Zhiujiajiao- spokojne wodne miasteczko pod Szanghajem > CHINY

W Szanghaju byłem już wielokrotnie i względnie dobrze znam miasto(jak na przyjezdnego). Tym razem byłem bardziej towarzysko niż turystycznie, ale coś wypadało pozwiedzać. Wytypowane m.in. zostało Zhujiajiao, jedno z wodnych miasteczek w rejonie metropolii.
Położone tylko godzinę busem od centrum Szanghaju Zhujiajiao jest idealną opcją na jednodniowy wypad poza zatłoczone miasto. Wodne miasteczka kojarzą mi się m.in. z Suzhou i bardzo turystycznymi/zatłoczonymi tematami, ale dla równowagi w mniej popularnym Shaoxing było przyjemnie. Wyczytałem, że Zhujiajao powinno być względnie spokojne wiec jadymy...

Autobus, zwykly (pod)miejski 12rmb. Wiekszość stanowią Chińczycy, którzy oczywiście zasypiają jak dzieci. Po godzinie docieramy na miejsce. Pod dworcem autobusowym rowerowi riksiarze i taksówkarze oferują swoje usługi, ale dziękujemy, piwko w rękę i można spacerować.

Historia Zhujiajiao sięga podobno lekko 1700 w tył ij est najlepiej zachowanym wodnym miasteczkiem w okolicy Szanghaju. Przewodniki wspominają o wartych odwiedzenia North, Ke Zhi Yuan czy Xijin street. My przyjechaliśmy bez żadnego przygotowania, planu czy mapy i zdaliśmy się na kierunki serwowane przez mieszkańcow. Z dworca autobusowego poszliśmy torochę naokoło ale dotarlismy do Xijin.

Pierwsze wrażenie pozytywne. Faktycznie kameralne to, bez tłumów, bez grupowych wycieczek oprowadzanych przez przewodnika z mikrofonem i głośnikeim, które mogłyby konkurować z systemem nagłośnieniowym Metalliki.

Rozumiem, że niektórzy podrózuja i ziwedzaja w grupach i maja do tego prawo, ale utknąć w takim towarzystkwie na wąskiej uliczce do miłych doznań nie należy. Mam traume po Żółtych Górach, gdzie na wąskich szlakach nie było sposobu wyminąć grup zorganizowanych, które były liczne, bardzo liczne...

Wracając do Zhujiajiao, Wszystko generalnie punktuje na plus. Sklepiki z ‘cepeliadą’i pamiątkami wszelakiej maści są bo i być muszą ale w rozsądnych ilościach. Ważne, nikt nie nagabuje, nie próbuje na siłe wcisnąć mi mniej lub bardziej lokalnych specjałów. Coś podejrzanie wyluzowani są ci sprzedawcy tu, i chwała im za to.

Oczywiście pod ręką jest wszystko czego turysta potrzebuje. Są restauracje serwujące 'standardowe' i lokalnce specjały (sporo ryb), jest gdzie kupić pamiątki i jest gdzie strzelic sobie zdjęcie, które na miejscu nam wydrukują i zalaminuja. Pełna obsługa turysty, ale nie przytłacza. Znaczącą większość ludzi stanowią Chińczycy, wygląda jakby zachodnie przewodniki nie zachęcały wystarczająco do odwiedzenia Zhujiajiao, a może to i lepiej, może dlatego jest tu jeszcze spokojnie jak na chińskie warunki...?

Za 80rmb można wynająć łódź z lokalnym ‘sternikiem’, który opłynie po wszystkich wartych odwiedzenia rejonach Kurs nad jezioro to 4-60rmb/os, łodzie moga zabrać do 6 osób i wynająć je można na Dongjing street, ale obstawiam, że moża teżprobować w ktorym kolwiek mijescu jeśli zobaczymy pustą. Pozostanie kwestia dogadania ceny, czasu czy trasy więc Dongjing to lepsza opcja, gdzie jest nadzieja na kogoś z angielskim lub wywieszona informację.

więcej zdjęć i relacji na: WWW.CHINY-INFO.PL
pozdrawiam!