Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Z BIUREM CZY BEZ BIURA- podróże bliskie i dalekie. > EGIPT


W końcu nadszedł ten dzień i po kilku godzinach lotu i zakwaterowaniu w dość obskurnym hoteliku (wybrałam najtańszą opcję) znalazłam się na plaży pod palmą z drinkiem w ręku. Siedziałam tam sama i myślałam, że w Polsce jest mróz, śnieg, zawieja, zamiecie a ja siedzę sobie w EGIPCIE!!!I nawet nie myślałam, że wieje wiatr i że w sumie to marznę Byłam tak rozemocjonowana, że mówiłam do siebie na głos „UDAŁO MI SIĘ! JAKA JA JESTEM SZCZĘŚLIWA!”
Przygoda się zaczęła. Rejs świetny, atrakcją wycieczki była Ola Szwed, która podróżowała wraz z rodzicami razem z naszą grupą. Ja przeszczęśliwa (choć niekoniecznie z powodu Oli która w tamtym czasie wyskakiwała nawet z lodówki, poza tym, że takie atrakcje to dla mnie nie atrakcje ), ciągle nie mogąca uwierzyć w swoje szczęście. Wtedy, na tym statku, a potem w Hurgadzie postanowiłam, że żeby nie wiem co – ja muszę w te zimowe ferie wyjeżdżać! A jak da radę to kiedy się da! Nie wiedziałam dokąd, nie byłam pewna czy zdobędę pieniądze, nie wiedziałam ile muszę ich mieć. Ale wiedziałam, że skoro tym razem dałam radę to znaczy, że mogę. Wtedy uwierzyłam, że marzenia się spełniają. Wspominałam słowa mojej mamy, która zawsze mi powtarzała, że wspomnienia i realizacja marzeń to najważniejsze w życiu. Że wartości materialne są nieważne, jeszcze większy dom, jeszcze lepszy samochód.