Forum dyskusyjne
cziken 19:03 | 14.07.2013
Hej :-) kompletuję apteczkę na trzymiesięczny wyjazd po Azji (Indie, Nepal, Sri Lanka). I mam problem bo do końca nie wiem, co zabrać na problemy typu: biegunka, zaparcia, wzdęcia. Jestem prawie na 100 procent pewna, że będę mieć jakieś przeboje żołądkowe i wolałabym się dobrze przygotować :) Co Wy ze sobą zabieracie? czy mieliście problemy ze zmianą diety? Na co Waszym zdaniem uważać?
usunięty/nieznany 17:11 | 15.07.2013
Ja przez pierwsze 2 tygodnie pobytu w Indiach łykałam probiotyki kupione jeszcze w Polsce i przez miesiąc nic mi nie dokuczało. Dopiero później zaczęły się schody. Kupując probiotyki poproś o takie, których nie trzeba trzymać w lodówce.Nie lubię za bardzo truć się lekami więc w podóż zawsze biorę węgiel w tabletkach (na biegunkę / rozwolnienie). No mi nie pomógł i ostatecznie skończyłam na antybiotykach, przepisanych przez lekarza w Indiach i tam kupionych (tyle z mojej niechęci do leków). Myślę, że leki pokroju stoperan będą wystarczające.
Na zaparcia najlepiej jeść owoce - mango i papaje są dobre. W sklepach ajurwedycznych i pochodnych można kupić suszone owoce, w Indiach jest zwłaszcza jeden taki owoc, niestety nie pamiętam jak się nazywa a do Polski go nie importują, ale naprawdę ruszał... ;-) Najlepiej zapytać sprzedawcy.
Jak już się strujesz woda z kokosa jest zbawienna - ale kokosa kupionego na ulicznych straganie, nie z butelki. I kupuj tylko z rana. Te kokosy stoją później na słońcu cały dzień więc picie takiej wody wieczorem może być ryzykowne. Niektórzy leczą się alkoholem, czystą wódką, ale mi nie pomogło ;-)
Dobrze mieć ze sobą dezynfektor do rąk - w Indiach je się rękoma, umywalka nie zawsze jest pod ręką,
Zwracaj uwagę na butelkę jak kupujesz wodę. W Indiach niektórzy sprzedawcy napełniają kranówą stare butelki i stapiają zakrętki, żeby wyglądały jak nowe. Niektórzy producenci nakładają dodatkowo folię na zakrętkę, więc w miarę możliwości kupuj tylko takie.
To tyle co mi przychodzi do głowy :) Generalnie przez 3 miesiące pobytu w Indiach jadłam to na co tylko miałam ochotę (tu zaznaczę, że jestem wege, więc mięsa nie jadłam), dwa razy skończyłam na antybiotykach, ale rok później wciąż żyję i mam się dobrze ;-)
piotrwaz 18:44 | 15.07.2013
Proponuje xifaxan dalej loperamid i kreon.
s-gos 21:25 | 15.07.2013
Zgadzam się z poprzednikami, dołożyłabym jeszcze sprawdzoną smectę, enterol a na zaparcia czopki evaqu, bo działają w ciągu 15 minut, więc mozesz sobie jakoś zaplanować "posiedzenie", i tak przede wszystkim żel antybakteryjny i to weź go sporo, mi się bardzo przydał, co do alkoholu to moi współtowarzysze też tego próbowali, ale co poniektórzy tylko bardziej się pochorowali, więc ja raczej też nie polecam, co do tej wody, to sama byłam świadkiem jak napełniali butelki, więc faktycznie uważaj co kupujesz, dobrze się przyglądaj butelkom, a tak życzę wspaniałej podróży.
turkus 22:02 | 15.07.2013
sorry, ale daruj sobie wszystkie rady powyższych domorosłych lekarzy,zapomnij o naszych lekach, jedziesz w inne środowisko i inną florę bakteryjną, jedz z rozmysłem a w przypadku problemów w każdej aptece w Indiach kupisz Imodium, lek dostosowany do tamtejszych warunków, do tego chyba 10 x tańszy niż nasze świństwa
bynio 02:22 | 16.07.2013
Turkus ma rację. Poza tym najlepiej codziennie odkazić się wysokoprocentowym alkoholem (co najmniej kieliszek). Wcale nie żartuję, dodatkowo zabierz węgiel. Proste, a skuteczne.
turkus 09:57 | 16.07.2013
Bynio, dobrze, że wspomniałeś o alco, nie chciałem promować pijaństwa , hehe, ale to prawda, szczególnie polecam Old Monk, 7 letni rum , dojrzewający w dębowych beczkach, trunek należący do elity a kosztujący grosze, 0,7 regularna cena 270 Rupia
cziken 20:45 | 17.07.2013
dzięki za wszystkie porady, jak zwykle jesteście bezwględnie nieocenieni. Nie skorzystam z porady, żeby pić alkohol, nie do końca w to wierzę i nie bardzo też mogę pić. A szkoda, bo słyszałam, ze whiskey w Indiach jest bardzo tania :)Co do kupowania leków wyłącznie w Indiach, pewnie coś w tym jest, ja jednak dla lepszego samopoczucia psychicznego wezmę choćby minium. Bo jak biegunka złapie w sliperze, a ja bez niczego, to chyba ucieknę przez okno byle nie korzystać z kibelka w pociągu. No chyba że przesadzam. Szczerze mówiąc, to zdziwiły mnie czopki. Może faktycznie jeśli działają tak szybko, to warto je wziąć ze sobą? Faktycznie używałaś ich w podróży czy bardziej w domowych warunkach?
kiwi2013 12:36 | 02.12.2016
polecam nifuroksazyd i elektrolity :)
Podobne wątki zdrowie w podróży
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.