Globtroterskie patenty dla kobiet > INDONEZJA

Otrzymałam niedawno w prezencie taki dowcipny wyjazdowy gadżet dla kobiet, jak sikacz. Ma służyć kobietom do sikania na stojąco:) Jednak nie powiem, czy sie to sprawdza, czy jest kompatybilny i da się trafić przez ten silikonowy lejek tam, gdzie trzeba, bo ciekawe, gdzie trzeba...:) nadmuchiwanych pisuarów nie było w zestawie, nie miałam jeszcze okazji go wypróbować, mimo wielu podróży po świecie jakoś udawało mi się znależć na czas toaletę lub większe drzewa. Ten patent zdecydowanie może sprawdzić się na pustyni, gdy mamy tam niechciane męskie towarzystwo, ale chyba najbardziej praktyczny byłby na stoku narciarskim:) Czy któraś z Was korzystała z takiego ustrojstwa?
Oh, ile ja się naszukałam, cały internet przeczesałam i nie znalazłam biustonosza, który nadawałby się na tropikalne upały. Staniki to dla mnie homonto, to coś, co mnie uwiera i używam tylko okazyjnie, bo nie lubię wszelkich gumek na łopatkach i tudzież indziej, a w ciepłe dni to już jest dla mnie męka, mam alergię. Jednak w krajach muzułmańskich nie chcę budzić sensacji. Miałam już sytuację, że na lotnisku podczas check in obmacujaca mnie kontrolerka z hidżabem na głowie z niedowierzaniem pytała, czy nie mam biustonosza, wyraźnie ubawiona tym odkryciem. Toteż uszyłam sobie w końcu taki na miarę mych natręctw, bo znalazłąm na strychu bluzkę z prawdziwego jedwabiu i to jakąs przedwojenną poniemiecką, cud, że nie wyżartą przez mole. Rozprułam jakiś biustonosz i na jego podstawie zrobiłam wykrój. Wszystkie szwy zrobiłam oczywiście na zwenętrznej stronie, bo tu jedynie na komfort stawiałam, a że nie mam zbytniej cierpliwości do szycia, to pod względem estetycznym wyszedł gniot, ale najważniejsze, że wygodny, miły w dotyku, cieniutki i przewiewny.
Następny mój patent to ręcznik, przebieralnia plażowa i toga w jednym, a coś takiego widziałam w Decathlonie,ale tam niestety nie było to rozwiązanie, jak dla mnie, funkcjionalne. Tamtejsze ręcznikowe wdzianko było olbrzymie i za ciężkie, bo z grubej frote i zszyte na stałe jako toga. A jak ktoś ma limit bagażu i leci w wilgotne tropikalne tereny, to takie coś odpada. Toteż zakupiłam dwa leciutkie, szybkoschnące duże ręczniki turystyczne i przyszyłam po bokach zatrzaski, by mieć w razie czego dwa ręczniki: bo na turban, bo łatwiej wyprać i przy wilgotności powietrza 96% wyschnie w ciagu nocy .Reszta fotek na blogu:
https://www.remjungle.com/2018/04/globtroterskie-patenty-dla-kobiet.html