Artyku y i relacje z podr y Globtroter w

Kair Siwa i Piramidy cz 5 > EGIPT


dariusznow dariusznow Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdj cie EGIPT /  Egipt / Kair / Kair marszutaKolejna moja wizyta na wzgórzu Mukattam. Ciągnie mnie do tego miejsca. Liczyłem na jakieś nabożeństwo, gdyż była to akurat niedziela wielkanocna, ale się rozczarowałem. Za to dostąpiłem zaszczytu spotkania z ichnim hierarchą kościelnym. Na koniec ciekawa przygoda w coffeshopie

MUKATTAM

Tradycyjnie dzień rozpoczął się od porannego lenistwa i czekania na śniadanie. Wyjątkowo późno dzisiaj serwowanie, i trzeba było się upominać, a zależało mi na wcześniejszym wyjściu ponieważ musiałem kupić bilet do Siwa. Na na szczęście do GO busa nie było daleko. Poszedłem w znane mi miejsce na dworzec, a tam okazało się że nie mogę kupić biletu. Dookoła trwają jakieś prace budowlane. Wcześniej sprawdzałem w internecie możliwość kupienia biletu, ale nic z tego nie wyszło. Okazało się że mój bilet mogę kupić troszkę dalej z małej budce, w której na szczęście kasjer znał angielski. Zakup odbył się bez problemu i po chwili miałem w ręku bilet do Marsa Matro. Autobus mam o 7:00 rano i kasjer przestrzegał mnie że o 7:00 autobus już odjeżdża. Dla mnie nic nowego, to tutaj oni mają często problemy z czasem i punktualnością, co prawda z tego co obserwuję, to już zanikający mit. Kilka lat temu było o wiele gorzej w tym temacie, ale nie w Kairze tylko w kurortach.
Mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze. Wróciłem do pokoju i spakowałem się na wycieczkę na Mukattam. Dzisiaj niedziela i miałem nadzieję, że będzie tam jakieś nabożeństwo. Koptyjskie to koptyjskie, ale zawsze jakaś atrakcja.
Oczami wyobraźni widziałem mnóstwo ludzi i śpiewny głos prowadzącego nabożeństwo.
Złapałem taksówkę i młody kierowca okazał się nie lada cwaniakiem. Ale nie wiedział na kogo trafił. Zaproponowałem cenę 40 LE, ale on zgodził się pojechać zgodnie z licznikiem. Ok pamiętam,ze tam więcej nie powinno wybić. Po kilku minutach jazdy zorientowałem się, że zapomniałem kasy. Troszkę mi się ciepło zrobiło, no ale cóż trzeba było wrócić, zabrać pieniądze i kontynuować wycieczkę. Zdawałem sobie sprawę, że trzeba będzie parę funtów dopłacić. Włączyłem na wszelki wypadek GPS i sprawdzałem czy kierowca nie chce mnie naciągnąć jadąc okrężną drogą. Wszystko było w porządku dopóki nie dojechaliśmy do wzgórza.
Wcześniej w hostelu Mustafa napisał mi po arabsku na kartce gdzie ma mnie zawieźć czyli na Wzgórze Mokattam, do kościoła św Marka. Pokazywałem mu przed wzgórzem drogę gdzie ma skręcić, a on pogonił w górę ulicą, która się nazywa Mokattam Str. zapewne po to żeby nabić sobie kilometrów.
Zacząłem się denerwować i zwracać mu uwagę dlaczego jedziemy w górę a nie na wzgórze do kościoła Świętego Marka. Wjechał na samą górę do końca ulicy i wreszcie zapytał młodych Arabów którzy znali angielski żebym żebym im wytłumaczył gdzie ma mnie zawieźć. Ci młodzi przeczytali moją kartkę i od razu wiedzieli o co chodzi. Wytłumaczyli kierowcy, a on coś pomarudził i zaczęliśmy wracać. Był to klasyczny sposób aby nabić kilometrów i naciągnąć mnie na parę funtów. Dojechaliśmy pod Wzgórze i kierowca zdziwił się że chcę wjechać na teren miasta śmieciarzy. Widząc jego niechęć poprosiłem aby mnie wysadził u podnóża góry. Dałem mu umówione 40 LE plus dychę za powrót do hostelu chociaż licznik wybił 65 LE. Specjalnie zwróciłem uwagę, że licznik pokazywał 35 LE gdy mijaliśmy wjazd na Mokattam. Powiedziałem mu dosadnie po arabsku że nie jestem głupi, zapewne zrozumiał, trzasnąłem drzwiami i poszedłem w swoim kierunku.
Po chwili siedziałem w tuk-tuku, który wywiózł mnie na wzgórze do kościoła Świętego Marka.

Zdj cia: Kair, Afryka, tuk tuk, EGIPT
Kair, Afryka, tuk tuk, EGIPT


Przed wejściem policja dosyć dokładnie kontrolowała mnie, włącznie ze sprawdzeniem plecaka. Bezpieczeństwa nigdy za dużo. Na terenie kościoła i klasztoru było niesamowicie dużo ludzi i co dziwne wszystkie kościoły, a jest ich tam cztery chyba, były pozamykane. Zacząłem rozpytywać o Mario. Chyba źle trafiłem więc poszedłem na zaplecze tam gdzie mieszkają pracownicy i gdzie kiedyś widziałem samochód Maria samochodu niestety nie było a kręcący się tam ludzie powiedzieli mi że Mario jest na urlopie i nie wiedzą kiedy wróci wróciłem więc na główny plac.

Zdj cia: Mukattam, Kair, Polak Mario, EGIPT
Mukattam, Kair, Polak Mario, EGIPT


Zauważyłem że Mario dokończył to, co widziałem w październiku, czyli betonowe parasole chroniące przed słońcem.

Zdj cia: Kair, Afryka, parasole, EGIPT
Kair, Afryka, parasole, EGIPT


Wszędzie było dużo ludzi a jeszcze więcej dzieci. Nie bardzo wiedziałem co robić w takiej sytuacji. Zauważyłem, że w jednym z budynków na górze w przeszklonej sali jest trochę ludzi. Okazało się, że jest to jakiś barek, w którym oczywiście popijają herbatę i kawę. W jednej z sal siedział jakiś pop i rozmawiał z ludźmi. Zaszedłem do tej sali popatrzyłem ale jakoś nie wiedziałem co jest grane. Usiadłem sobie przy jednym ze stolików i szukałem jakiegoś kontaktu do Mario. ale niestety Ciężko było cokolwiek znaleźć.
Wróciłem do sali, gdzie zasiadał pop i zapytałem pierwszego z brzegu słuchacza lepszego czy zna Maria. Okazało się że trafiłem w dziesiątkę, bo to był pracownik tego kompleksu. Zapytałem go czy ma telefon do Mario. Wytłumaczyłem mu, że byłem tu w październiku i chcę się z nim ponownie spotkać. Bardzo się przejął moją prośbą. Kazał mi usiąść i wydzwaniał po różnych znajomych aż w końcu zdobył ten numer telefonu.
W międzyczasie dowiedziałem się, że jest u nich bardzo ważna persona religijna (pop), która rozdawała i dzieciom i dorosłym cukierki czekoladowe oraz jakiś banknoty. Początkowo myślałem że po prostu rozdaje kasę, ale wydawało mi się to dziwne, bo jakby to religia nie była kler do takich działań jest mało skłonny…. Wyraźnie widziałem banknoty, zastanawiałem się tylko czy to są 50 funtowe czy 50 piastrowe…

Zdj cia: Kair, Afryka, autograf, EGIPT
Kair, Afryka, autograf, EGIPT


Zagadka później się wyjaśniła. Okazało się że jest to 50 piastrów z autografem popa. Ciekawa inicjatywa…
W pewnym momencie znajomy Maria powiedział popowi że jestem z Polski, że znam Maria.
Pop chętnie się ze mną przywitał, porozmawialiśmy chwilkę zrobiliśmy sobie zdjęcie. Zresztą nie jedno… Po wymianie uprzejmości dostałem 3 cukierki czekoladowe, egipskie, religijne ale banknotu nie dostałem... W zamian za to po poczęstowałem „jego popowość” czy jak tam go tytułować, czekoladą przygotowaną dla Maria. Skezętnie ją schował do zapewne jednej z wielu kieszeni swojej sutanny. Dobrze trafiłem bo akurat przyszła delegacja z tortem dla gościa i wszyscy gremialnie robili sobie fotki. Ja ze swoim aparatem zrobiłem furorę, bo większość dysponowała jedynie aparatami w telefonach.

Zdj cia: Kair, Afryka, pop, EGIPT
Kair, Afryka, pop, EGIPT


Następnie przeszliśmy ze znajomym Maria, nie pamiętam jak miał na imię i drugim chłopakiem, który dobrze znam angielski Ibrahimem do głównej sali.
Tu zostałem poczęstowany herbatą i słonecznikiem. Dzieci, ci widząc takiego niespodziewanego gościa mają, na początku nieśmiało, a później prawie gremialnie chciały sobie robić ze mną zdjęcia. Zresztą Ibrahim i inni też. Bardzo mile spędziliśmy czas na rozmowach i oglądaniu zdjęć i filmików. Bardzo ich ciekawiło jak jest w Polsce.
Na koniec wymiana kontaktów i umówiłem się z nimi, że być może spotkamy się w sobotę w tym samym miejscu.
Wracając do głównej ulicy zatrzymałem się w miejscowym coffee shop gdzie zamówiłem shishe i kawę. Jak zwykle wdałem się w rozmówki z miejscowymi. Są to bardzo otwarci i szczerzy ludzie. Rozmowa począkowo się nie kleiła, ale w końcu trafił się gostek znający trochę angielski. Zrobilłem znowu sporo zdjęć. Prawie każdy zgadzał się na to żeby zrobić mu zdjęcie.

Zdj cia: Kair, Afryka, miasto śmieci 1, EGIPT
Kair, Afryka, miasto śmieci 1, EGIPT


Jeden starszy gość pytał co chwila kiedy dostanie to zdjęcie. Nie rozumiał, że zrobienie papierowego zdjęcia jest dla mnie kłopotliwe, ale nie niemożliwe…
Powiedziałem że następnym razem przywiozę mu tę fotkę. Jeśli się uda kiedyś jeszcze wrócić do tego miejsca przywiozę kilka odbitek ponieważ do Coffeeshop trafię bez problemu.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych ludzi. Po drodze zrobiłem jeszcze kilka zdjęć, bo w październiku obawiałem się oficjalnie je robić.

Zdj cia: Kair, Afryka, miasto śmieci 2, EGIPT
Kair, Afryka, miasto śmieci 2, EGIPT


I jeszcze jedna ciekawostka. Płacą za sziszę i kawę całe 15 LE wyciągnąłem banknot 100LE ponieważ nie miałem drobnych pieniędzy. Chłopak miał problem z rozumieniem tych pieniędzy znalazłem więc dolara i chciałem mu dać jako zapłatę.

Zdj cia: Kair, Afryka, miasto śmieci 4, EGIPT
Kair, Afryka, miasto śmieci 4, EGIPT


Widząc to mój rozmówca z którym siedziałem przy stoliku powiedział, że on za to zapłaci. Zrobiłem ogromne oczy i powiedziałem, że w żadnym wypadku. Uparł się, więc jemu tego dolara chciałem dać. Powiedział że nie, że ja jestem jego gościem i że on za mnie zapłacił. Zaskoczyło mnie to totalnie. Jednak biedni ludzie są bardziej skłonni do gościnności niż bogaci. Aż mi się głupio zrobiło i w tym momencie powziąłem pewne postanowienie, o którym później.

https://youtu.be/hnhVDDmyglg.


Zdj cia: Kair, Afryka, hustawka, EGIPT
Kair, Afryka, hustawka, EGIPT

Zdj cia

EGIPT /  Egipt / Kair / Kair marszutaEGIPT / Afryka / Kair / tuk tukEGIPT / Kair / Mukattam / Polak MarioEGIPT / Afryka / Kair / parasoleEGIPT / Afryka / Kair / autografEGIPT / Afryka / Kair / popEGIPT / Afryka / Kair / miasto śmieci 1EGIPT / Afryka / Kair / miasto śmieci 2EGIPT / Afryka / Kair / miasto śmieci 4EGIPT / Afryka / Kair / hustawka

Dodane komentarze

brak komentarzy

Przydatne adresy

Brak adres w do wy wietlenia.

Strefa Globtrotera

Dział Artykuły

Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.

Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.

Jak dodać artykuł?

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie - TUTAJ
  2. Dodaj zdjęcia (10 punktów) - TUTAJ
  3. Dodaj artykuł (100 punktów) - TUTAJ
  4. Artykuły są moderowane przez administratora.

Inne Artykuły

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2025 Globtroter.pl