Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Świadek czasów helleńskich – Garni. Armenia > ARMENIA



Obecny układ twierdzy pochodzi z III wieku p.n.e. i jest następstwem podbojów Aleksandra Wielkiego, które przyniosły do Armenii kulturę hellenistyczną. Najsłynniejsze jednak obiekty – świątynia Mitry i łaźnie rzymskie, datowane są na I wiek n.e. Tablica przy wejściu na teren ruin przedstawia plan stanowiska, jego legenda wymienia osiem obiektów. Uwaga wszystkich skoncentrowana jest na tylko jednym z nich – na świątyni poświęconej Mitrze, bogowi słońca i światłości, patronowi władców i wojowników. Bóg ten, wywodzący się z mitologii indoirańskiej, w okresie helleńskim utożsamiany był z greckim Apollem lub Heliosem.
Tutaj w Garni świątynia została wybudowana w I wieku n.e., w czasach króla Tiridatesa I, według najlepszych wzorów architektury helleńskiej. Podchodząc do świątyni, mam wrażenie, że zbliżam się do ateńskiego Partenonu.
Centralna część sanktuarium, naos (łac. cella) otoczona jest kolumnadą składającą się z 24 kolumn – po 6 kolumn z frontowej i tylnej strony, po 8 po bokach. Całość na wysokim na 3 metry podium. Dziewięć schodów w przedniej części pozwala wejść do wnętrza. Na południowej ścianie naosu pozostała tylko zwieńczona tympanonem wnęka – tutaj spoczywał posąg bóstwa. Bazaltowe kamienne bloki, z których wzniesiono świątynię, spojono żelaznymi klamrami, które dodatkowo zalano stopionym ołowiem. Tak wzmocnione mury miały stać po wsze czasy. I rzeczywiście, świątynia przetrwała 17 wieków różnych burz dziejowych. Ostała się nawet pierwszym chrześcijanom, którzy równali z ziemią świątynie poświęcone pogańskim bóstwom. Uległa trzęsieniu ziemi w 1679 roku.
To, co dzisiaj oglądam, to efekt prac wykopaliskowych prowadzonych od 1949 roku. Przywracając świątyni dzisiejszy kształt z odebranych ziemi szczątków, architekt Aleksander Sainian posługiwał się szesnastowiecznym poematem, w którym szczegółowo ją opisano. Nie wszystkie fragmenty udało się umieścić w pierwotnym położeniu, nie wszystkie bowiem udało się znaleźć. Świadczą o tym betonowe plomby wypełniające brakujące miejsca. To jednak, co zostało odtworzone, dowodzi kunsztu dawnych artystów. Na powstałych przed wiekami rzeźbach można wypatrzeć liście akantu, paproci, owoce winogron, granatów, rozety czy kwiaty unikalne występujące tylko Armenii. Wielu motywów nie da się rozpoznać, uczeni znaleźli jednak wplecioną w ornament inskrypcję, mówiącą o przekształceniu świątyni na meczet – po inwazji arabskiej na te ziemie.
Poprzez przestrzeń między kolumnami patrzę na dolinę rzeki Azat, płynącej gdzieś tam, sto metrów niżej. Jakże doskonale usytuowano tę świątynię, ale i całą twierdzę. Strome ściany wąwozu doskonale broniły ją z trzech stron.
W bezpośrednim sąsiedztwie świątyni Mitry, po jej zachodniej stronie, w 659 roku wybudowano kościół ufundowany przez katolikosa Nersesa III Budowniczego. Tego samego, z którego inicjatywy powstała katedra w Zwartnocu. Ten kościół, zwany kościołem Sion, był jej kopią. Odtworzono tylko zarys fundamentów. W jej północnej części znajduje się grób katolikosa Masztoca Yeghivardetsi, który w 876 roku, uciekając z Eczmiadzynu przed arabską inwazją, przeniósł siedzibę Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego właśnie tutaj, do Garni. W XII wieku wybudowano nad jego grobem, właściwie w ramach kościoła Sion, niewielką kaplicę. Pozostała tylko płyta nagrobna.
Również po letnim pałacu króla Tiridatesa I nie pozostało nic poza fundamentami. Zresztą ten dwukondygnacyjny pałac nie był duży, miał powierzchnię zaledwie 15 na 40 metrów. W armeńskich kronikach nazywany był „pałacem chłodu”, ponieważ został tak zaprojektowany, aby portyk wzdłuż dłuższej ściany „łapał” chłodny wiatr wiejący z kanionu. Poza tym w otwartych łukach portyku wieszano mokre zasłony oraz przywożono z wysokich gór bloki lodu, które miały dodatkowo ochładzać powietrze w komnatach. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić szczegółów tego nowoczesnego jak na tamte czasy systemu klimatyzacji …
Podobnie, nie mogę sobie wyobrazić łaźni rzymskiej w jednym z narożników tej królewskiej willi. Wiadomo, że składała się z kilku pokojów – garderoba, łaźnia zimna, łaźnia gorąca, ciepły pokój i pokój bez szczegółowego określenia jego rodzaju. Najbardziej imponującą pozostałością są mozaiki przedstawiające sceny z mitologii. Wykonane z kamieni w 15 odcieniach. Trudno sobie to wszystko wyobrazić, bo całe łaźnie zostały schowane pod dachem zamkniętej na cztery spusty szopy chroniącej tę część wykopalisk nie tylko przed zgubnym wpływem czynników atmosferycznych, lecz także przed wzrokiem zwiedzających.
Jeszcze mniej pozostało po koszarach, w których stacjonowała straż królewska. Zarys fundamentów zarósł niekoszoną chyba nigdy trawą, ścieżki – nawet jeżeli kiedyś były, pozostało po nich ledwie wspomnienie.
Ostatni rzut oka na świątynię Mitry, ostatni rzut oka na wąwóz, na piętrzące się nad nim szczyty. Jeszcze spojrzenie na Kamień Heliosa, uważany za kamień węgielny pałacu. Z daleka widać, że to tylko część większej struktury. I rzeczywiście. Jest to fragment dużego chaczkaru. Dopiero podczas współczesnej budowy koparki przewróciły go i wtedy został odkryty napis na jego tylnej stronie. Napis ten, w języku greckim, mówi o tym, że król Tiridates wybudował siedzibę dla swojej żony w jedenastym roku swojego panowania, co pozwala sprecyzować datę powstania pałacu. Wcześniej datowano tę budowlę na II wiek n.e.
Garni, Armenia, Garni 2, ARMENIA
Tutaj w Garni świątynia została wybudowana w I wieku n.e., w czasach króla Tiridatesa I, według najlepszych wzorów architektury helleńskiej. Podchodząc do świątyni, mam wrażenie, że zbliżam się do ateńskiego Partenonu.
Centralna część sanktuarium, naos (łac. cella) otoczona jest kolumnadą składającą się z 24 kolumn – po 6 kolumn z frontowej i tylnej strony, po 8 po bokach. Całość na wysokim na 3 metry podium. Dziewięć schodów w przedniej części pozwala wejść do wnętrza. Na południowej ścianie naosu pozostała tylko zwieńczona tympanonem wnęka – tutaj spoczywał posąg bóstwa. Bazaltowe kamienne bloki, z których wzniesiono świątynię, spojono żelaznymi klamrami, które dodatkowo zalano stopionym ołowiem. Tak wzmocnione mury miały stać po wsze czasy. I rzeczywiście, świątynia przetrwała 17 wieków różnych burz dziejowych. Ostała się nawet pierwszym chrześcijanom, którzy równali z ziemią świątynie poświęcone pogańskim bóstwom. Uległa trzęsieniu ziemi w 1679 roku.
To, co dzisiaj oglądam, to efekt prac wykopaliskowych prowadzonych od 1949 roku. Przywracając świątyni dzisiejszy kształt z odebranych ziemi szczątków, architekt Aleksander Sainian posługiwał się szesnastowiecznym poematem, w którym szczegółowo ją opisano. Nie wszystkie fragmenty udało się umieścić w pierwotnym położeniu, nie wszystkie bowiem udało się znaleźć. Świadczą o tym betonowe plomby wypełniające brakujące miejsca. To jednak, co zostało odtworzone, dowodzi kunsztu dawnych artystów. Na powstałych przed wiekami rzeźbach można wypatrzeć liście akantu, paproci, owoce winogron, granatów, rozety czy kwiaty unikalne występujące tylko Armenii. Wielu motywów nie da się rozpoznać, uczeni znaleźli jednak wplecioną w ornament inskrypcję, mówiącą o przekształceniu świątyni na meczet – po inwazji arabskiej na te ziemie.
Garni, Armenia, Garni 3, ARMENIA
Poprzez przestrzeń między kolumnami patrzę na dolinę rzeki Azat, płynącej gdzieś tam, sto metrów niżej. Jakże doskonale usytuowano tę świątynię, ale i całą twierdzę. Strome ściany wąwozu doskonale broniły ją z trzech stron.
W bezpośrednim sąsiedztwie świątyni Mitry, po jej zachodniej stronie, w 659 roku wybudowano kościół ufundowany przez katolikosa Nersesa III Budowniczego. Tego samego, z którego inicjatywy powstała katedra w Zwartnocu. Ten kościół, zwany kościołem Sion, był jej kopią. Odtworzono tylko zarys fundamentów. W jej północnej części znajduje się grób katolikosa Masztoca Yeghivardetsi, który w 876 roku, uciekając z Eczmiadzynu przed arabską inwazją, przeniósł siedzibę Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego właśnie tutaj, do Garni. W XII wieku wybudowano nad jego grobem, właściwie w ramach kościoła Sion, niewielką kaplicę. Pozostała tylko płyta nagrobna.
Garni, Armenia, Garni 4, ARMENIA
Również po letnim pałacu króla Tiridatesa I nie pozostało nic poza fundamentami. Zresztą ten dwukondygnacyjny pałac nie był duży, miał powierzchnię zaledwie 15 na 40 metrów. W armeńskich kronikach nazywany był „pałacem chłodu”, ponieważ został tak zaprojektowany, aby portyk wzdłuż dłuższej ściany „łapał” chłodny wiatr wiejący z kanionu. Poza tym w otwartych łukach portyku wieszano mokre zasłony oraz przywożono z wysokich gór bloki lodu, które miały dodatkowo ochładzać powietrze w komnatach. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić szczegółów tego nowoczesnego jak na tamte czasy systemu klimatyzacji …
Podobnie, nie mogę sobie wyobrazić łaźni rzymskiej w jednym z narożników tej królewskiej willi. Wiadomo, że składała się z kilku pokojów – garderoba, łaźnia zimna, łaźnia gorąca, ciepły pokój i pokój bez szczegółowego określenia jego rodzaju. Najbardziej imponującą pozostałością są mozaiki przedstawiające sceny z mitologii. Wykonane z kamieni w 15 odcieniach. Trudno sobie to wszystko wyobrazić, bo całe łaźnie zostały schowane pod dachem zamkniętej na cztery spusty szopy chroniącej tę część wykopalisk nie tylko przed zgubnym wpływem czynników atmosferycznych, lecz także przed wzrokiem zwiedzających.
Jeszcze mniej pozostało po koszarach, w których stacjonowała straż królewska. Zarys fundamentów zarósł niekoszoną chyba nigdy trawą, ścieżki – nawet jeżeli kiedyś były, pozostało po nich ledwie wspomnienie.
Garni, Armenia, Garni 5, ARMENIA
Ostatni rzut oka na świątynię Mitry, ostatni rzut oka na wąwóz, na piętrzące się nad nim szczyty. Jeszcze spojrzenie na Kamień Heliosa, uważany za kamień węgielny pałacu. Z daleka widać, że to tylko część większej struktury. I rzeczywiście. Jest to fragment dużego chaczkaru. Dopiero podczas współczesnej budowy koparki przewróciły go i wtedy został odkryty napis na jego tylnej stronie. Napis ten, w języku greckim, mówi o tym, że król Tiridates wybudował siedzibę dla swojej żony w jedenastym roku swojego panowania, co pozwala sprecyzować datę powstania pałacu. Wcześniej datowano tę budowlę na II wiek n.e.
Więcej w eKsiążce: „Emerytka w Armenii i Górskim Karabachu”
Zaglądnij też na: http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/
Zaglądnij też na: http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.