Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Po Kujawsko - Pomorskim: W stronę Bydgoszczy (cz. 2) > POLSKA


Poranek był nieco pochmurny, kiedy opuszczaliśmy Toruń. Okazało się to nie takie proste, a to za sprawą zmiany organizacji ruchu spowodowanej remontami. U wylotu drogi na Bydgoszcz czekały na nas jeszcze dwie atrakcje: pierwszą z nich stanowiła budowa kościoła i Wyższa Szkoła Kultury Medialnej zainicjowana przez jednego ze znanych polskich duchownych - o. Tadeusza Rydzyka - redemptorysty. Druga to ryk silników dochodzący ze stadionu żużlowego. Okazało się, że kłopoty z wyjazdem na Bydgoszcz spowodowane były z napływem kibiców na to wydarzenie sportowe. Po wyjeździe z Torunia napotkaliśmy dwie interesujące tablice, które zapraszały nas do zwiedzenia zamku w Bierzgłowie i pałacu w Ostromecku. Wybór padł na tę drugą atrakcję. Okazał się strzałem w dziesiątkę. Po zaparkowaniu samochodu udaliśmy się na zwiedzanie zespołu pałacowego. Pierwszy budynek stanowił obiekt pałacowy z lat 1849/1912. Wybudowany był on w stylu klasycystycznym i neobarokowym. Niestety, do środka nie można było się dostać, gdyż dzień wcześniej odbywało się w nim wesele, czego ślady można było napotkać w otaczającym pałac ogrodzie. Jednak prawdziwy rarytas znajdował się około 100 metrów dalej - chodzi mianowicie o pałac wybudowany przez Pawła Michała Mostowskiego w roku 1730. Przeszklony taras pozwolił na podziwianie wnętrza tego obiektu. Jednak prawdziwa nagroda czekała na tyłach pałacu. Był to korytarz zbudowany z żywych drzew, prowadzący bezpośrednio do stawu ogrodowego. Tek około godzinny spacer okazał się trafionym wyborem.
Dalej droga wiodła już prosto do Bydgoszczy. Toruń i Bydgoszcz, z powodu bliskiego sąsiedztwa, często rywalizowały ze sobą. Jednak trzeba zaznaczyć, że Bydgoszcz, choć mniejsza od Torunia, jest równie urokliwym miastem, a to dzięki Brdzie, która przepływa przez miasto i tworzy niepowtarzalny klimat miasta. Z zaparkowaniem miasta nie było kłopotu. Wybór niedzieli, jako dnia wizyty w mieście też okazał się trafiony. Powoli zaczynało się rozjaśniać. Poranne chmury ustępowały miejsca letniemu klimatowi. Wysiedliśmy nieopodal zabytkowego tramwaju, który stanowił jednocześnie siedzibę informacji turystycznej. Potem krótki spacer na główny rynek starego miasta. Zachowały się przy nim liczne zabytki. Jednak największym z nich zdawał się być kompleks pojezuicki przebudowany po kasacie zakonu na potrzeby administracyjne. Dookoła mnóstwo kamienic, w dużej części zadbanych. W narożniku rynku, nieco cofnięta w zaułek, znajduje się katedra nowej diecezji bydgoskiej. Budynek w sumie niewielki i poprzez wieki pozbawiony swych pierwotnych dekoracji. Jednak odnowiony i zaprojektowany tak, że jego wnętrze wzbudza bardzo pozytywne emocje. Odważne kolory nie tylko nie przeszkadzają w modlitwie, ale sprawiają, że człowiek zwyczajnie czuje się we wnętrzu świątyni dobrze. Potem przyszła kolej na zwiedzenie wyspy spichrzów, spokojny odpoczynek nad brzegami Brdy, małą kawkę, krótki widok na nowoczesny budynek opery bydgoskiej i spacer do kościoła, który został po Klaryskach. Po drodze jeszcze obrys nie istniejącego już kościoła i klasztoru Karmelitów, figura linoskoczka nad Brdą, widok spichlerzy i z powrotem znaleźliśmy się na rynku. Jedynym mankamentem rynku jest szpecący go pomnik. Kolejnym obiektem naszych zainteresowań stało się niewielkie Koronowo. Podobnie jak Bydgoszcz położona jest nad rzeką Brdą. Nazwa miasta kojarzy się głównie z bitwą Polaków z Krzyżakami 10 października 1410 r., która definitywnie zadecydowała o naszym zwycięstwie nad państwem zakonnym. Jednak największą, niestety nie dostępną, atrakcją tego miasta jest pocysterski zespół klasztorny. Kościół gotycki, przebudowany nieco w baroku stanowi niesamowity przykład kultury i architektury, jaka była prezentowana przez ten zakon monastyczny. Następnie krótki objazd po mieście i odwiedziliśmy jezioro Koronowskie. Jest to sztuczny zbiornik, będący miejscem wypoczynku okolicznych mieszkańców. Zapełnione parkingi, rejestracje samochodów pokazywały, jak ważne jest to miejsce. Możliwość wynajęcia sprzętu wodnego, przystanie dla żaglówek, piękne krajobrazy napawały radością serca podróżników.