Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Czeska Szwajcaria cz.1 > CZECHY



Hreńsko, to nieduża wypoczynkowa miejscowość położona wzdłuż rzeki Kamenicy przy jej ujściu do Łaby. Miasteczko stanowi bramę do Parku Narodowego Czeskiej Szwajcarii, i jest najniżej położoną miejscowością w całych Czechach (115 m n.p.m.) Główna ulica miasta ciągnie się doliną pośród skalistych zboczy, w które zostały „wciśnięte” pojedyńczo stojące domy. Wiele z nich to budowle w stylu niemieckiej secesji. Niestety psują widok liczne wietnamskie budki z tandetnym towarem.
Parkuję samochód i idziemy poszukać jakiegoś noclegu. W pierwszym hotelu mają wolny pokój tylko na dwie noce, na trzecią musielibyśmy poszukać noclegu gdzie indziej. W następnym pensjonacie U Krivaku wszystko zajęte. Zaraz za pensjonatem widzimy nieduży hotel U Lipy. Mają wolne pokoje, możemy sobie nawet wybrać. Decydujemy się na pokój z balkonem na pierwszym piętrze z widokiem na mały placyk ze stojącym pośrodku niego kościółkiem. Cena za noc to 480 koron z wliczonym śniadaniem serwowanym do stolika. Jak się okazało nazajutrz na śniadanie można wybrać sobie jeden z siedmiu zestawów. Ja wybrałem zestaw wędlinowo – serowy. Dostałem cały półmisek, tak że nie dość, że się najadłem to mogłem sobie zrobić kilka kanapek na drogę.
Po przestawieniu samochodu i rozpakowaniu się wyruszamy na pierwszą wycieczkę. Dzisiaj mamy w planach odwiedzenie kanionu Edmunda, położonego tuż za miasteczkiem. Wąwóz Edmunda (inaczej Ticha Souteska) to kanion rzeki Kamenice uznawany za jedno z najpiękniejszych miejsc Czeskiej Szwajcarii. Ciągnie się na długości około 500 metrów i można go przebyć jedynie łodzią, gdyż boki kanionu stanowią pionowe skały.
Do przystani łodzi turystycznych prowadzi wygodna trasa spacerowa. Przejście wzdłuż rzeki zajmuje około pół godziny. Przed samą przystanią trzeba przejść tunelem wykutym w skale. Za ulgowy bilet w jedną stronę płacimy 35 koron (normalny jest dwukrotnie droższy). Wsiadamy do łodzi jako ostatni i zaraz odpływamy. Flisak – przewodnik ze swadą opowiada o ciekawostkach związanych z mijanymi formacjami skalnymi. Zatrzymujemy się przy sztucznym wodospadzie, który jest uruchamiany za pomocą specjalnej dźwigni. Przejażdżka sprawia niesamowite wrażenie. Kanion jest bardzo wąski a ściany wznoszą się wysoko pionowo w górę. Po dopłynięciu do końcowej przystani dowiadujemy się, że powrót pieszo jest możliwy jedynie długą okrężną drogą. W tej sytuacji decydujemy się wrócić do Hreńska łodzią. Kupujemy bilet na jedną z ostatnich łodzi. W hotelu jesteśmy przed siódmą wieczorem. Zostawiamy zrobione po drodze zakupy na kolację i wychodzimy na jeszcze jeden spacer. Idziemy obejrzeć przełom Łaby o zmroku i zorientować się w połączeniach promowych do Decina. Jutro wycieczka do największej w Europie bramy skalnej.
Parkuję samochód i idziemy poszukać jakiegoś noclegu. W pierwszym hotelu mają wolny pokój tylko na dwie noce, na trzecią musielibyśmy poszukać noclegu gdzie indziej. W następnym pensjonacie U Krivaku wszystko zajęte. Zaraz za pensjonatem widzimy nieduży hotel U Lipy. Mają wolne pokoje, możemy sobie nawet wybrać. Decydujemy się na pokój z balkonem na pierwszym piętrze z widokiem na mały placyk ze stojącym pośrodku niego kościółkiem. Cena za noc to 480 koron z wliczonym śniadaniem serwowanym do stolika. Jak się okazało nazajutrz na śniadanie można wybrać sobie jeden z siedmiu zestawów. Ja wybrałem zestaw wędlinowo – serowy. Dostałem cały półmisek, tak że nie dość, że się najadłem to mogłem sobie zrobić kilka kanapek na drogę.
Po przestawieniu samochodu i rozpakowaniu się wyruszamy na pierwszą wycieczkę. Dzisiaj mamy w planach odwiedzenie kanionu Edmunda, położonego tuż za miasteczkiem. Wąwóz Edmunda (inaczej Ticha Souteska) to kanion rzeki Kamenice uznawany za jedno z najpiękniejszych miejsc Czeskiej Szwajcarii. Ciągnie się na długości około 500 metrów i można go przebyć jedynie łodzią, gdyż boki kanionu stanowią pionowe skały.
Do przystani łodzi turystycznych prowadzi wygodna trasa spacerowa. Przejście wzdłuż rzeki zajmuje około pół godziny. Przed samą przystanią trzeba przejść tunelem wykutym w skale. Za ulgowy bilet w jedną stronę płacimy 35 koron (normalny jest dwukrotnie droższy). Wsiadamy do łodzi jako ostatni i zaraz odpływamy. Flisak – przewodnik ze swadą opowiada o ciekawostkach związanych z mijanymi formacjami skalnymi. Zatrzymujemy się przy sztucznym wodospadzie, który jest uruchamiany za pomocą specjalnej dźwigni. Przejażdżka sprawia niesamowite wrażenie. Kanion jest bardzo wąski a ściany wznoszą się wysoko pionowo w górę. Po dopłynięciu do końcowej przystani dowiadujemy się, że powrót pieszo jest możliwy jedynie długą okrężną drogą. W tej sytuacji decydujemy się wrócić do Hreńska łodzią. Kupujemy bilet na jedną z ostatnich łodzi. W hotelu jesteśmy przed siódmą wieczorem. Zostawiamy zrobione po drodze zakupy na kolację i wychodzimy na jeszcze jeden spacer. Idziemy obejrzeć przełom Łaby o zmroku i zorientować się w połączeniach promowych do Decina. Jutro wycieczka do największej w Europie bramy skalnej.
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.