Artyku y i relacje z podr y Globtroter w

Etiopia - Legendarnym szlakiem. cz.4 > ETIOPIA


Ed Bochnak Ed Bochnak Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdj cie ETIOPIA / Etiopia PN / Góry Simien / 41.Widok na Simien Wysoki z Imet GogoEtiopia jedno z najstarszych państw na naszej planecie. Antyczne cesarstwo wschodniej Afryki. Kraj o niezwykłej różnorodności ludów, kultur, mitów i symboli. Dom dla ponad 100 milionów ludzi, mówiących 80 językami. Kraina mistyków medytujących żywoty świętych zapisane na pergaminie z koziej skóry i miejsce schronienia boskiego artefaktu ze starego testamentu, Arki Przymierza. Także ojczyzna najpopularniejszego, prawnie akceptowanego narkotyku świata- kawy i kolebka ludzkości, gdzie nasz praprzodek homoidalny australopitek rozpoczął naukę chodzenia na dwóch nogach.
Zapraszam na wędrówkę legendarnym szlakiem po zapomnianym królestwie Afryki.

OBÓZ CHENEK, 4070m n.p.m.
Rankiem obudziło mnie rześkie powietrze wyżyn. Ożywczy sen, przywrócił siły, utracone wczorajszym forsownym marszem. Z namiotu wyszedłem na bosaka, by pochodzić po mokrej od rosy, trawie.
Chłodna biel nieba powoli nabierała rumieńców. Po pysznym śniadaniu złożonym z jajecznicy z papryką i cebulą zostawiłem obóz Geech. Ścieżka za obozem prowadziła ostro pod górę, tuż przy krawędzi kanionu. Z każdym przebytym kilometrem wchodziliśmy w głąb Simien. Po długim podejściu trawiastym stokiem, zmęczony usiadłem w cieniu żółto kwitnącego krzewu dziurawca. Brzęczące owadami górskie powietrze i lśniące pionowe zerwy uspokoiły mój szalejący puls skroni. Około południa dotarliśmy do punktu widokowego Imet Gogo, leżącego na wysokości 3926 m n.p.m.

Zdj cia: Góry Simien, Etiopia PN, 41.Widok na Simien Wysoki z Imet Gogo, ETIOPIA
Góry Simien, Etiopia PN, 41.Widok na Simien Wysoki z Imet Gogo, ETIOPIA


Z półki skalnej, skąd rozciąga się widok we wszystkie kierunki, podziwiać można całą panoramę Simien Wysokich, aż po daleki zamglony horyzont. Pasmo Simien to olbrzymi krater wulkanu, który nigdy nie wybuchł. Podziemne wstrząsy skorupy ziemskiej spowodowały powstanie tu gigantycznych obrywów, górskich grzebieni i głębokich jarów. Surowy świat skał.
Siedząc wpatrywałem się w uwypuklone słońcem sznury kanionów ciągnęły się w różnych kierunkach. Okiem kamery prześlizgiwałem się po wielosetmetrowych dziewiczych bazaltowych ścianach i filarach. Na koniec nagrałem wywiad z naszym przewodnikiem i opuściłem to czarujące miejsce. Przemierzany szlak otoczyły skarlałe krzewy. Zostałem w tyle. Sam. Chłonąc piękną a zarazem groźną dziewiczą przestrzeń.

Zdj cia: Góry Simien, Etiopia PN, 40.Obóz Chenek, ETIOPIA
Góry Simien, Etiopia PN, 40.Obóz Chenek, ETIOPIA


W dolinie, przed obozem powitało mnie ogromne stado dżelad. Fotografując i filmując siedząc w trawie pośrodku stada, spędziłem z nimi ponad godzinę. Kompletnie lekceważyły moją obecność.
Młode osobniki szukały ulubionych korzonków, matki iskały dzieci, samce z nieukrywaną dumą odsłaniały piersi pokazując krwawe serca. Ale nauczony przygodą sprzed kilku dni, uważałem by ich nie prowokować.
Popołudniowy granat nieba zapowiadał efektowny zachód słońca. Chętnie wiec dołączyłem do trekersów z innych grup turystycznych, którzy gęsiego ruszyli w kierunku pobliskiego wzgórza, skąd postanowili podziwiać zachód słońca.
Na szczycie usiadłem w trawie i czekałem na spektakl. Góry widziane na horyzoncie zachwycały kształtem. Czerwona tarcza słońca powoli opadała w dół. Ostatnie promienie przenikały przez faliste pasma chmur, wydobywając niedostrzegalne wcześniej doliny i krawędzie stoków. Kolejno gasły rozpłomienione szczyty.
Podziwiając najpiękniejszy spektakl kolorów tego dnia, nie zauważyłem, kiedy stado dżelad prowadzące przez samca alfa weszło na pobliskie skalne zbocze. Czyżby przyszły tu podziwiać tak jak i ja, ostatnie blaski słońca. Być może, ale prawdziwym powodem była opadająca ściana z licznymi półkami i zacięciami w których małpy zamierzały spędzić nadchodzącą noc. Długa, gęsta sierść chroni dżelady przed zimnem, ale nie zapewnia zbytniej ochrony przed drapieżnikami zamieszkującego te góry, dlatego każdego wieczoru dżelady udają się na odpoczynek do bezpiecznych kryjówek w urwiskach skalnych.
Głębokie cienie zmierzchu zakryły zakamarki, gdzie małpiątka wtulone w objęcia matek bezpieczne zasypiały, gdy pozostawiłem moją skarpę i wróciłem do obozu.

Zdj cia: Góry Simien, Etiopia PN, 42,Zachód słońca nad Simien, ETIOPIA
Góry Simien, Etiopia PN, 42,Zachód słońca nad Simien, ETIOPIA


Tego wieczoru czekał mnie jeszcze jeden ekscytujący epizod. Dla bezpieczeństwa zaplanowany i umówiony wcześniej z przewodnikiem i skautem. Mój samotny nocny wypad na bezkrwawe łowy z aparatem fotograficznym.
Po kolacji zabrałem mój sprzęt i udałem się do pobliskiego zagajnika senecio. Ekscentrycznych drzew znanych mi ze stoków Rwenzori. Botanicy zaliczają je do rodziny gigantycznych słoneczników.
Ostrożnie obchodząc olbrzymie spróchniałe pnie tych drzewiastych roślin, szukałem odpowiedniego miejsca na nocne zdjęcia. Na małej polanie, tuż przy strumieniu natrafiłem na odpowiednie miejsce. Ustawiłem kamerę na statywie tak by w kadrze znalazły się plejady gwiazd, prześwitujące przez rozetowe pióropusze senecio. Zatopiony w wieczorną ciszę oddałem się lenistwu, zaś aparat sam cicho pracował robiąc kolejne serie zdjęć.

Zdj cia: Góry Simien, Etiopia PN, 43,Plejady gwiazd, prześwitujące przez szerokie pióropusze senecio. , ETIOPIA
Góry Simien, Etiopia PN, 43,Plejady gwiazd, prześwitujące przez szerokie pióropusze senecio. , ETIOPIA



DEBRE DAMO, najstarszy klasztor
Po zwiedzeniu Aksum pojechaliśmy na północ, do miejscowości Yeha, gdzie stoi prawdopodobnie najstarsza budowla Etiopii, wzniesiona 500 lat p.n.e. Aż trudno w to uwierzyć, podziwiając perfekcyjnie dopasowane kamienne belki z ociosanego różowego piaskowca, wznoszące się 12 metrowymi ścianami.
W świątyni znajduje się kamienny ołtarz z głębokimi niszami do których spływała krew zwierząt ofiarnych.
Z prawej strony ołtarza częściowo zachowane schody prowadzą do małej sadzawka do rytualnych ablucji. Jak potwierdził nasz przewodnik była to pierwsza judajska świątynia na obszarze dzisiejszej Etiopii. Dowód na to, że judaizm dotarł tu długo przed narodzeniem Jezusa. Potwierdzając związek Izraela z królestwem Saba. W pobliskim kościele przechowywane są przedmioty tu odkryte, granitowe kadzielnice i kamienie z wyrytymi inskrypcjami w języku gyzz, jakim posługiwano się w królestwie Saba ponad 1000 lat p.n.e.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 44,Amba Debre Damo. , ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 44,Amba Debre Damo. , ETIOPIA


Następnie odwiedziliśmy oddalony od Yahe o 50 kilometrów, najstarszy funkcjonujący monastyr w Etiopii. Pochodzący z VI wieku n.e., klasztor Debre Damo. Kiedyś praktykowało w nim 1000 mnichów. Obecnie żyje tu 80-ciu zakonników.
Wśród chrześcijańskich wspólnot i zgromadzeń na świecie, klasztor ten uważany jest za najstarszą stale zamieszkałą gminę chrześcijańską.
Gdy pod koniec V wieku n.e., na terenie dzisiejszej Polski, Lechici polowali na tury, krzyżowali miecze z Germanami i składali dary w świętych gajach, bożkowi Jarowitowi, do Etiopii przybyło dziewięciu mnichów z Cesarstwa Rzymskiego.
Z gorliwą misją rozpowszechnienia chrześcijaństwa wśród tutejszych judajskich społeczności. Mnisi przetłumaczyli Nowy Testament na język semicki, ówczesny język powszechnie używany w Etiopii.
I z świętą księgą rozeszli się po kraju, głosząc Dobrą Nowinę.

Jeden z nich o imieniu Abuna Aregawi, szukając miejsca na swoją pustelnie,
Wybrał samotną ambę dziś znaną jako Debre Damo, którą jak głosi legenda wskazał mu archanioł Michał. W dostaniu się na nią otrzymał pomoc od samego Boga, który posłał gigantycznego węża, by wciągnął Aregawi na szczyt.
Po latach w miejscu pustelni postawiono klasztor.
Wybudowany na ambie monaster, chroni swego dostępu nie tylko przed agresorami, ale i przed kobietami. Żyjący w izolacji mnisi nie w wpuszczają tu nawet zwierząt rodzaju żeńskiego. Potrzebne materiały do wybudowania świątyni wciągnięto po specjalnie ustawionej rampie. Gdy ukończono budowę klasztoru rampę zburzono i Debre Damo zostało znów odizolowane od świeckiego świata. Obecnie mnisi są prawie samowystarczalni, na niewielkich poletkach uprawiają warzywa, deszczówkę magazynują w wykutych skalnych zbiornikach, a pozostałe produkty otrzymują od mieszkańców okolicznych wiosek.
Każdy śmiałek, który chce odwiedzić wspólnotę lub monaster musi najpierw pokonać 30 metrową pionową ścianę, używając grubych lin splecionych z surowej koziej skóry. Dziś kozia lina ma być symbolem węża, który pomógł świętemu Aregawi. Przeszkoda ta odstrasza i jest zaporą nie do pokonania dla wielu. Staje się metaforą, że w życiu musimy pokonywać strach i własne słabości, by dotrzeć do zamierzonego celu. Fizyczne i mentalne ćwiczenie cnoty pokory.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 45,Wspinaczka na ambe, Debre Damo, ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 45,Wspinaczka na ambe, Debre Damo, ETIOPIA



Gdy podszedłem pod niemal pionową ścianę amby, przewodnik okręcił mi wokół tułowia skręconą z kozich rzemieni linę asekuracyjną. Mocno chwyciłem zwisającą drugą linę poręczową i powoli zacząłem się wspinać. Asekurowany przez mnichów na górze, pewnie pokonywałem kolejne metry ściany. Wykorzystując zagłębienia i wspomagany przez mnichów dotarłem do drewnianego pomostu, umocowanego na krawędzi nawisu. Byłem na szczycie amby. Tu jak się okazało klasztor nie tylko chronią pionowe ściany amby, ale też ciemno różowy kamienny mur z wieżą, dzwonnicą z małymi oknami i drewniana brama zamykana na noc.
Na stopniach klasztoru siedziało dwóch o ascetycznych twarzach adeptów, zaczytanych w świętych wersetach biblijnych, gdy podszedłem bliżej schowali się do wnętrza.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 46,Debre Damo najstarszy monastyr Etiopii, ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 46,Debre Damo najstarszy monastyr Etiopii, ETIOPIA


Z zewnątrz budynek zachwycił mnie swą barwą, emanując ciepło i spokój, odpowiedni do modlitwy i medytacji.
Ściany klasztoru zachowały się w oryginalnej formie wybudowane z naprzemiennych warstw ułożonych z małych kamieni rdzawo-pomarańczowych i długich drewnianych wpadających we fiolet nadproży wzmocnionych na bokach różowymi blokami piaskowca. Ozdobą są okna z motywem wschodzącego słońca i wystające wiązary. Jedynym nowoczesnym dodatkiem jest dach z rdzawej blachy falistej zwieńczony metalowym trapezowym krzyżem.

Tuż za belką stanowiącą próg, przywitała mnie wychudzona miodowa twarz mnicha, świadcząca o wielu postach jakie ostatnio odbył. Z pod szarej alby wyciągnął drewniany krzyż używany do błogosławienia wiernych i podał mi go do pocałowania. Wśród wiernych panuje przekonanie, że pocałowanie ręki spotkanego księdza, lub jego krzyża działa oczyszczająco. Wnętrze kościoła emanowało ciszą minionych stuleci, drewniane futryny lśniły połyskiem tysięcy żarliwych pocałunków pątników. Okazało się po raz kolejny, że i tu nie można oddzielić mitu od faktu. W mrocznym świetle świątyni podziwiałem stare malowidła, iluminowane rękopisy i sufitowe rzeźbione kasetony, przedstawiające etiopskie dzikie zwierzęta. W głównej nawie wisiał obraz świętego Abuna Aregawi, unoszonego na ambe w splotach węża. Po zwiedzeniu kościoła, krętymi schodami wszedłem na dzwonnice, skąd rozciągał się widok na cały kompleks budowli, budynki gospodarcze i przyklasztorne warzywne działki.
Wracając do drewnianej baszty, gdzie zaczepiony był koniec koziej liny spływającej w dół, przeszedłem obok siedzącego mnicha zapatrzonego w dal.
Wzrokiem podążyłem za jego zatroskanym spojrzeniem. Spektakularny widok na panoramę żółto szafranowych gór Tigraj z wysokości ponad 2200 metrów napełniał idyllą.
Na horyzoncie w nieznanym mi paśmie rdzawych gór widać było naturalny wąwóz skalny w kształcie litery U, to brama do nieba, przypomina o przemijaniu i wieczności obwieścił mi sędziwy zakonnik.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 47,Brama do nieba, ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 47,Brama do nieba, ETIOPIA




TIGRAJ, skalne świątynie
Mitologia i wiara zrodzone z izolacji, żyją i uzupełniają się w poszarpanej wąwozami górzystej, prowincji Tigraj, leżącej na północy Etiopii, tuż przy granicy z Erytreją. To płaskowyż dochodzący do 3000 m n.p.m. surowy z brunatnożółtymi skałami z licznymi turniami i uskokami. Po przyjęciu chrześcijaństwa w VI wieku zaczęły powstawać tu pierwsze gminy chrześcijańskie. To wówczas ascetyczni mnisi zaczęli wykuwać w miękkich piaskowcowych klifach, skalne kaplice i eremy. Słudzy i mistycy boży ewoluowali na bożych szaleńców.
By być bliżej Boga zaczęli wspinać się coraz wyżej i wyżej po pionowych ścianach turni, by na granicy nieba i ziemi wykuwać nowe groty, które zamieniali w kaplico-pustelnie. Obecnie jest ich 125. Dziś, te skalne kościoły uważane są za najmniej dostępne miejsca kultu na kuli ziemskiej. Do lat 60 ubiegłego stulecia były nieznane światu, uchodząc wśród eksploratorów za lokalne legendy.
Jednak w każdą sobotę setki wiernych, boso wspina się po pionowych ścianach, pokonując chybotliwe mostki przerzucone nad przepaściami i wąskie ścieżki tuż nad urwiskami, by przeżyć mistyczną mszę na granicy światów.
Aby dostać do jednej z najpiękniejszych kaplic-pustelni, ukrytej w górach Tigraj, spędziliśmy w samochodzie niemal pół dnia, przemierzając płaskowyż. Samochód zostawiliśmy pod starą rozłożystą akacją. Przewodnik podprowadził nas pod serie pionowych szafranowych turni i wskazał palcem, tam, poniżej wierzchołka, gdzie swoje gniazdo uwił orzeł jest wasz cel. Świątynia Abuna Yamata Guh.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 48,Wspinaczka do Abuna Yamata Guh, ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 48,Wspinaczka do Abuna Yamata Guh, ETIOPIA


Ściągnąłem buty i na bosaka podszedłem pod 15 metrową ścianę. Wyszukałem w skale małe zagłębienie i podciągnąłem się do góry. Po kilku ruchach stanąłem na półce skalnej. Przeszedłem trzeszczącym drewnianym mostkiem, stojącemu tylko dzięki opatrzności bożej, dalej gzymsem ograniczonym z jednej strony ścianą a z drugiej ekspozycją opadającą ponad 300 metrów w dół. Ocierając się o ścianę zaglądałem w skalne wgłębienia, gdzie memento mori krzyczały kości mnichów wystawione na wieczny odpoczynek.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 49,Memento mori krzyczały kości mnichów , ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 49,Memento mori krzyczały kości mnichów , ETIOPIA


Ścieżka zakończyła się owalnym wejściem do podwójnej groty. Pierwsze pomieszczenie, było małe z licznymi freskami na ścianach i suficie. Do drugiej groty prowadziły drewniane drzwi. Była to duża owalna komnata zamieniona na kaplice przez średniowiecznego mnicha Yemata, który niezaprzeczalnie uwielbiał adrenalinę, wybierając to miejące na świątynie. Przekroczyłem jej próg i przeniosłem się setki a może i tysiące lat wstecz. Tajemniczy świat legend i podań, był tu zaklęty w wiekowych freskach, zabezpieczonych przez suchy górski klimat. Na ścianach i w kopule sufitu, widniały tajemnicze kręgi, postacie aniołów, świętych, potwory i diabły. Motywy roślinne i zwierzęce.
Im dłużej wpatrywałem się w ściany z wyraźnymi nacięciami dłuta, tym więcej form wyłaniało z cienia.
Freski malowane były ostrymi barwnikami i wyraźną linią. Lśniły świeżością, jakby artysta ukończył swoje dzieło kilka dni temu. Co wyraźnie rzucało się w oczy to zachowana tu naczelna zasada. Osoba dobra, szlachetna miała ukazaną całą twarz, natomiast postacie demoniczne tylko profil. Etiopska swoistość. Wewnątrz oparty o kamienną kolumnę czekał na nas mnich ze starą księgą zasłoniętą bawełnianym płótnem. Manuskrypt miał drewniane okładki, udekorowane motywami zwierząt, zszyte rzemieniem.
Mnich przekręcił kilka pergaminowych stron z koziej skóry
ozdobionych rycinami i zapisany językiem gyyz, a przewodnik wyjaśnił mi, że imiona świętych i Boga, ku wyróżnieniu pisane były czerwonym tuszem obok powszechnie używanego czarnego koloru.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 50,W mrocznym świetle świątyni podziwiałem wytarte freski , ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 50,W mrocznym świetle świątyni podziwiałem wytarte freski , ETIOPIA


Znów podziwiałem jak dobrze zachowany był wiekowy pergamin przetrzymywany w tak prymitywnych warunkach.
Za mnichem dostrzegłem parawan wiszący na grubo ociosanej belce, zasłaniający przejście do wewnętrznego pomieszczenia. Jednak zakonnik, zdecydowanym gestem zabronił mi tam zaglądać i wyjaśnił, że trzyma tam kopię Arki Przymierza i powtórzył to, co często słyszałem, że ta Prawdziwa znajduje się w Aksum. W mieście z kamiennymi filarami podtrzymującymi niebo.
Skalna jaskinia Abuna Yamata Guh zrobiła na mnie duże wrażenie. Bliżej tu do Nieba niż do codziennych ziemskich spraw.
Nim opuściłem grotę zatrzymałem się w wejściu i spojrzałem w dół, tuż pod stopami kilkusetmetrowa przepaść napawała strachem, skierowałem wzrok w górę, w błękitne niebo, gdzie para orłów kreśliła kręgi.

Zdj cia: Tigraj, , Etiopia PN, 51,Portal pustelni Abuna Yamata Guh,, ETIOPIA
Tigraj, , Etiopia PN, 51,Portal pustelni Abuna Yamata Guh,, ETIOPIA


Stojąc boso na progu, portalu pustelni, poczułem wewnętrzną harmonie i optymizm. Włożony trud i wysiłek dotarcia tu, owocował.


Cdn.
Tekst i zdjęcia Ed Bochnak

Zdj cia

ETIOPIA / Etiopia PN / Góry Simien / 41.Widok na Simien Wysoki z Imet GogoETIOPIA / Etiopia PN / Góry Simien / 40.Obóz ChenekETIOPIA / Etiopia PN / Góry Simien / 42,Zachód słońca nad SimienETIOPIA / Etiopia PN / Góry Simien / 43,Plejady gwiazd, prześwitujące przez szerokie pióropusze senecio. ETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 44,Amba Debre Damo. ETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 45,Wspinaczka na ambe, Debre DamoETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 46,Debre Damo najstarszy monastyr EtiopiiETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 47,Brama do niebaETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 48,Wspinaczka do Abuna Yamata GuhETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 49,Memento mori krzyczały kości mnichów ETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 50,W mrocznym świetle świątyni podziwiałem wytarte freski ETIOPIA / Etiopia PN / Tigraj,  / 51,Portal pustelni Abuna Yamata Guh,

Dodane komentarze

brak komentarzy

Przydatne adresy

Brak adres w do wy wietlenia.

Strefa Globtrotera

Dział Artykuły

Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.

Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.

Jak dodać artykuł?

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie - TUTAJ
  2. Dodaj zdjęcia (10 punktów) - TUTAJ
  3. Dodaj artykuł (100 punktów) - TUTAJ
  4. Artykuły są moderowane przez administratora.

Inne Artykuły

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2025 Globtroter.pl