Forum dyskusyjne
Komary karaluchy i inne robale w Indiach
kategoria podróże po świecie
kraj Indie
male_galagoo 09:28 | 27.08.2012
Witam. Wybieram się w dłuższą podróż po Indiach, nie przeszkadza mi brud, smród i ubóstwo, ale niestety mam lekką 'insektofobię', dlatego chciałam zapytać osób, które były w Indiach (zarówno północne jak i południowe) jak jest w Indiach z różnymi robalami? Czy w hotelach (również tych tanich) są moskitiery albo haki żeby zawiesić na suficie własną? Słyszałam, że poza luksusowymi drogimi hotelami karaluchy są stałymi mieszkańcami... Domyślam się, że na południu może być również mnóstwo innego robactwa, o którym nawet mi się nie śniło... 8(. Czy ktoś obeznany może coś na ten temat napisać? Jak chronić się skutecznie przed nalotem komarów, karaluchów i innych robali, zwłaszcza w czasie snu?
herrek 15:42 | 27.08.2012
W zeszłym roku mieszkaliśmy w Indiach w raczej średnich warunkach (300-700Rps) Delhi, Agra, Jodhpur, Udajpur... i na Goa w Palolem karaluszków nie stwierdzono (ale też nikt ich skrupulatnie nie szukał). Mieliśmy to: Cocoon Insect Shield - trudno powiedzieć czy działa, ale w nocy nic nas nie zaatakowało, oraz REPEL 50 DEET/100DEET (to raczej na komary) co polecam gorąco, choć deczko tłustawe i na ubrania się nie nadaję.Moskitier raczej nie było.
Smok-1 21:34 | 27.08.2012
Herrek, a tego DEET to gdzie nabyłeś ?
marrigo 19:16 | 27.08.2012
Mam wrażenie, że ich obecność zależy od pory roku. Jak byłam na przełomie lutego/marca - było mało robali. Karaluchów to nawet nie widziałam (nocowałam w hotelach po około 200 - 500 rupii). Za to na przełomie maja/czerwca (upalnie) była ich spora gromadka. W hotelu niezbyt dużo ale to dlatego że były tam jaszczurki :-) Na Goa była moskitiera, ale niestety trochę dziurawa. W Radżastanie spałam na dachu na dworze to na noc spryskałam się Muggą. Ale nie było jakoś strasznie.Gdzieś wyczytałam w książce, że jej autorka pozbyła się karaluchów zapalając światło w łazience i one sobie tam poszły z pokoju. Nie sprawdzałam. Ale też za radą książki wzięłam więcej torebek foliowych, żeby ewentualnie zatkać zlew.
herrek 21:42 | 27.08.2012
jest na alledrogo w różnych wersjach, podobno niektórych uczula wiec dobrze jest sprawdzić zanim się kupi więcej sztuk (w naszym przypadku 50 nie uczuliła nikogo z 6 osób, 100 próbowaliśmy na dwóch osobach i też ok)
sikhis 21:48 | 02.11.2012
Na przełomie wrzesień/pazdziernik komarów jest troche ale jakikolwiek spray lub sztyft na owady tropikalne daje rade. Osobiscie uzywalem muggi i bylem bardzo zadowolony. Co do karaluchow no to w hotelach i pociagach widzialem pare razy. Ale jaszczurki wymiataja, chciałbym miec taka w polsce. Jesli bedzie chodzic po suficie i scianach w hotelowym pokoju to nie musicie sie martwic o komary muchy i karaluchy.
male_galagoo 23:15 | 27.08.2012
Dzięki. Z tego co piszecie wnioskuję, że nie jest jakoś tragicznie :) A te środki z DEET tak długo działają, że można spać spokojnie całą noc? Bo większość dostępnych u nas psikaczy przeciw komarom działa skutecznie najwyżej 1-2 godziny...
herrek 19:15 | 29.08.2012
Najlepiej poczytaj o tym DEET w internecie, tak jak pisałem w nocy nas nic nie atakowało, a zazwyczaj ręce, głowa były poza cocoon-ami.
marcyl 15:06 | 31.08.2012
nie jest tak źle choć w restauracjach hotelowych widywałem i karaluchy i szczury i myszy , na południu Goa, Tamilnadu moskitiery były na północy raczej nie - najwięcej insektów widziałem idąc na wieczorny pociąg w Waransi - caly plac usłany więc trzeszczało pod kołami i butami
ArchitekciPodróży 10:39 | 07.09.2012
Środek na komary możecie kupić na miejscu - nie ma co wozić dodatkowych rzeczy, a tam mają specyfiki dopasowane do lokalnej fauny. Komarów jest rzeczywiście.Karaluchów natomiast ja przez pół roku w Indiach widziałam może kilka, i to małych, wielkości naszych polskich, co mnie strasznie zdziwiło. (Zdecydowanie najwięcej karaluchów, i to olbrzymich widziałam do tej pory w Japonii). Jeśli jedziesz w porze suchej - nie powinno być problemów.
Myszy za to jest sporo absolutnie wszędzie.
Pozdrawiam,
Martyna, Architekci Podróży
jaco 14:09 | 16.09.2012
Byliśmy grupką w sierpniu zrobiliśmy 2500km po Indiach i praktycznie nie widziałem żadnego " brzydkiego " robactwa , w jednej miejscowości mieliśmy trochę komarów , ale po wsadzeniu aparatu na komary i kilku psiknięciach replementem nocka spokojna .Mieszkaliśmy w hostelach i tanich hotelikach Więc poza szczurami szlajającymi się po stacjach kolejowych było lepiej niż na niejednym z Polskich osiedli :)
Raphael 16:45 | 17.09.2012
Zgadzam się z jednym z przedmówców że najlepiej zaopatrzyc się w odpowiednie środki na miejscu. Słyszałem kiedyś opowieści że "psikadła" przywiezione z Polski byly nieskuteczne.Co do szczurów to chyba musisz je polubic. Są tak samo święte jak krowy.
A karaluchy nic Ci nie zrobią:) Interesują je przede wszystkim resztki żywności. Poza tym zasada jest jedna: im bardziej wilgotno, tym więcej karaluchów (one to lubią:)). Jesli będziesz w porze suchej karaluchów będzie mniej.
male_galagoo 17:49 | 17.09.2012
Mam zamiar we wszystko zaopatrzyć się na miejscu. Chcę tylko wiedzieć na co się nastawiać. Nasze polskie środki odstraszające komary nie działają nawet na rodzime komary, więc nawet do głowy nie przyszło mi stosowanie ich na zagraniczne moskity. Szczury mi jakoś szczególnie nie przeszkadzają a zaprzyjaźnianie się z karaluchami zacznę ćwiczyć od dziś :) Dzięki za rady :)
Pawel_DziennikiWypraw 10:35 | 03.11.2012
Tak jak piszesz: polskie środki nie działają na nic, chyba tylko na kieszeń konsumenta.Jest za to taki środek - "Repel" - moim zdaniem absolutnie najlepszy na komary, muszki i inne dziadostwo. Występuje w dwóch wersjach: 97% DEET i 50% DEET. Najlepszy, bo nie spotkałem żadnego innego o takim stężeniu. Warto wiedzieć, że ilość DEET jest skorelowana z czasem ochrony - im większe stężenie DEET, tym skuteczniej i dłużej chroni. Stosowałem wszędzie: w Polsce, w Amazonii, w Afryce, w Indiach, itd. Działa doskonale i pewnie, dlatego moim zdaniem warto sobie kupić już w Polsce (w Indiach może być ciężko). Jest dostępny np. na Allegro. Wystarczy wpisać "Repel" i gotowe.
--
http://www.DziennikiWypraw.pl - podróże, wyprawy, zdjęcia i filmy z najdalszych zakątków świata.
piotrwaz 12:56 | 03.11.2012
Jest jeszcze Mugga z zawartościa deet 50%.Też super.Pisanie ,że na miejscu kupi sie lepsze jest bzdurą.
angelikawtropikach.blog.pl 09:47 | 04.11.2012
Przyłączam się do porad dotyczących REPEL'u. Ja miałam 55 i świetnie dawał radę. Jest faktycznie tłusty więc używać go należy tylko na ciało. Psikałam się nim rano przed wyjściem na zewnątrz i przed snem. Warto zabrać ze sobą urządzenie do kontaktu z płynem (albo tą wersję z płytkami) przeciw komarom. Nocowałam raczej w tanich hotelach w Varkali, Kochi, Patnem i żadnego robactwa tam nie było- w sensie, żeby mi chodziły po pokoju albo łazience. Nie było nawet komarów, bo właściciele pomyśleli o tych urządzeniach do gniazdka. Jednego martwego karalucha widziałam na tarasie, ale to i tak pestka jak na ogród dżunglę. W Kochi do pokoju wlazła mi jaszczurka, MAŁA. Tak więc w hotelach żadnych komarów i innych, na zewnątrz trzeba używać repelentów. Skutecznie odstraszają komary, różne muszki a nawet mrówki. Jeśli chodzisz w sandałach, pamiętaj po posmarowaniu także górnej części stóp. A! Nie widziałam nigdzie moskitier, ani haka, do którego można by ją przyczepić.
Podobne wątki podróże po świecie INDIE
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.