/ / NEPAL > Nepal listopad 2012 > Forum, porady, opinie i informacje w Globtroter.pl

Forum dyskusyjne


Nepal listopad 2012

kategoria podróże po świecie

kraj Nepal

Magda2979 dołączył
10.08.2012

Magda2979 10:31 | 10.08.2012

Hej;
Wybieram się do Nepalu z Akademią Asan na współny treking w regionie Annapurny
Termin 7-27 listopad.
Moze ktoś z was się wybiera?
Chetnie dowiem sie czegoś wiecej niż informacje z netu.
Z góry dzieki


marcion dołączył
09.07.2012

marcion 14:31 | 15.08.2012

Ja byłem na ciężkim szlaku Jiri-Everest, który obliczony jest na 19dni, a ja z kumplem zrobiłem go w niecałe 7 zadziwiając wszystkich szerpów.
Radzę się dobrze przygotować, no chyba, że śpicie i jecie w schroniskach. My nieśliśmy po 20kg na plecach. Własne żarcie, woda, sprzęt obozowy i namioty. Szliśmy w ulewie monsunowej z chorobą wysokościową, atakowani przez pijawki, przemoczeni, głodni i wycieńczeni, z odciskami na stopach i bólem pleców, ale i tak było warto udowodnić pewnej zaprzyjaźnionej agencji w KTM, ze my Polacy damy redę! Polecam krótką relację na www.azja2011.com
Pozdrawiam.
Marcin Łazowski
www.marcinlazowski.com


czesiu dołączył
01.06.2011

czesiu 11:52 | 16.08.2012

Czy to był wyscig ?


marcion dołączył
09.07.2012

marcion 01:16 | 12.09.2012

Wyścig to nie był, ale swego rodzaju zakład.


bynio dołączył
05.09.2008

bynio 12:21 | 18.08.2012

Naprawdę współczuję. Myślałem, że w góry jeździ się dla oglądania widoków i po to jest ten wysiłek (Szerpowie robią to dla pieniędzy). A sprawdzić się można również wbiegając 100 razy po schodach na najwyższe piętro Pałacu Kultury w Warszawie w ciągu1 dnia. nie potrzeba jechać do Nepalu.
Pozdrawiam
Zbyszek


Smok-1 dołączył
09.03.2010

Smok-1 12:48 | 18.08.2012

Bynio, czesiu, kolega jest z tych mocno chwalących się i wszystko wiedzących, takich co po jednym wyjeździe, to już wszystkie rozumy pozjadali ...


bynio dołączył
05.09.2008

bynio 20:37 | 18.08.2012

Masz rację Smoku. Jak czytam, że największym problemem jest brak możliwości porozumiewania się po angielsku to śmiać mi się chce. Ciekawe dlaczego Chińczyk ma się uczyć angielskiego i rozmawiać w tym języku, a nie odwrotnie, szczególnie we własnym kraju. Przymus jakiś. Ostatecznie ludzi mówiących po chińsku jest najwięcej na świecie. Najbardziej bawi mnie, jak ktoś trochę pomieszka w kraju anglojęzycznym, przyjmuje punkt widzenia jego mieszkańców i uważa, że wszyscy na świecie muszą mówić po angielsku.
jedną z fajniejszych rzeczy w podróży po Chinach jest to, że nie mówią po angielsku i trzeba wykazać się pomysłowością i wyobraźnia, aby się z nimi porozumieć. Nie każdy to potrafi.
Poza tym jak się jedzie przygotowanym do wyjazdu to wie się, że Chińczyk czy Chinka nie przyzna się, że czegoś nie wie. Woli wprowadzić w błąd, jest to zgodne z ich kulturą (można się z tym zgadzać lub nie, ale tak jest). O tym to chyba nawet w Lonely Planet piszą.
Po przeczytaniu jednej strony tych sensacji z resztą dałem sobie spokój i innym też nie polecam.
Przezabawne, pozdrawiam Zbyszek


marcion dołączył
09.07.2012

marcion 01:21 | 12.09.2012

To nie jest, tak jak się Panu wydaje. Widoki to już swoją stroną, a sprawdzanie się swoją. My ukierunkowujemy się na samodzielne, trudne ekspedycje bez pomocy osób 3-cich. Sprawność fizyczną to sprawdzić można i biegając po schodach, ale środowisko naturalne jest zupełnie inne, a w takim chcemy przebywać.
Pozdrawiam.
Marcin Łazowski


marcion dołączył
09.07.2012

marcion 01:44 | 12.09.2012

Widzę, że panowie powyżej swą wielkimi podróżnikami i jasnowidzami, którzy nawet wiedzą, co myślę. Pan Zbyszek to chyba nie zbyt uważnie czytał tekst, bo przeoczył, że chińskiego się jednak trochę nauczyłem, a w informacji turystycznej to chyba powinni znać angielski... czy nie? To, że wolą kłamać niż się przyznać do niewiedzy też wiedziałem, ale nie znać się na podstawach topografii własnego miasta i wielu banalnych rzeczy to chyba o czymś świadczy, czy też nie? W tekście opisałem moje obserwacje i to, że wszyscy piszą jak jest wszędzie super to ja to trochę podważyłem. Nie wysilił się Pan nawet do przeczytania wstępu. Z przewodników to ja nie korzystam i nie zależy mi na turystyce, a sam jeżdżę i chodzę po miejscach trochę nietypowych. Reprezentuje Pan typową cechę zawistnego Polaka, a koledzy powyżej to popierają. Wysuwa Pan błędne wnioski oparte o mylne zrozumienie tej wyprawy. Fajnie jest być anonimowym na forum i sobie kogoś oceniać, co nie? Może byście się Panowie podpisywali pełnym imieniem i nazwiskiem.
Pozdrawiam.
Marcin Łazowski
marcinlazowski.com


Przemysław Supernak SuperGlob dołączył
06.11.2010

Przemysław Supernak SuperGlob 09:11 | 12.09.2012

Byniu, czy chodzenie po górach w celu kontemplacji widoków jest jedynym sposobem poznania gór? Są tacy, którzy lubią "wyczyn" cokolwiek przez to rozumieją. Mam kumpla, który uwielbia góry, ale widoki kompletnie go nie obchodzą. Liczy się możliwie najszybsze i sprawne wejście i zejście. Może trudno to zrozumieć, bo wygląda to na typowe "zaliczanie", ale kumpel ma z tego dużo radochy i z pewnością nie ma czego mu współczuć - choć dla mnie takie wchodzenie jest bez sensu.
Przeczytałem relację Marcina z Nepalu (z Chin nie czytałem) - relacja jak relacja. Nie widziałem tam nic na podstawie czego można stwierdzić, ze kolega jest z gatunku chwalących się i wszechwiedzących.
I znów przychodzi mi do głowy ta sama refleksja, która towarzyszy mi przy niejednej dyskusji na forum Globa - po co to porównywanie sposobów podróżowania? Czy aby na pewno to jak my sami poznajemy świat, jest obowiązujace dla wszystkich? Czy coś jest bardziej globtroterskie, a coś mniej?


bynio dołączył
05.09.2008

bynio 10:06 | 12.09.2012

Może masz i rację. Ale jak ktoś się chce sprawdzić to nie musi jeździć po świecie tylko przebiec 40 km wokół własnego miasta albo przejechać przez tydzień 1000 km na rowerze. Też nieźle dostanie w du... Oczywiście to rzecz gustu. Także nie widzę większego sensu w przebieżce po 10 muzeach w Paryżu lub w Rzymie w ciągu jednego dnia, a tak często jest na wycieczkach. Wydaje mi się to bez sensu. Oczywiście każdy podróżuje jak chce ponieważ robi to za własne pieniądze. Natomiast uważam, że ocena tego może należeć do innych jeżeli się tym chwali. To tak jak ze zdjęciami. Dopóki ich nie pokazujesz nikt ich nie ocenia i możesz sobie robić jakie chcesz, jak pokażesz publicznie to nie miej pretensji, że ktoś uważa je za bzdet i się z nich śmieje.
Ale to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.
Zbyszek


Jadu dołączył
19.09.2003

Jadu 14:37 | 12.09.2012

Ciekawe, że Ci, którzy się podpisują imieniem i nazwiskiem robią wszystko, aby się zareklamować albo złapać rozgłos. Niestety ale turystyka jak i poznawanie świata nie ma nic wspólnego z współzawodnictwem, albo chwaleniem się jak szybko udało się pokonać jakąś trasę (jeszcze chwaląc się słabym rozsądkiem w/z z chorobą wysokościową). Survival ok, ale to nie forum od tego :)


agatttka dołączył
25.10.2009

agatttka 22:09 | 12.09.2012

Och dzieci, dzieci...
Każdy ma swój cel w podróżach, każdego indywidualna sprawa i wydaje mi się, że nie byłoby tej całej "dyskusji" (która polega na udowadnianiu, kto ma rację) gdyby nie owa forma zachęty do przeczytania relacji "Ja byłem na ciężkim szlaku Jiri-Everest, który obliczony jest na 19dni, a ja z kumplem zrobiłem go w niecałe 7 zadziwiając wszystkich szerpów
(...) ale i tak było warto udowodnić pewnej zaprzyjaźnionej agencji w KTM, ze my Polacy damy redę!". Podziwiam i chwała. Fakt, szlak jest ciężki dla przytłaczającej większości z nas, też niosłam tam na plecach 10kg (niezbędne minimum), nie miałam tragarza, przewodnika i to było wspaniałe, ale rozumiem dlaczego inni zatrudniają lokalną społeczność do tego wspomagając ich tym finansowo. Ludzie, przecież tu nie chodzi o żadne udowadnianie, co najwyżej można udowodnić komuś, że jest się złośliwcem... Nam Polakom, jeśli już o tym mowa brakuje prostej życzliwości i przymknięcia oka w niektórych przypadkach. Jak ktoś tworzy relację, a komuś nie odpowiada jej autochwalebny ton to niech nie czyta.
Enjoy your life... :) Pozdrawiam


Promyczek dołączył
11.01.2009

Promyczek 10:22 | 03.10.2012

bynio - lubię to:)


marcion dołączył
09.07.2012

marcion 23:40 | 12.09.2012

Panowie i panie. Wszystko, co robię ma swój cel. Cała otoczka chwalebna jest po to, żeby ruszyć dupy milinów narzekających na wszystko Polaków. Lubię hard-core i ciężki wysiłek. Niektórym osobom ciut wygodniejszym i słabszym widocznie to nie pasuje. Trzeba robić w życiu rzeczy wielkie i nieosiągalne, aby iść naprzód i motywować tym innych. Zawsze znajdzie się jakiś polaczyna, co wszędzie doszukuje się na siłę spisku, sławy, cichego zarabiania kaski, jakiś ciemnych interesów. Myślenie jest zbyt ograniczone, żeby doszukać się głębszego sensu. Prawda jest taka, że oceniacie innych przez swój własny pryzmat. Tego wam właśnie współczuję.


Raphael dołączył
02.09.2009

Raphael 20:08 | 14.09.2012

Drogi Panie Marcinie Łazowski,
przeczytałem do końca wpisy pod w tym wątku. Jest Pan sam sobie winien, ponieważ zamieścił Pan wpis o charakterze sztubackich przechwałek. Ci co lądowali w Smoleńsku też pokazywali innym że "Polacy potrafią". Jesteś pan prawdziwy debeściak.
Ale wkurzyłem się ostatecznie czytając ostatni konentarz Pana. Chyba powinien się Pan jednak przeniesc do jakiegoś towarzystwa bardziej adorującego Pana i Pana wyczyny. Wypisywanie o "polaczkach" którym się nie chce uważam za chamskie i nie na miejscu.


marcion dołączył
09.07.2012

marcion 12:36 | 15.09.2012

Tekst może i jest trochę chwalebny ale, co w tym złego? Można chwalić się osiągnięciami i motywować tym innych. Wcale nie oczekuje oklasków. Piszę prawdę, bez żadnego kolorowania. Co mam robić wszystko, żeby nie było, że się chwalę? W TV pokazują osoby kompletnie beznadziejne, które zarabiają miliony na ludzkiej naiwności i głupocie. Ja tak nie robię. Pisząc o leniwych Polakach mam na myśli tylko tych, co nic w życiu nie robią, a krytykują innych. To jest chamskie. Jeśli ktoś żyje po swojemu (nawet leniwie) ale nie wnika, co inni robią i nie narzeka na wszystko to nie musi brać sobie tego do serca. Pozdrawiam.


[konto usuniete] dołączył
02.10.2012

[konto usuniete] 21:32 | 02.10.2012

a ja jutro ruszam jiri-everest/baza/
i przeznaczam 30 dni na ten treking...
mam czas
pozdrawiam


Promyczek dołączył
11.01.2009

Promyczek 10:22 | 03.10.2012

i bardzo pięknie!
Trzymam kciuki rzecz jasna


sebastianis dołączył
19.11.2012

sebastianis 06:53 | 19.11.2012

czesc jade do nepalu miedzy 21 listop a 1 grudnia mozemy sie spotkac to moj adres mariusz_8-72@o2.pl pozdrawiam i mam nadzieje do zobaczenia


sebastianis dołączył
19.11.2012

sebastianis 06:55 | 19.11.2012

Czesc wybieram sie do nepalu miedzy 21 listop a 1 grudnia moze sie spotkamy to moj adres mariusz_8-72@o2.pl


[konto usuniete] dołączył
02.10.2012

[konto usuniete] 17:57 | 20.11.2012

ok ! jestem w katmandu , jiri-gokyo-ebc-jiri ,40 dni trekingu..
pozdrawiam


papieros dołączył
27.12.2012

papieros 13:18 | 27.12.2012

powiedz jak najłatwiej wrócić do Polski droga lądową w styczniu 2013?



Strefa Globtrotera

Forum dyskusyjne

Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.

Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.

Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.

Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.

Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.

Jak dodać wątek

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie [tutaj]
  2. Zaloguj się (na każdej stronie)
  3. Utwórz nowy wątek na forum [tutaj]
X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2025 Globtroter.pl