Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Orchha > INDIE



Nazwa miasta znaczy „..bierz go”. Legenda mówi, że kiedy założyciel miasta w to miejsce postanowił przenieśc swoją stolice zapytał swojego rodzinnego brahmina, jaką nazwe nadać swojej nowej siedzibie. Brahmin odpowiedział „taką, jakie będą pierwsze słowa, które wypowiesz następnego dnia”. Nazajutrz zaś władca wybrał sie na polowanie z psem. Zobazczył jelenia, więc krzyknął do psa „ur cza”.
Do Orchhy dojechać jest łatwo, nadaje się też jawet na jednodzienną wycieczke z Delhi, bądź jako przedłużenie wycieczki do Agry. Na pobyt w Orchhy wystarczy 1 dzień, maksymalnie 2.
Orchha jest bardzo uroczym miastem, przede wszystkim małym (8500, a to w Indiach prawie wioska), bez tłumu agresywnych przekupniów. Niestety mieszkańcy z brzegów Betwy uczynili sobie publiczny szalet, skutecznie dewastując ten bardzo malowniczy teren. Ale Orcha ma pewną specyficzną atmosferę, trudno ją określić, ale coś jakby pomieszanie czasów. Samo miasteczko jest bardzo tradycyjne, zachowało sie mnóstwo stosunkowo starych budowli (nie są one zabytkami, ale „trzymają” atmosferę, dziś zaadoptowanych do wspołczesnych potrzeb. Handel odbywa sie na bazarze i w tradycyjnych indyjskich sklepikach, ale bez natłoku i „ataku” na turystę ze wszystkich stron. Ponadto wokół Orchy rozciągają się dżungla i pola, bez pielkiego więc wysiłku można iść na spacer w interior. Niestety nie zauważyłem żadnej działającej wypożyczalni rowerów.
W Orchy można zobaczyś sępy, które praktycznie całkowicie wygineły w Indiach. Przypuszcza się, że miało to związek z chemizacją rolnictwa. Ponieważ w Orchhy jest dużo lasów, więc sępy miały pod dostatkiem „dzikiej” padliny i przetrwały.
Niegdyś Orchha była siedzibą dynastii Bundela. Początki dynastii sięgają XI w i radżpudzkiego księcia, który poświęcił się na ofiarę dla bogini gór Vrindavasini. Ta jednak powstrzymała go i nazwała go 'Bundela' (ten, który ofiarował krew). Dynastia rządziła terytorium pomiedzy rzekami Yamuną i Narmadą. Orchhę założył w 1501 t. Rudra Pratap Singh, (1501-1531). Miejsce wybrano prawdopodobnie ze wzgledu na jego walory obronne (wyspa na rzece, wszystko otoczone gęstą dżunglą)
Po przejściowym osłabieniu gwiazda Bundelów ponownie rozbłysła za tządów Bir Sing Deo (1605-1627), który był przyjacielem cesarza Jahangira. Potem było już gorzej. W 1812 r władcy Orchhy zawarli pierwszy układ z Brytyjczykami. Orchha była państwem w ramch brytyjskich Indii, jego władca nosił tytuł maharadży i przysługiwał mu salut w 17 dział (bardzo wysoko, tak jak maharadżowie Jaipuru). Co ciekawie maharadżowie nie mieli w tytule Orcchhy, ale w The Imperial Gazetter of India używano terminu Orcha State. W roku 1956 Orchhę włączono do stanu Madhya Pradesh .
Orchha swój klimat zawdzięcza stosunkowo dobrze zachwanym pałacom i świątyniom, które niejako wrosły w bardzo tradycyjną indyjska wieś. Mimo, że Orchha jest atrakcją turystyczną, wieś zachowała swój prowizcjonalny charakter nie stając sie „cukier¬kiem pod turystów).
Wszystkie obiekty leżą bardzo blisko siebie, przemieszczac się pomiędzy nimi można spacerem.
Mamy tu 3 pałace (Jahangiri Mahal, Sheesh Mahal i Raj Mahal) i 3 główne światynie Ram Raja, Chaturbhuj (niejako dominująca nad miasteczkiem) i Laksmi-Narajan.
Pałace tworzą zwarty kompleks, choć różny jest ich stan zacho¬wania i są w różnym stopniu interesujące .
Bezwzględnie najciekawszy, o niemalże bajkowej architekturze, jest Jahangiri Mahal (na mapie mały kwadracik obok Sheesh mahal Hotel;). Według tradycji maharadża Bir Sing Deo zbudował go (1626) dla cesarza Jahangira. Budowa trwała ponad 20 lat, a cesarz mieszkał nim jedną noc. Potem pałac porzucono. Biorąc pod uwagę zmiennośc sytuacji na dworze w Agrze, czy Delhi, raczej wątpliwą inwestycją byłoby inwestowanie w coś na 20 lat.
W tym czasie cesarz mógł wielokrotnie stracić życie. Podanie więc traktujmy jako ciekawostkę.
Drugi pałac to Raj Mahal (1560). Architektonicznie jest znacznie mniej ciekawy od pałacu Jahangira, ale zachowały się w nim bardzo intersujące freski z indyjskiej mitologii.
Ze świątyniami wiąże się ciekawe podanie: Szczególnie ze świątynią Ram Raja. Podobno żona jednego z władców Orchhy udała się z pielgrzymką do Adyoha, gdzie urodził się i panował bóg Rama. Kiedy się modliła ukazał jej się Rama jako dziecko. Księżniczka chciała go zabrać do Orchhy, ale Rama postawił 3 życzenia:
Po pierwsze, księżniczka będzie go cały czas niosła – to sie dało zrobić.
Po drugie pierwsze miejce jego spoczynku będzie jego świątynią. Kiedy przybyli do Orchhy swiątynia Chaturbhuj nie była jeszcze gotowa, więc Ramę umieszczono w pałacu. Kiedy świątynię ukończono, Rama przypomniał swoje drugie życzenie. Pałac więc zamieniono na świątynię, a Chaturbhuj poświęcono Wisznu. Ciekawe, że swiątynia ta wygląda nieco jak chrześcijański kościół. Ponoc przy jej budowie (1. poł XVII w) pracował jakiś włoski chyba architekt. Można do niej wejść w butach, a jedynie należy je zdjąć przed kapliczką. Ze świątyni można robić znakomite fotografie całego miasta.
Kolejną niezwykle ciekawą rzeczą w Orchhy są cenotafy (lub chhatris). Najokazalsze zbudowano nad rzeką w pobliżu hotelu Orchha Resort. Cenotafy, to budowle dla upamiętnienia kogoś. Władcy Orchhy byli Hindusami, więc ich ciała kremowano. Na niektóre z nich można wchodzić. Licznie gnieżdżą się tez w nich sępy.
Nad Betwą są również miejsca, gdzie żony władców dokonywały sati.
Z Orchhy można też pospacerować po interiorze i zobaczyć tradycyjną indyjską wieś.
Do Orchhy dojechać jest łatwo, nadaje się też jawet na jednodzienną wycieczke z Delhi, bądź jako przedłużenie wycieczki do Agry. Na pobyt w Orchhy wystarczy 1 dzień, maksymalnie 2.
Orchha jest bardzo uroczym miastem, przede wszystkim małym (8500, a to w Indiach prawie wioska), bez tłumu agresywnych przekupniów. Niestety mieszkańcy z brzegów Betwy uczynili sobie publiczny szalet, skutecznie dewastując ten bardzo malowniczy teren. Ale Orcha ma pewną specyficzną atmosferę, trudno ją określić, ale coś jakby pomieszanie czasów. Samo miasteczko jest bardzo tradycyjne, zachowało sie mnóstwo stosunkowo starych budowli (nie są one zabytkami, ale „trzymają” atmosferę, dziś zaadoptowanych do wspołczesnych potrzeb. Handel odbywa sie na bazarze i w tradycyjnych indyjskich sklepikach, ale bez natłoku i „ataku” na turystę ze wszystkich stron. Ponadto wokół Orchy rozciągają się dżungla i pola, bez pielkiego więc wysiłku można iść na spacer w interior. Niestety nie zauważyłem żadnej działającej wypożyczalni rowerów.
W Orchy można zobaczyś sępy, które praktycznie całkowicie wygineły w Indiach. Przypuszcza się, że miało to związek z chemizacją rolnictwa. Ponieważ w Orchhy jest dużo lasów, więc sępy miały pod dostatkiem „dzikiej” padliny i przetrwały.
Niegdyś Orchha była siedzibą dynastii Bundela. Początki dynastii sięgają XI w i radżpudzkiego księcia, który poświęcił się na ofiarę dla bogini gór Vrindavasini. Ta jednak powstrzymała go i nazwała go 'Bundela' (ten, który ofiarował krew). Dynastia rządziła terytorium pomiedzy rzekami Yamuną i Narmadą. Orchhę założył w 1501 t. Rudra Pratap Singh, (1501-1531). Miejsce wybrano prawdopodobnie ze wzgledu na jego walory obronne (wyspa na rzece, wszystko otoczone gęstą dżunglą)
Po przejściowym osłabieniu gwiazda Bundelów ponownie rozbłysła za tządów Bir Sing Deo (1605-1627), który był przyjacielem cesarza Jahangira. Potem było już gorzej. W 1812 r władcy Orchhy zawarli pierwszy układ z Brytyjczykami. Orchha była państwem w ramch brytyjskich Indii, jego władca nosił tytuł maharadży i przysługiwał mu salut w 17 dział (bardzo wysoko, tak jak maharadżowie Jaipuru). Co ciekawie maharadżowie nie mieli w tytule Orcchhy, ale w The Imperial Gazetter of India używano terminu Orcha State. W roku 1956 Orchhę włączono do stanu Madhya Pradesh .
Orchha swój klimat zawdzięcza stosunkowo dobrze zachwanym pałacom i świątyniom, które niejako wrosły w bardzo tradycyjną indyjska wieś. Mimo, że Orchha jest atrakcją turystyczną, wieś zachowała swój prowizcjonalny charakter nie stając sie „cukier¬kiem pod turystów).
Wszystkie obiekty leżą bardzo blisko siebie, przemieszczac się pomiędzy nimi można spacerem.
Mamy tu 3 pałace (Jahangiri Mahal, Sheesh Mahal i Raj Mahal) i 3 główne światynie Ram Raja, Chaturbhuj (niejako dominująca nad miasteczkiem) i Laksmi-Narajan.
Pałace tworzą zwarty kompleks, choć różny jest ich stan zacho¬wania i są w różnym stopniu interesujące .
Bezwzględnie najciekawszy, o niemalże bajkowej architekturze, jest Jahangiri Mahal (na mapie mały kwadracik obok Sheesh mahal Hotel;). Według tradycji maharadża Bir Sing Deo zbudował go (1626) dla cesarza Jahangira. Budowa trwała ponad 20 lat, a cesarz mieszkał nim jedną noc. Potem pałac porzucono. Biorąc pod uwagę zmiennośc sytuacji na dworze w Agrze, czy Delhi, raczej wątpliwą inwestycją byłoby inwestowanie w coś na 20 lat.
W tym czasie cesarz mógł wielokrotnie stracić życie. Podanie więc traktujmy jako ciekawostkę.
Drugi pałac to Raj Mahal (1560). Architektonicznie jest znacznie mniej ciekawy od pałacu Jahangira, ale zachowały się w nim bardzo intersujące freski z indyjskiej mitologii.
Ze świątyniami wiąże się ciekawe podanie: Szczególnie ze świątynią Ram Raja. Podobno żona jednego z władców Orchhy udała się z pielgrzymką do Adyoha, gdzie urodził się i panował bóg Rama. Kiedy się modliła ukazał jej się Rama jako dziecko. Księżniczka chciała go zabrać do Orchhy, ale Rama postawił 3 życzenia:
Po pierwsze, księżniczka będzie go cały czas niosła – to sie dało zrobić.
Po drugie pierwsze miejce jego spoczynku będzie jego świątynią. Kiedy przybyli do Orchhy swiątynia Chaturbhuj nie była jeszcze gotowa, więc Ramę umieszczono w pałacu. Kiedy świątynię ukończono, Rama przypomniał swoje drugie życzenie. Pałac więc zamieniono na świątynię, a Chaturbhuj poświęcono Wisznu. Ciekawe, że swiątynia ta wygląda nieco jak chrześcijański kościół. Ponoc przy jej budowie (1. poł XVII w) pracował jakiś włoski chyba architekt. Można do niej wejść w butach, a jedynie należy je zdjąć przed kapliczką. Ze świątyni można robić znakomite fotografie całego miasta.
Kolejną niezwykle ciekawą rzeczą w Orchhy są cenotafy (lub chhatris). Najokazalsze zbudowano nad rzeką w pobliżu hotelu Orchha Resort. Cenotafy, to budowle dla upamiętnienia kogoś. Władcy Orchhy byli Hindusami, więc ich ciała kremowano. Na niektóre z nich można wchodzić. Licznie gnieżdżą się tez w nich sępy.
Nad Betwą są również miejsca, gdzie żony władców dokonywały sati.
Z Orchhy można też pospacerować po interiorze i zobaczyć tradycyjną indyjską wieś.
Do Orchhy dostać się łatwo. Zdecydowanie warto.
Dodane komentarze
Przydatne adresy
tytu | licznik | ocena | uwagi |
---|---|---|---|
Przyjedź do Indii | 259 | Blog o Indiach. Zawiera wiele informacji o tym kraju, ja także jego sytuacji politycznej i gospodarczej. | |
Wyprawy do Indii | 581 | Strona firmy prowadzonej przez polsko-indyjskie małżeństwo organizującej wyprawy do Indii. Wiele informacji o tym kraju, jego atrakcjach turystycznych, polityce i kulturze. |
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.