki odcinek (do 40 km) nie powinny przekraczać 1500 - 2000 CFA, a z reguły są niższe.
Loropeni, Poni, Ruiny Loropeni (2), BURKINA FASO
Niestety na samym początku wyjazdu trzeba było w sposób diametralny zweryfikować pierwotne plany (uzyskanie wizy zbiorczej na 5 krajów Afryki Zachodniej, tzw. Visa Entente, okazało się niemożliwe w Ouaga, tzn. technicznie możliwe, ale drogie – urzędnicy w Ouaga zażyczyli sobie posiadania wizy trzymiesięcznej Burkina Faso (koszt 48.000 CFA i dopiero wtedy udzielona byłaby wiza zbiorcza – oficjalny koszt 25.000 CFA) Oczywiście mając już w paszporcie wizę Burkina Faso i to wielokrotną, ubieganie się o kolejną, zupełnie niepotrzebną wydało mi się zbędną biurokracją. Nie, to nie. Czyli odpada Wybrzeże Kości Słoniowej i Niger, na późniejszym etapie odpadł również Benin (przestali udzielać wizy bezpośrednio na granicy). Zostaje więc Burkina, Ghana i Togo.
okolice Sindou, Leraba, Tradycyjne domy, BURKINA FASO
Moja trasa w Burkina wyglądała następująco: Ouaga (przylot, wymiana pieniędzy, formalności, nocleg) – przejazd Gaoua (linia autobusowa STAF, dworzec znajduje się stosunkowo niedaleko hotelu Pavillon Vert, cała trasa jest wyasfaltowana), nocleg w Gaoua (w razie czego stosunkowo niezłe miejsce spania znajduje się bardzo niedaleko dworca autobusowego). Następnie Loropeni (bus, niby czterdzieści parę kilometrów, ale z czekaniem na przejazd, wychodzi prawie cały dzień, droga do samej Banfory bita, mocno się kurzy), w Loropeni jest jedyny hotelik, standard taki sobie, ale moskitiery są. Dalej Banfora – tu niestety aktualnie odbywaja się jakieś międzynarodowe targi rolnicze (czy coś w tym rodzaju), połączone z wizytą premiera i innych oficjeli, ciężko znaleźć coś wolnego, w końcu udaje się Hotel Comoe (nieco na obrzeżach miasta), dość drogo. Sindou (około 50 km na zachód od Banfory) zwiedzam motorowerkiem (główną przeszkodą jest budowa drogi Banfora – Sindou, po drodze wioski z okrągłymi domami – spichlerzami). Przejazd z Banfory do Bobo - Diulasso (Rakieta, droga dobra), w Bobo akurat jest targ, a przy okazji rozkopana główna droga w mieście. Powrót do Ouaga, następnie przejazd do Po (potem do Tiebele, przejazd płatną okazją, nocleg Tiebele Lodge – jakieś 800 m od malowanych domów, bardzo fajne miejsce), powrót Tiebele – Po (czekanie na busa pół dnia), przejazd Po – granica z Ghaną – jeżdżą oficjalne taksówki (normalne, aczkolwiek mocno wiekowe samochody, z ta różnicą, że z przodu jedzie minimum 3 osoby, a z tyłu ile wlezie, 5-czy 6 osób nie stanowi specjalnego problemu. Oficjalna cena za taką przyjemność nie przekracza 1000-1500 CFA, choć oczywiście na początku będą proponować prywatne taxi, znacznie drożej.
okolice Sindou, Leraba, Skałki Sindou, BURKINA FASO
Jeśli miałbym coś polecić z Burkina to z pewnością będą skały Sindou (obszar przypominający nieco nasze Góry Stołowe), ruiny Loropeni, meczet w Bobo – Diulasso i malowane domy w Tiebele, aczkolwiek ta ostatnia lokalizacja jest miejscem dość turystycznym (ceny również – oficjalna cena za wstęp do tradycyjnej wioski (Cour royale) to 2000 CFA + obowiązkowy przewodnik, cena do negocjacji, zaczynają od 5000 CFA, bez wykupienia biletu, miejscowi nie pozwalają na robienie zdjęć (nawet z zewnątrz!).
Dodane komentarze
Smok-1 2014-04-12 19:02:56
Problemem są także nie do końca precyzyjne przepisy w poszczególnych krajach (BF, WKS, Niger, Togo i Benin) - kto i na jakich zasadach może taką wizę otrzymaćSmok-1 2014-04-12 18:55:20
Niestety nie. Trzeba mieć wizę jednego z tych krajów, a wizę Entente załatwiać dopiero po przyjeździe ... TIA (This is Africa)nitkaska 2014-04-12 18:46:11
a Visa Entetnte nie ożna załatwić przed wyjazdem tak ciurkiem, także na Wybrzeże Kości Słoniowej itp?Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.