Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Góra Aj-Petri i Wanna Młodości > UKRAINA



Wyjeżdżając na wakacje z dziećmi bardzo często trzeba iść na kompromis. Bo wyjazd jest też dla nich i nie można bez pamięci zatracić się w zwiedzaniu, mimo, że bardzo by się chciało.
Dlatego rano poszliśmy na plażę, by małolaty poszalały w wodzie. Przyznam szczerze, że poszalałam i ja. Popłynęłam kilka metrów w głąb morza i z przerażeniem uświadomiłam sobie, że nie jestem w wodzie sama. I bynajmniej nie chodziło o ludzi. Wokół mnie pływały setki małych galaretowatych, białych stworzonek. Meduzy! Było ich tak dużo, że kąpiel była dla mnie osobliwym i niezapomnianym przeżyciem.
Przed południem zeszliśmy z palącego słońca, spakowaliśmy do bagażnika ciepłe bluzy i pojechaliśmy na górę Aj-Petri czyli św. Piotra (1234m).
Droga prowadząca na szczyt była niezwykle malownicza. Wiła się wokół góry tysiącami zakrętów i nawrotów nawet o 180 stopni, prowadząc nas wśród drzew wciąż w górę i w górę. Wreszcie dotarliśmy do celu. I dobrze, bo co niektórym błędnik szalał i śniadanie próbowało znaleźć drogę ucieczki z żołądka gdzieś na zewnątrz.
Kiedy doszliśmy do tarasu widokowego, wszyscy na ramionach mieliśmy gęsią skórkę z powodu wiatru wiejącego na szczycie. Mówi się, że Aj-Petri to najbardziej wietrzne miejsce na Krymie. Coś w tym jest! Ale na szczęście mieliśmy bluzy...
Widoki z góry były po prostu cudowne! Jałta bieliła się w dole, a morze ciągnęło w nieskończoność. Z zachwytem patrzyliśmy na ten cud natury.
Potem pojechaliśmy ok. 20 km w stronę Bakczysaraju do Wielkiego Kanionu Krymu. Przed wejściem do Parku Krajobrazowego siedział sympatyczny chłopak w uniformie, który poinformował nas, że wejście jest płatne (40hr-dorosły, 20hr dziecko), że czeka nas ok.2 km drogi w jedną stronę i spacer potrwa niecałe 3 godziny. Zdecydowaliśmy się wejść, choć dzieci nie były zachwycone. Trasa prowadziła wzdłuż strumienia raz w górę, raz w dół. Od czasu do czasu mijaliśmy innych turystów, poza tym było cichutko, ptaki odzywały się gdzieniegdzie, słońce nieśmiało przedzierało się przez gałęzie drzew. Wreszcie dotarliśmy do Wanny Młodości – dużej dziurze w skale napełnionej wodą o temperaturze 9 st.C. Usiedliśmy na kamieniach i obserwowaliśmy śmiałków kąpiących się w tak ekstremalnie zimnej wodzie. W końcu zazdrość mnie wzięła – weszłam i ja, ale tylko do kolan, bo jak poczułam, że palce u stóp wykręcają mi się jak u paralityka, cała odwaga mnie opuściła...
Ale wrażenia niesamowite!!!
Polecam te dwa miejsca, jako warte zobaczenia.
Dlatego rano poszliśmy na plażę, by małolaty poszalały w wodzie. Przyznam szczerze, że poszalałam i ja. Popłynęłam kilka metrów w głąb morza i z przerażeniem uświadomiłam sobie, że nie jestem w wodzie sama. I bynajmniej nie chodziło o ludzi. Wokół mnie pływały setki małych galaretowatych, białych stworzonek. Meduzy! Było ich tak dużo, że kąpiel była dla mnie osobliwym i niezapomnianym przeżyciem.
Przed południem zeszliśmy z palącego słońca, spakowaliśmy do bagażnika ciepłe bluzy i pojechaliśmy na górę Aj-Petri czyli św. Piotra (1234m).
Droga prowadząca na szczyt była niezwykle malownicza. Wiła się wokół góry tysiącami zakrętów i nawrotów nawet o 180 stopni, prowadząc nas wśród drzew wciąż w górę i w górę. Wreszcie dotarliśmy do celu. I dobrze, bo co niektórym błędnik szalał i śniadanie próbowało znaleźć drogę ucieczki z żołądka gdzieś na zewnątrz.
Kiedy doszliśmy do tarasu widokowego, wszyscy na ramionach mieliśmy gęsią skórkę z powodu wiatru wiejącego na szczycie. Mówi się, że Aj-Petri to najbardziej wietrzne miejsce na Krymie. Coś w tym jest! Ale na szczęście mieliśmy bluzy...
Widoki z góry były po prostu cudowne! Jałta bieliła się w dole, a morze ciągnęło w nieskończoność. Z zachwytem patrzyliśmy na ten cud natury.
Potem pojechaliśmy ok. 20 km w stronę Bakczysaraju do Wielkiego Kanionu Krymu. Przed wejściem do Parku Krajobrazowego siedział sympatyczny chłopak w uniformie, który poinformował nas, że wejście jest płatne (40hr-dorosły, 20hr dziecko), że czeka nas ok.2 km drogi w jedną stronę i spacer potrwa niecałe 3 godziny. Zdecydowaliśmy się wejść, choć dzieci nie były zachwycone. Trasa prowadziła wzdłuż strumienia raz w górę, raz w dół. Od czasu do czasu mijaliśmy innych turystów, poza tym było cichutko, ptaki odzywały się gdzieniegdzie, słońce nieśmiało przedzierało się przez gałęzie drzew. Wreszcie dotarliśmy do Wanny Młodości – dużej dziurze w skale napełnionej wodą o temperaturze 9 st.C. Usiedliśmy na kamieniach i obserwowaliśmy śmiałków kąpiących się w tak ekstremalnie zimnej wodzie. W końcu zazdrość mnie wzięła – weszłam i ja, ale tylko do kolan, bo jak poczułam, że palce u stóp wykręcają mi się jak u paralityka, cała odwaga mnie opuściła...
Ale wrażenia niesamowite!!!
Polecam te dwa miejsca, jako warte zobaczenia.
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.