Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Smak Ba³tyku: Epizod I > SZWECJA, FINLANDIA



Zamykam oczy i pamiêci± wracam do mojej samotnej podró¿y dooko³a ¶wiata z 2011 roku. To by³a niesamowita przygoda, zwariowane dnie - fizycznie i psychicznie wyczerpuj±ce. Przez ponad dwa miesi±ce rozkoszowa³em siê ka¿d± chwil± pomimo wszystkich wyzwañ jakie nios³a ze sob± wyprawa. By³y momenty zachwytu, choroba morska na Morzu Wschodniochiñskim i chwile strachu jak mega trzêsienie ziemi, które nawiedzi³o Japoniê w dniu 11 marca.
Podró¿owanie statkami i poci±gami, pobyt w Mumbaju, Singapurze, Szanghaju, Tokio, San Francisco czy w kilku innych fascynuj±cych miejscach, mnóstwo czasu na refleksje, wspólne posi³ki i d³ugie rozmowy z lud¼mi, których nigdy wcze¶niej w swoim ¿yciu nie spotka³em, da³o mi wszystko to czego oczekiwa³em. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek bêdê mia³ mo¿liwo¶æ zrealizowania podobnego projektu, ale wiem, ¿e wspomnienia bêd± wraca³y do koñca moich dni. Pokona³em d³ugi dystans. Marzenie zosta³o zrealizowane, ale w miêdzyczasie kolejne zaczê³y pojawiaæ siê w mojej g³owie.
Przygoda, któr± prze¿y³em by³a fascynuj±ca, ale odk±d urodzi³a siê Laura (4), a potem Klara (1,5), marzy³em o odkrywaniu ¶wiata wspólnie z moimi córeczkami. Czas nigdy nie jest odpowiedni a okoliczno¶ci nie zawsze sprzyjaj±, wiêc razem z ¿on± Sylwi± zdecydowali¶my, ¿e nie ma sensu czekaæ a¿ dziewczynki dorosn±. I wtedy przysz³a nam na my¶l podró¿ dooko³a Morza Ba³tyckiego. Wybrze¿a Szwecji, Finlandii, Estonii, £otwy, Litwy, Polski, Niemiec i Danii zdawa³y siê byæ dla nich idealnym wstêpem do przygody. Zreszt±, Morze Ba³tyckie pozostawa³o w mojej pamiêci od najm³odszych lat. Pamiêtam jak bêd±c jeszcze ma³ym ch³opcem ca³e wakacje spêdza³em bawi±c siê na jego piaszczystych pla¿ach. Tamte do¶wiadczenia sprawia³y, ¿e czu³em siê szczê¶liwy.
Projekt byæ mo¿e nie jest takim wyzwaniem jak wyprawa dooko³a ¶wiata - sytuacja polityczna w regionie jest stabilna, a poziom przestêpczo¶ci na relatywnie niskim poziomie, nie ma te¿ zagro¿eñ katastrof naturalnych albo chorób tropikalnych. Jednak¿e, podró¿owanie z ma³ymi dzieæmi stawia kompletnie inne wyzwania - zmienia dynamikê ca³ej wyprawy. Wszystko co jest z ni± zwi±zane - trasa, postoje, tempo, musi byæ dostosowane do ich w³asnego rytmu. Czê¶ci± podró¿y powinna byæ bowiem dobra zabawa, w przeciwnym razie ci±gle przemieszczanie siê z miejsca na miejsce, wczesne poranki, stres zwi±zany z pokonywaniem d³ugich dystansów, mog± okazaæ siê zbyt du¿ym obci±¿eniem dla dziecka, a poziom jego entuzjazmu i energii mo¿e drastycznie siê obni¿yæ. To jest to czego chcieli¶my unikn±æ.
Wspólne próbowanie nowych rzeczy, fascynacja miejscami, poznawanie ludzi, ch³oniêcie zapachów i barw, jest czê¶ci± edukacji, i niejednokrotnie ma wiêksze znaczenie ni¿ lata spêdzone w szkole. Zabieraj±c nasze córeczki na wyprawy chcemy rozbudziæ w nich ciekawo¶æ i ofiarowaæ dar poznania ¶wiata. Chcemy, ¿eby nie tylko ¶wietnie siê bawi³y, ale ¿eby dziêki temu nauczy³y siê czego¶ o wiele wa¿niejszego. Takie do¶wiadczenia kszta³c± cz³owieka, wyostrzaj± jego spojrzenie, rozbudzaj± poczucia w³asnej warto¶ci, ucz± otwarto¶ci na odmienne kultury i szacunku dla cudzych pogl±dów. Dlatego wierzê, ¿e podró¿owanie z Klar± i Laur±, pokazywanie im ¶wiata od ich najm³odszych lat, bêdzie najlepsz± inwestycj± w ich edukacjê.
Liczy siê jednak nie tylko sama podró¿, ale przygotowania z ni± zwi±zane. Ca³y projekt podzielili¶my na trzy etapy, które zostan± zrealizowane w latach 2013-2015. Planowanie pierwszej czê¶ci zajê³o nam kilka miesiêcy. Niczego nie pozostawili¶my przypadkowi, z do¶wiadczenia wiem bowiem, ¿e to mog³oby pokrzy¿owaæ nasze plany. Nabyta przed wyjazdem wiedza by³a bezcenna i mia³a istotny wp³yw na sprawny przebieg wyprawy. Pomys³ pojawi³ siê w naszych g³owach przesz³o rok temu, a teraz a¿ trudno uwierzyæ, ¿e Epizod I projektu zosta³ ju¿ zrealizowany. Ten etap rozpoczêli¶my w Sztokholmie i skierowali¶my siê na pó³nocny kraniec Zatoki Botnickiej po drodze zatrzymuj±c siê w Gävle, Sundsvall, Örnsköldsvik, Umeä i Luleä. Mijaj±c ma³e wioski i miasteczka mogli¶my wyobraziæ sobie jak sceneria bêdzie wygl±da³a przez nastêpne kilka dni - wybrze¿e, rzeki, wyspy, lasy i pastwiska, a ca³y krajobraz upstrzony drewnianymi domkami pomalowanymi na charakterystyczny ciemno czerwony kolor. W szczególno¶ci przejazd przez Höga Kusten z jej górskimi wzniesieniami i dolinami wciskaj±cymi siê w wody archipelagu zrobi³ na nas niesamowite wra¿enie. A¿ trudno uwierzyæ, ¿e ta kraina, która na po³udniu zaczyna siê w Härnösand i rozci±ga a¿ po Örnsköldsvik na pó³nocy, jeszcze kilka tysiêcy lat temu pokryta by³a kilkukilometrow± warstw± lodu.
W samym sercu Höga Kusten le¿y wyspa Ulvön, najwiêksza i najczê¶ciej odwiedzana w regionie. Wody archipelagu by³y spokojne, wiêc dwugodzinna podró¿ z Köpmanholmen minê³a przyjemnie. W miêdzyczasie prom zatrzyma³ siê na Trysunda, wiosce rybackiej, uwa¿anej za jedn± z najpiêkniejszych wysp w Szwecji. Ta niewielka osada umieszczona w ma³ej zatoczce, wygl±da³a jakby wyci±gniêta zosta³a z krainy bajek. Ulvön sk³ada siê natomiast z dwóch wysp - pó³nocnej i po³udniowej. Spo¶ród nich pó³nocna czê¶æ z jej kilkunastoma rybackimi wioskami, jest zdecydowanie czê¶ciej odwiedzana przez turystów. Podobnie jak Trysunda, Ulvön jest idyllicznym miejscem, jednym z tych o których my¶lisz jakim szczê¶ciarzem jeste¶, ¿e tam by³e¶.
Krajobraz zmieni³ siê diametralnie po dotarciu do pó³nocnego krañca Zatoki Botnickiej. To by³a prawdziwie dzika kraina - ca³kiem p³aska, z niewielkim ruchem na drodze i niewielk± liczb± przydro¿nych osad b±d¼ miasteczek. Zdawa³o siê, ¿e nie by³o tam niczego poza lasami sosnowymi. Granicê z Finlandi± przekroczyli¶my w Tornio, a potem zjechali¶my ze szlaku, ¿eby po kilku intensywnych dniach odetchn±æ w Rovaniemi i spotkaæ siê z najbardziej znan± osob± na ¶wiecie - ¦wiêtym Miko³ajem. Nastêpnego dnia wrócili¶my na wybrze¿e ch³on±c widoki zatoki, i stopniowo pokonuj±c kolejne kilometry i pozwalaj±c, ¿eby droga zabra³a nas w lini prostej przez Oulu, Kokkolê i Turku a¿ do Helsinek.
W miêdzyczasie pop³ynêli¶my na wyspê Hailuoto. Trudno wyobraziæ to sobie, ale pierwsze jej czê¶ci wy³oni³y siê z zatoki mniej ni¿ 2000 lat temu. Proces ekspansji ci±gle postêpuje a¿ w koñcu po³±czy siê ona z kontynentem. Wioska Marjaniemi po³o¿ona na zachodnim krañcu wyspy by³a sennym miejscem o tej porze roku. W porannym s³oñcu okolica wygl±da³a niesamowicie. Ws³uchuj±c siê w gwizd wiatru i wdychaj±c morskie powietrze, u¶wiadomi³em sobie, ¿e nie móg³bym byæ szczê¶liwszy ni¿ bêd±c tutaj z rodzin±. Jasne, by³y rzeczy, które dla mnie i dla Sylwii by³y poza zasiêgiem - kolacje w restauracji pó¼nym wieczorem, albo d³ugie piesze wêdrówki, nie by³y dla nas w obecnej chwili. Z drugiej strony, by³y nowe wyzwania, a podró¿uj±c z naszymi córeczkami musieli¶my nauczyæ siê patrzeæ na ¶wiat ich oczami.
Podró¿owanie statkami i poci±gami, pobyt w Mumbaju, Singapurze, Szanghaju, Tokio, San Francisco czy w kilku innych fascynuj±cych miejscach, mnóstwo czasu na refleksje, wspólne posi³ki i d³ugie rozmowy z lud¼mi, których nigdy wcze¶niej w swoim ¿yciu nie spotka³em, da³o mi wszystko to czego oczekiwa³em. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek bêdê mia³ mo¿liwo¶æ zrealizowania podobnego projektu, ale wiem, ¿e wspomnienia bêd± wraca³y do koñca moich dni. Pokona³em d³ugi dystans. Marzenie zosta³o zrealizowane, ale w miêdzyczasie kolejne zaczê³y pojawiaæ siê w mojej g³owie.
Przygoda, któr± prze¿y³em by³a fascynuj±ca, ale odk±d urodzi³a siê Laura (4), a potem Klara (1,5), marzy³em o odkrywaniu ¶wiata wspólnie z moimi córeczkami. Czas nigdy nie jest odpowiedni a okoliczno¶ci nie zawsze sprzyjaj±, wiêc razem z ¿on± Sylwi± zdecydowali¶my, ¿e nie ma sensu czekaæ a¿ dziewczynki dorosn±. I wtedy przysz³a nam na my¶l podró¿ dooko³a Morza Ba³tyckiego. Wybrze¿a Szwecji, Finlandii, Estonii, £otwy, Litwy, Polski, Niemiec i Danii zdawa³y siê byæ dla nich idealnym wstêpem do przygody. Zreszt±, Morze Ba³tyckie pozostawa³o w mojej pamiêci od najm³odszych lat. Pamiêtam jak bêd±c jeszcze ma³ym ch³opcem ca³e wakacje spêdza³em bawi±c siê na jego piaszczystych pla¿ach. Tamte do¶wiadczenia sprawia³y, ¿e czu³em siê szczê¶liwy.
Projekt byæ mo¿e nie jest takim wyzwaniem jak wyprawa dooko³a ¶wiata - sytuacja polityczna w regionie jest stabilna, a poziom przestêpczo¶ci na relatywnie niskim poziomie, nie ma te¿ zagro¿eñ katastrof naturalnych albo chorób tropikalnych. Jednak¿e, podró¿owanie z ma³ymi dzieæmi stawia kompletnie inne wyzwania - zmienia dynamikê ca³ej wyprawy. Wszystko co jest z ni± zwi±zane - trasa, postoje, tempo, musi byæ dostosowane do ich w³asnego rytmu. Czê¶ci± podró¿y powinna byæ bowiem dobra zabawa, w przeciwnym razie ci±gle przemieszczanie siê z miejsca na miejsce, wczesne poranki, stres zwi±zany z pokonywaniem d³ugich dystansów, mog± okazaæ siê zbyt du¿ym obci±¿eniem dla dziecka, a poziom jego entuzjazmu i energii mo¿e drastycznie siê obni¿yæ. To jest to czego chcieli¶my unikn±æ.
Wspólne próbowanie nowych rzeczy, fascynacja miejscami, poznawanie ludzi, ch³oniêcie zapachów i barw, jest czê¶ci± edukacji, i niejednokrotnie ma wiêksze znaczenie ni¿ lata spêdzone w szkole. Zabieraj±c nasze córeczki na wyprawy chcemy rozbudziæ w nich ciekawo¶æ i ofiarowaæ dar poznania ¶wiata. Chcemy, ¿eby nie tylko ¶wietnie siê bawi³y, ale ¿eby dziêki temu nauczy³y siê czego¶ o wiele wa¿niejszego. Takie do¶wiadczenia kszta³c± cz³owieka, wyostrzaj± jego spojrzenie, rozbudzaj± poczucia w³asnej warto¶ci, ucz± otwarto¶ci na odmienne kultury i szacunku dla cudzych pogl±dów. Dlatego wierzê, ¿e podró¿owanie z Klar± i Laur±, pokazywanie im ¶wiata od ich najm³odszych lat, bêdzie najlepsz± inwestycj± w ich edukacjê.
Liczy siê jednak nie tylko sama podró¿, ale przygotowania z ni± zwi±zane. Ca³y projekt podzielili¶my na trzy etapy, które zostan± zrealizowane w latach 2013-2015. Planowanie pierwszej czê¶ci zajê³o nam kilka miesiêcy. Niczego nie pozostawili¶my przypadkowi, z do¶wiadczenia wiem bowiem, ¿e to mog³oby pokrzy¿owaæ nasze plany. Nabyta przed wyjazdem wiedza by³a bezcenna i mia³a istotny wp³yw na sprawny przebieg wyprawy. Pomys³ pojawi³ siê w naszych g³owach przesz³o rok temu, a teraz a¿ trudno uwierzyæ, ¿e Epizod I projektu zosta³ ju¿ zrealizowany. Ten etap rozpoczêli¶my w Sztokholmie i skierowali¶my siê na pó³nocny kraniec Zatoki Botnickiej po drodze zatrzymuj±c siê w Gävle, Sundsvall, Örnsköldsvik, Umeä i Luleä. Mijaj±c ma³e wioski i miasteczka mogli¶my wyobraziæ sobie jak sceneria bêdzie wygl±da³a przez nastêpne kilka dni - wybrze¿e, rzeki, wyspy, lasy i pastwiska, a ca³y krajobraz upstrzony drewnianymi domkami pomalowanymi na charakterystyczny ciemno czerwony kolor. W szczególno¶ci przejazd przez Höga Kusten z jej górskimi wzniesieniami i dolinami wciskaj±cymi siê w wody archipelagu zrobi³ na nas niesamowite wra¿enie. A¿ trudno uwierzyæ, ¿e ta kraina, która na po³udniu zaczyna siê w Härnösand i rozci±ga a¿ po Örnsköldsvik na pó³nocy, jeszcze kilka tysiêcy lat temu pokryta by³a kilkukilometrow± warstw± lodu.
W samym sercu Höga Kusten le¿y wyspa Ulvön, najwiêksza i najczê¶ciej odwiedzana w regionie. Wody archipelagu by³y spokojne, wiêc dwugodzinna podró¿ z Köpmanholmen minê³a przyjemnie. W miêdzyczasie prom zatrzyma³ siê na Trysunda, wiosce rybackiej, uwa¿anej za jedn± z najpiêkniejszych wysp w Szwecji. Ta niewielka osada umieszczona w ma³ej zatoczce, wygl±da³a jakby wyci±gniêta zosta³a z krainy bajek. Ulvön sk³ada siê natomiast z dwóch wysp - pó³nocnej i po³udniowej. Spo¶ród nich pó³nocna czê¶æ z jej kilkunastoma rybackimi wioskami, jest zdecydowanie czê¶ciej odwiedzana przez turystów. Podobnie jak Trysunda, Ulvön jest idyllicznym miejscem, jednym z tych o których my¶lisz jakim szczê¶ciarzem jeste¶, ¿e tam by³e¶.
Krajobraz zmieni³ siê diametralnie po dotarciu do pó³nocnego krañca Zatoki Botnickiej. To by³a prawdziwie dzika kraina - ca³kiem p³aska, z niewielkim ruchem na drodze i niewielk± liczb± przydro¿nych osad b±d¼ miasteczek. Zdawa³o siê, ¿e nie by³o tam niczego poza lasami sosnowymi. Granicê z Finlandi± przekroczyli¶my w Tornio, a potem zjechali¶my ze szlaku, ¿eby po kilku intensywnych dniach odetchn±æ w Rovaniemi i spotkaæ siê z najbardziej znan± osob± na ¶wiecie - ¦wiêtym Miko³ajem. Nastêpnego dnia wrócili¶my na wybrze¿e ch³on±c widoki zatoki, i stopniowo pokonuj±c kolejne kilometry i pozwalaj±c, ¿eby droga zabra³a nas w lini prostej przez Oulu, Kokkolê i Turku a¿ do Helsinek.
W miêdzyczasie pop³ynêli¶my na wyspê Hailuoto. Trudno wyobraziæ to sobie, ale pierwsze jej czê¶ci wy³oni³y siê z zatoki mniej ni¿ 2000 lat temu. Proces ekspansji ci±gle postêpuje a¿ w koñcu po³±czy siê ona z kontynentem. Wioska Marjaniemi po³o¿ona na zachodnim krañcu wyspy by³a sennym miejscem o tej porze roku. W porannym s³oñcu okolica wygl±da³a niesamowicie. Ws³uchuj±c siê w gwizd wiatru i wdychaj±c morskie powietrze, u¶wiadomi³em sobie, ¿e nie móg³bym byæ szczê¶liwszy ni¿ bêd±c tutaj z rodzin±. Jasne, by³y rzeczy, które dla mnie i dla Sylwii by³y poza zasiêgiem - kolacje w restauracji pó¼nym wieczorem, albo d³ugie piesze wêdrówki, nie by³y dla nas w obecnej chwili. Z drugiej strony, by³y nowe wyzwania, a podró¿uj±c z naszymi córeczkami musieli¶my nauczyæ siê patrzeæ na ¶wiat ich oczami.
Pokonywanie dziennych kilometrów, mijanie urokliwych wiosek, w³óczenie siê godzinami po ulicach Sztokholmu albo Helsinek, ch³oniêcie ich atmosfery i odkrywanie ich uroków, przejazd spektakularn± Höga Kusten, wycieczka do latarni morskiej Bjuröklubb, która z dum± wznosi siê nad Zatok± Botnick±, wizyty na wyspach Ulvön i Haliuoto, spacer po piêknej pla¿y Yyteri na przedmie¶ciach Pori, zwiedzanie muzeów Forum Marinum w Turku i Junibacken w Sztokholmie, podziwianie fascynuj±cego ¶wiata podwodnego w akwarium Sea Life w Helsinkach, a w koñcu podró¿ statkiem przez archipelag wysp Alandzkich, by³o czym¶ magicznym. To by³y wspania³e dni, a ja czu³em siê szczê¶liwy, ¿e mog³em do¶wiadczyæ tego wszystkiego podró¿uj±c razem z rodzin±.
Wyprawa nabiera sensu, kiedy siê z niej powraca i zaczyna j± komu¶ opowiadaæ, wiêc teraz nadszed³ czas, ¿eby zebraæ my¶li i opisaæ na naszym blogu to czego do¶wiadczyli¶my. Zapraszam zatem do odwiedzenia www.dusty-dreams.org albo profilu Facebook, gdzie mo¿na poczytaæ o naszej podró¿y i obejrzeæ zdjêcia. Jednocze¶nie wiem, ¿e nie da siê tego dobrze opowiedzieæ - trzeba tam po prostu pojechaæ, zobaczyæ, prze¿yæ na w³asnej skórze.
Jest jeszcze mnóstwo innych miejsc do odkrycia na wybrze¿u Morza Ba³tyckiego, i ju¿ nie mogê siê doczekaæ Epizodu II naszej przygody - podró¿y wybrze¿ami Estonii, £otwy i Litwy. Mam nadziejê, ¿e bêdziemy w drodze ju¿ za kilka miesiêcy.
Micha³ Cichecki
Wyprawa nabiera sensu, kiedy siê z niej powraca i zaczyna j± komu¶ opowiadaæ, wiêc teraz nadszed³ czas, ¿eby zebraæ my¶li i opisaæ na naszym blogu to czego do¶wiadczyli¶my. Zapraszam zatem do odwiedzenia www.dusty-dreams.org albo profilu Facebook, gdzie mo¿na poczytaæ o naszej podró¿y i obejrzeæ zdjêcia. Jednocze¶nie wiem, ¿e nie da siê tego dobrze opowiedzieæ - trzeba tam po prostu pojechaæ, zobaczyæ, prze¿yæ na w³asnej skórze.
Jest jeszcze mnóstwo innych miejsc do odkrycia na wybrze¿u Morza Ba³tyckiego, i ju¿ nie mogê siê doczekaæ Epizodu II naszej przygody - podró¿y wybrze¿ami Estonii, £otwy i Litwy. Mam nadziejê, ¿e bêdziemy w drodze ju¿ za kilka miesiêcy.
Micha³ Cichecki
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dzia³ Artyku³y
Dzia³ Artyku³y powsta³ w celu umo¿liwienia zarejestrowanym u¿ytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podró¿y i pomocy innym podró¿nikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za ka¿de dodany artyku³ otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.