Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
JINKA i PLEMIĘ MURSI > ETIOPIA
fotoel relacje z podróży
JINKA I PLEMIE MURSI
Z Key Afar do Jinki jest niedaleko, ale drogi są w bardzo złym stanie. Jinka była naszym miejscem wypadowym do plemienia Mursi. W okolicach Jinka mieszka kilka plemion, ale najciekawsi są Mursi. Jak co tydzień w sobotę odbywa się tu targ. Jest znacznie większy od tego w Key Afar. Ludność z tych okolic rozkładają na ziemi różne przyprawy, nasiona, owoce i wszelkie inne towary. Czasem można tu spotkać ludzi z plemienia Mursi. W tym małym miasteczku, a może to jest wioska? znajduje się poczta, z której można zadzwonić do Polski. Koszt połączenia za 3 minuty wynosi 60 birów, czyli ok. 20zł. W Jinka jest małe muzeum poświęcone plemionom zamieszkałym na tych terenach. Polecam zobaczyć tam filmy o tych ludziach a szczególności życie w pewnej rodzinie Hamerów. Poród jednej z wielu żon hamera w towarzystwie psa, oraz obyczajach, jakie panuję w ich zagrodach.
W okolicy Jinka jest też wioska plemienia Ari i ich malownicze chatki kryte strzechą.
Alex nasz przewodnik zaleca wyjazd do plemion Mursi wcześnie rano, bo w godzinach popołudniowych ludzie ci są bardziej agresywni i mogą pojawiać się problemy. Droga prowadziła przez tereny górzyste o dużych nachyleniach i stromych podjazdach. Jechaliśmy kamienistą drogą, przejeżdżaliśmy przez koryta rzek (czasami dosyć głębokich)
Po drodze w blasku wschodzącego słońca mijaliśmy różne zwierzęta. Pojawiały się przepiękne krajobrazy doliny rzeki Mago. Nasze jeepki spisywały się wspaniale a nasz kierowca o imieniu Tez to profesjonalista w swoim fachu.
Od razu po przyjeździe do granic wioski widzimy kobiety i dzieci Mursi. Są szczupłe, wysokie jak Amazonki, mają skórę ciemniejszą niż Etiopczycy i nagie piersi. Kobiety z tych plemion słyną z tego, że posiadają nacięcie pod wargami. W tym powstałym miejscu są umieszczane drewniane lub gliniane krążki często zdobione kolorowymi wzorami.
Zbiegiem czasu i lat krążki te wymieniane są na coraz to większe, aż do rozmiaru nawet około 35 cm. Uszy tych kobiet jak i dziewcząt również posiadają nacięcia gdzie umieszczane są ozdoby w postaci nawiniętego drutu bądź innych przedmiotów. Jest kilka teorii związanych ze zwyczajem noszenia krążków oraz nacinania różnych wzorów na ciele kobiet Mursi. Antropolodzy nie są zgodni, ale najprawdopodobniej robiono to po to, by oszpecone w ten sposób kobiety ochronić przed handlarzami niewolników oraz najazdami innych plemion z sąsiednich krajów. Inni uważają, że wielkość krążka w ustach, oznacza status danej kobiety. Mówi się też o tym, że krążek ma znaczenie religijne. Miał chronić ją by do jej wnętrza nie dostały się złe duchy. Z kolei mężczyźni przyodziani w przepaskę przez ramię boso lub w sandałach z opon z wrogimi rysami twarzy sieją grozą, postrachem i agresją. Jak wszyscy Etiopczycy płci męskiej poruszają się z kijem, lecz Mursi coraz częściej zamieniają go na karabin.
Zobaczyć takie plemię a w szczególności kobiety wywarło na mnie wielkie wrażenie. Gdzieś w podświadomości, wybierając się w podróż to właśnie ten lud o niezwykłym wyglądzie najbardziej mnie interesował i głównie dla Mursi wybrałem drogę na południe Etiopii. Uważam, że warto przejechać 2000 km po bezdrożach południa by zobaczyć tak interesujące i niesamowite plemiona a w szczególności plemię Mursi.
Dla uzupełnienia dodam, że tym kobietom talerzyki mogą posłużyć do zbierania deszczu …..hihihihi
Z Key Afar do Jinki jest niedaleko, ale drogi są w bardzo złym stanie. Jinka była naszym miejscem wypadowym do plemienia Mursi. W okolicach Jinka mieszka kilka plemion, ale najciekawsi są Mursi. Jak co tydzień w sobotę odbywa się tu targ. Jest znacznie większy od tego w Key Afar. Ludność z tych okolic rozkładają na ziemi różne przyprawy, nasiona, owoce i wszelkie inne towary. Czasem można tu spotkać ludzi z plemienia Mursi. W tym małym miasteczku, a może to jest wioska? znajduje się poczta, z której można zadzwonić do Polski. Koszt połączenia za 3 minuty wynosi 60 birów, czyli ok. 20zł. W Jinka jest małe muzeum poświęcone plemionom zamieszkałym na tych terenach. Polecam zobaczyć tam filmy o tych ludziach a szczególności życie w pewnej rodzinie Hamerów. Poród jednej z wielu żon hamera w towarzystwie psa, oraz obyczajach, jakie panuję w ich zagrodach.
W okolicy Jinka jest też wioska plemienia Ari i ich malownicze chatki kryte strzechą.
Alex nasz przewodnik zaleca wyjazd do plemion Mursi wcześnie rano, bo w godzinach popołudniowych ludzie ci są bardziej agresywni i mogą pojawiać się problemy. Droga prowadziła przez tereny górzyste o dużych nachyleniach i stromych podjazdach. Jechaliśmy kamienistą drogą, przejeżdżaliśmy przez koryta rzek (czasami dosyć głębokich)
Po drodze w blasku wschodzącego słońca mijaliśmy różne zwierzęta. Pojawiały się przepiękne krajobrazy doliny rzeki Mago. Nasze jeepki spisywały się wspaniale a nasz kierowca o imieniu Tez to profesjonalista w swoim fachu.
Od razu po przyjeździe do granic wioski widzimy kobiety i dzieci Mursi. Są szczupłe, wysokie jak Amazonki, mają skórę ciemniejszą niż Etiopczycy i nagie piersi. Kobiety z tych plemion słyną z tego, że posiadają nacięcie pod wargami. W tym powstałym miejscu są umieszczane drewniane lub gliniane krążki często zdobione kolorowymi wzorami.
Zbiegiem czasu i lat krążki te wymieniane są na coraz to większe, aż do rozmiaru nawet około 35 cm. Uszy tych kobiet jak i dziewcząt również posiadają nacięcia gdzie umieszczane są ozdoby w postaci nawiniętego drutu bądź innych przedmiotów. Jest kilka teorii związanych ze zwyczajem noszenia krążków oraz nacinania różnych wzorów na ciele kobiet Mursi. Antropolodzy nie są zgodni, ale najprawdopodobniej robiono to po to, by oszpecone w ten sposób kobiety ochronić przed handlarzami niewolników oraz najazdami innych plemion z sąsiednich krajów. Inni uważają, że wielkość krążka w ustach, oznacza status danej kobiety. Mówi się też o tym, że krążek ma znaczenie religijne. Miał chronić ją by do jej wnętrza nie dostały się złe duchy. Z kolei mężczyźni przyodziani w przepaskę przez ramię boso lub w sandałach z opon z wrogimi rysami twarzy sieją grozą, postrachem i agresją. Jak wszyscy Etiopczycy płci męskiej poruszają się z kijem, lecz Mursi coraz częściej zamieniają go na karabin.
Zobaczyć takie plemię a w szczególności kobiety wywarło na mnie wielkie wrażenie. Gdzieś w podświadomości, wybierając się w podróż to właśnie ten lud o niezwykłym wyglądzie najbardziej mnie interesował i głównie dla Mursi wybrałem drogę na południe Etiopii. Uważam, że warto przejechać 2000 km po bezdrożach południa by zobaczyć tak interesujące i niesamowite plemiona a w szczególności plemię Mursi.
Dla uzupełnienia dodam, że tym kobietom talerzyki mogą posłużyć do zbierania deszczu …..hihihihi
Dodane komentarze
Bozenaz 2018-11-20 18:21:20
Super przewodnik po plemionach w OmoByliśmy w Etiopii 3 tygodnie. Przejechaliśmy od południa po północ. Dolinę Omo i plemiona oraz Historical circut. Mieliśmy super przewodnika kierowcę - Solomona Bekele - mail: solbekele16@gmail.com. Bardzo rzetelny i odpowiedzialny. 120 $ za dobę- samochód z bezyną w cenie i utrzymaniem kierowcy. Nigdy nie okazał niekompetencji, bardzo się starał. Miał bardzo dobry kontakt z ludźmi w plemionach a w części północnej angażował bardzo kompetentne osoby do oprowadzania. Zdecydowanie polecam
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.