Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Prze³omy Jangcy > CHINY



Chongqing, który zamieszkuje oko³o trzydziestu milionów ludzi, jest najwiêksz± aglomeracj± miejsk± w Chinach. Jego centrum po³o¿one na pó³wyspie oblanym z jednej strony przez rzekê Jialing a z drugiej przez Jangcy nie zostawia zbyt wiele miejsca na zabudowê, dlatego te¿ jest pokryte kilkudziesiêciu piêtrowymi wie¿owcami. W g³êbi pó³wyspu znajduje siê wiele bardzo stromych, w±skich uliczek, z mnóstwem ma³ych sklepików. Jedn± z atrakcji jest tysi±cletnia ¦wi±tynia Arhantów, wci¶niêta miêdzy nowoczesn± zabudowê. Aby obejrzeæ panoramê centrum przejechali¶my kolejk± linow± na drugi brzeg rzeki Jialing.
Wieczorem, po zrobieniu drobnych zakupów w Tesco, zostali¶my zaprowadzeni na statek. By³ to trój pok³adowiec posiadaj±cy kabiny o ró¿nym standardzie. Kabina klasy pierwszej, w której podró¿owali¶my, by³a wyposa¿ona w dwie koje, telewizor, mini ³azienkê oraz oczywi¶cie termos z wrz±tkiem. W kabinie klasy drugiej znajdowa³y siê dwie dwupoziomowe koje a klasy trzeciej dwie trójpoziomowe i nie by³o tam ³azienki. Klasa pierwsza zajmowa³a dwa górne pok³ady, na dolnym umieszczono kajuty klasy drugiej i trzeciej. Obserwacjê otoczenia, podczas podró¿y, umo¿liwia³y umieszczone na górnych poziomach du¿e pok³ady widokowe, jeden w czê¶ci dziobowej a drugi rufowej statku. Wstêp na nie by³ p³atny. Po uiszczeniu op³aty, oko³o dziesiêciu dolarów, dostali¶my specjalne plakietki wa¿ne przez ca³y czas trwania podró¿y. Bezp³atnie mo¿na by³o obserwowaæ rzekê z dolnego pok³adu w czê¶ci rufowej. Przy dziobowym tarasie widokowym znajdowa³ siê bar, w którym serwowano napoje. Posi³ek mo¿na by³o zje¶æ w jednej z dwóch restauracji. Oprócz tego na statku znajdowa³ siê sklep i gabinet masa¿u.
Chongqing opu¶cili¶my wieczorem. Wczesnym rankiem, po ca³onocnej podró¿y przycumowali¶my w Fengdu. Jest to miasto znane z tego, ¿e na okolicznej górze, w czasach dynastii Tang, wzniesiono wiele ¶wi±tyñ z rze¼bami duchów i demonów.
Po opuszczeniu statku moim oczom ukaza³ siê widok zrujnowanych domów pozbawionych okien i drzwi. Pocz±tkowo nie rozumia³em co siê dzieje. Dopiero po chwili zda³em sobie sprawê, ¿e miasto po wybudowaniu zapory zostanie zalane przez Jangcy i Chiñczycy demontuj± i wywo¿± wszystko co da siê uratowaæ.
Wchodz±c na wierzcho³ek góry, po stromych kamiennych schodach, mija siê liczne pos±gi demonów i diab³ów o powykrzywianych twarzach. Na poboczu trasy znajduj± siê ³añcuchy przymocowane do s³upków, na których wisz± tysi±ce pozapinanych k³ódek. Po osi±gniêciu szczytu trafili¶my na koncert. W olbrzymiej muszli koncertowej, bez udzia³u publiczno¶ci, chiñska ¶piewaczka, ubrana w ludowy strój ¶piewa³a pie¶ni. By³a ósma rano.
Nastêpnym przystankiem, który osi±gnêli¶my po kilku godzinach, by³a ¦wi±tynia w Kszta³cie Lotosu przypominaj±ca jedenastopiêtrow± pagodê. Z najwy¿szej kondygnacji rozpo¶ciera siê wspania³y widok na Jangcy z jednej a na pola ry¿owe z drugiej strony.
Do wieczora p³ynêli¶my, w¶ród niewielkich pagórków, mijaj±c inne statki wycieczkowe oraz barki transportowe. Ostatnim postojem w tym dniu, by³ postój w Fengji, staro¿ytnej stolicy pañstwa Kui z epoki Walcz±cych Królestw (475-221 p.n.e.). Zwiedzili¶my tam ¶wi±tyniê po¶wiêcon± narodowemu bohaterowi wojen z tego okresu. Noc spêdzili¶my na statku przycumowanym w przystani.
Nazajutrz rano zosta³em obudzony informacj±, ¿e za chwilê wp³yniemy do pierwszego z trzech prze³omów Jangcy-Qutang. W±wóz ten jest najkrótszy za to najbardziej malowniczy Rzeczywi¶cie rzeka zwêzi³a siê znacznie i nurt sta³ siê bystry. Po obu brzegach piêtrzy³y siê wysokie ska³y o prostopad³ych zboczach schodz±cych wprost do wody. Widok by³ wspania³y. O¶miokilometrowy w±wóz przep³ynêli¶my w kilka minut. Poniewa¿ nastêpny przystanek mieli¶my dopiero za kilka godzin, po³o¿y³em siê spaæ.
Oko³o po³udnia przybili¶my do brzegu w mie¶cie Wushan, czeka³y tam ju¿ na nas kilkudziesiêciu osobowe promy, którymi udali¶my siê w górê Daning He, dop³ywu Jangcy. Na rzece tej znajduj± siê Trzy Ma³e Prze³omy (Xiao Sanxia). S± one znacznie mniejsze od swoich odpowiedników ale bardziej malownicze. Przep³ywaj±c przez drugi z nich mo¿na zobaczyæ, wysoko w górze, metalow± trumnê umieszczon± w skalnej wnêce. W ten sposób staro¿ytne plemiê Ba, zamieszkuj±ce te tereny, grzeba³o swoich zmar³ych.
Po dwóch godzinach osi±gnêli¶my punkt, w którym znowu zmienili¶my ¶rodek lokomocji. Tym razem przesiedli¶my siê do kilkunastoosobowych ³ódek i pop³ynêli¶my w górê Madu, dop³ywu Daning He, aby obejrzeæ Trzy Mini Prze³omy. W skali trzystopniowej s± one najmniejsze ale i najbardziej malownicze. Gêsto poro¶niête lasem brzegi stromo opadaj± do rzeki. W¶ród drzew mo¿na zobaczyæ skacz±ce ma³py. Zaraz po wyp³yniêciu nasz przewo¼nik rozda³ Chiñczykom ma³e ¶piewniki i wszyscy (oczywi¶cie oprócz Ani i mnie) zaczêli ¶piewaæ. Równie¿ po drodze minêli¶my stoj±ce w¶ród drzew trio, ¶piewaj±ce chiñskie pie¶ni. Po trwaj±cym ponad godzinê sp³ywie wrócili¶my na Daning He a nastêpnie do Wushanu i udali¶my siê w dalsz± podró¿.
Wkrótce dotarli¶my do Wu Xia, drugiego prze³omu Jangcy. Jest to czterdziestokilometrowy w±wóz, którego zbocza o wysoko¶ci dochodz±cej do dziewiêciuset metrów opadaj± niemal prostopadle do rzeki. Czasami z pok³adu mo¿na by³o zauwa¿yæ jak ma³e potoki z trudem przebijaj±c siê przez góry zasila³y Jangcy. Przep³yniêcie prze³omu zajê³o nam pó³torej godziny. Czas ten spêdzi³em na pok³adzie widokowym staraj±c siê uwieczniæ zarówno na kliszy jak i w pamiêci mijane krajobrazy.
Ostatni prze³om Xiling o d³ugo¶ci osiemdziesiêciu kilometrów, mijali¶my ju¿ w pó¼nym wieczorem. O pó³nocy dotarli¶my do tamy Trzech Prze³omów, usytuowanej oko³o 38 kilometrów od Yichangu. Przeprawa przez potê¿n± piêcio-stopniow± ¶luzê zajê³a nam dwie godziny. W tym czasie zostali¶my opuszczeni kilkadziesi±t metrów w dó³. Przed szóst± rano statek zacumowa³ u nadbrze¿a w Yichangu a ja poszed³em siê po³o¿yæ.
Po siódmej zostali¶my zbudzeni i poproszeni o opuszczenie kajuty. Od agenta pana Libo odebrali¶my bilety kolejowe, zgodne z wcze¶niejsz± rezerwacj±. Poniewa¿ poci±g relacji Wuhan Pekin odje¿d¿a³ pó¼nym wieczorem a autobus do Wuhanu mieli¶my o czternastej, zosta³o nam do dyspozycji pó³ dnia. Czas ten postanowili¶my wykorzystaæ na odwiedzenie Groty Bia³ego Konia, Groty Trzech Przybyszów oraz otaczaj±cego j± parku, w którym znajduje siê górski szlak z widokiem na Jangcy. Wycieczka zajê³a nam oko³o sze¶ciu godzin i by³a po¿egnaniem z najd³u¿sz± i najbardziej kapry¶n± rzek± Chin. Jangcy uraczy³a nas niezapomnianymi widokami. Nale¿y tylko ¿a³owaæ, ¿e z chwil± ukoñczenia w 2009 roku, budowy zapory Trzech Prze³omów, ten odcinek rzeki stanie siê olbrzymim jeziorem. Ju¿ obecnie poziom wody podniós³ siê o osiem-dziewiêæ metrów a docelowo ma siê podnie¶æ o dalsze dwadzie¶cia. Chcia³bym jeszcze wspomnieæ o niezwyk³ej restauracji, w której zjedli¶my posi³ek. Jej usytuowanie w grocie klifowej ska³y, sto metrów nad korytem p³yn±cej w dole rzeczki, potêgowa³o smak spo¿ywanych potraw. O czternastej opu¶cili¶my Yichang i udali¶my siê autobusem do Wuhanu stolicy prowincji Hubei. Sk±d wieczorem wyjechali¶my do Pekinu.
Wieczorem, po zrobieniu drobnych zakupów w Tesco, zostali¶my zaprowadzeni na statek. By³ to trój pok³adowiec posiadaj±cy kabiny o ró¿nym standardzie. Kabina klasy pierwszej, w której podró¿owali¶my, by³a wyposa¿ona w dwie koje, telewizor, mini ³azienkê oraz oczywi¶cie termos z wrz±tkiem. W kabinie klasy drugiej znajdowa³y siê dwie dwupoziomowe koje a klasy trzeciej dwie trójpoziomowe i nie by³o tam ³azienki. Klasa pierwsza zajmowa³a dwa górne pok³ady, na dolnym umieszczono kajuty klasy drugiej i trzeciej. Obserwacjê otoczenia, podczas podró¿y, umo¿liwia³y umieszczone na górnych poziomach du¿e pok³ady widokowe, jeden w czê¶ci dziobowej a drugi rufowej statku. Wstêp na nie by³ p³atny. Po uiszczeniu op³aty, oko³o dziesiêciu dolarów, dostali¶my specjalne plakietki wa¿ne przez ca³y czas trwania podró¿y. Bezp³atnie mo¿na by³o obserwowaæ rzekê z dolnego pok³adu w czê¶ci rufowej. Przy dziobowym tarasie widokowym znajdowa³ siê bar, w którym serwowano napoje. Posi³ek mo¿na by³o zje¶æ w jednej z dwóch restauracji. Oprócz tego na statku znajdowa³ siê sklep i gabinet masa¿u.
Chongqing opu¶cili¶my wieczorem. Wczesnym rankiem, po ca³onocnej podró¿y przycumowali¶my w Fengdu. Jest to miasto znane z tego, ¿e na okolicznej górze, w czasach dynastii Tang, wzniesiono wiele ¶wi±tyñ z rze¼bami duchów i demonów.
Po opuszczeniu statku moim oczom ukaza³ siê widok zrujnowanych domów pozbawionych okien i drzwi. Pocz±tkowo nie rozumia³em co siê dzieje. Dopiero po chwili zda³em sobie sprawê, ¿e miasto po wybudowaniu zapory zostanie zalane przez Jangcy i Chiñczycy demontuj± i wywo¿± wszystko co da siê uratowaæ.
Wchodz±c na wierzcho³ek góry, po stromych kamiennych schodach, mija siê liczne pos±gi demonów i diab³ów o powykrzywianych twarzach. Na poboczu trasy znajduj± siê ³añcuchy przymocowane do s³upków, na których wisz± tysi±ce pozapinanych k³ódek. Po osi±gniêciu szczytu trafili¶my na koncert. W olbrzymiej muszli koncertowej, bez udzia³u publiczno¶ci, chiñska ¶piewaczka, ubrana w ludowy strój ¶piewa³a pie¶ni. By³a ósma rano.
Nastêpnym przystankiem, który osi±gnêli¶my po kilku godzinach, by³a ¦wi±tynia w Kszta³cie Lotosu przypominaj±ca jedenastopiêtrow± pagodê. Z najwy¿szej kondygnacji rozpo¶ciera siê wspania³y widok na Jangcy z jednej a na pola ry¿owe z drugiej strony.
Do wieczora p³ynêli¶my, w¶ród niewielkich pagórków, mijaj±c inne statki wycieczkowe oraz barki transportowe. Ostatnim postojem w tym dniu, by³ postój w Fengji, staro¿ytnej stolicy pañstwa Kui z epoki Walcz±cych Królestw (475-221 p.n.e.). Zwiedzili¶my tam ¶wi±tyniê po¶wiêcon± narodowemu bohaterowi wojen z tego okresu. Noc spêdzili¶my na statku przycumowanym w przystani.
Nazajutrz rano zosta³em obudzony informacj±, ¿e za chwilê wp³yniemy do pierwszego z trzech prze³omów Jangcy-Qutang. W±wóz ten jest najkrótszy za to najbardziej malowniczy Rzeczywi¶cie rzeka zwêzi³a siê znacznie i nurt sta³ siê bystry. Po obu brzegach piêtrzy³y siê wysokie ska³y o prostopad³ych zboczach schodz±cych wprost do wody. Widok by³ wspania³y. O¶miokilometrowy w±wóz przep³ynêli¶my w kilka minut. Poniewa¿ nastêpny przystanek mieli¶my dopiero za kilka godzin, po³o¿y³em siê spaæ.
Oko³o po³udnia przybili¶my do brzegu w mie¶cie Wushan, czeka³y tam ju¿ na nas kilkudziesiêciu osobowe promy, którymi udali¶my siê w górê Daning He, dop³ywu Jangcy. Na rzece tej znajduj± siê Trzy Ma³e Prze³omy (Xiao Sanxia). S± one znacznie mniejsze od swoich odpowiedników ale bardziej malownicze. Przep³ywaj±c przez drugi z nich mo¿na zobaczyæ, wysoko w górze, metalow± trumnê umieszczon± w skalnej wnêce. W ten sposób staro¿ytne plemiê Ba, zamieszkuj±ce te tereny, grzeba³o swoich zmar³ych.
Po dwóch godzinach osi±gnêli¶my punkt, w którym znowu zmienili¶my ¶rodek lokomocji. Tym razem przesiedli¶my siê do kilkunastoosobowych ³ódek i pop³ynêli¶my w górê Madu, dop³ywu Daning He, aby obejrzeæ Trzy Mini Prze³omy. W skali trzystopniowej s± one najmniejsze ale i najbardziej malownicze. Gêsto poro¶niête lasem brzegi stromo opadaj± do rzeki. W¶ród drzew mo¿na zobaczyæ skacz±ce ma³py. Zaraz po wyp³yniêciu nasz przewo¼nik rozda³ Chiñczykom ma³e ¶piewniki i wszyscy (oczywi¶cie oprócz Ani i mnie) zaczêli ¶piewaæ. Równie¿ po drodze minêli¶my stoj±ce w¶ród drzew trio, ¶piewaj±ce chiñskie pie¶ni. Po trwaj±cym ponad godzinê sp³ywie wrócili¶my na Daning He a nastêpnie do Wushanu i udali¶my siê w dalsz± podró¿.
Wkrótce dotarli¶my do Wu Xia, drugiego prze³omu Jangcy. Jest to czterdziestokilometrowy w±wóz, którego zbocza o wysoko¶ci dochodz±cej do dziewiêciuset metrów opadaj± niemal prostopadle do rzeki. Czasami z pok³adu mo¿na by³o zauwa¿yæ jak ma³e potoki z trudem przebijaj±c siê przez góry zasila³y Jangcy. Przep³yniêcie prze³omu zajê³o nam pó³torej godziny. Czas ten spêdzi³em na pok³adzie widokowym staraj±c siê uwieczniæ zarówno na kliszy jak i w pamiêci mijane krajobrazy.
Ostatni prze³om Xiling o d³ugo¶ci osiemdziesiêciu kilometrów, mijali¶my ju¿ w pó¼nym wieczorem. O pó³nocy dotarli¶my do tamy Trzech Prze³omów, usytuowanej oko³o 38 kilometrów od Yichangu. Przeprawa przez potê¿n± piêcio-stopniow± ¶luzê zajê³a nam dwie godziny. W tym czasie zostali¶my opuszczeni kilkadziesi±t metrów w dó³. Przed szóst± rano statek zacumowa³ u nadbrze¿a w Yichangu a ja poszed³em siê po³o¿yæ.
Po siódmej zostali¶my zbudzeni i poproszeni o opuszczenie kajuty. Od agenta pana Libo odebrali¶my bilety kolejowe, zgodne z wcze¶niejsz± rezerwacj±. Poniewa¿ poci±g relacji Wuhan Pekin odje¿d¿a³ pó¼nym wieczorem a autobus do Wuhanu mieli¶my o czternastej, zosta³o nam do dyspozycji pó³ dnia. Czas ten postanowili¶my wykorzystaæ na odwiedzenie Groty Bia³ego Konia, Groty Trzech Przybyszów oraz otaczaj±cego j± parku, w którym znajduje siê górski szlak z widokiem na Jangcy. Wycieczka zajê³a nam oko³o sze¶ciu godzin i by³a po¿egnaniem z najd³u¿sz± i najbardziej kapry¶n± rzek± Chin. Jangcy uraczy³a nas niezapomnianymi widokami. Nale¿y tylko ¿a³owaæ, ¿e z chwil± ukoñczenia w 2009 roku, budowy zapory Trzech Prze³omów, ten odcinek rzeki stanie siê olbrzymim jeziorem. Ju¿ obecnie poziom wody podniós³ siê o osiem-dziewiêæ metrów a docelowo ma siê podnie¶æ o dalsze dwadzie¶cia. Chcia³bym jeszcze wspomnieæ o niezwyk³ej restauracji, w której zjedli¶my posi³ek. Jej usytuowanie w grocie klifowej ska³y, sto metrów nad korytem p³yn±cej w dole rzeczki, potêgowa³o smak spo¿ywanych potraw. O czternastej opu¶cili¶my Yichang i udali¶my siê autobusem do Wuhanu stolicy prowincji Hubei. Sk±d wieczorem wyjechali¶my do Pekinu.
Dodane komentarze
Jasiol 2008-03-30 17:24:30
Przyjemny, rzeczowy artyku³. Pozdrawiam i ¿yczê powodzenia podczas kolejnych wypraw.Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dzia³ Artyku³y
Dzia³ Artyku³y powsta³ w celu umo¿liwienia zarejestrowanym u¿ytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podró¿y i pomocy innym podró¿nikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za ka¿de dodany artyku³ otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.