Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Ukraina śladami bohaterów Sienkiewicza > UKRAINA



Początek trasy to Lwów. Mając porównanie jak wyglądał dwadzieścia lat temu mogłem ocenić zmiany. Najbardziej widoczne byly na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Wrażenie zrobił ogrom pracy wykonanej, aby z rozjeżdżonego ciężarówkami placu zrobić miejsce, które w godny sposób czci pamięć młodych obrońców Lwowa. Mogiły w których są pochowani trzynasto- czternastoletni młodzi chłopcy odznaczeni Krzyżem Virtuti Militari wywołują mimowolne skojarzenia z Powstaniem Warszawskim. Podstawowa różnica jest taka, że o tym drugim wydarzeniu wiemy wiele, a o tamtym prawie nic.
Poźniej przyszedł czas na krótki spacer po lwowskiej starówce. Bazar książek przy pomniku "Drukarza" z przedwojennymi egzemplarzami "Gazety Lwowskiej", ciekawy pomnik Ignacego Łukasiewicza, pomnik Nikifora, Adama Mickiewicza i mnóstwo pięknych, lecz zaniedbanych kamienic.
Kolejny dzień to wyjazd do Krzemieńca miejesca urodzenia Juliusza Słowackiego. Muzeum poety w dworku w którym mieszkał, liceum w którym nauczał jego ojciec, kościół w którym był chrzczony i wykonana z charakterystycznym zaśpiewem przez 14 letniego chłopca Polaka mieszkającego w Krzemieńcu recytacja wiersza "Z pamiętnika Zofii Bobrówny". Przygnębiające wrażenie jakie sprawia rudera w której mieści się szkółka niedzielna dla polskich dzieci.
Spojrzenie na ruiny zamku leżącego na wzgórzu Bony i wycieczka statkiem po Dniestrze. Przepiękne brzegi, które miękko zbiegają do wody,aby za moment stromym zboczem wznosić się kilkadziesiąt metrów nad lustrem wody. Widoki podobne jak w norweskich fiordach, choć temperatura skrajnie odmienna. Wizyta w jaskiniach wydrążonych przez mnichów w skale i wyjazd do Ławry Poczajowskiej jednego z największych ukraińskich sanktuariów. Tu nie zazdrościłem kobietom, które w okropnym upale zmuszone były wdziać długie czarne spódnice, a głowy przed słońcem ukryć w chusty. Odwiedziliśmy jeszcze to, co pozostało z zamku w Skale Podolskiej malowniczo położonego na wzgórzu wzdłuż rzeki Zbrucz,na której kiedyś była granica ze Związkiem Radzieckim. Przez rzekę w czasach wielkiego głodu próbowali się przedostać na polską stronę zdesperowani obywatele Kraju Rad.Tym dramatyczniej,że goniły ich strzały sowieckich żołnierzy.
Kolejne znane z powieści miejsca to Kamieniec Podolski, gdzie wg Sienkiewicza zginął wysadzając zamek pułkownik Wołodyjowski. W rzeczywistości zamek wysadził Ketling, który jako jedyny nie chciał się poddać, a odłamek z wybuchu śmiertelnie ranił "Małego Rycerza". Jego pomnik stoi nieopodal najdalej na wschód wysuniętego kościoła rzymsko-katolickiego. Zdziwienie budzi stojący obok minaret z ...figurą Matki Boskiej na szczycie. Budowla pozostała po rozejmie z Turkami, którzy opuszczając miasto zagwarantowali sobie w pakcie jego nietykalność. Podobno osławiony "Hajduczek" miał przed Wołodyjowskim czterech mężów, a po nim jeszcze jednego.Położenie miasta otoczonego jak pętlą rzeką Smotrycz żłobiącą wysokie kaniony robi niesamowite wrażenie. Zamek stojący w wejściu do tej pętli łączy ze starówką most ( zbudowany przez Turków), który ma tą samą rzekę z dwóch stron, ale woda nie przepływa pod nim.
Kolejne dni to siedziba rodu Wiśniowieckich z ich rodowym pałacem - Wiśniowiec. Zbaraż z którego przedostawał się przez wodę Skrzetuski. Uzdrowisko Jaremcza z uliczką pełną straganów przypominającą drogę do Gubałówki.Czortków z ruinami zamku, zamek Olesko Sobieskich i miejsce, które zupełnie zaskoczyło- Czerniowce.Przepiękne odnowione kamienice, śliczne deptaki i ...wszechobecne ulice Stefana Bandery i innych bohaterów UPA. Kolejne miasto to Iwano-Frankowsk ( dawniej Stanisławów) z zadbaną starówką przypominające nieco miasta położone po zachodniej stronie Bugu.Drohobycz znany z powiedzenia "ręka, noga, mózg na ścianie" - faktycznie wymurowane w ścianie kościoła. A wszędzie gdzie się zatrzymuje polski autokar jak spod ziemi wyrastają Polacy lub dzieci, którzy w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób próbują zarobić parę groszy.
Twierdza w Chocimiu leżąca na urwistym brzegu Dniestru wydawała się być nie do zdobycia. Walczyło tam dwóch naszych hetmanów. Uzdrowisko Truskawiec z nietypowym pomnikiem Mickiewicza i śmierdzącymi przeźliwie ( bardziej od uzdrowiskowej wody o nazwie Naftusia) toaletami.
Okopy Świętej Trójcy między Zbruczem a Dniestrem, gdzie kiedyś sięgały kresy Rzeczypospolitej, a teraz kupowaliśmy gruszki i jabłka od córki byłego żołnierza polskiej strażnicy płynnie mówiącej w naszym ojczystym języku.
Kołomyja z Muzeum Huculszczyzny w którym znajdują się przepiękne przedmioty rzeźbione przez Hucułów i Muzeum Pisanek. Te prawdziwe podobno się nie tłuką.Nazwa miejscowości podobno wywodzi się od mycia kół z błota w wozach, które jechały na targ do miasta i miały za sobą przeprawę przez błotniste bezdroża.
Ponowny powrót do Lwowa i zwiedzanie Cmentarza Łyczakowskiego z przepięknymi pomnikami i grobami znanych Polaków ( Maria Konopnicka, Stefan Banach, Gabriela Zapolska,...) oraz pięknie odrestaurowanej opery. panoram ze wzgórza zamkowego u stóp wieży telewizyjnej i do Polski. A na granicy ...jedynie sześć godzin.
Po powrocie decyzja, że możemy jechać na własną rękę. Tym razem aż na Krym. Drogi faktycznie dziurawe, ale hotele zaskoczyły na plus, a jak zabraknie pieniędzy to wzdłuż Dniestru można się rozbić na dziko...
Poźniej przyszedł czas na krótki spacer po lwowskiej starówce. Bazar książek przy pomniku "Drukarza" z przedwojennymi egzemplarzami "Gazety Lwowskiej", ciekawy pomnik Ignacego Łukasiewicza, pomnik Nikifora, Adama Mickiewicza i mnóstwo pięknych, lecz zaniedbanych kamienic.
Kolejny dzień to wyjazd do Krzemieńca miejesca urodzenia Juliusza Słowackiego. Muzeum poety w dworku w którym mieszkał, liceum w którym nauczał jego ojciec, kościół w którym był chrzczony i wykonana z charakterystycznym zaśpiewem przez 14 letniego chłopca Polaka mieszkającego w Krzemieńcu recytacja wiersza "Z pamiętnika Zofii Bobrówny". Przygnębiające wrażenie jakie sprawia rudera w której mieści się szkółka niedzielna dla polskich dzieci.
Spojrzenie na ruiny zamku leżącego na wzgórzu Bony i wycieczka statkiem po Dniestrze. Przepiękne brzegi, które miękko zbiegają do wody,aby za moment stromym zboczem wznosić się kilkadziesiąt metrów nad lustrem wody. Widoki podobne jak w norweskich fiordach, choć temperatura skrajnie odmienna. Wizyta w jaskiniach wydrążonych przez mnichów w skale i wyjazd do Ławry Poczajowskiej jednego z największych ukraińskich sanktuariów. Tu nie zazdrościłem kobietom, które w okropnym upale zmuszone były wdziać długie czarne spódnice, a głowy przed słońcem ukryć w chusty. Odwiedziliśmy jeszcze to, co pozostało z zamku w Skale Podolskiej malowniczo położonego na wzgórzu wzdłuż rzeki Zbrucz,na której kiedyś była granica ze Związkiem Radzieckim. Przez rzekę w czasach wielkiego głodu próbowali się przedostać na polską stronę zdesperowani obywatele Kraju Rad.Tym dramatyczniej,że goniły ich strzały sowieckich żołnierzy.
Kolejne znane z powieści miejsca to Kamieniec Podolski, gdzie wg Sienkiewicza zginął wysadzając zamek pułkownik Wołodyjowski. W rzeczywistości zamek wysadził Ketling, który jako jedyny nie chciał się poddać, a odłamek z wybuchu śmiertelnie ranił "Małego Rycerza". Jego pomnik stoi nieopodal najdalej na wschód wysuniętego kościoła rzymsko-katolickiego. Zdziwienie budzi stojący obok minaret z ...figurą Matki Boskiej na szczycie. Budowla pozostała po rozejmie z Turkami, którzy opuszczając miasto zagwarantowali sobie w pakcie jego nietykalność. Podobno osławiony "Hajduczek" miał przed Wołodyjowskim czterech mężów, a po nim jeszcze jednego.Położenie miasta otoczonego jak pętlą rzeką Smotrycz żłobiącą wysokie kaniony robi niesamowite wrażenie. Zamek stojący w wejściu do tej pętli łączy ze starówką most ( zbudowany przez Turków), który ma tą samą rzekę z dwóch stron, ale woda nie przepływa pod nim.
Kolejne dni to siedziba rodu Wiśniowieckich z ich rodowym pałacem - Wiśniowiec. Zbaraż z którego przedostawał się przez wodę Skrzetuski. Uzdrowisko Jaremcza z uliczką pełną straganów przypominającą drogę do Gubałówki.Czortków z ruinami zamku, zamek Olesko Sobieskich i miejsce, które zupełnie zaskoczyło- Czerniowce.Przepiękne odnowione kamienice, śliczne deptaki i ...wszechobecne ulice Stefana Bandery i innych bohaterów UPA. Kolejne miasto to Iwano-Frankowsk ( dawniej Stanisławów) z zadbaną starówką przypominające nieco miasta położone po zachodniej stronie Bugu.Drohobycz znany z powiedzenia "ręka, noga, mózg na ścianie" - faktycznie wymurowane w ścianie kościoła. A wszędzie gdzie się zatrzymuje polski autokar jak spod ziemi wyrastają Polacy lub dzieci, którzy w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób próbują zarobić parę groszy.
Twierdza w Chocimiu leżąca na urwistym brzegu Dniestru wydawała się być nie do zdobycia. Walczyło tam dwóch naszych hetmanów. Uzdrowisko Truskawiec z nietypowym pomnikiem Mickiewicza i śmierdzącymi przeźliwie ( bardziej od uzdrowiskowej wody o nazwie Naftusia) toaletami.
Okopy Świętej Trójcy między Zbruczem a Dniestrem, gdzie kiedyś sięgały kresy Rzeczypospolitej, a teraz kupowaliśmy gruszki i jabłka od córki byłego żołnierza polskiej strażnicy płynnie mówiącej w naszym ojczystym języku.
Kołomyja z Muzeum Huculszczyzny w którym znajdują się przepiękne przedmioty rzeźbione przez Hucułów i Muzeum Pisanek. Te prawdziwe podobno się nie tłuką.Nazwa miejscowości podobno wywodzi się od mycia kół z błota w wozach, które jechały na targ do miasta i miały za sobą przeprawę przez błotniste bezdroża.
Ponowny powrót do Lwowa i zwiedzanie Cmentarza Łyczakowskiego z przepięknymi pomnikami i grobami znanych Polaków ( Maria Konopnicka, Stefan Banach, Gabriela Zapolska,...) oraz pięknie odrestaurowanej opery. panoram ze wzgórza zamkowego u stóp wieży telewizyjnej i do Polski. A na granicy ...jedynie sześć godzin.
Po powrocie decyzja, że możemy jechać na własną rękę. Tym razem aż na Krym. Drogi faktycznie dziurawe, ale hotele zaskoczyły na plus, a jak zabraknie pieniędzy to wzdłuż Dniestru można się rozbić na dziko...
Dodane komentarze
Beata & Tomek Globetrotting 2011-08-27 11:53:59
Super artykul i swietny pomysl na trase wycieczki;-)Jerzy1 2011-08-27 11:16:06
Postaram się dorzucić w najbliższym czasie trochę więcej zdjęć. Dziękuję za ocenę. Pozdrawiamnitkaska 2011-08-27 10:45:53
Jerzy - świetny artykuł i równie fajne zdjęcia. Naprawdę zachęca do odwiedzin, muszę w najbliższe wakacje wpisać te miejsca na listę miejsc do odwiedzenia. PozdrawiamPrzydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.