Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Opole-festiwal, Piastowie i ślązacy > POLSKA


Opole ma w swojej historii bardzo wiele wydarzeń. Zdumiewa czasem upór i determinacja miejscowych w zachowaniu swojej odrębności. Gdy robiono reformę administracyjną kraju, to oni poprzez liczne protesty, łańcuch dłoni, doprowadzili do powstania Województwa Opolskiego. Gdzie kończy się Opolszczyzna a zaczyna Dolny Śląsk widać po tym, gdzie kończą się wręcz wypieszczone podwórka i zagrody, a zaczynają chaszcze i ruiny. Samo miasto ze swoimi pozostałościami po dwóch zamkach, licznymi zabytkami i uroczym widokiem znad Odry jest bardzo atrakcyjne do spędzenia słonecznego letniego dnia.
Wędrówkę po mieście warto rozpocząć od dworca kolejowego. Ulica wiodąca do starego miasta pełna jest pięknych kamieniczek zaopatrzonych w sklepy. Niekiedy można natrafić na namioty z produktami regionalnymi. Wędliny, piwa- polskie i czeskie- chleby, miody i inne smakowite pamiątki mogą być wspaniałym prezentem lub ozdobą domowego stołu. Najlepiej, gdy kupuje się to wszystko od rdzennych Ślązaków.
Następnie skręcamy w lewo i idziemy do kościoła na górce, gdzie wedle tradycji, rozbił swój obóz biskup Wojciech wyruszając na misję do Prusów, gdzie poniósł śmierć męczeńską. Przylegający do kościoła klasztor podominikański, rzeźby przeniesione tutaj z jednego z opolskich pałaców stwarzają klimatyczną atmosferę.
Na tyłach budynku kościelnego i uniwersytetu znajduje się ogród z figurami artystów, którzy występowali na festiwalu w Opolu, a ich przeboje śpiewamy do dzisiaj. Można pogadać z Czesławem Niemenem, Agnieszką Osiecką, dosiąść się do Kabaretu Starszych Panów, albo Grechuty... Potem schodami udajemy się do pozostałości zamku, które dziś stanowią część szkoły.
Uliczką udajemy się na rynek, mijamy ogródki piwne, gdzie można przy kuflu czeskiego Bernarda ugasić pragnienie w upalny dzień. Rynek otoczony jest klimatycznymi kamienicami. Mimo wielu pożarów i powodzi trzeba przyznać, że zachowały się w bardzo dobrym stanie. Porządek, czystość i rękę gospodarza widać tu na odległość.
Ratusz, mimo, że swą historią sięga średniowiecza, dziś jest masywną budowlą z charakterystyczną wierzą. Jego kształt ostateczny pochodzi z okresu międzywojennego. Kolejna atrakcja to katedra, gotycka budowla z dwoma strzelistymi wieżami. Z boku piękny ogrójec i widok na resztki murów miejskich, które niegdyś okalały całe miasto. Spacer uliczką przy kanale młyńskim, balkony, barka restauracyjna...
I przepiękny kościół Franciszkanów. Gdy dotarliśmy tam, kończyła się msza. Ku naszemu zdumieniu z chóru rozległ się nagle Marsz torreadorów, a następnie fragment Wesela Figara. Okazało się, że są to melodie, którymi obdarza ludzi niewidomy organista tego kościoła. Być może przez dźwięki można zobaczyć więcej? Kaplica grobowa piastów, piękne dekoracje ścienne, ambona, której nie powstydziłaby się niejedna katedra dopełniają uroku miasta. Następnie spacer na drugą stronę kanału. I piękna duża fontanna z domkiem, który niegdyś służył łyżwiarzom. Kilka kroków dalej amfiteatr opolski, Z balustrady widok na Odrę toczącą swoje wody. Następnie czas na kawkę i dalsza droga. Na Opole warto poświęcić 3 godz. czasu, pozwoli to poznać najważniejsze punkty miasta. Jednak dla bardziej ambitnych pozostaje jeszcze ZOO opolskie, najnowocześniejsze i najpiękniejsze w Polsce, oraz skansen. Informacje można zdobyć w Miejskim Biurze Turystycznym w rynku, albo w Wojewódzkim biurze turystycznym, obok galerii handlowej. Warto tam się udać na samym początku zwiedzania. Obsługa jest niesamowicie życzliwa. I dalej w drogę. Czeka jeszcze Brzeg (już opisany), Otmuchów i Nysa. Ale o tym w następnej relacji.
Wędrówkę po mieście warto rozpocząć od dworca kolejowego. Ulica wiodąca do starego miasta pełna jest pięknych kamieniczek zaopatrzonych w sklepy. Niekiedy można natrafić na namioty z produktami regionalnymi. Wędliny, piwa- polskie i czeskie- chleby, miody i inne smakowite pamiątki mogą być wspaniałym prezentem lub ozdobą domowego stołu. Najlepiej, gdy kupuje się to wszystko od rdzennych Ślązaków.
Następnie skręcamy w lewo i idziemy do kościoła na górce, gdzie wedle tradycji, rozbił swój obóz biskup Wojciech wyruszając na misję do Prusów, gdzie poniósł śmierć męczeńską. Przylegający do kościoła klasztor podominikański, rzeźby przeniesione tutaj z jednego z opolskich pałaców stwarzają klimatyczną atmosferę.
Na tyłach budynku kościelnego i uniwersytetu znajduje się ogród z figurami artystów, którzy występowali na festiwalu w Opolu, a ich przeboje śpiewamy do dzisiaj. Można pogadać z Czesławem Niemenem, Agnieszką Osiecką, dosiąść się do Kabaretu Starszych Panów, albo Grechuty... Potem schodami udajemy się do pozostałości zamku, które dziś stanowią część szkoły.
Uliczką udajemy się na rynek, mijamy ogródki piwne, gdzie można przy kuflu czeskiego Bernarda ugasić pragnienie w upalny dzień. Rynek otoczony jest klimatycznymi kamienicami. Mimo wielu pożarów i powodzi trzeba przyznać, że zachowały się w bardzo dobrym stanie. Porządek, czystość i rękę gospodarza widać tu na odległość.
Ratusz, mimo, że swą historią sięga średniowiecza, dziś jest masywną budowlą z charakterystyczną wierzą. Jego kształt ostateczny pochodzi z okresu międzywojennego. Kolejna atrakcja to katedra, gotycka budowla z dwoma strzelistymi wieżami. Z boku piękny ogrójec i widok na resztki murów miejskich, które niegdyś okalały całe miasto. Spacer uliczką przy kanale młyńskim, balkony, barka restauracyjna...
I przepiękny kościół Franciszkanów. Gdy dotarliśmy tam, kończyła się msza. Ku naszemu zdumieniu z chóru rozległ się nagle Marsz torreadorów, a następnie fragment Wesela Figara. Okazało się, że są to melodie, którymi obdarza ludzi niewidomy organista tego kościoła. Być może przez dźwięki można zobaczyć więcej? Kaplica grobowa piastów, piękne dekoracje ścienne, ambona, której nie powstydziłaby się niejedna katedra dopełniają uroku miasta. Następnie spacer na drugą stronę kanału. I piękna duża fontanna z domkiem, który niegdyś służył łyżwiarzom. Kilka kroków dalej amfiteatr opolski, Z balustrady widok na Odrę toczącą swoje wody. Następnie czas na kawkę i dalsza droga. Na Opole warto poświęcić 3 godz. czasu, pozwoli to poznać najważniejsze punkty miasta. Jednak dla bardziej ambitnych pozostaje jeszcze ZOO opolskie, najnowocześniejsze i najpiękniejsze w Polsce, oraz skansen. Informacje można zdobyć w Miejskim Biurze Turystycznym w rynku, albo w Wojewódzkim biurze turystycznym, obok galerii handlowej. Warto tam się udać na samym początku zwiedzania. Obsługa jest niesamowicie życzliwa. I dalej w drogę. Czeka jeszcze Brzeg (już opisany), Otmuchów i Nysa. Ale o tym w następnej relacji.
Opolszczyzna jest piękna, uwierzcie!
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.