Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Odkrywanie Gruzji – część pierwsza. > GRUZJA


28 sierpnia o 6:05 wylotem z warszawskiego lotniska im. Fryderyka Chopina rozpoczęłyśmy naszą przygodę z Gruzją. Pierwsze dwa dni spędziłyśmy w Kutaisi i to właśnie od tego miasta zaczniemy naszą relację z pobytu w Sakartwelo (zapisana gruzińskim alfabetem nazwa tego kraju wygląda tak: საქართველო).
Jest to drugie co do wielkości miasto Gruzji, stolica Imeretii, a od 2012 roku także siedziba gruzińskiego parlamentu. Lotnisko położone jest w odległości zaledwie 15 km od centrum i kursują z niego autobusy, nie tylko do Kutaisi, ale także do Tbilisi oraz Batumi. Z pewnością z tego powodu wielu turystów nie zatrzymuje się w tym mieście, tylko od razu rusza na wypoczynek nad Morze Czarne lub do gruzińskiej stolicy. Oczywiście spotkacie tu także licznych taksówkarzy, którzy będą namawiali Was na przejazd po bardzo okazjonalnych cenach, ale zazwyczaj bardziej opłaca się pojechać autobusem albo marszrutką (marszrutka z pewnością pojawi się jeszcze nie raz w naszych relacjach). Choć początkowo nasze badania miałyśmy zacząć w Tbilisi, to w końcu zadecydowałyśmy, że odwiedzimy miejsca związane z gruzińskimi Żydami już tutaj. Jak się okazało Kutaisi to bardzo sympatyczne miasto, z przyjazną atmosferą i całkiem sporą ilością zabytków. Kiedy nasza drużyna była już w komplecie (trzecia badaczka przyleciała po południu z Doniecka), ruszyłyśmy na zwiedzanie miasta. Pierwsze kroki skierowałyśmy oczywiście do dzielnicy żydowskiej. Na ulicy Borysa Gaponova mieszczą się trzy synagogi, z których największa jest obecnie restaurowana. Wielka Synagoga w Kutaisi została zbudowana w 1885 roku i po renowacji zostanie oddana do użytku dla lokalnych wyznawców. Wnętrze świątyni jest naprawdę imponujące, zachwyca bogactwem ornamentów, co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach. Tutaj przeprowadziłyśmy nasz pierwszy wywiad z panem, który zajmował się Synagogą i który z chęcią opowiedział nam historię tego miejsca oraz historię Żydów w Kutaisi. Później udałyśmy się na krótki spacer po mieście. Dużą zaletą Kutaisi jest to, że wszystko jest stosunkowo blisko i skupia się wokół centralnego placu z fontanną i teatrem. W samym Kutaisi warto obejrzeć dwa obiekty sakralne, w tym Katedrę Bagrati położoną na malowniczym wzgórzu (niestety z powodu barku czasu nie udało nam się tam dotrzeć).
Drugiego dnia naszego pobytu w Kutaisi udałyśmy się za miasto do słynnego Monasteru Gelati. Marszrutki do Gelati kursują co dwie godziny, a przejazd kosztuje 1 lari od osoby. Monaster wybudowano w 1106 roku za czasów Dawida Budowniczego (1089-1125), miejsce to szybko stało się centrum religijnym i intelektualnym Gruzji. Głównym budynkiem kompleksu jest cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z przepiękną mozaiką przedstawiającą Bogurodzicę z dzieciątkiem i archaniołami. Obok znajdują się też inne cerkwie: św. Jerzego oraz św. Mikołaja. Przez Gelati przechodzi dwunastokilometrowa trasa trekkingowa, mająca swój początek w Kutaisi. My oczywiście nie mogłyśmy sobie odmówić przejścia nią chociaż krótkiego odcinka. Wspaniałe widoki i dzika przyroda zrekompensowały nam wysiłek włożony w tą spontaniczną wspinaczkę.
Oczywiście ciągle kontynuowałyśmy nasze badania, dlatego tego dnia odwiedziłyśmy także cmentarz żydowski oraz Muzeum Historyczne w Kutaisi. Muzeum w Kutaisi nie jest zbyt duże, ale można tam zobaczyć ciekawe eksponaty z różnych okresów historii Gruzji. Są to fragmenty naczyń, biżuteria, broń, stroje regionalne oraz przedmioty codziennego użytku. Dzięki uprzejmości kierownictwa Muzeum otrzymałyśmy książkę o znanych gruzińskich Żydach pochodzących z Kutaisi, bądź też w inny sposób związanych z tym miastem. Z kolei wizyta na cmentarzu żydowskim, położonym na obrzeżach Kutaisi, była dla nas bardzo intersująca pod względem badawczym. Tam także miałyśmy okazje przeprowadzić bardzo interesujący wywiad z dwoma kamieniarzami, którzy opowiedzieli nam o najstarszych mogiłach w żydowskiej części cmentarza oraz o wyglądzie nagrobków Żydów gruzińskich. Początek naszych badań możemy uznać za bardzo udany.
30 sierpnia, czyli trzeciego dnia naszej wyprawy, wyruszyłyśmy marszrutką do Tbilisi. Relacja z tego co zobaczyłyśmy i z kim udało nam się spotkać już wkrótce.
A na koniec jeszcze kilka naszych spostrzeżeń po pierwszych dniach pobytu w Gruzji, które można potraktować jako przydatne wskazówki dla podróżników.
Po pierwsze, zdecydowanie polecamy wszystkim zapoznanie się przed wyjazdem do Gruzji z tutejszym alfabetem. Jest to bardzo przydatne, zwłaszcza jeśli chcemy odczytać nazwy miejscowości, do których jadą marszrutki. Na większości z nich niestety nie ma zapisu w alfabecie łacińskim. Odczytywanie gruzińskich „robaczków” na pewno sprawi Wam mnóstwo satysfakcji. Poza tym znajomość kilku podstawowych zwrotów w języku gruzińskim zmiękczy serca niejednego Gruzina czy Gruzinki/. http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_gruzi%C5%84ski
Po drugie, najtaniej i najprościej podróżować po Gruzji właśnie marszrutkami. Są one tutaj bardzo popularne, aczkolwiek jest to środek transportu spotykany także w wielu innych krajach wschodnich. Można się nimi dostać praktycznie w każdą część kraju i zazwyczaj są dużo tańsze od podróży pociągiem czy taksówką. Zjawisko „taksówkarzy-naganiaczy” jest w Gruzji powszechne i gdzie się nie pojawi jakiś turysta od razu przy nim pojawia się chmara taksówkarzy oferująca przejazd w dowolne miejsce (później opiszemy słynną tbiliską stację metra Didube – marszrutkowo-taksówkowe zagłębie).
Po trzecie, w Kutaisi miałyśmy „szczęście” trafić na właścicielkę hostelu z rozstrojem nerwowym. Lepiej więc uważnie zapoznawać się z wszystkimi opiniami o hostelach przed wyjazdem. Już teraz możemy zdradzić, że w Tbilisi miałyśmy dużo więcej szczęścia i nocowałyśmy w fantastycznych miejscach, które już wkrótce polecimy.
ნახვამდის! (czyli po gruzińsku „Do widzenia!”)
Jest to drugie co do wielkości miasto Gruzji, stolica Imeretii, a od 2012 roku także siedziba gruzińskiego parlamentu. Lotnisko położone jest w odległości zaledwie 15 km od centrum i kursują z niego autobusy, nie tylko do Kutaisi, ale także do Tbilisi oraz Batumi. Z pewnością z tego powodu wielu turystów nie zatrzymuje się w tym mieście, tylko od razu rusza na wypoczynek nad Morze Czarne lub do gruzińskiej stolicy. Oczywiście spotkacie tu także licznych taksówkarzy, którzy będą namawiali Was na przejazd po bardzo okazjonalnych cenach, ale zazwyczaj bardziej opłaca się pojechać autobusem albo marszrutką (marszrutka z pewnością pojawi się jeszcze nie raz w naszych relacjach). Choć początkowo nasze badania miałyśmy zacząć w Tbilisi, to w końcu zadecydowałyśmy, że odwiedzimy miejsca związane z gruzińskimi Żydami już tutaj. Jak się okazało Kutaisi to bardzo sympatyczne miasto, z przyjazną atmosferą i całkiem sporą ilością zabytków. Kiedy nasza drużyna była już w komplecie (trzecia badaczka przyleciała po południu z Doniecka), ruszyłyśmy na zwiedzanie miasta. Pierwsze kroki skierowałyśmy oczywiście do dzielnicy żydowskiej. Na ulicy Borysa Gaponova mieszczą się trzy synagogi, z których największa jest obecnie restaurowana. Wielka Synagoga w Kutaisi została zbudowana w 1885 roku i po renowacji zostanie oddana do użytku dla lokalnych wyznawców. Wnętrze świątyni jest naprawdę imponujące, zachwyca bogactwem ornamentów, co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach. Tutaj przeprowadziłyśmy nasz pierwszy wywiad z panem, który zajmował się Synagogą i który z chęcią opowiedział nam historię tego miejsca oraz historię Żydów w Kutaisi. Później udałyśmy się na krótki spacer po mieście. Dużą zaletą Kutaisi jest to, że wszystko jest stosunkowo blisko i skupia się wokół centralnego placu z fontanną i teatrem. W samym Kutaisi warto obejrzeć dwa obiekty sakralne, w tym Katedrę Bagrati położoną na malowniczym wzgórzu (niestety z powodu barku czasu nie udało nam się tam dotrzeć).
Drugiego dnia naszego pobytu w Kutaisi udałyśmy się za miasto do słynnego Monasteru Gelati. Marszrutki do Gelati kursują co dwie godziny, a przejazd kosztuje 1 lari od osoby. Monaster wybudowano w 1106 roku za czasów Dawida Budowniczego (1089-1125), miejsce to szybko stało się centrum religijnym i intelektualnym Gruzji. Głównym budynkiem kompleksu jest cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z przepiękną mozaiką przedstawiającą Bogurodzicę z dzieciątkiem i archaniołami. Obok znajdują się też inne cerkwie: św. Jerzego oraz św. Mikołaja. Przez Gelati przechodzi dwunastokilometrowa trasa trekkingowa, mająca swój początek w Kutaisi. My oczywiście nie mogłyśmy sobie odmówić przejścia nią chociaż krótkiego odcinka. Wspaniałe widoki i dzika przyroda zrekompensowały nam wysiłek włożony w tą spontaniczną wspinaczkę.
Oczywiście ciągle kontynuowałyśmy nasze badania, dlatego tego dnia odwiedziłyśmy także cmentarz żydowski oraz Muzeum Historyczne w Kutaisi. Muzeum w Kutaisi nie jest zbyt duże, ale można tam zobaczyć ciekawe eksponaty z różnych okresów historii Gruzji. Są to fragmenty naczyń, biżuteria, broń, stroje regionalne oraz przedmioty codziennego użytku. Dzięki uprzejmości kierownictwa Muzeum otrzymałyśmy książkę o znanych gruzińskich Żydach pochodzących z Kutaisi, bądź też w inny sposób związanych z tym miastem. Z kolei wizyta na cmentarzu żydowskim, położonym na obrzeżach Kutaisi, była dla nas bardzo intersująca pod względem badawczym. Tam także miałyśmy okazje przeprowadzić bardzo interesujący wywiad z dwoma kamieniarzami, którzy opowiedzieli nam o najstarszych mogiłach w żydowskiej części cmentarza oraz o wyglądzie nagrobków Żydów gruzińskich. Początek naszych badań możemy uznać za bardzo udany.
30 sierpnia, czyli trzeciego dnia naszej wyprawy, wyruszyłyśmy marszrutką do Tbilisi. Relacja z tego co zobaczyłyśmy i z kim udało nam się spotkać już wkrótce.
A na koniec jeszcze kilka naszych spostrzeżeń po pierwszych dniach pobytu w Gruzji, które można potraktować jako przydatne wskazówki dla podróżników.
Po pierwsze, zdecydowanie polecamy wszystkim zapoznanie się przed wyjazdem do Gruzji z tutejszym alfabetem. Jest to bardzo przydatne, zwłaszcza jeśli chcemy odczytać nazwy miejscowości, do których jadą marszrutki. Na większości z nich niestety nie ma zapisu w alfabecie łacińskim. Odczytywanie gruzińskich „robaczków” na pewno sprawi Wam mnóstwo satysfakcji. Poza tym znajomość kilku podstawowych zwrotów w języku gruzińskim zmiękczy serca niejednego Gruzina czy Gruzinki/. http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_gruzi%C5%84ski
Po drugie, najtaniej i najprościej podróżować po Gruzji właśnie marszrutkami. Są one tutaj bardzo popularne, aczkolwiek jest to środek transportu spotykany także w wielu innych krajach wschodnich. Można się nimi dostać praktycznie w każdą część kraju i zazwyczaj są dużo tańsze od podróży pociągiem czy taksówką. Zjawisko „taksówkarzy-naganiaczy” jest w Gruzji powszechne i gdzie się nie pojawi jakiś turysta od razu przy nim pojawia się chmara taksówkarzy oferująca przejazd w dowolne miejsce (później opiszemy słynną tbiliską stację metra Didube – marszrutkowo-taksówkowe zagłębie).
Po trzecie, w Kutaisi miałyśmy „szczęście” trafić na właścicielkę hostelu z rozstrojem nerwowym. Lepiej więc uważnie zapoznawać się z wszystkimi opiniami o hostelach przed wyjazdem. Już teraz możemy zdradzić, że w Tbilisi miałyśmy dużo więcej szczęścia i nocowałyśmy w fantastycznych miejscach, które już wkrótce polecimy.
ნახვამდის! (czyli po gruzińsku „Do widzenia!”)
Więcej informacji o projekcie możecie znaleźć na naszym blogu: http://ebraeli.blogspot.com/. Tam między innymi informacje o Borisie Gaponovie i więcej bieżących wiadomości z trasy.
Zapraszamy też na naszego fb: https://www.facebook.com/GeorgianJewsProject?fref=ts
A tutaj gruziński alfabet: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_gruzi%C5%84ski
oraz przydatne zwroty i wyrażenia po gruzińsku: http://www.omniglot.com/language/phrases/georgian.php
Zapraszamy też na naszego fb: https://www.facebook.com/GeorgianJewsProject?fref=ts
A tutaj gruziński alfabet: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_gruzi%C5%84ski
oraz przydatne zwroty i wyrażenia po gruzińsku: http://www.omniglot.com/language/phrases/georgian.php
Dodane komentarze
Przydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.