Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Jastarnia- perła wybrzeża. > POLSKA


Porozwieszane sieci na podwórku dziadka i wózek do wożenia ryb. Babcia z brzozową miotłą i zapach wędzonych węgorzy. Stary układ portu, bez stoczni remontowej, łodzie zacumowane na piaszczystym brzegu, stary dom zdrojowy utrzymany jeszcze w przedwojennym klimacie. Części z tych rzeczy już nie znajdziecie. Jednak jeszcze wiele uroku tutaj zostało.
Jeżeli chcesz poznać Jastarnie to musisz koniecznie zacząć od portu, i to w czasie, kiedy dozwolone są połowy. Gdy popołudniem rybacy wracają z połowu i, albo po kaszubsku, albo po polsku z akcentem właściwym dla tych terenów, zaczynają robić porządki na kutrze. Port, wydaje się zbyt wielki na to 3,5 tysięczne miasteczko. Dziś już nie wolno wchodzić na falochrony, ale to właśnie z nich prezentuje się najpiękniej.
Dalej spacer ulicą Portową w kierunku dworca kolejowego. Mało kto sobie zdaje sprawę, że była to linia demarkacyjna między dwoma wrogimi sobie osadami- Jastarnią i Borem. Po reformacji mieszkańcy Helu, głównie Niemcy,chcieli zniemczyć i sprotestantyzować Kaszubów z Jastarni. Stało się tak, że to Kaszubi skatolicyzowali i kaszubili Niemców. I choć różnice się zatarły, to antagonizm pozostał aż do połowy zeszłego wieku.
Kaszubi? Na pozór ludzie twardzi, nie wylewni. Mający dystans do obcych. Ale generalnie dobrzy. Gdy potrzeba, potrafiący wyłożyć serce na dłoni. Przed wojną była to społeczność lita, tylko dwie nie Kaszubki były żonami miejscowych Kaszubów. Dziś ta proporcja się zmieniła.
Co warto zobaczyć. Na pewno kościół z 1932 roku. Piękny styl rybacki, wystrój i dekoracja niesamowita. Dalej chaty rybackie, niektóre ceglane, niektóre z pruskiego muru. Warto zapuścić się na Jastarnię- Bór, by idąc po uliczkach dojść do kapliczki św. Rozalii, znaleźć krzyż, jedyną pozostałość po dawnym cmentarzu, Popatrzeć na starą szkołę i stare drzewo, co pamięta dawne dzieje.
W jednej z chat koło kościoła mieści się muzeum, gdzie można zobaczyć jak żyli kaszubi jeszcze 100-150 lat temu. Retensbudy- dawne miejsce ratowników rybaków przy wejściu na plażę. Idąc w kierunku Kuźnicy znaleźć można bunkry z 1938 roku. Tam między innymi walczono w czasie kampanii wrześniowej. Na obiad warto iść do "Werandy" (zawsze świeża rybka i dania kaszubskie, jakich nie spotkacie gdzie indziej), na ciacho na przeciwko, do Kaszebści Norcek. Tam kelnerki obsługują ubrane w stylu kaszubskim. Deptak ciągnący się przez cały półwysep. Na jesieni można podziwiać sztorm. Ta wielka siła budzi respekt. Trzeba uważać jednak na spadające gałęzie. Jastarnia? Tak, ale nie komercyjna, tylko ta, która skryła pamięć dawnych lat.