Kierunek Pakistan 6 > AFGANISTAN, CHINY

Podobnie jak w innych chińskich ważniejszych miastach,w centrum obok dworca autobusowego ,stała potężna karuzela ,taki diabelski młyn .Poznana rodzina bardzo miło się mną zajęła ,w restauracji zjedliśmy obiad ,a potem kupili mi bilet do Kaszgaru ,gdzie zaczyna się jedwabny szlak .Przy pożegnaniu w końcu zwróciłem się do mojej znajomej -przecież to nie wypada muszę ci zwrócić za bilet ,a ona na to nie przejmuj się jesteś moim gościem .Pomogłeś mi to teraz mogę się odwdzięczyć .Wżyciu jest tak -raz ty mnie raz ja tobie .Pożegnałem się ,wzruszyłem nawet i udałem w dalsza drogę
Autobus sypialny ,pełen komfort .W taki sposób zbudowany,że tam gdzie były moje nogi wyżej nad nimi pasażer miał głowę .Ujechaliśmy może z trzy godziny ,kierowca skręcił na stacje benzynową ,by zatankować ,ja wyciągnąłem nogi z mojego spania i mówię do siebie ,,Jezus ale one śmierdzą ,, Myślę że faktycznie ,że człowiek ileś tam godzin jedzie więc te nogi mają prawo jechać .Ale nie aż tak .Wylazłem na dwór -śmierdzą ,była tam jakaś kałużą wyprałem skarpety i powiesiłem nad silnikiem ten nie protestował tylko się uśmiechnął .Następny postój dopiero po ośmiu godzinach .Wtedy wyciągnąłem nogi a te śmierdzą jeszcze bardziej ,mysle co jest grane .Oczywiście nikomu to nie przeszkadzało ,autobus był pietrowy,ja spałem na dole ,jakiś Chińczyk na pięterku ,który nie kąpał się z pól roku ,bo miał cale galoty tłuste -jak chłop nie wiadomo co robił .Czyli jak wchodził po drabinie to nie mogłem złapać oddechu z panującego zaduchu .A tu jeszcze te moje nogi ,te skarpety wonią że hej ....
W końcu nie wytrzymałem i wyciągnąłem pościel .Okazało się że że na trasie z Kaszgaru do Urumczi jechała jakaś kobieta ,a Chińczycy rzygaja jak koty .Wiec ona też narzygala ,kierowcy zaś nie chciało sie sprzątać tylko zgarnął w prześcieradło ,je zwinął w kłębek i wcisnął w nogi .Więc tą pościel wyciągnąłem i zobaczyłem jak tam jest naprane ,to chwyciłem wszystko i walę do kierowcy .A ten zachowuje się jak by nic się nie stało .Dla niego to zwykła normalka .Na najbliższym postoju się zatrzymał ,odebrał zapaskudzona pościel ,wsadził do bagażnika ,przyniósł nową ,wziął sprayu taki śmierdziel przyszedł posikał tam do środka ,a potem mi jeszcze przejechał po nogach i dorzucił na pocieszenie bym się nie przejmował