Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
"mała Lhassa"-Krótko o Mc Leod Ganj > INDIE


niedawno wróciłam z północnych Indii- pare dni spedzilam w
miejscowosci Mcleod Ganj, znanej rowniez jako "Mala Lhassa"- chce sie w
Wami podzielic moimi wrazeniami z tego miejsca- nie wiem czy o nim
slyszeliscie czy nie.
rezydencja Dalajlamy- od roku 1959.
Mieszka tu duza liczba uchodzcow z Tybetu- w zwiazku z czym to miejsce
pelne
jest buddyjskich klasztorow, swiatyn oraz stup. Przewazajaca wiekszosc w
miasteczku stanowia Tybetanczycy, ktorzy maja tutaj swoja szkole, centra
tradycyjnej medycyny-amchi- opartej na zielarstwie i leczniczych
wlasciwosciah kamieni, instytut astrologii tybetanskiej- tutaj moga uczyc
sie w ojczystym jezyku, praktykowac obyczaje(wyjatkowo spektakularne sa
obchody Nowego Roku- w lutym)- jest to miejsce, w ktorym tybetanska
tradycja ma szanse przetrwac. Ostatnio ruszyla tez inicjatywa
comiesiecznych koncertow tradycyjnej muzyki tybetanskiej w wykonaniu Tashi
Shaldro- jak podkreslaja osoby zaangazowane w to przedsiewziecie muzyka i
tradycja to cos to teraz powinno jednoczyc Tybetanczykow- poki co show jest
bardzo skromne i organizowane w sali przedszkolnej, ale trzymamy kciuki
zeby udalo im sie rozwinac dzialalnosc. Polecam strone
http://www.myspace.com/tashishaldro gdzie mozecie posluchac jego muzyki :)
Bylysmy tez w muzeum historii okupacji Tybetu oraz szczesliwym trafem
udalo nam sie razem z rzesza Tybetanczykow powitac wracajacego z podrozy
Dalaj Lame. Bylysmy tez na spotkaniu w sprawie Tybetu, na ktorym
wypowiadaly sie byle wiezniarki. Trzy kobiety- ktore spedzily w wiezieniu
kolejno 7,9 i 27 lat. Kazda z nich zostala skazana za udzial w pokojowej
manifestacji, wyroki zostaly przedluzone za spiewanie tybetanskich piosenek
o wolnosci w wiezieniu. Potem jedna z takich piosenek wykonala grupa
mlodziezy ze szkoly dla uchodzcow. Na koniec ulicami Mcleod Ganj przeszla
demonstracja mnichow i Tybetanczykow.
Udalo nam sie rowniez odwiedzic siedzibe Parlamentu Tybetanskiego. Jedna z
czlonkin Parlamentu pokazala nam sale obrad oraz opowiedziala o ich
systemie politycznym(demokracja- ktora zainicjowal Dalaj Lama). W sklad
parlamentu wchodzi 43 czlonkow-(o ile dobrze wszystko zapamietalam) po 10 z
kazdej z trzech prowincji tybetanskiej, po jednym z 5 odlamow buddyzmu,
oraz kilku czlonkow zamieszkujacych kraje Europy oraz Stany, ministrow
jest 8. W sali obrad jest specjalne miejsce dla Dalaj Lamy pelniacego role
glowy panstwa, ktory, chodz ostatnio nie uczestniczy w sesjach parlamentu,
na kazda z nich przesyla list, w ktorym wyznacza kierunki polityki.
Rzadu Tybetanskiego nie uznaje zaden inny rzad na swiecie- pelni funkcje
glownie informacyjna(prowadza strone internetowa
http://www.stoptibetcrisis.net/ , oficjalna strona rzadu tybetanskiego na
uchodztwie http://www.tibet.net/), koordynuje pomoc organizacji
humanitarnych dla Tybetu oraz zajmuje sie ochrona dziedzictwa kulturowego-
nie uznaje tez walki zbrojnej jako sposobu uzyskania autonomii.
Wielu Tybetanczykow wierzy, ze uda im sie uzyskac autonomie jeszcze za
zycie Dalaj Lamy XIV- jest dla nich taka nadzieja, jak dla nas kiedys
Papiez- daje im sile w tak trudnym dla nich okresie. Poznalysmy
Tybetanczyka, z ktorym siedzilysmy troche czasu na rozmowie o losie
uchodzcy. Do Mcleod Ganj trafil w wieku 7 lat, po poltora miesiecznej
podrozy przez gory. Do Nepalu doprowadzil go wujek, stamtad przyszedl juz
sam i trafil dojednego z centrow dla uchodzcow. Od tego czasu nie widzial
sie z rodzina, ktora mieszka w Lhassie. Do niedawna utrzymywal z nimi
kontakt jednak od wydarzen z marca wszelka mozliwosc kontaktu zostala
zablokowana- nie wie nawet czy zyja. Dochodza do niego tylko szczatki
informacji o tym co teraz tam sie dzieje.
Dobrze, ze jest takie miejsce jak Mcleod Ganj, gdzie Tybetanczycy moiga
spokojnie zyc. Sa to przemili, przesympatyczni ludzie, niezdolni do
agresji, bardzo spokojni- nie wiem czy wynika to z religii czy z gorskiego
klimatu, w ktorym wyrosli:) Tym bardziej niepojete wydaje sie okrucienstwo
Chin- ktorego chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie jest w stanie
zrozumiec..
mozliwosci wolontariatu - chyba nauczyciele sa tym czego im obecnie
najbardziej tam potrzeba. I trzymamy mocno kciuki za sprawe Tybetu!
pozdrawiam goraco,
I przesylam tez pare zdjec.