W 1971 roku wędrowałem przez hałdy do szkoły górniczej na Nikiszowiec ,a raczej na Wihelminę .Wiedziałem że będę górnikiem .Po kopalni miał biegać Skarbnik,utopce i inne stwory ,ale gdy rozpoczołem pracę ,wszystkie te baśniowe postacie ,zniknęły .Zastąpiły je kombajny ścianowe ,ściany zmechanizowane ,taśmociągi ...kurz i pył i hałas przegoniły wszystkie legendy .W mojej kopalni byłem szczęśliwy przez 27 lat .Aż pewnego dnia wszystko się zmieniło .Miałem wypadek po którym wylądowałem w szpitalu -najpierw w jednym ,potem w drugim i kolejnym .Straciłem wzrok w jednym oku i przestałem słyszeć na jedno ucho ,do pracy już nie wróciłem ,a moje życie stanęło na głowie . Aby sobie z tym wszystkim poradzić ,ruszyłem w daleką podróż -bez znajomości języka ,bez przewodników i map .Trafiło na Indie .Ta szaleńcza wędrówka zupełnie mnie zmieniła .Od tamtego czasu uczę się angielskiego przeczytałem setki książek i przejechałem połowę kuli ziemskiej Gdyby w 1971 roku ktoś powiedział że będę przemierzał pustynie ,dżungle czy pola lodowe ,pomyślał bym że go dupęło i nie ma po kolei w głowie .A tu proszę .... Zapraszam w podróż przez mój świat widziany jednym okiem . Mam nadzieję że barwny .W miarę wolnego czasu postaram się czytelnikom Globtrotera opisać
przysłowie mowi ze nie ma złego, żeby na dobre nie wyszło...m 27 lat pracy górnika to dosyć, należały już Ci się podróże po świecie... życzę dobrego zdrowia.
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »