Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Safari w Tanzanii - który park wybrać ?! Podpowiadam. > TANZANIA
AliceL porady praktyczne
Żeby się nie rozdrabniać - to wrzucam mega skrót, CZYLI TO CZEGO WSZYSCY SZUKAJĄ ;) Jak się tam dostać, krótkie opisy parków, linki do fotograficznych podróży po 4 parkach i 16 najważniejszych informacji, które KAŻDY początkujący safarowicz posiąść powinien. Zapraszam!
Najbliżej do parków jest z Arusha. Ale i wiele biur organizuje safari z Moshi (tam polecam coffee tour, super sprawa, piknik pod gigantycznym wodospadem i widoki na szczyt Kilimanjaro przy dobrej pogodzie, albo wdrapanie się na szczyt Kilimanjaro z przewodnikiem). W Arushy takich atrakcji nie ma. Ale z Moshi to kolejne 2 godziny jazdy dłużej.
Jak tam się dostać najlepiej?
Linie lotnicze międzynarodowe przeważnie latają na lotnisko Kilimanjaro ( na północy). Albo Dar el Salam (na wschodzie). Lokalne także do Arushy. Najbliżej jest oczywiście Arusha, potem Kilimanjaro a na końcu Dar el Salam- dodatkowy dzień jazdy autokarem (pociągów na tej linii nie ma).
Precision Air -lata codziennie, jednak z Dar el Salam w jedną stronę do Arushy to koszt ok. 130 dolarów.
Druga linia to Fast Jet: http://www.fastjet.com/us/en/.
Z Fast Jet tanio polecicie na Zanzibar, już za 65 dolarów (bo, ciekawą wersją po safari jest pławienie się we wszystkich kolorach turkusów i zieleni wody na Zanzibarze!) Ale nie latają codziennie (raz, dwa razy w tygodniu). Z wyprzedzeniem 3-4 miesięcznym kupicie bilet już za 30 dolarów. Szybciej i taniej się nie da.
Z lotniska i na lotnisko dojazd tylko taksówkami. Dlatego najlepiej wynegocjować z biurem, żeby ujęło ten transport w koszcie safari. Afryka to totalny chaos dla Europejczyka, więc niech oni cię znajdą! Ceny safari rozkładają na łopatki. Polecam więc biuro Foot Slopes z Arusha, w cenie 800 USD/ osoba załapiecie się na 5-dniowe safari, z wyżywieniem, z odbiorem i odstawieniem na lotnisko, z noclegiem w hotelu przed i po safari. Szału jakościowego nie ma (spanie w namiotach), ale lepiej i taniej się nie da. No i sprawdzone. Nie wiem jak oni to wszystko ogarniają, ale ogarnęli.
PARKI:
Lake Manyara OBOWIĄZKOWY dla miłośników ptaków, błot, dużej przestrzeni, wody i gęstego buszu- z wygłupiającymi się małpami i słoniami ocierającymi się o jeepa. Niedrogi w porównaniu do Serengeti czy Ngorongoro (ok.45 USD/os/dzień). Piknik w takim miejscu, że żyć się chce...
Ale i najwięcej much tse tse (pryskać się, bo żrą nawet przez ubrania). Mnie użarły 3, minęły 3 miesiące i jeszcze żyję:)))) Nie zasnęłam, bo piszę.
Najbliżej od Arushy.
https://www.youtube.com/watch?v=DQQWGTlKuUY&index=1&list=PLd7aYJETZCcxgx5c6VLzvscHhCsXjqQeG
lake manyara, Północ, manyara1, TANZANIA
lake manyara, Północ, manyara2, TANZANIA
lake manyara, Północ, manyara3, TANZANIA
Park Serengeti
Największy, najsławniejszy i najdroższy (60 USD/os/dzień) . Przejeżdża się przez Park Ngorongoro (innej drogi nie ma, stąd jeszcze opłata za przejazd), więc razem warto zrobić Ngorongoro. Żeby czasu nie tracić. Bo odległości są duże, a szybciej niż 60km/h strach jechać (wszędzie kozy, osły, Masaje, krowy i policja!)
Serengeti jest ogromny i w nim znajdziecie największe stada zwierząt. Sawanna, sawanna i długie przejazdy po wertepach.
https://www.youtube.com/watch?v=d9wpdBq0Lic&index=8&list=PLd7aYJETZCcxgx5c6VLzvscHhCsXjqQeG
Serengeti, Północ, Polowanie na zdjęcia, TANZANIA
Serengeti, Północ, serengeti1, TANZANIA
Serengeti, Północ, I co się gapisz?, TANZANIA
Krater Ngorongoro
Park w zapadłym kraterze wulkanu o średnicy ok.21 km - to drugi pod względem najdroższych parków (ok. 50 USD/os plus 200 USD za samochód). Wpisany na listę UNESCO. Trochę buszu i sawanna. Busz jak z filmów przygodowych- jakiś taki magiczny i niesamowity. Można trafić na chmury, które zwieszają się na stokach okalających gór jak wodospady...cudo!
Masakryczny zjazd (600 m w dół), więc jak wybierzecie najtańsze safari, z bardzo starym i rozpadającycm się jeepem to trzymać się klamek i modlić ;) Hamulce się palą! Ale nie gorszy niż Droga Troli w Norwegii czy Montserrat w Hiszpani.
W porze deszczowej raczej tam nie zjedziecie.
Najlepsze drogi, najmniej trzęsie, więc aparaty bez stabilizatorów dadzą radę.
Nie ma migracji zwierząt, ale ptaki, ma się rozumieć migrują do i z krateru. Możliwe różowe flamingi (ich stałe miejsce to Lake Manyara).
https://www.youtube.com/watch?v=w_ykkPrwydQ&index=4&list=PLd7aYJETZCcxgx5c6VLzvscHhCsXjqQeG
Ngorongoro, Północ, Ngorongoro1, TANZANIA
Ngorongoro, Północ, Ngorongoro2- bardzo dzikie zwierzęta, TANZANIA
Ngorongoro, Północ, Pierwsze spotkanie z Ngorongoro, TANZANIA
Park Tarangire
Często pomijany, bo nie taki sławny. A mnie totalnie urzekł (ok.45 USD/os/dzień). Super dla osób starszych i dzieci. Bardzo zróżnicowany terenowo, więc ciekawy. I tylu zwierząt razem, wymieszanych, na tak małych powierzchniach nie ma w żadnym innym parku. Jak w ZOO- tyle, że zwierzaki szczęśliwe, na wolności. Też żrą muchy tse tse – pryskać się!
https://www.youtube.com/watch?v=iAFRpD59REo&list=PLd7aYJETZCcxgx5c6VLzvscHhCsXjqQeG&index=2
Tarangire Park, Północ, Tarangire - proporcje, TANZANIA
Park Tarangire, Północ, Tarangire - miniaturka, TANZANIA
Park Tarangire, Północ, Tarangire- ilustracja3, TANZANIA
Coffee tour w Moshi ( kawa od zbierania do parzenia i picia- i będziecie sami- żadnych chmar turystów!) Lindo Travel- pytajcie o Stephana, właściciela. Super gość! Niech jedzie z wami!
https://www.youtube.com/watch?v=uwFiU-5bMFY&list=PLd7aYJETZCcxgx5c6VLzvscHhCsXjqQeG&index=9
Moshi, Północ, Coffee tour - Moshi, TANZANIA
Moshi, Północ, Kilimanjaro, TANZANIA
WSKAZÓWKI I RADY :
1.Wszędzie dużo kurzu, więc uwaga na aparaty. Ja swój chroniłam jak mogłam, a i tak kurz dostał się do obiektywów. I aparaty cały czas w pogotowiu! Czasem akcja trwa kilka sekund i niektórzy budzili się dopiero wtedy kiedy już zawracaliśmy. A to pech…
2. Obalam mit i uspakajam panikę: użarcie przez 3 muchy tse tse jeszcze nie zabija- przynajmniej mnie. A żrą nawet przez ubrania.
3. Co ubrać na safari? Z pewnością zabrać coś ciepłego. Jeśli będziecie nocować nad kraterem Ngorongoro to w nocy może być chłodno ( w zależności od pory roku, 10-15 st.). A poza tym długie spodnie i koszule z długim rękawem- z naturalnych materiałów albo odzież z insect blocker- na metce, czyli z powłoką chroniącą przed użarciami (firma „Columbia” np.). Można kupić też spray, którym spryskuje się ubrania przed podróżą (żeby dobrze wyschły). Dobry spray gwarantuje powłokę nawet do 20 prań!
Człowiek się poci i cały czas zakurzony, więc koniecznie coś na zmianę. Ciuchy szybko schną, więc przeprać zmianę. Na safari nie wolno zabierać dużych bagaży, bo jeep wszystkiego nie pomieści.
Obowiązkowo kapelusze i czapki- słońce prawie zabija, a tam szpitala z miłymi pielęgniarkami w okolicy nie ma.
Nie ubierać się w koszulki na ramiączkach i szorty! I to w różowym kolorze! W czarnym i białym też nie! Tylko kolory ziemi (beże, brązy, zgaszone zielenie).
I nie pytajcie mnie dlaczego miejscowi chodzą ubrani w kolorowe kwiatki :) Nie wiem. Widocznie mają inny zapach- nie obcy.
4. Z higieną na safari bywa różnie (ogólnie w wielu hotelach i campingach jest mało wody). Zalecam kilka paczek chusteczek odświeżających, do higieny intymnej i suchy szampon- to dla tych co z robalkami i bakteriami kąpać się nie lubią ;) Po safari wielkie pranie i odmaczanie- więc po- weźcie hotel z porządną łazienką i wodą!
5. Firmy organizujące safari piszą o „safari game”. Co to ta „game”? To po prostu polowanie na ujrzenie wielkiej piątki (big five): afrykańskiego słonia sawannowego, nosorożca czarnego, lwa, bawoła i lamparta. Zwierzęta te tradycyjnie uważane są za najgroźniejsze na kontynencie, co jednak nie odpowiada w pełni prawdzie, jako że najwięcej osób w Afryce zabijają niezaliczone do wielkiej piątki hipopotamy. Wszystko się pomieszało, bo groźne lwy leżą rozwalone na drodze i nawet im się oka nie chce otworzyć kiedy podjeżdża 5 jeepów!
6. Wszędzie mocno telepie - nie powybijajcie sobie zębów i dobrze się trzymajcie. Aparat/kamera zawsze na pasku wokół ręki. Albo szyi. Nie było słychać, żeby dzikie zwierzęta zaatakowały wysiadającego turystę, ale…..Zawsze to ty możesz tę statystykę zmienić! Zwierzęta też mają choroby psychiczne.
7. Masaje bardzo nie lubią kiedy im się robi zdjęcia- odwracają się szybciej niż wy pomyślicie o zrobieniu im zdjęcia. Polecam odwiedzenie wioski Masajów - tam za dobrze wytargowaną i wcale nie wygórowaną opłatą napstrykacie zdjęć do woli, bez stresu i niesmaku.
https://www.youtube.com/watch?v=4LQnn0T90gc&index=7&list=PLd7aYJETZCcxgx5c6VLzvscHhCsXjqQeG
Ngorongoro, Północ, Wioska Masajów - szkoła, TANZANIA
8. W Arushy i w Moshi szczególnie uważajcie na przylepców, albo pseudo ochroniarzy- co się do was przylepią i nie zgubią nawet jeśli sprintem przebiegniecie labirynt. Proponują targowanie ceny u miejscowych, a targują 5 razy wyższą niż utargowalibyście sami! Strasznie ciężko ich się pozbyć! Jeden taki syknął nam za plecami : -I hate you!
To samo z pseudo ochroną. Nastraszą, że was okradną, aparat zabiorą! Nie zabiorą. Tylko róbcie zdjęcia szybko, niech jedno z was będzie chociaż z boku w kadrze i solidnie trzymajcie aparat. Będzie dobrze :)
9. Obowiązkowo kupcie sobie dużo wody i trochę coli ( na mnie zawsze działa jak się czymś lekkim przytruję). Nawet jeśli biuro kupi tyle ile obiecało to wiecznie spragnieni towarzysze podróży i tak wezmą sobie na zapas..i będą nią myć zęby oraz pachy! Ech...
10. Czy na miejscu można zorganizować safari? Można. Bo naganiacze sami was znajdą jeśli wybierzesz się na spacer po Arusha. Za ile? Nie wiem, bo mieliśmy już ceny wytargowane i biuro znalezione przed wyjazdem. Druga sprawa to termin- może być jutro, a może być i za 3 dni (czego od razu wam nie powiedzą!). To zależy kiedy znajdą skład na jeepa.
W trakcie safari może się zdarzyć, że towarzysze będą wysiadać i wsiadać, albo zmienią wam jeepa- to normalne, nie przejmować się i nie złościć, nawet jak zmienią kolejność zwiedzanych parków. Czysta ekonomia i afrykańska logika.
11. Strona z firmami, które organizują safari ( super wyszukiwarka, komentarze, pełne programy, bezpośredni formularz kontaktu z biurami):
https://www.safaribookings.com/
12. Namioty czy lodge? Nie wiem. Nocowaliśmy tylko w namiotach, większych z łazienką ( he he he) i całkiem małych. Nie jest ani wygodnie, ani czysto, ale o połowę taniej. No i te zwierzęta nocą…obok coś chodzi, tupie, chrumka, wącha i obsikuje namiot. Wrażenia niezapomniane. Nastraszyli mnie co to też może nocą nie chodzić, więc gdyby ktoś nagrał co robiłam idąc w ciemnościach za potrzebą filmik biłby rekordy oglądalności na YT )) Minęły 4 miesiące, a ja dalej rechoczę kiedy pomyślę…
Jakoś nie miałam potrzeby wywalania 500 dolarów za noc, po to, żeby przespać się parę nocy w łóżku. Są jakieś granice przyzwoitości, a Afryka doi nieprzyzwoicie. Budget safari da się przeżyć.
13. Dla wrażliwych- jak ja. Uwaga na mordowanie zwierząt! Przeżyłam upolowanego dzieciaczka guźca (albo guzieca, albo guźdźca...cholera wie jak to pisać?!), którego matka próbowała ratować. Przeżyłam rozrywanie przez 4 lwy jeszcze ruszającej się i krzyczącej dzikiej świni. Ale już wycia zebry- 2 metry od naszego jeepa, na której wisiały dwa wgryzające się w nią lwy- nie przeżyłam. Ryczałam 2 dni i noc. Byłam w ciężkim szoku! Zatykanie uszu nie pomagało.. Wycie było za głośne…Miałam w jeepie psychopatów, którzy koniecznie chcieli stać obok i patrzeć jak lwy wyrywają żyjącej i płaczącej zebrze flaki... Gdybym to wiedziała wcześniej....A wysiąść nie wolno!
Jeśli nie macie potrzeby wszystkiego w życiu widzieć i słyszeć (nawet jeśli to takie cholernie naturalne), to powiedzcie o tym kierowcy przed. I po sprawie.
Zaś dla miłośników rozrywania na żywca malutka rada- zapytajcie przed współtowarzyszy, czy patrzenie na mordowanie jest także ich marzeniem? I po sprawie.
Zawsze to można sobie wynająć jeepa wyłącznie dla siebie. I patrzeć na zwierzę wyjące o pomoc do woli.
Serengeti, Północ, Tanzania - który park wybrać - ilust., TANZANIA
14. Psiukacze, leki, siatki, etc. Nigdy nie braliśmy tabletek na malarię, choć zawsze je przy sobie na wszelki wypadek mamy. Nie lubię się truć na wszelki wypadek. Równie dobrze mogłabym chodzić dzień w dzień w hełmie, żeby mi cegła na głowę nie spadła. Używamy za to bardzo intensywnie psiukaczy, z jak nawiększą zawartością DEET (np.firma Arox). Albo Autan (Tropisches, Tropics). I w miarę możliwości i czystości tejże odzieży w danej chwili- z „insect blocker”.
Zawsze wozimy ze sobą siatkę przeciwkomarową. I ani razu jej nie użyliśmy. Bo wszędzie są- nawet namioty ją mają.
15. Pora deszczowa. Spotkałam ludzi, którzy cieszyli się, że kupili tanio wycieczkę do Tanzanii w kwietniu. Nooooo…długo się nie pocieszyli! Październik i listopad to „mała” pora deszczowa. A „duża” trwa od kwietnia do maja. A jak lunie to tak, że drogi zamieniają się w potoki. Na safari, zwłaszcza w namiotach tych pór nie polecam. Niebezpiecznie i nieprzyjemnie.
16. Migracje zwierząt. Istnieją kalendarze i opisy- prognozowane, gdzie i jakie zwierzęta mogą się przemieszczać w dużych ilościach. Te pory jednak to turystyczne oblężenie! I ceny oczywiście najwyższe. My nie byliśmy w porze mega migracji, a zobaczyliśmy tyle, że oczekiwania nasyciliśmy.
Czy warto przeżyć safari w Afryce? Warto! Choćbyście obejrzeli tysiące zdjęć to i tak będzie inaczej niż sobie wyobraziliście. Aparat przyrósł mi do rąk, jednak wiatru, zapachu i dźwięków nagrać już nie zdołałam. Safari w Tanzanii to teraz część mnie. Ta piękna część!
Safari to afrykański wiatr tańczący w drgającym upale. To zwierzęta nie widzące już turystów, rozleniwione z falującymi nozdrzami- szukającymi w wietrze zapachu jeszcze płynącej krwi. To wartka akcja polowania, która kończy się tak szybko jak się zaczęła – akcja podjęta, żeby potem znowu leniuchować przez 23 pozostałe godziny.
To horyzont poprzecinany małymi tornadami i ciepłe światło w kolorze schnącej sawanny. To trzeszczenie i warkot jeepa- odgłosy najbardziej przygodowej przygody. To szczęśliwy TY pośród miliona ździebełek trawy, z zakurzoną, rozczochraną czupryną i zamgleniem w oczach. I z uśmiechem…bo oto właśnie spełnił się twój kolejny sen.
I to tyle. Więcej nie zdradzę, żebyście jakieś niespodzianki mieli. Bawcie się dobrze! Błękitnego nieba i szerokich horyzontów życzę :)))
P.S. Na odpoczynek po safari i odmoczenie się w wodzie polecam Zanzibar. Może być dookoła samochodem :
Jambiani, Zanzibar, Teraz uśmiecham się najpiękniej.., TANZANIA
Dodane komentarze
colcolcol 2017-03-08 15:02:37
"Twoja relacja może być inspiracją dla poszukujących wrażeń. Parę słów:podane ceny za dobę (nie dzień pobytu) w parku, są zbędne. Nikt tam sam nie będzie jeździł i trzeba kupić w pakiecie za około 150$ za dobę (liczy się godzina wjazdu i wyjazdu z parku). Warto dodać, że w pakietach są trzy, zupełnie wystarczające posiłki. Nie spotkałem się z brakiem wody a zimna jeszcze nikomu nie zaszkodziła :)
Pobyt w wiosce Masajów odradzam. Jest to rodzaj teatrzyku dla przybyszów, w którym trochę poskaczą, pokarzą skromne obejście, mocną zachęcą do zakupów niby własnych wyrobów, pozwolą się obfotografować (tylko po co?) i to wszystko za 100$ od wycieczki...
Jeszcze jedna uwaga do obrazków z życia (ze śmierci). Polowanie i śmierć jest częścią tego świata. Jak można nie wiedzieć, że zwierzęta cierpią od ran lwów, cierpią również małe i głodne lwiątka porwane przez hieny. W śmierci zwierząt nie ma nic radosnego, ale też nie można popadać z tego powodu w traumę, tak słowem otuchy.
Z drugiej strony, warto przygotować się do pobytu w planowanym miejscu wycieczki, aby nie był zaskoczeniem widok śmierci, czarnych twarzy tubylców czy małe niedogodności. Twoja relacja może być pomocna w przygotowaniach choć osobiste reakcje mogą być nieprzewidywalne.
Pozdrawiam :)
"
Przydatne adresy
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.