Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
o gruzińskim winie, pysznym jedzeniu oraz przereklamowanej gościnności > GRUZJA



Z takim właśnie nastawieniem ruszyłyśmy na podbój Gruzji.
Wino jest absolutna rewelacją.... i co najważniejsze na prawdę nie odczuwa się skutków spożycia trunków na drugi dzień. Zostałam fanką białego gruzińskiego wina - za każdym razem próbowałam innego rodzaju... i muszę przyznać, że naprawdę tęsknię za prawdziwym winkiem .... u nas niestety trudno jest znaleźć dokładnie te same butelki ...
Z ciekawostek, które bardzo mi się spodobały to podobno gruzińskie pismo ma naśladować winorośl. Jak na to spojrzymy od tej strony to ichniejsze napisy są od razu bardziej przyjazne. Podobno znalezione na terenie tego kraju pestki winogron liczą 7000 lat… Długa tradycja w produkcji trunku przekłada się na jego jakość i smak.
Starałyśmy się jeść tylko gruzińskie potrawy…. Moim zdaniem podróż jest niepełna jeśli nie próbujemy miejscowych smaków.
Na pierwszym miejscu postawiła bym chinkali - takie nasze pierożki. Obowiązkowo jemy je rękoma. Najpierw obsypujemy pieprzem potem gryz i wysysamy sos ze środka – można z chlipnięciem, potem kontynuujemy normalnie.
Warte spróbowania są rożnego rodzaju chlebki sprzedawane w przydrożnych budkach. Spożywamy je na ciepło – bardzo pożywne… ratują życie po kilku godzinach w marszrutce. Moim ulubionym był chlebek z rodzynkami na słodko.
Polecam również coś co wyglądało dla mnie na pierwszy rzut jak kiełbaska lub sopel. Jest to czurczchela – są to orzechy nawleczone na niteczkę i zatopione w cieście które powstaje z soku z winogron.
Do dzikawych smaków należy również adżarskie kaczapuri – serwowane w Batumi. Danie to przypomina trochę pizzę z serem lub racucha. W Batumi serwowane z jajkiem i masłem. Ciężkie, tłuste ale bardzo sycące.
Niesamowicie pyszną przystawką były roladki z bakłażana nadziewane masą orzechową z dodatkiem owocu granatu.
Co do gościnności uważam, że jest mocno przereklamowana. Może kilka lat temu kiedy Gruzja nie była tak popularnymi kierunkiem rzeczywiście można było spotkać się z fantastycznym przyjęciem ludności lokalnej. My byłyśmy postrzegane jako turystki na których można całkiem dobrze zarobić. Wiem że jest to normalna praktyka w wielu krajach, ale mimo wszystko miałam inne oczekiwania. Zwłaszcza, iż zbierałam informacje o kraju dość długo i nigdy nie spotkałam się z podobną opinia do mojej. Wielokrotnie próbowano nas oszukać na cenach biletów, hoteli czy taksówek. Kompletnie inne ceny taksówek przedstawiają hotele niż są te „rynkowe” i tak pewnie zawyżone. Przykładowo wynajęcie taksówki z hotelu do Dawit Garedża to koszt 200 GEL podczas gdy pierwszy lepszy taksówkarz zawozi nas na miejsce za 120 GEL. Kolejną oznaką „gościnności i pomocności” jest informacja w hostelach na temat rozkładu jazdy marszrutek. Według hostelu zawsze jest tylko jedna marszrutka dziennie i to w dodatku o 8:00 rano – czyli albo się zwijasz bardzo wcześnie albo zostajesz na kolejna noc. Oczywiście jest to kompletną bzdurą.
Jeśli chcemy zaczerpnąć informacji na temat marszrutek, hosteli czy pensjonatów proponuję pytać kilku niezależnych osób z którymi nie łączy nas żaden biznes, a następnie wypośrodkować odpowiedzi….
Dodane komentarze
Podróże Obieżyświatki 2014-07-03 13:15:06
Ja w Gruzji mieszkałam przez 1,5 roku od 2011 do 2012 i jeszcze był to gościnny kraj, szczególnie w małych miasteczka. Niestety w dużych miastach i z taksówkarzami tak już niestety jest w Gruzji, ale po za nią również.Mambina 2013-09-05 16:17:05
mack444 no moze lepiej trafialiście - nas nawet chciał pan osukac na cenie biletu marszrutki - Jechałyśmy z Gori do Batumi za 16 GEL a i pan kierowca chcial od nas po 20 Gel za trasę Btumi Kutaisi .... kilkakrotnie takie sytuacje miały miejsce .... wiec odczulam pewien niesmak po tym wyjezdzie ... zdarzało mi sie być w różnych miejscach i niestety Gruzja takie wrazenie zrobiła :) byc może za jakiś czas postanowię tam pojechać aby sprawdzić czy coś sie zmieniło na plus .... oby :)mack444 2013-09-04 22:59:09
hey! z oszukiwaniem nie mieliśmy problemu i wszelką pomocą może dla tego że zawsze pytaliśmy kilku ludzi a cenę taxi negocjowaliśmy zawsze -- a gościnność jak najbardziej i imprezy też zwłaszcza w pociągach było mega integracyjnie o winie i innych alkoholach nie wspomnę -- jedziemy tam znowu -- pozdrawiamSmok-1 2013-09-04 19:24:11
Chyba mamy podobne odczucia co do Gruzji, i niestety potwierdzam, że wino gruzińskie smakuje w Polsce zupełnie inaczej, niż tamPrzydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.