Goa - Palolem > INDIE

W latach 90-tych modne byly fotograficzne tapety scienne na ktorych zwykle mozna bylo ogladac jakas bajkowa plaze z drzewami palmowymi, bialym piaskiem i lazurowa woda. Mimo ze w miedzy czasie zupelnie wyszly z mody (w niektorych trendach powracaja ponownie) to mysle ze mialy one bardzo pozytywny wplyw na ludzi. Dlaczego? Bo tworzyly marzenia i chec bycia z w takim miejscu a to czyli czasem cuda;-) Nie wspomne juz nawet o tym ze jak sie na nie patrzy to czuje sie pewna wolnosc, cieplo i relaks;-)

Wiec kiedy zdarzylo sie ze siedzielismy w samolocie w drodze z Delhi na Goa to wlasnie takie uczucia i wspomnienie takiej oto tapety (ktora ktos z mojej rodziny mial na scianie) powrocilo. Nidgy wczesniej nie widzielismy egzotycznej plazy ani nawet dziko rosnacych drzew palmowych. Mozna wiec sobie wyobrazic jak szeroki byl usmiech na naszych twarzach gdy wysiedlismy z lokalnego autobusu ktory pomogl nam sie przemiescic z lotniska na plaze Palolem. I mimo ze bagaz Tomka zaginal i nie mial nic ze soba procz portfela i wielkiego misia (prezentu dla mnie), i mimo ze nagle zrobil sie straszny upal (Delhi – 15C a Goa 40C) i mimo ze moze nie wszystko poszlo po jego mysli to i tak widok jaki byl przed nami przeslonil wszystko. Przyjechalismy do Palolem niedlugo przed zachodem slonca - zycie na ulicach sie dopiero zaczynalo z turystami szukajacymi pamiatek czy miejsca z dobrym lokalnym jedzeniem. I tak patrzac na ten widok zlotego od slonca piasku, drzew palmowych lekko kolyszacych sie na wietrze (mentalnie wymazalismy obraz tych wszystkich krow wygrzewajacych sie na plazy hahha) naprawde poczulismy ta wczesniej wspominana wolnosc i zupelny relaks.... ;-) I tak relaksowalismy sie przez pare nastepnych dni na dosc pustych plazach (luty jest juz poza sezonem), zajadalismy sie super tanimi lokalnymi potrawami i probowalismy lokalne wina i rumy. Do tej pory moge sobie przypomniec dzwiek bebnow ktory rozbrzmiewal wieczorami na plazy ;-)

Tak sie tez zbieglo w czasie ze pierwszy dzien pobytu byl rowniez dniem moich urodzin a pozniej stal sie tez dniem rocznicy naszych zareczyn. On zapytal a ja odpowiedzialam „tak”......