Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Kaktusy z Rumi > POLSKA



Rumia, Pomorskie, Kaktusy i inne sukulenty, POLSKA
-Kaktusy w ogrodnictwie moich rodziców wzięły się z biedy i z tego, że Rumia swego czasu była zapleczem dla pływających. Całe ulice były zamieszkałe przez marynarzy. Czasami panie marynarzowe przychodziły do mojego ojca by pomógł zasadzić jakieś roślinki, które mężowie przemycili ze świata. Były to głównie sukulenty. Zawsze gdzieś coś tam odpadło, ułamało się. Kobiety, wdzięczne za fachowe porady, mówiły - panie Stasiu niech pan sobie to weźmie. Z odłamanych odrostów można było zrobić młodą roślinkę. I tak powstawała kolekcja, swego rodzaju kaktusowe przedszkole, które było ogrodniczą ciekawostką, bez myśli o komercyjnym wykorzystaniu.
Hodowla kaktusów i innych sukulentów, Rumia, Łucja i Andrzej Hinz, POLSKA
Latem moi rodzice nie mieli towaru na sprzedaż. Czasem sprzedawali trochę pomidorów, które były bardzo tanie. Wtedy w Rumi nie było kwiaciarni. Jedna chyba istniała w latach pięćdziesiątych. Była bieda. Na Anny do mojej matki na imieniny przyjechała z Gdańska pani z kwiaciarni „Maciejka” we Wrzeszczu. Rodzice narzekali, że nie mają pieniędzy, a tu dzieciom trzeba kupić do szkoły mundurki, tornistry, książki. Powiedziała, że przyjedzie i zobaczy, co u nas można byłoby sprzedać, bo to taki pusty okres w zasadzie w ogrodnictwach. Latem ludzie mieli u siebie w ogródkach kwiaty i warzywa swoje. Pani z „Maciejki”, wychodząc od nas, nazbierała do skrzyneczki po winogronach kaktusiki jeszcze jakieś inne roślinki..
Rumia, Kaktusiarnia, Pomorskie, Część kolekcji, POLSKA
Wzięła to w niedzielę a w środę dzwoniła – Zróbcie „tego” więcej, bo to wszystko poszło. Tak się zaczęło myślenie o kaktusach. Poznawaliśmy miłośników kaktusów. W Rumi niedaleko kina mieszkał pływający pan, który miał na werandzie dużo kaktusów. I tak powoli kolekcja rozwijała się, najpierw była jedna mała szklarnia, później kolejna, zapisaliśmy się do towarzystwa polskich miłośników kaktusów i tam się wymienialiśmy roślinami, kolejne nasiona przywozili też marynarze. W czasach komunistycznych nie wolno było przewozić nasion, to ojciec zamawiał nasiona z katalogów na poste restante np. w Hamburgu. Odbierali je i przywozili marynarze. Pierwsze wysiewy mieliśmy na początku lat sześćdziesiątych. Jak wynika z zachowanych zapisków w 1964 r. był już znaczący wysiew. W którymś roku było wysianych tysiąc osiemset pozycji. Kolekcja się rozwijała, rocznie przybywało ok. 500 pozycji, a nawet i więcej. Łącznie mieliśmy 6,5 tys. odmian. Odmiany, formy, bo każda roślina może mieć formy, a forma może być albo grzebieniasta albo taka dwu- albo trzykolorowa. Np. są różne agawy: standardowa american, taka jak rosną w ogródkach, lub taka zielonkawo-niebieska no i ona ma odmiany swoje np. o paskach w środku żółtym, środku białym i to są odmiany. Samych rodzajów jest ogromna ilość. Tylko w takim rodzaju np. opuncji jest ok. 300 opisanych. Mieliśmy w zasadzie największy zbiór w Polsce i jeden z największych w Europie i świecie. Przyjeżdżali do nas różni ludzie, np. taki gość, który na Teneryfie, ma 30 ha upraw kaktusowych. Pierwszy raz widziałem prawdziwego ogrodnika, który chwytał kaktusy rękoma bez rękawic. Pozwoliliśmy mu, żeby powybierał sobie, co chce z naszej kolekcji. Przyjeżdżali Holendrzy, trzy pokolenia: dziadek, z synem i z wnukiem. Przyjechali z tłumaczem. Pokazałem naszą ofertę wysyłkową, taką na 1200 pozycji, to tylko kiwali głowami. Tłumacz powiedział, że oni są w szoku, bo nie spodziewali się takiej kolekcji. Przyjeżdżając, mieli zamiar udostępnić nam rośliny, żebyśmy za nich handlowali z supermarketami. Zapytałem ile on pozycji może mi dać, mówi że 70. A my 1200 mieliśmy wtedy. To tak było.
Hodowla kaktusów i innych sukulentów, Rumia, Kwiaty na szpilkach, POLSKA
Całe życie dążyliśmy do tego, żeby roślina była zgodna z opisem łacińskim. Chodzi o to, żeby były jak najbardziej zgodne, jak ma mieć 4 ciernie, to ma je mieć. Teraz ludzie z naszego towarzystwa jeżdżą tam, gdzie kaktusy rosną w naturalnych środowiskach. Stwierdzają, że potrafią rosnąć w jednym miejscu i mają różny wygląd. Rumia i Gdańsk np. może mieć te same rośliny, a one będą miały inny wygląd
Jak tu ktoś przychodzi, to ja pytam czy chce sobie popieścić oczy, bo to oczy trzeba popieścić a nie ręce. Kaktusy kłują, ale do tego się można przyzwyczaić, mamy też do chwytania pensety. Ludzie bardziej kłują.
Wszystkie kaktusy są sukulentami,nie wszystkie sukulenty są kaktusami. Sukulenty dzieli się na trzy grupy: kaktusy, przypołudniki do których należą żywe kamienie, to są głównie afrykańskie rośliny i co wszystko co do tych dwóch grup nie pasuje ma określenie „inne sukulenty" czyli wszystkie są sukulentami Generalnie i jedne, i drugie są roślinami długo przechowującymi wodę . U nas rośnie około dwóch milionów roślin, które są przedstawicielami ponad siedmiu tysięcy gatunków i odmian. Na całym świecie jest jednak ok. 15 tysięcy odmian kaktusów. Na dodatek hodowcy tworząc cały czas nowe odmiany. Takie jest zapotrzebowanie rynku. Ludzie już nie chcą zwykłych zielonych kaktusów, chcą mieć czerwone, żółte albo niebieskie, też kilka takich wyhodowałem. Zdarza się, że ludzie pytają o peyotl. Peyotl to słynny meksykański kaktus, dla południowoamerykańskich Indian "święta roślina", z którego uzyskują halucynogenny narkotyk, wprawiający w ekstazę dzięki zawartej w nim meskalinie. Przez peyotla miałem już tu kilka włamań, wybitych szyb. To mit, peyotl wyhodowany pod szkłem, nie w naturalnych warunkach, zawiera śladową ilość meskaliny. Nie można się nim odurzyć, wywołuje tylko wymioty. Poza tym dojrzewa przez trzydzieści lat.
Hodowla kaktusów i innych sukulentów, Rumia, Kolekcja, POLSKA
Sukulenty, na dłuższy okres czasu potrafi zatrzymać w sobie wodę, a po drugie oddychają tylko i wyłącznie w nocy. Mają mniej szparek oddechowych, żeby tracić jak najmniej pary wodnej. Tutaj jest dotlenienie właśnie w nocy. Baobab jest największym sukulentem. Z tych trzech grup wydzielono jeszcze dodatkową grupę roślin kaudycznych, to są roślinny, które maja tak, jak burak gruby korzeń. Baobab jest kaudeksem, audenium jaet kaudeksem, a inne nie, roślina musi mieć albo grubą łodygę, albo gruby korzeń i np. z kaktusów to są lofofory, które mają grube korzenie, one też należą do tego kaudeksu. Należy pamiętać, że kaktusy też wymagają opieki tylko mniejszej. Z nimi to jest tak fajnie, że niektóre np. żywe kamienie które są najłatwiejsze w hodowli podlewa się mniej więcej 12 razy do roku, a na wakacje się je wystawia i wyjeżdża i nie trzeba ich podlewać w ogóle. Często klienci kupują też aloes, ze względu na jego lecznicze właściwości. W jednej z sopockich restauracji można zamówić sałatkę z kaktusów.
Rumia, Kaktusiarnia, Pomorskie, Zakwitł, POLSKA
-Hodowla kaktusów -to jest najlepsze, jak stwierdzono, i najtańsze hobby, kończy z uśmiechem pan Andrzej - Koledzy kaktusiarze mówią, że to jest hobby, gdzie bierzesz kawę i w podomce idziesz zobaczyć co ci dzisiaj zakwitnie i nie dokładasz nic. Kwiaty z wymiany masz, albo gdzieś tam nasionka sobie zdobyłeś i rośnie ta roślina i cały czas jest zadowolenie z tego, że to kwitnie. Nie wyobrażam sobie życia bez tych roślin. Wiosną, jak zaczynają kwitnąć, przychodzimy do szklarni z żoną i po prostu chłoniemy ich piękno. Kiedyś przyjechał komendant wojewódzki policji, gdy u nas zakwitała „Królowa jednej nocy”. Miała 26 kwiatów, jasność była w otoczeniu. Siedział i patrzał jak na jego oczach to się otwierało. Za 3 dni znowu pojawiły się następne kwiaty, bo to jest duża roślina, to taki patyk po ścianie kręcący się.
Hodowla kaktusów i innych sukulentów, Rumia, Okaz, POLSKA
Dodane komentarze
[konto usuniete] 2018-04-12 14:22:53
Oficjalna strona: http://www.kaktusiarnia.pl/Poza sezonem urlopowym sugerowałabym się upewnić telefonicznie o możliwościach obejrzenia kolekcji.
Antoni 2017-09-21 12:22:23
Niestety kilka lat temu wichura zniszczyła największą szklarnię Pana Andrzeja, wiele okazów nie zachowało się.Yakin 2017-09-15 11:40:12
Za dawnych czasów należałem do Towarzystwa Miłośników Kaktusów i miałem szczęście spotykać się wielokrotnie z państwem Hinzami. Kilka razy gościłem również u nich w Rumii. Potwierdzam wszystko co zostało opisane w tym artykule, Państwo Hinzowie to naprawdę wspaniali ludzie, a ich kolekcja to rarytas dla wszystkich miłośników roślin :-).Antoni 2017-09-02 12:24:09
Niektóre z okazów, z Wysp Kanaryjskich, zostały zakupione w Rumi :)ru_da 2017-09-02 11:11:35
Bardzo interesujący artykuł o kaktusach. Nie byłam w kaktusiarni Państwa Hinzów w Rumii, ale dużo o tym miejscu słyszałam. Sama mam dość dużą kolekcję kaktusów i sukulentów, które też co roku przepięknie kwitną. Wystarczy trzymać je zimą w miejscu chłodnym i jasnym (ja mam przybudowany do domu nieogrzewany holl wejściowy z dużymi przeszkleniami), a od wiosny wystawiać na zewnątrz - do ogrodu lub na taras. Odwdzięczają się masą cudownych kwiatów. Podziwiałam kaktusy na Wyspach Kanaryjskich - robią wrażenie głównie dlatego, że są olbrzymie. No cóż, taki klimat. Pozdrawiam.Przydatne adresy
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.