Tanzania > TANZANIA

Tanzania miala byc tylko krajem tranzytowym /bylem w niej juz wczesniej ale tylko we wschodniej i polnocnej czesci/ i tak zostala potraktowana. W pierwszej wiosce nad J.Tanganika jest policja i Imigration Office. Nie moga wystawic wizy, musimy udac sie do Kigomy. Jest to bardzo niewielki
posterunek graniczny, ktorym prawie nikt przechodzi, zapewniaja ze turysci przechodza nim nie czesciej jak jeden raz w miesiacu. Okazuje sie ze dalej nie ma drogi, nie ma tu zadnych samochodow, motocykli ani rowerow. Jedyny transport to lodzie rybackie oraz lodzie transportowe ktore plywaja pomiedzy wioskami. Do Kigomy jest 60 km. Codziennie wczesnym rankiem plywa lodz transportowa do Kigomy ale nie w niedziele. Probujemy cos wynajac ale cena wywolawcza jest od 120$. Idziemy sciezka do nastepnej wioski i do nastepnej sytuacja w nich jest podobna. Towarzysza nam chmary dzieciakow oraz wielu doroslych na dodatek nie mamy lokalnych pieniedzy z komunikacja slowna tez mamy klopot poniewaz nikt tu nie mowi po angielsku. Za wsia nie ma nawet sciezki a do jeziora schodza porosniete gestwina strome zbocza. Pozostaje nam nocleg na brzegu. Wreszcie odszukujemy miejscowego nauczyciela znajacego angielski. Nauczyciel zalatwia nam lodz do wiekszej wsi polozonej prawie w polowie drogi do Kigali placimy za nia 15$/os. Z lodzi podziwiamy wspaniala panorame na wysokie zalesione zbocza niedostepne od strony jeziora. Uroku dodaje zachodzace slonce Jest to jeden z ladniejszych widokow w Afryce jaki widzialem. Plyniemy ok 100-200metrow od brzegu Jest to teren Gombe National Park, prawie nie odwiedzany przez podroznikow. Nocujemy w lokalnej noclegowni bez wody i pradu za 5$/os. Rankiem jest pasazerska lodz zabierajaca ok 100 osob do Kigomy, Placimy 5$/3os i plyniemy ok 3 godzin. W Kigoma przy przystani jest Imigration Office. Wiza jednokrotna wazna 3 miesiace kosztuje 50$, sprawdzana jest rowniez zolta ksiazeczka. szczepienie na Covid19 oraz mierzona jest temp. ciała. Tu rowniez wymieniamy pieniadze 1$-2300Tsh. Riksza motorowa czyli tut-tuk za 3000Tsh /3km/ jedziemy na dworzec autobusowy. Po poludniu do Uvinzy sa tylko minibusy w cenie 6000Tsh-3 godz jazdy. Nocleg w lokalnym lodge za 5$/os. Rankiem jest autobus za 21000Tsh do Silitake wiekszej wioski przy granicy Parku Narodowego Kitavi. Nocleg-praktycznie noclegownia dla kierowcow bez pradu, woda w kranie na zewnatrz w cenie 10000Tsh/3os zostajemy tu 2 noce. Ceny wstepu do Parku Kitavi nie zostaly zmienione od 2013 roku. Wstep 35$/os + przewodnik /jest wersja piesza w zaleznosci od pogody oraz wersja samochodowa gdy teren jest podmokly. Koszt samochodu zalezy czy to jest auto parku czy prywatne a bywa roznie. Razem trzeba liczyc ok 200$/3os. Park porasta las typu miombo -rodzaj sawanny jest on typowy dla tej czesci Afryki. Odwiedzajacy licza na ogladanie zwierzat, a mozna je tu zobaczyc oczywiscie nie w takiej ilosci jak w Parku Krugera czy Serengetii. Juz o 6 rano jest autobus do Mbeya. Jazda trwa 11 godz a cena biletu 81000Tsh/3os. W Mbeya na dworcu mozna zjesc i wypic, sa tu takze 2 guest hause w cenie 12000Tsh/os, warunki skromne ale byl prad i prysznic. Motoryksza za 6000Tsh jedziemy na inny dworzec w jez suahili zwany nane-nane czyli po prostu 88. Jeszcze wymiana pieniedzy w banku na Market Sq /1$-2331Tsh. Autobus do Tunduma przy granicy z Malawi jedzie 3 godz.i za przejazd nalezy zaplacic 10000Tsh od 1 os. Do samej granicy jest 2 km idziemy pieszo. Mozna tu po obu stronach przejscia wymienic pieniadze choc kurs nie jest korzystny.
Dostalemy pieczatki wyjazdowe- przed nami Malawi.